Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Oba eksperymenty można uznać za Michaelowe żarty.
Ten pierwszy to dla mnie to co najgorsze w latach 80tych. Sztuczne plastikowe, bezpłciowe brzmienie. Tekst nie do końca poskładany. Drugi utwór ma w sobie nawiązanie do twórczości jeszcze z braćmi za którą MJ chyba poniekąd troszkę tęsknił. Work That Body fajnie buja, można tupnąć nóżką a nawet pośpiewać, no i brzmi jak utwór skończony a Trouble to tylko demo... słabe demo.

Dlatego głos oddaję na Work That Body.

Takie She Got It, którego tu brakuje to jest gniot jakich mało! Zastanawiam się dlaczego w między czasie się wybroniło i nie startuje w zawodach oślej ławki.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Mandey poranny pisze:Takie She Got It, którego tu brakuje to jest gniot jakich mało!
Chyba się nie wyspałeś!

Michael podczas tworzenia Work That Body też nie, myślę że to nawet kac był... I o ile plastik wczesnych lat 80. ma w sobie IMO krztę uroku, tak plastik wczesnych lat 90. - nie. I o ile przy Trouble mogę się bujać, wyczuwam ciekawą melodię, tak w drugim mogę sobie co najwyżej potupać palcami prawej stopy. A czujecie, co się dzieje w odrzucie z Thrillera przez kilkanaście sekund od 1:41? Po drugiej stronie mamy tylko cytat z ABC... Marność, doprawdy.
Domagam się od Sony wydania Trouble w normalnej jakości!
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Pank pisze:
Mandey poranny pisze:
Takie She Got It, którego tu brakuje to jest gniot jakich mało!


Chyba się nie wyspałeś!
Coś Ty!
Spałem wybornie ponad 7 godzin przy otwartym oknie wtulony w ukochaną.
Jestem wyspany jak nigdy! ;-)
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Skąd: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

M.Dż.* pisze: No i....? Wariat
W sumie, to nic. Tylko, że fakt, że go nie wypisałaś wywołał u mnie zwątpienie w moją pamięć glupija

Work That Body, z Trouble nie wiąże mi się żadne wspomnienie
Awatar użytkownika
songbird
Posty: 353
Rejestracja: ndz, 11 paź 2009, 21:43

Post autor: songbird »

Trouble

Wprawdzie nikt nie lubi kłopotów, ale...Jak to miło przez chwilę wczuć się w rolę i wmówić sobie, że jestem przyczyną tych tarapatów ( która z nas by nie chciała :-) ). Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie ta piosenka, niż nawoływanie do ruszania ciałem w Work That Body. Przyjemnie buja i pobudza wyobraźnię, co by było, gdyby, kiedy Michael śpiewa... I'll give her anything she wants ... Ech, marzenia...
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
Awatar użytkownika
Idea
Posty: 69
Rejestracja: pn, 01 mar 2010, 19:52
Skąd: z elektrowni atomowej

Post autor: Idea »

Trouble. Bo tak
Pozdro, Idea
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Skąd: Śląsk

Post autor: a_gador »

Work that body. Przypomina mi trochę Do the Bartman w warstwie muzycznej i szczególnie lubię fragment suspicious, condition, pretentious, ambition, persuasion... - taki jakby z innej piosenki doklejony. Przypomina mi trochę sklejkę Roberta Palmera z Mercy me z I want you.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Mandey pisze:Jestem wyspany jak nigdy! ;-)
No nawet oczami już nie świecisz. ;)
no i brzmi jak utwór skończony
Eee. Mandey nie lubi hard coru. Michael nauczył nas wygody. Koncerty były zaprogramowane tak, że nawet i love you i you're beautiful padało zawsze w tym samym momencie. Nie było co nagrywać pod marynarą, a później się tym cieszyć. Z archiwum też niewiele wyciekało, dema które znamy to odkrycie może ostatnich 6 lat.

A tu mamy normalnie modne dziś lo-fi. To i tak pikuś przy tym przez co musi przebrnąć fan innych muzyków. Choćby fan Tori Amos, która śpiewa Wrapped Around My Finger The Police, a nagranie pochodzi z dyktafonu, nagrane wśród tłumu. No ale takiego smaczka sobie nie można odpuścić. ;-)
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

O proszę, ale podkręciliście tempo. Nie ma to jak przepisowa runda i dogrywka w jednym :hahaha:
To co - mówicie, że wybieramy najbardziej shitowy kawałek w dorobku Michaela ;) ?

W sumie mam problem. Oba nagrania są dla mnie na tym samym pułapie. Pojedynek bez faworyta. Mogę rzucić monetą :wariat: ?

Work That Body odkryte stosunkowo niedawno. To chyba jeden ze świeższych przecieków.
Przynajmniej tych krążących po sieci przed feralnym 25... , więc ciągle "nowość" ;)
No i odrzut z mojego ukochanego albumu. I wokal fajny. I to w sumie tyle...

