Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
Czyżby zazdrość przez Ciebie przemawiała, Marcinku?
a tak poważnie - ja uzasadniałam parę stron wcześniej, dlaczego wolę SiM niż ES. Decydującą rzeczą nie jest to, w którym Michael jest bardziej seksowny, bo dla mnie w obu jest :P (zresztą - w którym nie jest?
)
SiM mnie urzeka, wcale nie uważam, że jest słabo zrealizowany. Może dla Was jest zbyt smętny, bo czarno-biały, w zwolnionym tempie i Michael nie tańczy. Ale przecież on tam nie śpiewa o szczęściu... To dociera do mnie tak głęboko, że mam ochotę pobiec do niego w tym deszczu, utulić i ocalić od tego okropnego uczucia samotności. Wiem że nikt nie był w stanie go ocalić przed nim samym. Ale trudno, tak mam...
kurde no, nie dacie człowiekowi w spokoju popracować :p

a tak poważnie - ja uzasadniałam parę stron wcześniej, dlaczego wolę SiM niż ES. Decydującą rzeczą nie jest to, w którym Michael jest bardziej seksowny, bo dla mnie w obu jest :P (zresztą - w którym nie jest?

SiM mnie urzeka, wcale nie uważam, że jest słabo zrealizowany. Może dla Was jest zbyt smętny, bo czarno-biały, w zwolnionym tempie i Michael nie tańczy. Ale przecież on tam nie śpiewa o szczęściu... To dociera do mnie tak głęboko, że mam ochotę pobiec do niego w tym deszczu, utulić i ocalić od tego okropnego uczucia samotności. Wiem że nikt nie był w stanie go ocalić przed nim samym. Ale trudno, tak mam...
kurde no, nie dacie człowiekowi w spokoju popracować :p


