akaagnes pisze:Lata 90 - pamiętają do ludzie urodzeni mniej więcej do 1985 roku max, bo chodzi o całe dziesięciolecie 1990-1998/9 - najlepsze czasy. Czuło się klimat, DUSZĘ w muzyce, było zabawnie, ubieraliśmy się tandetnie, na naszych oczach powstawały pierwsze boysbandy (NKOTB, BSB), pamiętamy MJ w Polsce i śmieszy image pani Kwaśniewskiej i wiele wiele innych rzeczy, których już dziś nie ma, a do których jednak się tęskni...
Racja. Ja pamiętam lata 90-te. Na ich początku, miałam już 9 lat, więc byłam dużą dziewczynką.
Wszystko rodziło się na naszych oczach. Pierwsze boysbandy - New Kids..., BB, TT, NS (jakoś nie przepadałam za boysbandami); girlsbandy - Spice Girls, disco polo czy tam relax było modne
Drażniące teleturnieje "Idź na całość", "Czar Par".
Popularne były vhs, kasety magnetofonowe...mam je do dzisiaj.
Każdy nastolatek kupował Popcorn, Bravo, Mega Star. Na fali byli Guns n Roses, Aerosmith, Bon Jovi, Kelly Family i mój ukochany zespół z dzieciństwa - Ace of Base.
Pewex i moja pierwsza lalka Barbie za niebotyczną sumę wymienialnych dolarów. Biedna mama wybrała się w długi rejs, by poszukać i kupić swojej córci tę blond piękność

.
Z seriali oczywiście Beverly Hills 90210, Dynastia, Santa Barbara, Pokolenia, Miasteczko Twin Peaks'', ''Świat według Bundych' 'i Dr Quinn z przystojnym Sullym - obowiązkowo

. Ależ tego było hehe.
Był też DENVER OSTATNI DINOZAUR, Gumisie.
akaagnes pisze:getry - takie z lajkry błyszczącej - każdy je miał, najpierw czarne, potem kolorowe, można było je nosić i do spódnicy,ale i bez, dłuższa kolorowa koszulka i luzik
Miał je każdy, miałam i ja

.
Moje cudo - Walkman firmy Sony...no cóż. Już wtedy ta firma była obecna w moim życiu. Ale trzeba im przyznać, że sprzęcior pożądny. Na pewno skubaniec, jeszcze grał z 2 lata temu, jak go sprawdzałam. Był nie "do zajeżdżenia". Mam go nadal w szafie i wcale bym się nie zdziwiła, gdybym włożyła teraz jakąś kasetę a on nadal by sobie odtwarzał. Chyba muszę to sprawdzić...
W podstawówce, namiętnie graliśmy "w gumę" na przerwach. Ale to absolutnie wszyscy i zajadaliśmy się dmuchanym ryżem ze szkolnego sklepiku hehe.
Nie można oczywiście nie wspomnieć o MJ w Polsce. To właśnie w tych latach, geniusz muzyki postanowił odwiedzić nasz kraj i gdyby tylko mu pozwolono, pozostawił by tu po sobie jeszcze sporo włości.
Przyjechał właśnie w latach 90-tych i już nigdy potem nie wrócił

.
Jakoś to wszystko wspominam z ogromnym rozrzewnieniem. Wszystko miało duszę...muzyka i bajki dla dzieci. Teraz, jest wszystko jakieś takie "plastikowe, sztuczne i bez wnętrza".
Żyliśmy bez komputerów i komórek. Ale byliśmy jakoś razem. Po szkole, rzucało się plecakiem w kąt i od razu z kolegami na pole. Wszędzie nas było pełno. Była radość, wspólne zabawy a nie każdy sobie.
Muszę przyznać, że ogromnie się cieszę że urodziłam się w takich czasach, by pamiętać lata 90-te. Bo na pewno są to wspomnienia na całe życie.