: sob, 04 lut 2012, 20:57
Dzisiaj dowiedziałam się, wypowiadał się prawnik, że nie ma czegoś takiego, jak zawieszenie ratyfikacji ACTA. Co najwyżej może tego nie przyjąć sejm, albo prezydent może tego nie podpisać. A i to nic nie da, jeśli ACTA ratyfikuje Parlament Europejski. Wychodzi na to, że Tusk kłamał, mówiąc, że zawiesza ratyfikację. Kłamał i to nie po raz pierwszy. Ujrzał, jak mu spada poparcie i bije się w piersi. Rząd Platformy to porażka, dzieje się nam coraz gorzej, a ich tłumaczenia są tego typu, że inni mają gorzej. No toć to jest paranoja! PiS to żadna alternatywa. Teraz próbują wypłynąć na sprzeciwie wobec ACTA, chociaż w Parlamencie Europejskim byli za tą umową. I jeszcze tłumaczyli się, że nie wiedzą, za czym głosują. To po jakiego grzyba są w tym Parlamencie? Żeby nacisnąć guziczek i co miesiąc zgarniać grube tysiaki za to?! Szczyt! Głosowanie na "mniejsze zło" to wdeptywanie w gówno. Taka jest prawda. Ani PiS, ani PO tego kraju nie wyprowadzą na prostą. I jeszcze się durniom zmiany waluty na euro zachciewa. Dopiero wtedy będzie bieda... Ludzie muszą w końcu przejrzeć na oczy i oderwać od koryta te świnie, które są przy nim od lat, ani myślą odejść i działają tylko na swoją korzyść. Mam nadzieję, że bunt przeciwko ACTA to dopiero początek większej rewolucji i era pana Tuska i Kaczyńskiego za niecałe 4 lata dobiegnie końca. Amen!