Najsłabsze Ogniwo

[a_gador]

Koniec rundy III

Przepraszam za ten poślizg w podsumowaniu głosów, ale jak kobieta idzie do fryzjera, to pojęcie „upływającego czasu” traci rację bytu. Żeby jeszcze było widać znaczącą różnicę w koafiurze po wizycie w tym przybytku próżności...

Wyniki:

Will you be there & Keep the faith – 1 głos
We’ve had enough – 3 głosy
Heal the world – 4 głosy
What more can I give, pytają stłoczone przy mikrofonach gwiazdy. A nic już, bo nadąsani słuchacze Państwu już podziękowali. 10 głosów.

Aleście tu uniesienia poetyckie z cielesnymi wymieszali, wkręcili jeszcze modowe frustracje i inne abnegacje oraz dywagacje nad dandysowatością, tudzież jej brakiem oraz licytacje nad poziomem jęków i ich wpływem na strefy erogenne. I co to będzie dalej!?

Runda IV

Wybieramy spośród:

We Are The World
Man In The Mirror
Heal The World
Will You Be There
Keep The Faith
Earth Song
We've Had Enough

Na głosy czekam do 19-tej w niedzielę.

Proszę uczestników o wyróżnianie w postach tytułów wytypowanych piosenek. Dziękuję.

[Madzia]

Keep The Faith po raz drugi ześlijcie mnie do szopy jeśli chcecie, i tak będę na to głosować do skutku .

[martina]

Keep The Faith po raz drugi ześlijcie mnie do szopy jeśli chcecie, i tak będę na to głosować do skutku .

Tam zaraz do szopy... ja Cię wesprę, Madziu :D
Za dużo prucia jest w tej piosence :P

[Man in the mirror]

Gdzie wy prucie słyszycie?

Głos na We’ve had enough

[blackvarnish]

martina, ty też? A ja ci na czat kanapki przynosiłam, teraz już się nie pamięta :D

Ulala, coraz ciężej. W tej rundzie poproszę Heal the world do odstrzału. Nie żebym nie lubiła. Lubię i słucham, choć nie za często...song ma to do siebie, że przez swoją troszkę nudnawą kompozycję szybko może się osłuchać, znudzić.

No po prostu nie mogę się rozpisać, bo wyliczyłabym 34682 zalet i szkoda byłoby mi głosować. Moje uzasadnienie? Boję się podnieść ręki naa pozostałe kawałki

[Iskierka]

We've Had Enough, ponieważ mniej mi się podoba od pozostałych.

[kaem]

Ja tam rozumiem Marcina. Słowacki rządzi. Był zestawiany z upierdliwym Mickiewiczem. No ale Norwid jeszcze lepszy, fakt.
A najlepszym dandysem i tak jest Prince.



Nie!

Nie wiem jak pogrubić zdjęcie, no to.. Pogrubię "nie".

[Pank]

Heal The World.
Bo ten utwór potrafię znieść aktualnie minimum po dwóch piwach. Dowód miał miejsce trzy miesiące temu podczas pewnej imprezy dla fanów M.J.

[majkelzawszespoko]

Wiadomo, że Norwid niepodzielnie i bezdyskusyjnie.
A co z Michaelem? Nie był taki dandys trochę? Bardzo? Bardzo bardzo?

Heal The World, bo obserwując moich znajomych płci żeńskiej, wolą śpiewać i bujać się zdecydowanie nawet przy You Are Not Alone. Bardziej chyba trafia pocieszenie w samotności, niż naprawianie świata w 'dziecinny' sposób.

A za głosy na We've Had Enough to powinno się zabierać na wycieczkę do stacji kostnica-lodówka. I potrzymać tak z dobę.

[doriseq]

Za-bi-li-ście WMCIG..

Dobijam leżące, kwiczące Heal The World uzasadnienie było wcześniej, ale teraz też mszczę się za WMCIG

[homesick]

Heal The World.

po raz 25 juz w tym temacie w roznych odslonach NO.
za irytujaco-meczaco-infantylna maniere i banal.

[magnolia]

Ponownie We've Had Enough, chociaż to i tak nic nie zmieni...

[Margareta]

We’ve Had Enough - mimo wysiłków Michaela, nie porywa, nie zajmuje, nie wzrusza słuchacza. Przynajmniej mnie.

[Detox]

Heal The World w obronie We’ve Had Enough! HTW jest gorsze pod każdym względem.

Bardzo lubiłem HTW jeszcze zanim byłem fanem bo to bardzo radiowa , przyjemna piosenka. Jednak w porównaniu z konkurencją wymięka.

[songbird]

Heal The World - przyjemne dla ucha, cieplutkie, słodkie i takie grzeczne. Właśnie, za grzeczne i za słodkie jak na protest song, który z założenia powinien poruszać wszystko w środku. Niestety, HTW nie ma tej siły, przynajmniej dla mnie. Na jego tle We've Had Enough to prawdziwa bomba. Tu jest pasja, tu jest protest, tu są emocje. To porusza, jednych zachwyca ( na przykład mnie), innych wkurza, ale nie pozostawia obojętnym, co niestety dzieje się w przypadku HTW. No i ten głos Michaela, jak dzwon, tu słychać tę moc, jest ostro, jest drapieżnie, czuje się ten gniew. W HTW są miłe dzieciaki i miły Michael, a to za mało żeby sprowokować do zastanowienia się i do działania. Fajnie się słuchało i to by było na tyle, posłuchamy sobie następnego utworu.
Zgadzam się w tym przypadku z wypowiedzią kaema

Michael miał zamiłowanie do słodkich popowych hymnów (...) W tej kategorii We Are The World wystarczy- HTW jest zbyt podobne i brzmi jak ewidentny sequel.

Zdecydowanie wystarczy.