Strona 76 z 221

: pn, 30 mar 2009, 17:58
autor: Maverick
W kwestii sztucznych instrumentów i mechanizmu to Invincible się nie umywa do Dangerous.

: pn, 30 mar 2009, 18:05
autor: Mandey
Maverick pisze:W kwestii sztucznych instrumentów i mechanizmu to Invincible się nie umywa do Dangerous.
Za Dangerous dlatego też nie szaleję.
Ale takich cyborgów jak Invincible czy Threatened to nawet wyżej wspomniana płyta nie ma.

: pn, 30 mar 2009, 18:18
autor: stranger
Sam widzisz, Mandey, może i "The Lady in my Life" jest idealną piosenką na zakończenie "Thrillera", ale jak powiedziałeś - w innym miejscu mogłaby ona nie pasować. Tak samo mnie ten utwór nie bardzo pasuje, jako samodzielny, pojedynczy kawałek [choć mimo wszystko uważam, że cały "Thriller" trzyma poziom], a w ten sposób najczęściej wolę rozpatrywać piosenki...
No co jak co, ale akurat jazzu i Quincy'ego mogłoby być tam więcej.

To jak to w końcu jest na tym forum, dyskutuje się o gustach, czy nie? :wariat: Mnie się znowu dopiero co wspomniane "Threatened" podoba ;D

: pn, 30 mar 2009, 18:22
autor: Mandey
stranger pisze:To jak to w końcu jest na tym forum, dyskutuje się o gustach, czy nie? :wariat:
Ja się tak naprawdę na muzyce nie znam.
Znam tylko nutki z pięciolinii ale bardzo lubię o niej rozmawiać, nie wiem dlaczego.
A to że gust muzyczny mam zryty to wiem. ;-) :wariat:

: pn, 30 mar 2009, 18:31
autor: stranger
Przecież to taki żarcik był ;D Chodziło mi o to, czy to ma po prostu sens, jeżeli jakąś piosenkę możemy absolutnie uwielbiać oboje, za to na temat innej mieć kompletnie odmienną opinię.
To jak, de gustibus non est disputandum czy "po to właśnie jest forum, żeby dyskutować o gustach"? ;-)
Ja też lubię rozmawiać o muzyce, do tego staram się być elastyczna w swoich poglądach, więc możemy kontynuować - może nawet mnie przekonasz i zakocham się bez pamięci w "The Lady in my Life" ;D

Mandey, mamy super zgodność na last.fm = podobny gust muzyczny... glupija

: pn, 30 mar 2009, 18:40
autor: Mandey
stranger pisze:Przecież to taki żarcik był
Wiem, przecież mrugam. ;-)
stranger pisze:Ja też lubię rozmawiać o muzyce, do tego staram się być elastyczna w swoich poglądach, więc możemy kontynuować - może nawet mnie przekonasz i zakocham się bez pamięci w "The Lady in my Life"
Do danej muzy każdy człowiek musi się przekonać sam. To jest właśnie jego kwestia gustu. Ja mam tak że niektórym utworom muszę dać czasu... dużo czasu. Może właśnie kiedyś pokochasz bardziej The Lady In My Life, które właśnie u mnie leci.

ps. miałaś okazję posłuchać dłuższą wersję? jak nie wal na GG.

: pn, 30 mar 2009, 18:51
autor: stranger
Mandey pisze:Wiem, przecież mrugam.
nenene
Mandey pisze:miałaś okazję posłuchać dłuższą wersję?
Wciąż mnie zaskakujecie... Nie wiedziałam, że takowa istnieje :wariat:
Ale bardzo chętnie przesłucham...

"Wszystko co doskonałe, dojrzewa powoli" - generalnie, jeśli o muzykę chodzi, ta zasada się u mnie sprawdza. Piosenka, która spodoba mi się od razu, bardzo szybko mi się potem znudzi, za to taka, którą muszę przesłuchiwać kilka/naście/dziesiąt razy, nagle objawia mi się jako arcydzieło...
W takim wypadku "The Lady in my Life" musiałoby być przegenialnym dziełem sztuki, po tylu odsłuchaniach... ;-)

: pn, 30 mar 2009, 20:04
autor: dangerous_girl
stranger pisze:Co Wy w niej takiego widzicie?
to jest jedna z tych piosenek (bardzo nielicznych) która za każdym razem gdy jej słucham sprawia, że łzy same napływają mi do oczu, oto dlaczego ją tak wielbię ;-)

: pn, 30 mar 2009, 20:37
autor: Aniate
1. Billie Jean (10 pkt)
2. Dirty Diana (9 pkt)
3. Beat it (8 pkt)
4. Bad (7 pkt)
5. Give in to me (6 pkt)
6. Man in the mirror (5 pkt)
7. Smooth criminal (4 pkt)
8. The Lady in my life (3 pkt)
9. Who is it (2 pkt)
10. State Of Shock ( 1 pkt)

A po The way you make me feel żałoba wielka :beksa: :beksa: :beksa:

: pn, 30 mar 2009, 20:41
autor: akaagnes
zacznę od tego,że obserwując waszą debatkę po części podzielam zdania każdego. dont stop til you get enough mnie się podoba - ale muszę mieć do tego kawałka odpowiedni nastrój. ta piosenka ma TO COŚ wg mnie, coś czego nie potrafię jednak określić.
BAD jest dla mnie super, klawisze - prawda, Mandey- dopełniają dzieła (bez nich faktycznie mogło by nie przejść). Generalnie lubię kawałki z konkretnym beatem, a tam tego nie brakuje. Energetyczny kawałek, który nie pozwala (mi) usiedzieć , zawsze mnie porywa.
Lady In My Life ma klimat. Może to zabrzmi tandetnie co powiem i serialowo, ale każda kobieta marzy,żeby jej tak facet śpiewał, mówił ;-) ;-) Do tego głos Michaela(z tą jego orgazmiczną barwą, którą słychać w lżejszych utworach,balladach). Mam do tego kawałka osobisty stosunek,może dlatego tak mówię. Nie jest mistrzostwem świata, ale lubię go słuchać od czasu do czasu.