Widzę, że tutaj brakuje niektórym odpowiedniego spojrzenia na SiM. Pozwolę sobie wkleić tutaj tekst, jaki napisałam na swoim FB.
Od tego momentu zagłębiamy się bez reszty w video. Mężczyzna za oknem mieszający coś w puszce, kobieta w kawiarni bądź restauracji, bezdomny leżący na chodniku. Te trzy postaci pojawiają się w pierwszych sekundach. Ludzie mijają się na ulicy, nie zwracając uwagi na te trzy osoby. Nagle tempo wydarzeń zwalnia. Zdaje się, że kobieta i bezdomny dostrzegają tą zmianę. Pojawia się Michael, ubrany w długi ciemny płaszcz, trzyma ręce w kieszeniach. Idzie chodnikiem i zaczyna śpiewać. Widzimy przechodniów mijających go, wszyscy poruszają się w zwolnionym tempie i nie zwracają na niego uwagi. Następnie pojawia się kolejna bezimienna postać. Czarnoskóry mężczyzna obserwuje gołębie, które lądują na chodniku. On siedzi na ławce, trzyma w ręku torbę z okruchami, karmi ptaki. Bezdomny zauważa osę. Jakiś przechodzień rzuca mu monetę, a on ją łapie. Kobieta w kawiarni przewraca filiżankę, wylewa się z niej kawa. Młody chłopak stoi na boisku i obserwuję grupkę dzieciaków grających w baseball. Michael wchodzi w jakąś wąską uliczkę. Piłka baseballowa zostaje niefortunnie odbita, wybija szybę w oknie. Niebo zachmurza się, słychać grzmot. Michael i czarnoskóry mężczyzna spoglądają w niebo. Zaczyna padać deszcz. Mężczyzna zamyka oczy, krople spadają na jego twarz. Kobieta w kawiarni obserwuje ludzi z parasolami i padający deszcz. Michael schronił się pod markizą. Bezdomny wstaje, mężczyzna za oknem (ten z pierwszych scen) obserwuje przechodniów pod parasolami. Michael widzi trójkę młodych ludzi biegnących w deszczu. Wśród nich jest dziewczyna i chłopak trzymający się za ręce oraz mężczyzna chroniący głowę pod złożoną gazetą. Wydają się szczęśliwi, uśmiechają się. Mężczyzna za oknem widzi krople spływające po szybie, dotyka ich śladów. Bezdomny wyciąga rękę i łapie deszcz. Następnie wychodzi z ukrycia i stoi na deszczu z zamkniętymi oczami. Samochody i ludzie nie zwracają na niego uwagi. Na deszcz wychodzi także Michael. Rozkłada ręce, śpiewa, przytupuje nogą. Kobieta z kawiarni opuszcza stolik i również wychodzi moknąć w deszczu. Młody chłopak także moknie. Grupka, która jeszcze przed chwilą grała, ucieka. Ostatecznie do moknących dołącza także mężczyzna z okna. Na przemian sceny pokazują wszystkich bohaterów filmu. Wszyscy stoją, mają zamknięte oczy i wydaje się, że deszcz przynosi im ulgę. Ich twarze promienieją, chociaż wcześniej pokazywały smutne oblicza. Mokry Michael zarzuca włosy do tyłu (cudowna scena). Obraz gaśnie powoli...
Nie zaciekawiło was nigdy, jakie historie opowiedziałyby poszczególne bezimienne postaci z tego filmu?
Mężczyzna za oknem. Jest prawdopodobnie samotny, wyjada jakieś jedzenie z puszki. Gdyby nie był sam, może spożywałby normalny posiłek wraz z towarzyszką życia? A może ma problemy finansowe i nie stać go na zbyt wiele? Może jego dzieci opuściły dom i nie ma z kim porozmawiać?
Kobieta w kawiarni. Siedzi sama. Może na kogoś czeka i ta osoba nie zjawia się? Może właśnie została wystawiona przez mężczyznę, któremu zaufała? Jest ubrana w żakiet i spódnicę. Może to zapracowana biznes woman, której doskwiera samotność, a nie ma czasu na chodzenie na randki?
Bezdomny leżący na chodniku. Co sprawiło, że tam się znalazł? Czy był to alkoholizm, przez który stracił pracę, a wkrótce potem rodzinę i dom? A może to hazard spowodował, że przegrał wszystko i znalazł się na ulicy?
Czarnoskóry mężczyzna karmiący gołębie. Wygląda tak, jakby karmił ptaki, bo nagle ma zbyt wiele czasu. Może został właśnie zwolniony z pracy i kupił jedzenie dla gołębi, by karmiąc je, pomyśleć, co ma robić dalej?
Chłopak przyglądający się grającym w baseball. Dlaczego nie gra z nimi? Może jest zbyt nieśmiały, by zagadać do nich i to powoduje, że czuje się samotny? A może on jest chory i, chociażby chciał, nie jest w stanie grać, bo jego stan zdrowia się pogorszy?
A Michael? Wiadomo, wnioskując po tym, co zainspirowało go do stworzenia tekstu, że poczuł się samotny, wykorzystany. Każdy czegoś od niego oczekiwał. Każdy mógł być potencjalnym wrzodem, który chciał zyskać coś, czy to sławę, czy bogactwo, jadąc na jego plecach. Ogromna sława, uwielbianie przez miliony fanów, a z drugiej strony nieludzka samotność i brak zaufania do ludzi, którzy nieraz go zawiedli... Przemierza ulicę samotnie, z oczami wypełnionymi smutkiem. Nikt tego nie zauważa. Każdy dokądś zmierza, nie zwracając uwagi na to, kogo mija.
Te wszystkie postaci łączy jedno. Poczucie wewnętrznego chłodu, samotność. Pewnie każdy przynajmniej raz w życiu doświadczył takiego właśnie uczucia. I nawet jeśli ludzie są wokół ciebie, tego uczucia nie może to zmienić. Jeśli ktoś czytał na MJPT, to napisałam tam, że patrząc na Michaela, jak idzie niezauważony chodnikiem, naszła mnie refleksja. Ty, kiedy idziesz miastem, możesz minąć takiego strangera. Kogoś, kto czuje się strasznie samotny w tej chwili. Wydaje mi się, że czasem o tym zapominamy. W biegu, pędząc za tym, by zdobyć wykształcenie, zrobić karierę, często zapominamy o ludziach. Gdzieś zatracamy poczucie empatii. Ile razy zdarzyło się, by w stanie wzburzenia jakimś wydarzeniem, swoją złość odreagować na kimś zupełnie niewinnym takiego stanu? Ile razy zapominamy o tym, że możemy kogoś skrzywdzić słowem, czynem? To przecież MY tworzymy strangerów. To czyjeś niegodziwe zachowanie spowodowało, że Michael poczuł się strangerem...
W video momentem łączącym bohaterów jest deszcz. Mimo że nie znają się, są w różnych miejsca i pewnie nie wiedzą o swoim istnieniu, są w tej jednej chwili złączeni. Złączeni swym poczuciem osamotnienia, ale także poczuciem nadziei. Deszcz przynosi ulgę, oczyszcza, zmywa troski i zmartwienia. Daje nadzieję, że będzie dobrze. To prawie jak w rytuałach, jak chrzest. Woda jest oczyszczeniem.
Warto naprawdę zagłębić się w ten kfm, wydobyć z niego coś więcej. Warto zatracić się, a nie tylko obejrzeć i stwierdzić, że nudne. To tempo, czarno-biała kolorystyka to elementy, które sprawiają, że video nie jest przeładowane. Jest dosyć surowe w swojej formie, ale w tym jest jego atut. Video jest bardzo dojrzałe. To nie są młodzieńcze krzyki udające bunt. Nie ma tutaj układów choreograficznych, nie ma tancerzy. Są ludzie, są ich problemy, są emocje. Jest głębia... Jedyna w swoim rodzaju.

