Strona 741 z 986
: śr, 13 paź 2010, 23:14
autor: a_gador
Ludzie. Jakie z Was marudy. Że fryzura niemodna, że klata wydepilowana, że kicz. A ja tam YANA lubię, ze względu na poniższe, przywołane przeze mnie w
Interpretuj tekst sceny:
1. Michael a za nim tłum niemych, ale coś wykrzykujących w jego kierunku fotoreporterów. Błyskające flesze. Co wołają? A kogo to obchodzi. Na pewno nie Michaela. Ten odwrócony do dziennikarzy plecami, podąża w przeciwnym kierunku, zatopiony w myślach, zdaje się przebywać w innym wymiarze, co zostało jeszcze podkreślone i uwydatnione montażem w zwolnionym tempie.
2. Michael na tle przyrody, szanowanej przez niego natury. Sam. Czy szczęśliwy? Na pewno spokojny, odzyskujący równowagę.
3. Michael na teatralnej scenie. Ale znowu stoi tyłem do niezliczonych rzędów pustych krzeseł. Wszędzie krzycząca czerwień, a on, w czerni, stoi samotnie na podwyższeniu.
4. Michael z Lizą. Uśmiechnięty, szczęśliwy, rozprawia o czymś, żywo gestykulując.
Tłum --> scena --> samotność --> pragnienie miłości --> miłość --> spełnienie
I mając świadomość, że mój głos i tak niczego nie zmieni wobec zmasowanego ataku na YANA, ja typuję do odstrzału
HIStory teaser, bo mi się ten utrzymany w imperialnym tonie zwiastun nie podoba, choć ciekawie jest zrealizowany.
: śr, 13 paź 2010, 23:24
autor: give_in_to_me
SuperFlyB. pisze:I taka cipka z tego Michaela.
O, to to. Lelum polelum, ciepłe kluchy czy jak to tam się zwie. No dobra, powiem to co wszyscy myślą: MJ w YANA to ciota
Pank pisze:On tam jest wydepilowany, fuuu!
Pank, myślisz o pachach? No faktycznie fu. Mam w swoim katalogu ze zdjęciami fotkę z
In The Closet chyba z planu, bo na klipie już chyba gładko i tam włochy pod pachą są, krótkie, ale jednak
Co to za facet bez włosów pod pachami? (no, sportowcom wybaczam :P Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy, a taki dupowato-aniołowaty Michael to jest...antyfacet.
I oczywiście LMP, której nie lubię, mi tam przeszkadza. Jakby tam była Debbie, niekoniecznie półgoła (wtedy jeszcze mogłaby się rozebrać, teraz już by to było opatrzone napisem "uwaga, drastyczne!"), to bym głosowała na
Childhood, ale nic takiego się nie zdarzyło, więc
You Are Not Alone, giń!!!
: śr, 13 paź 2010, 23:36
autor: kamuszka
Przyjmujecie jeszcze do grupy fanów
YANA
Chyba przez tą pieczarę na głowie mu tam coś zwoje mózgowe obciążyło, bo przekroczył tą cienką linię przez którą YANA stało się kiczem. Tym można mnie zakatować, więc podziękuje ;) No i tak nienawidzę tej fryzury
no już nawet gołe dupsko Lisy
zniesę... Tylko po co jak można przełączyć ;)
: śr, 13 paź 2010, 23:46
autor: Pank
kaem pisze:To nie wyżywamy się na Why?
A to się tak da?
give_in_to_me pisze:Co to za facet bez włosów pod pachami?
Noo, tragedia, doprawdy!
: czw, 14 paź 2010, 0:38
autor: Phoenix
a_gador pisze:1. Michael a za nim tłum niemych, ale coś wykrzykujących w jego kierunku fotoreporterów. Błyskające flesze. Co wołają? A kogo to obchodzi. Na pewno nie Michaela. Ten odwrócony do dziennikarzy plecami, podąża w przeciwnym kierunku, zatopiony w myślach, zdaje się przebywać w innym wymiarze, co zostało jeszcze podkreślone i uwydatnione montażem w zwolnionym tempie.
