Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
No właśnie... Bo ja się, kiedy byl proces, obawiałam, że już śpiewać nie będzie.
Czy poza tym, że ma ochotę, będzie jeszcze mógł?
Ta, wiem, dwuznaczne.
Patrząc na Mj wywlekanego ze szpitala, na MJ nadajacego się na rehabilitację a nie do studia, zastanawiałam się, czy po tak długim czasie bez ćwiczeń głosu (kiedy by mógł mieć na to czas?) będzie w stanie wydawać z siebie TEN głos. Uważałam, ze w pełni zasłużył sobie na emeryturę. Ma z czego żyć w końcu. Zapewne pociułal sobie trochę grosza w skarpetkach.
Ale prosze - zaśpiewał.
Zaśpiewał na wysokim poziomie, udowadniając, że może.
A nie że tylko ma na to ochotę
Zaśpiewał na wysokim poziomie, udowadniając, że może.
A nie że tylko ma na to ochotę
No to fajnie, bo już się zaczęłam załamywać. No i w końcu nie wiem co myśleć... Zabijacie mnie.
Jestem głupia i się nie znam, nie wiem jaki to poziom. Ulżyło mi po tym, co napisałaś. Mnie się podoba.
Myślę, że innym też się spodoba, jeśli tylko będzie gdzieś puszczana... Siedzi w głowie i nie chce wyjść. Nic nie poradzę.
Może to dziecinne emocje... Chociaż wolałabym wiedzieć, że piosenka jest dobra.
Piosenka sama w sobie jest ok, Michaela wcale tak źle nie wypadł jak
przewidywałam.
wreszcie coś nowego kuwa mć:D
Nareszcie :D
Michael brzmi cudownie czysto, gładko, vibrato przepiękne. Piosenka prosta, pewnie!, ale wokal Michaela jest bardzo, bardzo dobry. Obiecujący..........
Wpada w ucho. Parokrotnie przesłuchałam i muszę się zgodzić z zu
Jest fajna.
Ale mnie nie zabija, nie mam ciarek, nie czuję głodu.
Ale sam wokal MJa mnie jak najbardziej satysfakcjonuje.
Cieszę się, że ma głos, że śpiewa czysto (te wszystkie plotki, że już nic nie potrafi...)
A odnośnie samej jakości utworu, uważam, że nie ma złej muzyki.
Jeśli tylko jakiś utwór daje komuś radość, wzbudza pozytywne emocje, to jest to wiele warte.
Jeśli Ci się kawałek podoba, to ciesz się z tego :)
Nawet linie papilarne każdy ma inne, a co dopiero mówić o zawiłościach mózgu i odbiorze muzyki:)
Wokal jak wiadomo, Michael ma zawsze genialnyxD Ale nie zawsze potrafi go korzystnie wykorzystać. Co widać w tym utworze..
Piosenka do przesłuchania kilka razy, ale nie będe przy tym usychać z tęsknoty jak do Speechless czy Stranger In Moscow.
No i racja
-każdy inaczej odbiera muzkę.
Wydaje się Wam, że słyszeliście najgorszą piosenkę Michaela...? The worst is yet to come!! Hahahahahahahaha!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
No właśnie... Bo ja się, kiedy byl proces, obawiałam, że już śpiewać nie będzie.
Czy poza tym, że ma ochotę, będzie jeszcze mógł?
Ta, wiem, dwuznaczne.
Patrząc na Mj wywlekanego ze szpitala, na MJ nadajacego się na rehabilitację a nie do studia, zastanawiałam się, czy po tak długim czasie bez ćwiczeń głosu (kiedy by mógł mieć na to czas?) będzie w stanie wydawać z siebie TEN głos. Uważałam, ze w pełni zasłużył sobie na emeryturę. Ma z czego żyć w końcu. Zapewne pociułal sobie trochę grosza w skarpetkach.
Ale prosze - zaśpiewał.
Zaśpiewał na wysokim poziomie, udowadniając, że może.
A nie że tylko ma na to ochotę
Zgadzam się z tobą w 100% ja też dobrze pamiętam proces.
Dzięki Mandey za linka (chociaż chyba nie wolno, co?) faktycznie od razu odrobinę lepiej, ja przynajmniej przestałam mieć kłopot z usłyszeniem dokładnie który co śpiewa :)
Ale mimo wszystko jak posłucham 3 razy pod rząd to już mnie trochę wykręca... Piosenka jakich dzisiaj wiele, a MJ przyzwyczaił nas do pewnego poziomu... Fakt że bardzo "Akonowa" ale to w końcu jego piosenka i na jego albumie ma sie znaleźć. I o ile wiadomo, po co taki duet Akonowi, to w drugą stronę mam mocno mieszane odczucia...
Dobra dobra jest ta piosenka. Przecie w końcu michaelowa, i tak najważniejszy jest jego głos..... i wykonanie. Lepiej być przecież nie mogło. Tym co jeszcze się nie podoba niech wstrzymają się z komentami prosze.
ssilence pisze:Dzięki Mandey za linka (chociaż chyba nie wolno, co?)
Ukaże się oficjalnie to linka wykasujemy
Zaczyna mi się to podobać. Posłuchałem 20 razy i nawet się bujałem przed kompem... Za to żona moja, zachwycona bitami i jak to określiła niesamowitym jak na te czasy głosem Michaela!
Po pierwsze chciałbym zwrócić uwagę, że jest to piosenka Akona, a Michael śpiewa tylko gościnnie.
A wracając do meritum czyli oceny piosenki to w przeciwieństwie do wielu z was muszę napisać, że całkiem przyjemnie jej się słucha (choć nie jest to przebój który pozostanie w pamięci na wiele lat) a wstawki MJ są moim zdaniem pierwsza klasa.