Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

User avatar
M.Dż.*
V.I.P.
Posts: 2792
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 11:50
Location: gdzieś z Polski

Post by M.Dż.* »

kaem wrote:W zastępstwie M.Dż.*, która pewnie głosuje na Why. A ja nie wiem dlaczemu jej tu nie ma, holly crap.
Ugh!
Przepraszam za nieobecność....
Niestety tak już jest, ze żeby jedni mogli się urlopować, inni muszą pracować za dwóch :smutek:
A gadanie do komputera przez 10 godzin z małą przerwą na kawusię powoduje, że kiedy przychodzi chwila dla siebie, ostatnią rzeczą na którą mam ochotę to odpalić komputer.
Uczulenia dostałam- co poradzę? :wariat:
Wolę ten czas spędzić ze swoimi "dziećmi"

Image

Tak tak, próbuję się tłumaczyć i wziąć Was na litość- może to coś da.
I tak, wiem- tylko winny się tłumaczy. Ale czuję się winna i nic na to nie poradzę :chlosta:

Kaem, dzięki za podsumowanie :calus:
Miałeś nosa- "Why" uwielbiam. Pewnie również dlatego, że to słowo kołacze mi się po głowie od ponad roku z nieco większą nachalnością niż kiedykolwiek przedtem.

W tej rundzie na razie głosu nie oddam, bo dziś chodzą mi pogłowie dwie piosenki z tego zestawienia.
Ciekawe, czy zostanie mi tak do poniedziałku....
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
User avatar
Margareta
Posts: 1017
Joined: Sat, 22 Aug 2009, 15:54
Location: południe kraju nad Wisłą

Post by Margareta »

W głosowaniu zdaniem kaema bierze udział największe muzyczne dziadostwo. Ja czuję całą sobą, że niesłusznie poszły do kąta. Pokuszę się o stwierdzenie , że większość z nich została skrzywdzona, siadając w "oślej ławce".

No więc tak:
Ja słyszę wpływy funku - kaem nie. Widocznie innego funku słuchamy. Albo nasze uszy inaczej odbierają dźwięki. I dobrze.
Nie będę toczyła sporu o jej wyższości nad "The Girl Is Mine" gdyż obydwie wywołują u mnie różne emocje których nie da się porównać. Tę drugą lubię bo wywołuje uśmiech i jest sympatyczna, tę pierwszą - bo była jedną z pierwszych usłyszanych piosenek od których TO się zaczęło:
"GIRLFRIEND"
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Image
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Margareta wrote:W głosowaniu zdaniem kaema bierze udział największe muzyczne dziadostwo.
Eeejhej! Większe, nie największe. Chodziło o konkretną piosenkę, OMC, mianowicie. "Największe" sugerowałoby, że cała reszta jest do kosza.

Proszę mi tu nie siać fermentu ;)
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Mandey
Posts: 3414
Joined: Fri, 16 Nov 2007, 20:14

Post by Mandey »

kaem wrote:Podpucha, na które dziewczyny, Majkelzawszespoko i Mandey nabrali się, bo ckliwa i niby moment w historii Michaela miała. Plizzz. To tak, jakby uznać Coco Jumbo za ważny utwór, bo w rmfie grali, kiedy Michaela uniewinniono.
Tu nie ma nic śmiesznego. Coco Jamboo jakby nie patrzeć to też ważny utwór jest, któremu poniekąd Michael coś zawdzięcza.

Dawno nie głosowałem...
To co? Może wreszcie teraz One More Chance. Uzasadniałem naście stron temu :]
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
User avatar
littleme
Posts: 110
Joined: Sun, 19 Jul 2009, 19:28
Location: Katowice

Post by littleme »

One More Chance


(Uh.. huh....Alright)
(uh.. huh.... dobrze) [przekł. dirty diana: MJ Translate]

Czy każdy ma już swój typ na zwycięzcę konkurencji? Bo jest taka jedna czarna perła... Jak wygra otworzę szampana...
User avatar
lazygoldfish
Posts: 152
Joined: Sat, 18 Jul 2009, 19:20

Post by lazygoldfish »

nie wiem już na co głosować... niech odpadnie We Be Ballin'

można było z tym kawałkiem zrobić wiele fajnych rzeczy, wyszło jak wyszło, ale jak teraz odpaliłam sobie wszystkie te utwory po kolei to tylko do tego wróciłam jeszcze raz i jeszcze raz, i słucham po raz piąty chyba. Średni raperzy, ale dobrego wokalistę mają, i to o czym wspomniał wcześniej Moscan - podkład z fajnym beatem, który zdecydowanie wyróżnia, w pozytywnym tego słowa znaczniu, We Be Ballin' na tle tego co zostało.
User avatar
Margareta
Posts: 1017
Joined: Sat, 22 Aug 2009, 15:54
Location: południe kraju nad Wisłą

Post by Margareta »

kaem wrote:
Margareta wrote:W głosowaniu zdaniem kaema bierze udział największe muzyczne dziadostwo.
Eeejhej! Większe, nie największe. Chodziło o konkretną piosenkę, OMC, mianowicie. "Największe" sugerowałoby, że cała reszta jest do kosza.