2. Michael na tle przyrody, szanowanej przez niego natury. Sam. Czy szczęśliwy? Na pewno spokojny, odzyskujący równowagę.
3. Michael na teatralnej scenie. Ale znowu stoi tyłem do niezliczonych rzędów pustych krzeseł. Wszędzie krzycząca czerwień, a on, w czerni, stoi samotnie na podwyższeniu.
4. Michael z Lizą. Uśmiechnięty, szczęśliwy, rozprawia o czymś, żywo gestykulując.
Tłum --> scena --> samotność --> pragnienie miłości --> miłość --> spełnienie
Pięknie napisane :) Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo jedziecie po YANA. No może powinnam zrozumieć, bo napisaliście swoje argumenty, ale tego nie pojmuję. Ten teledysk jest uroczy. Michael smutny na tle dziennikarzy - przejmująca scena pokazująca, jak bardzo chciałby, by te tłumy ucichły w swoim poszukiwaniu sensacji wokół jego osoby. Jak bardzo chce być wobec tego obojętny, mimo że zapewne raniło go to, jak media szkalują jego imię. W piosence Michael śpiewa "nie jesteś sam", a większość scen to samotność. Tylko z Lisą jest razem. Nie jest sam. Jeśli kochasz i jesteś kochany, nie możesz być samotny.
Poza tym, dziewczyny, tutaj już wam niewiele pozostaje do wyobrażania sobie. Może jeden mały skrawek ciała, który jednak gdzieś tam się delikatnie przemyka w jednej ze scen. ;)) Widziałam niejeden fotomontaż z męskim ciałem i głową MJa. Tutaj wszystko jest. Nie trzeba nic więcej. A że Michael chudy... No cóż, to osób "puszystych" MJ nigdy nie należał.
Pora na głos. Idzie on do
Childhood. Ciężko wymyślić jakieś sensowne argumenty. Z listy dostępnych filmów, w mojej skromnej ocenie, wypada najsłabiej. Taka osobista hierarchia.
: czw, 14 paź 2010, 2:04
autor: homesick
give_in_to_me pisze:Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy, a taki dupowato-aniołowaty Michael to jest...antyfacet.
oooo tak :D glosuje na
YANA, bo facetom musi jechac spod owlosionej pachy !
a szukalam takich wyrafinowanych argumentow.
poplakalam sie no... ;]
i tak zupelnie na marginesie to nawet nie jest kicz, to jest masturbacja kiczem, prawdziwe bezgustne wyuzdanie, perwersyjna obciachowosc.
zaakceptowalabym sceny z pustego teatru jako metafore samotnosci i pustki, nienarzucajaca sie przenosnia by to byla, subtelny minimalizm - i starczy.
ale te erotyczne fantazje 12-letniej dziewczynki i kolorystyka waty cukrowej, bezmyslna doslownosc kazdego kadru nie zostawiajaca zadnego pola do interpretacji...
poprosze jeszcze jednorozca i bieg po plazy z rozwianym wlosem...chociaz zaraz, zaraz musze sie zastanowic czy tego tam aby nie bylo ;p
: czw, 14 paź 2010, 8:47
autor: endka
give_in_to_me pisze: Co to za facet bez włosów pod pachami? (no, sportowcom wybaczam :P Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy
O nie! nie! nie! Niehigienicznym włosom pod pachą mówię stanowczo NIE!
Bez względu na to czy dotyczy to kobity czy chłopa. Fujj
Powracając do tematu;)głosuję na
Childhood
które powoduje u mnie odruchy wymiotne,a Michael przypomina
mi tam skrzata schowanego pod paprotką.
: czw, 14 paź 2010, 10:09
autor: Maverick
You Are Not Alone - oglądając mam wrażenie, że to wczesny eksperyment z serii USA meets Bollywood. Albo, że w tym teledysku Michael wystąpił gościnnie z Take That zamiast Robbiego Williamsa, tylko że chłopcy którzy powinni stać z tyłu i robić wraz z Michaelem te boybandowe miękkie ruchy, dali nogę widząc, że może mieć to jednak zły wpływ na ich karierę
Sceny na tle przyrody są najobrzydliwszym dokonaniem w całej karierze Michaela.