Trouble Szału nie robi. Daje się jednak wyczuć przyjemny, nienachalny klimat lat 80-tych.
Buja, ale to spalony argument, bo Work That Body - adekwatnie do tytułu również prowokuje ciało do niekontrolowanych ruchów (no przynajmniej moje :P ) A to tupnie stopka, a to zadrga paluszek ;)

Hm, ostatecznie... skłaniam się jednak ku ocaleniu Trouble, nie lubię w nowych piosenkach fragmentów starych i eksperyment z ABC uważam za chybiony pomysł!
Pank pisze:No tak! Zaraz dojdziemy do wniosków, że każdy z tych kawałków jest wyśmienity!
No jak nie, jak taaaak ;P

Refleksja na koniec w związku z tym, co wyprawiało się tutaj przez ostatnie tygodnie.
Mianowicie: Michaela się lubi, nawet jeśli się nie lubi ;)
Trudno u niego znaleźć numer pozbawiony jakichkolwiek zalet, naprawdę!
Nawet te pozornie słabsze mają swój urok. Przynajmniej na moje ucho :)
Zwłaszcza, jeśli się je zestawi ze współczesną "muzyką" pop... :wariat:

Teraz z niecierpliwością czekam na podsumowanie. Mam nadzieję, że nastąpi szybko i uniknę kompromitacji... pięciokrotnie edytując swój wybór :hahaha:
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
lazygoldfish
Posty: 152
Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20

Post autor: lazygoldfish »

Cięzko na powaznie rozważać, który z tych utworów jest gorszy, skoro oba są w istocie piosenkami niedokończonymi, porzuconymi w trakcie pracy i odsuniętymi na boczny tor. Zdecydowanie większy potencjał drzemie w Trouble. Utwór, który nie prowokuje do kategorycznych stwierdzeń w stylu "co za badziew".

W Work That Body słyszę natomiast kawał fatalnej muzy. Jednak przewaga Work That Body nad takim You are my life na przykład, polega na tym, że ten pierwszy straszy nieoficjalnie, a dla You are my life nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia. Obecność tej piosenki na Invincible jest dla mnie czymś zupełnie niepojętym. Nie robi się czegoś takiego własnym dzieciom... Niestety osławione Your are my life w tej rozgrywce się wybroniło, natomiast dla Work That Body nie ma już chyba ratunku.

Głos na Trouble.
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Skąd: spode łba

Post autor: homesick »

Trouble

jedyne uzasadnienie jakie mi sie nasuwa, to to ze mnie nie meczy, a moge sie doszukac nawet jakiejs przyjemnosci, no i ma melodie! pal licho wszystkie piszczalki i pierdziawki jakimi jest obudowany.

Work That Body zamecza sluchacza i zadnych innych efektow i doznan nie uswiadczam.

ale zescie bezplciowe sredniaki, ktore nawet negatywnych emocji nie budza, wybrali na final, pffff...
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Skąd: Wrocław

Post autor: anne »

Ja po raz pierwszy się dołączę, chociaż czytam Was od dawien dawna i niejednokrotnie umieram ze śmiechu a czasem uronię łezkę czytając Wasze uzasadnienia. Trochę może rzutem na taśmę się wyrywam, bo to końcówka głosowania, ale lepiej późno, niż później. :)

Trouble.

Dlaczego? Bo leń ze mnie i wolę sprawiać kłopoty, niż wysilać ciało. No i I'm trouble and he loves it. :mj:
Non omnis moriar, Michael.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

homesick pisze:ale zescie bezplciowe sredniaki, ktore nawet negatywnych emocji nie budza, wybrali na final, pffff...
Właśnie mnie to ciekawi, jak to się stało? Hmm? Homesick, anyone?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Mariurzka
Posty: 384
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 14:52
Skąd: lasy i bory Roztocza ;)

Post autor: Mariurzka »

kaem pisze:
homesick pisze:ale zescie bezplciowe sredniaki, ktore nawet negatywnych emocji nie budza, wybrali na final, pffff...
Właśnie mnie to ciekawi, jak to się stało? Hmm? Homesick, any1?
To nie ja, do mnie proszę nie mieć pretensji! Ja chciałam coś innego zostawić na drugi rok w tej samej klasie ;-)
A w ogóle to połowę komisji egzaminacyjnej chyba nam na finał wywiało. Mądrzy, jak przyszło do klasyfikacji końcoworocznej to komu innemu zostawili brudną robotę :hahaha:

Homesick ma rację, bezpłciowe jakieś te średniaki, za nic nie mogę się zdecydować. Work That Body ma wkurzające na dłuższą metę instrumentarium, ale jest tam coś fajnego w głosie MJ'a, na co się zawsze łapię. No i buja w sumie też. Trouble pod względem instrumentarium jest też takie sobie, ale mniej nachalne niż WTB. Wokalnie też nie najgorsze rzeczy się dzieją, no i chórki fajne. Choć jak się posłucha tej wersji to szczególnie od 1:40 wokalnie nie jest już tak fajnie ;-) I zamknięcie kompozycji jakieś takie urwane z księżyca. Czepiam się, wiem.

A teraz po tym całym wywodzie zagłosuję ostatecznie na Trouble, bo co prawda żadna z tych kompozycji mnie nie porywa, ale z tych dwóch ta wymieniona przeze mnie intryguje ciut bardziej.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
Awatar użytkownika
MJackson
Posty: 514
Rejestracja: czw, 07 sie 2008, 10:15
Skąd: Kraków

Post autor: MJackson »

Trouble
ObrazekObrazek
Zablokowany