Co do płyt - do Invincible muszę się bardziej zbliżyć (przypominam,że miałam przerwę z MJ,która przypadła m.in.na tę erę), może jest w niej magia, polot.... ale ja jej jeszcze nie czuję. Są rodzynki,ale jakoś w porównaniu do innych dokonań MJ brzmi obco,inaczej. Wiadomo, jak każdy Artysta MJ się może rozwija w innych kierunkach, doświadcza nowych rzeczy, eksperymentuje ... Muszę się bardziej wgryźć w ten album.
Na razie moim Naj jest jednak BAD ,zaraz po niej Dangerous . :)

Tyle mojej opinii. Pozdrawiam. xoxoxo
to jest jedna z tych piosenek (bardzo nielicznych) która za każdym razem gdy jej słucham sprawia, że łzy same napływają mi do oczu, oto dlaczego ją tak wielbię
dla mnie takim utworem jest She's Out Of My Life ... niesamowicie mnie wzrusza! za każdym razem,a jest taka prosta, dziwne nie? :)

: pn, 30 mar 2009, 20:43
autor: kaem
stranger pisze:No co jak co, ale akurat jazzu i Quincy'ego mogłoby być tam więcej.
Nigdy później nie było więcej Quincy'ego i ballady jazzowej w piosence Michaela, jak w tej. Wystarczy posłuchać spokojniejszych kompozycji z płyt Q's Jook Joint, The Dude czy Back On The Block i porównać z The Lady In My Life. Właściwie ten utwór brzmi jak piosenka aktorska. Fenomenalne budowanie nastroju. Michael często buduje nastrój, zaczynając spokojnie, a później przechodząc w krzyk i kończąc. Tak jest z Liberian Girl, I Just Can't Stop Loving You, Stranger In Moscow, Earth Song, itd, itp. I o ile robi to wrażenie, to jednak schemat to schemat. Powtarzalny. Tu Michael powoli płynie, a piosenka nabiera dynamizmu, później się uspakaja, później znów się zmienia. Bez patosu. Dzięki temu jest bardzo sugestywna. Rzekłbym, seksualna. Wyjątkowa. Nie dziwię się, że tyle narobił się przy jej śpiewaniu, o czym pisał w autobiografii.

: pn, 30 mar 2009, 20:54
autor: Basia1992
Give In To Me-10
They Don't Care About Us-9
Who Is It-8
Dirty Diana-7
Billie Jean-6
Smooth Criminal-5
Beat It-4
Bad-3
Stranger In Moscow-2
Man In The Mirror-1

: pn, 30 mar 2009, 20:56
autor: annie_30
01.Who Is It (10pkt)
02.Give In To Me (9pkt)
03.Dirrty Diana (8pkt)
04.State Of Shock (7pkt)
05.Bad (6pkt)
06. Man In The Mirror (5pkt)
07. They Don't Care About Us (4pkt)
08.The Lady In My Life (3pkt)
09. Beat It (2pkt)
10.Billie Jean (1pkt)

: pn, 30 mar 2009, 20:56
autor: vera123
Co do Dont stop till get enough to daje 10.
Jak się słucha tego kawałka to aż chce się żyć, napawa optymizmem i radością. Gdybym ustawiła sobie na go na budzik to myślę, ze może wreszcie bym zdążyła na zajęcia.

The Lady in my life kojarzy mi się z harlequinami i zupełnie do mnie nie przemawia. Żadne łzy czy dreszcze mnie nie ogarniają!
akaagnes pisze:dla mnie takim utworem jest She's Out Of My Life ... niesamowicie mnie wzrusza! za każdym razem,a jest taka prosta, dziwne nie? :)
- Jakbym siebie słyszała ;-)

: pn, 30 mar 2009, 21:03
autor: Mandey
Kurka końcówka zabawy a my tu dopiero teraz się poglądami wymieniamy. Wcześniej pustka i pojedyncze komentarze. Ale lepiej późno niż wcale ;-)

Jutro pierwszy raz nie będzie nic z młodego Michaela w propozycjach, choć jeszcze kilka kompozycji pozostało... Czekają: kawałek w którym Michael prosi DJ'a by podkręcił dźwięk, song w którym rapuje wielka gwiazda NBA. Pojawi się także ostatni duet Jacksona jaki nagrał na zaproszenia pewnego pana w ubiegłym roku oraz kawałek w którym Jackson bezczelnie kłamie że solo zagra Slash a wcale tego ten gitarzysta nie robi. Ogólnie zapowiada się tylko jedna nowość w notowaniu.