ależ nie ma za co, o mentalnej kastracji nie będzie, spokojnie ;]Speed Demon pisze:Feministkom dziękujemy
"Everything in the world is about sex except sex. Sex is about power."Speed Demon pisze:Od niepamiętnych czasów zastanawiało mnie, o co dokładnie chodzi w tym tekście, kto tak naprawdę w nim śpiewa, kto kogo zabił i czy ktoś w ogóle kogoś zabił.
no i rzecz jasna o władzę w związku, w łóżku, w życiu tu chodzi.
nikt tu nikogo nie zabija, symbolika jest na tyle oczywista i w sumie odważna jak na Michaela, że sama zastanawiam się na ile to jest świadome, na ile leczył on w ten sposób jakieś swoje wewnętrzne rozterki.
o seksie już było odnośnie "Superfly Sister" odważnie, ale i po moralizatorsku, tu moralizowania nie uświadczymy, ale lęki zostały ;)
strach zazwyczaj towarzyszy dziewczynie przy pierwszym stosunku, cały ten zmitologizowany akt oddania się, ulegnięcia. krew idąc tym tropem jest kolejną oznaką ofiary, dominacji, zdobyczy, to tyle tytułem feministycznego wstępu.
bo co my tu mamy, zupełne odwrócenie ról, wręcz perwersyjną zabawę, jest wszystko co potrzebne do prostej freudowskiej interpretacji, mamy krew, parkiet, nóż, taniec, mamy te nieszczęsne 7 cali :] i do tego możliwe, że sporo kompleksów autora.
czyli co Michael dziewica i dominująca, zadająca ból femme fatale? chyba niejedna kobieca fantazja się tu spełnia. ale to już przecież było tyle razy, lecz nigdy tak dosłownie, tak namacalnie nie odnosiło się do sfery seksualnej.
ja nie dostrzegam tu żadnej zemsty kobiet, walki płci, nic z tych rzeczy. to zwyczajna, przyziemna rywalizacja, jak wiadomo, ten kto mniej kocha, kto jest mniej zaangażowany rozdaje karty, jest tą silniejszą stroną, co zrobić gdy jest to kobieta, gdy facet nie ma wpływu na tę całą grę, gdy musi się jej poddać, mimo że wie do czego go doprowadzi, pożądanie wygrywa nad rozsądkiem. a jakoś dziwnym zrządzeniem losu pożądanie u Michaela zawsze jest nieczyste albo prowadzi do zguby.
Michael lubił kobiety silne, stanowcze, wulgarne nawet <vide Lisa Marie>, może dlatego większość portretów kobiet w jego piosenkach, to te złe, niebezpieczne modliszki, może nie stoją za tym żadne fobie, a czysta seksualna fascynacja.
dobrze by było, tyle że znów to ona wykorzystuje biednego żuczka, wbijanie noża to oczywiście nie tylko erotyczna analogia, ale też emocjonalne zranienie, bo dla autora relacje uczuciowe są z założenia niebezpieczne, tak jak w tańcu łatwo popełnić błąd, oddać prowadzenie tej drugiej stronie i lądujemy z nożem w trzewiach.
straszna ta wizja, niemalże prawo dżungli. może i taka jest prawda, tylko sami tego na co dzień nie dostrzegamy. przecież boimy się bycia słabym, boimy się uległości, zakochania, bo wystawia nas to na zranienie. uległość w łóżku też nie jest w modzie, ciągnie się za nią stygmat upokorzenia, oddania zupełnie kontroli, to pociąga ale i budzi lęk. panowie zawsze milczą na ten temat. Michael wyciągnął te obawy z szafy, na ile świadomie, a na ile działała tu jego podświadomość, nie wiem.