Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- Annie Jackson
- Posty: 178
- Rejestracja: pt, 26 cze 2009, 23:55
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
O raju, ale trafiłam z powrotem, dwa utwory o miłości.
"I cant let her get away" jest dla mnie od zawsze dość męczące, zawsze jak się kończy mam w głowie "matko, a co to było". Czuję się lepiej, że już się skończyło. Ale też niezmiennie świdruje mi myśl, że coś przegapiłam, straciłam, nie byłam uważna. Tam jest jakiś sajgon, którego nie ogarniam.
Przy "It`s The falling in love" natomiast się uspokajam, generalnie świat jest prosty, miły i przyjemny. Ot, fajnie się żyje, tak lekko. I głos Michaela jeszcze taki młody, bez złości.
Dlatego też siedzę i żując łupinki zielonego groszku nie mogę się nadziwić temu, że jednak głos oddam na to pierwsze. Ten utwór to dla mnie wyzwanie. A choć stan biernego radosnego zakochania jest mi niezwykle bliski, to jednak zwycięża marzenie, żeby nauczyć się walczyć o miłość i ogarnąć te wszystkie instrumenty. Na razie I Can`t...
"I cant let her get away" jest dla mnie od zawsze dość męczące, zawsze jak się kończy mam w głowie "matko, a co to było". Czuję się lepiej, że już się skończyło. Ale też niezmiennie świdruje mi myśl, że coś przegapiłam, straciłam, nie byłam uważna. Tam jest jakiś sajgon, którego nie ogarniam.
Przy "It`s The falling in love" natomiast się uspokajam, generalnie świat jest prosty, miły i przyjemny. Ot, fajnie się żyje, tak lekko. I głos Michaela jeszcze taki młody, bez złości.
Dlatego też siedzę i żując łupinki zielonego groszku nie mogę się nadziwić temu, że jednak głos oddam na to pierwsze. Ten utwór to dla mnie wyzwanie. A choć stan biernego radosnego zakochania jest mi niezwykle bliski, to jednak zwycięża marzenie, żeby nauczyć się walczyć o miłość i ogarnąć te wszystkie instrumenty. Na razie I Can`t...
Can't Let Her Get Away - bezspornie, z łatwością. Jak na Dangerous - męczący, jak na zestawienie z ITFIL: majstersztyk.
ITFIL - nie pamiętam, kiedy słuchałam. Chyba nigdy sobie nie włączyłam tak ot. Pewnie, ma fajne momenty, Michael i z takiej piosenki zrobi arcydzieło wokalne. Ale, niestety, nie samym wokalem piosenka stoi. I tu zaczyna się problem.
ITFIL - nie pamiętam, kiedy słuchałam. Chyba nigdy sobie nie włączyłam tak ot. Pewnie, ma fajne momenty, Michael i z takiej piosenki zrobi arcydzieło wokalne. Ale, niestety, nie samym wokalem piosenka stoi. I tu zaczyna się problem.
To ja bronie Can't Let Her Get Away. Bo po pierwsze trzeba być konsekwentnym, więc skoro zagłosowałam na to w tej rundzie, to tego też dalej będę się trzymać . Obydwa utwory lubię, ale jednocześnie obydwa wypadają bardzo blado w porównaniu do całych płyt, z których pochodzą. Jednak słuchając OTW często w ogóle nie zwracam uwagi na ITFIL, jakoś tak przemija dalej. A CLHGA jednak prowokuje i czy raz zdzierżę, a raz nie mimo wszytko obojętne nigdy mi nie jest. I mam nadzieję, że jednak się wybroni...
- insomniaof
- Posty: 793
- Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
- Skąd: Neverland