Strona 701 z 986

: czw, 08 lip 2010, 23:25
autor: Margareta
Michael sprawdzał się w każdym rodzaju piosenki, ale jakoś bardziej docierają do mnie te żywsze. Wokale w "Nite Line" bardzo mnie przekonują. Poza tym myślę, że w tym czasie był w szczytowej formie jeśli chodzi o (współ)tworzenie piosenek. One miały w sobie coś świeżego, słuchając tych nagrań czuje się ten entuzjazm, energię i zwyczajną radość z grania. Bez tego całego wkurzenia na świat, dziennikarzy, krzywdy wyrządzane ludziom, dzieciom. Śpiew Michaela też był wtedy inny - więcej luzu, mniej agresji. Ten starszy częściej brzmi na zmęczonego, więcej też... zmanierowania, mniej duszy. Cóż, każdy artysta ma gorsze i lepsze momenty w życiu i twórczości.
Poza tym... chyba mam w naturze coś takiego, że ciągnie mnie do pogodnych rzeczy. Jak tak sobie przeanalizuję w głowie, to nawet do łez wzruszają mnie tak naprawdę pogodne piosenki Michaela, np. "With A Child's Heart".
"Gone Too Soon" można sobie było puszczać kiedy było się na świeżo po wydarzeniach z ubiegłego roku. Ale puszczać raz po raz i wciąż rozpamiętywać co się wtedy czuło - nie, to nie dla mnie. Tym bardziej, że mam już inne spojrzenie na tamten czas :).
Zresztą ja "Gone Too Soon" sobie wtedy nie puszczałam. I sama z siebie raczej nie puszczam. A "Nite Line" niedawno puściłam i pewnie zrobię to jeszcze nieraz ponownie ;-) .

: pt, 09 lip 2010, 0:15
autor: mimi-yoshi
A ja też powiem, że na tym etapie wolę funkowe Nite Line i głosuję nań! Niech będzie, że Gone Too Soon wzruszające, przekaz ma i co tam jeszcze, że barwa Michaela w pełnej krasie ; q. Nie oddziałuje jakoś specjalnie na moje zmysły, poczucie estetyki, a i przekaz jest, ale w formie zakonserwowanej w sposób taki, że dla mnie niezbyt zjadliwy, jeśli mam być szczera. Wolę inne utwory tego typu autorstwa M. , pomimo historii związanej z tą piosenką. I tak w następnej rundzie (by) odpadło/dnie.

: pt, 09 lip 2010, 7:32
autor: Margareta
"GTS" akurat nie jest stworzone przez M. Dla mnie autorstwo nie jest jednak kluczową sprawą przy wyborze ulubionych piosenek (chociaż przywiązuję wagę do tego czy wykonawca przyłożył rękę do testu czy muzyki). Jak każdy artysta, ma w repertuarze genialne rzeczy swojego autorstwa (np. "Billie Jean", "Don't Stop 'Till You Get Enough", "Wanna Be Startin' Somethin'") jak i wypadające (dla mnie) blado (np."Give In To Me", "Keep The Faith", "The Lost Children"). Ma również piosenki które "zaledwie" wykonał, a w których jest dla mnie o wiele bardziej przekonujący niż "w pełni swoich", słabszych utworach i które mnie powalają (np. "Off The Wall", "Thriller" czy wcześniejsze rzeczy wydane w Motown). Słowem - nie jest powiedziane, że w utworach swojego autorstwa wypadnie się i odnajdzie lepiej niż w cudzego.

: pt, 09 lip 2010, 20:17
autor: MJowitek
To ja w euforii deser czekoladowo-wiśniowy poproszę!
Nite Line. Na wynos.

: sob, 10 lip 2010, 0:53
autor: mimi-yoshi
Margareta pisze:"GTS" akurat nie jest stworzone przez M.
Źle się wyraziłam, przez co moja wypowiedź straciła pierwotne znaczenie, bo akurat z tego faktu, iż Gone Too Soon stworzone przez niego nie jest, właśnie doskonale zdaję sobie sprawę.
Tę nieścisłość, btw błąd merytoryczny, proszę wybaczyć.

Margareta pisze:jak i wypadające (dla mnie) blado (np."Give In To Me", "Keep The Faith" (..)
Kwestia gustu ;-), np. dla mnie nazywanie tych utworów 'wypadającymi blado' nie jest trafne, ale to zależy od indywidualnych upodobań.
Margareta pisze:Dla mnie autorstwo nie jest jednak kluczową sprawą przy wyborze ulubionych piosenek
Dlatego napisałam na temat utworu to, co napisałam ;-).
Dla mnie to nigdy nie było wyznacznikiem.