Proszę mi tu nie siać fermentu ;)
Aha, okay, rozumiem.

Patrz jakie to towarzystwo przekorne. Przed chwilą wytypowałeś "OMC" na "zwycięzcę" w kategorii "największa szmira", a tu bach! 2 głosy! :D
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Image
User avatar
songbird
Posts: 353
Joined: Sun, 11 Oct 2009, 21:43

Post by songbird »

Jeżeli pachnące latem zakochanie opuściło w końcu oślą ławkę, to czas na szczenięce zaloty.

Girlfriend - uzasadnienie poniżej
songbird wrote:młodzieńcza radość, takie nieopierzone, trochę nieporadne zaloty, rozbrajająca przekora, urocze droczenie się z dziewczyną, czysty, świeży, dźwięczny , uwodzicielski głos Michaela, lekkość, feeling, wdzięk. Piosenka, która od pierwszych dźwięków wywołuje uśmiech.
Co z tego, że banalna, że prosta, że naiwna, ale jak ujmująca za serce i przyjemnie pieszcząca ucho. Często w prostocie tkwi siła.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
User avatar
DirtyLily
Posts: 202
Joined: Tue, 23 Feb 2010, 21:10

Post by DirtyLily »

work that body...
Image
User avatar
Marie
Posts: 515
Joined: Sat, 27 Jun 2009, 11:02
Location: Planet Earth

Post by Marie »

One more chance.
Lekka i przyjemna.
User avatar
Pank
Posts: 2160
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 19:07

Post by Pank »

The Girl Is Mine. W końcu bestialsko rozrywają dziewicę na pół. Tam, gdzie ucho przyłożysz, tam swoje usłyszysz.
User avatar
MJowitek
Posts: 2433
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 18:51
Location: Wrocław

Post by MJowitek »

The Girl Is Mine. Bo to o ogierach.
User avatar
Sybirra
Posts: 484
Joined: Fri, 14 Aug 2009, 22:44
Location: Rabka

Post by Sybirra »

Tak jak we wcześniejszej rundzie: The Girl Is Mine
Image
agusiaa_w
Posts: 459
Joined: Thu, 13 Aug 2009, 14:30
Location: Mała Aleja Róż

Post by agusiaa_w »

Girlfriend - ponownie i mam nadzieję, że zauważalnie tym razem ;-)
ImageImage
User avatar
a_gador
Posts: 773
Joined: Sun, 12 Jul 2009, 21:03
Location: Śląsk

Post by a_gador »

kaem wrote:Dla mnie One More Chance spokojnie może dostać złotą malinę. Podpucha, na które dziewczyny, Majkelzawszespoko i Mandey nabrali się, bo ckliwa i niby moment w historii Michaela miała. Plizzz. To tak, jakby uznać Coco Jumbo za ważny utwór, bo w rmfie grali, kiedy Michaela uniewinniono.
A gdyby nie zagrali Coco Jumbo w takich okolicznościach, to kaemie drogi pamiętałbyś o tym "epokowym" dziele? A tak pozostały przyjemne skojarzenia. Nie zawsze trafisz z Mozartem, Michaelem Jacksonem czy innym wirtuozem muzycznym w ważne momenty własnej lub bliskich, nie tylko w sensie rodzinnym, biografii. Mnie się na przykład pewien maj naście lat temu kojarzy nieodmiennie z piosenką Mydełko Fa, bo kiedy ja zakuwałam do matury to mój sąsiad jej namiętnie słuchał. No obciachowe skojarzenie. A ten sam maj mojej mamie kojarzy się natomiast z piosenką Runaway train Soul asylum, bo grali ją w Trójce, gdy wychodziłam na pierwszy egzamin z polskiego. I co? I tu już obciachu nie ma.
I choć z One more chance nie mam skojarzeń z jakimś konkretnym, ważnym dla mnie wydarzeniem w życiu to i tak ją lubię i wielokrotnie już w NO uzasadniałam dlaczego tak jest. I dodam jeszcze, że Michaelowe OMC kojarzy mi się z OMC by Bloc Party . Nie muzycznie, ale w warstwie tekstu i owszem.
I powtórzę: czasem trzeba napić się jabcoka, albo zjeść wyrób czekoladopodobny, by potem cieszyć swe podniebienie bardziej wyrafinowanymi smakami.
A "podpuchę" bardzo lubię. W serach. ;-)
Margareta wrote:Patrz jakie to towarzystwo przekorne. Przed chwilą wytypowałeś "OMC" na "zwycięzcę" w kategorii "największa szmira", a tu bach! 2 głosy! :D
Marie wrote:One more chance.
To głos nr 3.

I mój jako nr 4.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Image
Locked