- Black_or_white
- Posty: 145
- Rejestracja: wt, 28 lip 2009, 12:16
- Skąd: Radlin
Phoenix - jak chcesz kogoś przekonać do "Stranger In Moscow" to nie w ten sposób
. Bo mnie osobiście jeszcze bardziej zniechęciłaś do tego teledysku.
Nie lubię ulegania smutkowi, nie lubię bezradności, nie lubię bierności, a wszyscy bohaterowie "Stranger In Moscow" wykazują taką postawę. Nie widzę w tym piękna; po stokroć wolę krzyk, wykrzyczenie złości, walkę. To wszystko jest w "They Don't Care About". A poza tym wszystkim jest solidarne zjednoczenie w buncie - łączy ich wspólny interes, walczymy o to samo, a więc nie można być osamotnionym. W tym widzę piękno.

Nie lubię ulegania smutkowi, nie lubię bezradności, nie lubię bierności, a wszyscy bohaterowie "Stranger In Moscow" wykazują taką postawę. Nie widzę w tym piękna; po stokroć wolę krzyk, wykrzyczenie złości, walkę. To wszystko jest w "They Don't Care About". A poza tym wszystkim jest solidarne zjednoczenie w buncie - łączy ich wspólny interes, walczymy o to samo, a więc nie można być osamotnionym. W tym widzę piękno.
Ciężki wybór.Tak ciężki że opuściłam jedną kolejkę nie wiedząc na co się zdecydować
Zagłosuję na
Earth Song ponieważ moim faworytem jest zupełnie inny wideoklip

Zagłosuję na
Earth Song ponieważ moim faworytem jest zupełnie inny wideoklip


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
ES jak napisała billiejean89 to majstersztyk, zgadzam się w całej rozciągłości, gdy włączę Earth Song nigdy nie ważyłbym się go wyłączyć, czuje, że jestem częścią tego teledysku, wciąga mnie okropnie etc. SIM po kilku razach traci swój urok, a ES można oglądać bez przerwy i wciąż wzbudza sporę Emocję. Teledysk nie kończy się wraz z muzyką obraz jeszcze krąży w podświadomości długo po obejrzeniu, sprawia, że nie umiem opisać zbyt tego co czuję, ale określiłbym to jako coś w stylu wewnętrznej zadumy. A Michael trzymający się drzew dodaje dramaturgii.
Głosuje na Stranger In Moscow,
Ps:Sory, Afusia:P
Głosuje na Stranger In Moscow,
Ps:Sory, Afusia:P
- blackvarnish
- Posty: 223
- Rejestracja: pt, 31 lip 2009, 15:59
- Skąd: Paradise City
TDCAU wersja brazylijska. Bo nie ma tu przekazu (a już na pewno mniejszy niż w dwóch pozostałych kfm)
This is the world we live in
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
Ponownie They don't care about us (Brazylia)
Właśnie dlatego
SIM to jest dla mnie numer dwa a ES numer jeden i tego się trzymać będę.
Właśnie dlatego
Szersze uzasadnienie już kiedyś pisałam.Lady pisze:bo jak dla mnie powinno odpaść już wcześniej zamiast wersji więziennej...
SIM to jest dla mnie numer dwa a ES numer jeden i tego się trzymać będę.