: sob, 10 lip 2010, 19:44
autor: Margareta
mimi-yoshi pisze: Źle się wyraziłam, przez co moja wypowiedź straciła pierwotne znaczenie, bo akurat z tego faktu, iż Gone Too Soon stworzone przez niego nie jest, właśnie doskonale zdaję sobie sprawę.
Tę nieścisłość, btw błąd merytoryczny, proszę wybaczyć.
Kwestia gustu ;-), np. dla mnie nazywanie tych utworów 'wypadającymi blado' nie jest trafne, ale to zależy od indywidualnych upodobań.
Ja tam się nie gniewam, nie masz za co przepraszać. ;-)
Czy ja wiem czy nietrafne. Pewnie, że to kwestia gustu, zresztą w nawiasie napisałam "dla mnie" co oznacza, że w moim odbiorze tak jest. Mnie w tych piosenkach brakuje tej energii, ognia, entuzjazmu który słyszę i czuję w piosenkach będących moimi ulubionymi (lub lubianymi).

: sob, 10 lip 2010, 21:43
autor: M.Dż.*
Raz, dwa, trzy.... "Nite Line" rozgromione przez "Gone too Soon" :party:
19:11 (bo jam również głosowała na tenże utwór rzecz jasna :diabel: )

OK. To mamy 10 niedobitków i co najgorsze, żadnego nie uważam za, jak to ktoś nazwał "shit shit'ów".
Ja tam bym zagłosowała na kilka utworów naraz. Można? :crazy:

Girlfriend
The Girl Is Mine
You Are My Life
One More Chance
Work That Body
Nite Line
Trouble
I'm In Love Again (& Minnie Ripperton)
Why (& 3T)
We Be Ballin' You (& Shaquille O'Neal + Ice Cube)

Czadu! ;-)

: sob, 10 lip 2010, 22:01
autor: Margareta
Kurczę, szkoda.
"Girfriend" proszę. Co piosenka z doskonałej płyty w ogóle tu robi?

: sob, 10 lip 2010, 22:04
autor: Man in the mirror
You Are My Life ileżesz można nenene

: sob, 10 lip 2010, 22:10
autor: Moscan
Nite Line, ponownie.

: sob, 10 lip 2010, 22:22
autor: Paulina_
You Are My Life, ponownie ..

: sob, 10 lip 2010, 22:23
autor: Pank
Niech będzie. The Girl Is Mine.
Uwaga. Uważam, że wersja demo jest całkiem... urocza!
I, zgrozo, to mój jedyny singiel Michaela J. na półce. Mowa oczywiście o wersji 2008.

: sob, 10 lip 2010, 22:31
autor: songbird
Girlfriend - młodzieńcza radość, takie nieopierzone, trochę nieporadne zaloty, rozbrajająca przekora, urocze droczenie się z dziewczyną, czysty, świeży, dźwięczny , uwodzicielski głos Michaela, lekkość, feeling, wdzięk. Piosenka, która od pierwszych dźwięków wywołuje uśmiech.
Co z tego, że banalna, że prosta, że naiwna, ale jak ujmująca za serce i przyjemnie pieszcząca ucho. Często w prostocie tkwi siła. Wersja Michaela bije na głowę wykonanie Paula, ale to żadna nowość ;-) Nie wspomnę już, że to z mojej naj, naj...płyty, co dodatkowo przemawia za wyborem tego utworu. W przypadku Off The Wall nie umiem i nie chcę być obiektywna i tyle.

: sob, 10 lip 2010, 22:33
autor: Phoenix
You Are My Life. Dalej do skutku...
Man in the mirror pisze: ileżesz można nenene
No właśnie, ile można??? :P

: sob, 10 lip 2010, 22:52
autor: Margareta
songbird pisze:Girlfriend - młodzieńcza radość, takie nieopierzone, trochę nieporadne zaloty, rozbrajająca przekora, urocze droczenie się z dziewczyną, czysty, świeży, dźwięczny , uwodzicielski głos Michaela, lekkość, feeling, wdzięk. Piosenka, która od pierwszych dźwięków wywołuje uśmiech.
Co z tego, że banalna, że prosta, że naiwna, ale jak ujmująca za serce i przyjemnie pieszcząca ucho. Często w prostocie tkwi siła. Wersja Michaela bije na głowę wykonanie Paula, ale to żadna nowość ;-) Nie wspomnę już, że to z mojej naj, naj...płyty, co dodatkowo przemawia za wyborem tego utworu. W przypadku Off The Wall nie umiem i nie chcę być obiektywna i tyle.
"Girlfriend" ma cudowny aranż, niesamowitą linię basu, w połączeniu z wokalem Michaela jest niesamowita. I tak, jego wykonanie jest sto razy lepsze od oryginalnego. Paul śpiewa tak od niechcenia, falsetem zamiast cały czas swoim normalnym głosem. Aranż oryginału podoba mi się, ma taki sentymentalny klimat, ale wersja Michaela TO JEST TO. Funkowa energia, radość w głosie Michaela. Jak on to robi, że wieloma coverami bije na głowę oryginalne wykonania? Chociażby "With A Child's Heart"? W wersji Steviego piosenka po prostu mi się podoba, w wersji Michaela to poezja. Porusza do żywego. Zawsze tak samo żywo reaguję.
O tak, również z mojej naj, naj, naj płyty.