: czw, 14 paź 2010, 10:25
autor: ghost_ola
Mało oryginalnie - oddaję swój głos na YANA.
Oglądając to mam dokładnie to samo uczucie zażenowania, o którym pisała anja... Do tego ten wymuskany image Michaela jakoś do mnie nie przemawia.
Ten teledysk skutecznie obrzydził mi samą piosenkę. Ratują ją wykonania koncertowe z mdlejącymi ze szczęścia fankami - zawsze się wzruszam i przeżywam jakbym to ja tam była na scenie :)
: czw, 14 paź 2010, 11:55
autor: Sephiroth820
You Are Not Alone
Dlaczego YANA ? Bo Michael wygląda tam jak transwestyta i w dodatku ta fryzura która pewnie nie jednemu fryzjerowi śni się do tej pory po nocach,a ta jego koszula to już całkiem harakiri
. Ogólnie oglądając ten klip jest mi strasznie żal Michaela
: czw, 14 paź 2010, 12:01
autor: Talitha
Wizerunek w teledysku świadczy mimo wszystko na niekorzyść; nie potrafił wyłamać się z popularnego w latach 90. trendu gibających się bojsbandów w przydużych sweterkach z reniferami, cherubinów, biegania w zbożu i chytania się za serce w geście miłości. Dlatego za te wyczyny przy wodospadzie i mizianie się z Lisą daję minusa, bo nie przystoi Królowi Popu tak się zachowywać!
Głos na You Are Not Alone.
: czw, 14 paź 2010, 12:17
autor: blackvarnish
You are not alone
Bo lubię MJ'a z pazurem, a nie wydepilowanego, (pół)nagiego, ze skrzydłami.
Co do włosów pod pachami. Zawsze mnie obrzydzały, ale sorry, Majkol, tu ich brak nie pomoże.
: czw, 14 paź 2010, 13:14
autor: songbird
You Are Not Alone - Michael, jak Ty mogłeś coś takiego "popełnić", chociaż Cię uwielbiam, nie wybaczę Ci tego nigdy!
Kicz, kicz i jeszcze raz kicz.
W ogóle, co to miało być, to nawiązanie do antyku? No sorry, ale ani Lisa nie przypomina Kleopatry, ani Michael Cezara
Jeśli te sceny miały ukazać namiętność kochanków, to ja tego nie kupuję. Tam nie ma ani odrobiny seksualności, wzajemnego przyciągania, zero chemii, nawet cienia pożądania. Baraszkują jak dwa goluśkie dzieciaki ( w przenośni i dosłownie), które nie wiedzą, co to fascynacja i miłość fizyczna.
A ta stylizacja na amorka ze skrzydełkami
...Michael, nie w tym wieku facet, nie w tym wieku...
MJ nie powinien epatować gołą klatą bo gladiatora to On nie przypominał. Jeśli to miało być sexy, to ja widocznie jestem aseksualna bo we mnie budzi raczej macierzyńskie uczucia, że taki zabiedzony, a nie pożądanie
Do przełknięcia są jedynie sceny, kiedy Michael jest sam, na tle krajobrazu lub paparazzi, wtedy czuje się tę Jego samotność, wtedy jest prawdziwy.
: czw, 14 paź 2010, 13:44
autor: Klaudia!...
Oddaję głos na Childhood. Teledysk niby taki baśniowy, ale nudzi mnie strasznie. Rzadko zdarza mi się go obejrzeć do końca, bo w połowie, aby nie zasnąć muszę go wyłączyć.
: czw, 14 paź 2010, 13:49
autor: billiejean89
Zastanawiałam się nad
Childhood i
You are not alone.
Obejrzałam oba i stwierdzam, że bardziej wpienia mnie
You are not alone, bo:
*nie podobają mi się te skrzydła anioła (ciekawe czyj to był pomysł, lekka przesada.
)
*Lisa
Michael wygląda tam jak transwestyta
Ej nooo! Wcale nie! Mi się taki MJ podoba :D
ghost_ola pisze:mdlejącymi ze szczęścia fankami - zawsze się wzruszam i przeżywam jakbym to ja tam była na scenie :)
Skąd ja to znam? ;))