"Najpiękniejsze usta które prawdy strzegą...
Najpiękniejszy uśmiech co cieszy smutnego."
eee… przyznam, że nie mogę zrozumieć ani pojąć niektórych uzasadnień, a wyznam nieskromnie, że uważam się za osobę dość pojętną, nooo, przynajmniej nie opóźnioną w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym.
Prze niektórych z zalet czynione są zarzuty.
A Wy, czy uśmiechacie się i tańczycie kiedy czujecie się opuszczeni? Nigdy nie było Wam tak źle, że tylko płakać i wyć pozostaje, albo schować się w mysią dziurę, zniknąć.
A czy wtedy świat mieni się wszystkimi barwami tęczy, czy raczej dni są jak papier toaletowy kiedyś: szare, długie, ciągną się i są do d***.
To piosenka o bezsilności wobec poczucia opuszczenia, o tym, że ludzie samotni nawet w obecności innych czyją się wyobcowani. I taki jest sens short filmu.
Na szczęście, w końcu jest promyk, a właściwie deszczyk nadziei. Według mnie ten deszcz oczyszczający to symbol zmycia smutku.
Phoenix pięknie wyjaśniła znaczenie różnych scenek w tym filmie. Podpisuję się pod tym.
Dlatego mój głos oddaję na Earth Song. Za tę dosłowność chwilami wręcz łopatologiczną. Bo w tym dziele, to muzyka i głos Michaela, a nie obrazki windują poziom tak, że emocje sięgają zenitu, choć całość robi wrażenie.
o,to też
Prze niektórych z zalet czynione są zarzuty.
Nie rozumiem tego czepiania się, że Michael smutny, że markotny, że zwolnione tempo, że obraz czarno-biały, itd. A co do jasnej (piii) ma robić? No jak zachowują się ludzie zdołowani, osaczeni smutkiem?madisson pisze:tak tam szaro i buro i mało wartka "akcja"
A Wy, czy uśmiechacie się i tańczycie kiedy czujecie się opuszczeni? Nigdy nie było Wam tak źle, że tylko płakać i wyć pozostaje, albo schować się w mysią dziurę, zniknąć.
A czy wtedy świat mieni się wszystkimi barwami tęczy, czy raczej dni są jak papier toaletowy kiedyś: szare, długie, ciągną się i są do d***.
Margareta pisze:Nie lubię ulegania smutkowi, nie lubię bezradności, nie lubię bierności, a wszyscy bohaterowie "Stranger In Moscow" wykazują taką postawę. Nie widzę w tym piękna; po stokroć wolę krzyk, wykrzyczenie złości, walkę.
Chyba nie miało. Dla mnie miało być przeraźliwie samotnie. A samotność wywołuje raczej chęć zamknięcia się, poczucie bezradności niż agresję.majkelzawszespoko pisze:Tam agresją miało ociekać.
To piosenka o bezsilności wobec poczucia opuszczenia, o tym, że ludzie samotni nawet w obecności innych czyją się wyobcowani. I taki jest sens short filmu.
Na szczęście, w końcu jest promyk, a właściwie deszczyk nadziei. Według mnie ten deszcz oczyszczający to symbol zmycia smutku.
Phoenix pięknie wyjaśniła znaczenie różnych scenek w tym filmie. Podpisuję się pod tym.
Dlatego mój głos oddaję na Earth Song. Za tę dosłowność chwilami wręcz łopatologiczną. Bo w tym dziele, to muzyka i głos Michaela, a nie obrazki windują poziom tak, że emocje sięgają zenitu, choć całość robi wrażenie.
o,to też
Ale to by było na tyle.homesick pisze:podoba mi sie motyw z cofnieciem wszystkich wydarzen i wkur***na matka natura, podoba mi sie jak nieboszczyk otwiera oczy, podaba mi sie wiszenie na galeziach i darcie paszczęki oraz namacalny i orgazmiczny wrecz kontakt z ziemia przez tych wszystkich ludzi.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon