Page 784 of 986
Posted: Sun, 12 Dec 2010, 22:17
by homesick
Pank wrote:Z pewną dozą niepewności.
i slusznie bo bladzisz!
co z tego ze produkcyjnie moznaby dopiescic jeszcze ten kawalek, no moznaby...choc mi jego szorstkosc pasuje.
Pank wrote:ale tam dokonuje się prawie wypluwanie płuc.
jak najbardziej na miejscu i jak najbardziej wspolgrajace z finalowa gitara i skrzypcami.
jesli tam jest chaos to skrzetnie zaplanowany.
dla mnie protest song musi odwolywac sie do buntu jaki kazdy w sobie nosi, szarpac nas od srodka, zebysmy poczuli dyskomfort.
We've Had Enough sprawdza sie idealnie. mam ochote drapac golymi dlonmi po chropowatej scianie i jeszcze miec z tego przyjemnosc.
We Are The World zatem. strategicznie, bo na odpadniecie zasluguje Earth Song, ale tego nikt nie tknie rzecz jasna ;]
Posted: Sun, 12 Dec 2010, 22:30
by MJ fan
We Are The World
Posted: Sun, 12 Dec 2010, 22:53
by Phoenix
Keep the faith po raz drugi. Optymistyczna piosenka, ale niestety, jedna z tych na "Dangerous", przy których częściej naciskam klawisz "dalej".
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 15:17
by Margareta
Pank wrote:We've Had Enough. (...) Doceniam siłę przekazu, narastanie, tekst, no ale... ciężko mi podejść do tego utworu od strony muzycznej. Wiele elementów w utworze mi najzwyczajniej nie brzmi, od perkusji po zbyt wyciszoną gitarę. Tanio to brzmi, no. W dodatku wokal Michaela mnie niepokoi, chaos w tym niemiłosierny. Ktoś powie - tak miało być! - zgoda, ale tam dokonuje się prawie wypluwanie płuc. Brakuje tam ręki takiej jak Quincy Jones, na przykład.
Dobrze to ująłeś, tanio. Mnie się w ogóle wydaje, że zabrakło pomysłu i na aranż i na wykonanie. Michael sobie pokrzykuje, coś tam sobie gra w tle i cześć. Słucha się tego i myśli "no i co z tego?".
homesick wrote:
dla mnie protest song musi odwolywac sie do buntu jaki kazdy w sobie nosi, szarpac nas od srodka, zebysmy poczuli dyskomfort.
Pewnie, że tak. Ale dobrze byłoby gdyby przy tym był wyrafinowany pod względem muzycznym, a w każdym razie żeby miał coś charakterystycznego po czym natychmiast rozpozna się go po wielu latach i poczuje tę samą moc którą czuło się przy pierwszym zetknięciu. "We've Had Enough" dla mnie nie ma ani jednego ani drugiego.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 15:34
by majkelzawszespoko
W batalii WATW vs WHE, ten pierwszy numer wypada słabo, bo nie ma w nim tyle emocji, przynajmniej dla mnie. Legenda tego utworu jest większa niż on sam w sobie.
Poza tym jaki by to utwór nie był, ma do tej pory najwięcej głosów, a tu mowa o jednym z moich faworytów czarnych koni.
Opanujcie się i mobilizacja.
Głos na We Are The World.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 15:34
by Man in the mirror
Głos na We've Had Enough., czym wy się zachwycacie, nie no nie będę pytał, bo nie chce wiedzieć.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 15:45
by martina
Keep the faith !
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 16:55
by magnolia
Ponownie We've Had Enough...
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 17:10
by songbird
We Are The World - w sumie nie ma się do czego przyczepić, miłe, ładne, naszpikowane gwiazdami, ze ho, ho, a jednak po kilku przesłuchaniach staje się nużące. Nie porywa tak jak We've Had Enough, który chcecie wyrzucić. Powyżej padło słuszne stwierdzenie, że legenda tego utworu jest większa niż sam utwór i coś w tym jest. Poza tym nie czuje się w nim pasji, zaśpiewane grzecznie, a nie tak ma brzmieć prawdziwy protest song. Wszystkie, które zostały wyzwalają zdecydowanie większe emocje, przynajmniej we mnie.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 17:39
by blackvarnish
Po długich przemyśleniach przy malinowo-truskawkowo-granatowej (
) herbacie...czas zagłosować
Jak zobaczyłam tyle głosów na We've had enough..aż ze zdziwienia musiałam sobie puścić-czy ja aby słucham tego samego utworu?:)
Przy pierwszym przesłuchaniu miałam ciarrrrry. Przy drugim, piątym też. I tak za każdym razem. Jeśli chodzi o przekaz emocji - dla mnie mistrzostwo
Natomiast mój głos powędruje na
We are the world. Absolutnie uwielbiam tekst, muzykę i wykonanie przez prawdziwe Gwiazdy..a nie tak jak w przypadku innych tego typu songów... Jednak.. kurcze, na coś trzeba zagłosować, nie? Powiedzmy, że na tle innych utworów z tego zestawienia wypada ciut słabiej.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 17:42
by a_gador
songbird wrote:We Are The World [...] nie czuje się w nim pasji, zaśpiewane grzecznie, a nie tak ma brzmieć prawdziwy protest song. Wszystkie, które zostały wyzwalają zdecydowanie większe emocje, przynajmniej we mnie.
No ja Cię bardzo przepraszam, że w głosie Bossa w duecie ze Stevie Wonderem, Cindy Lauper albo Ray'a Charlesa nie słychać pasji? Grzecznie to się może zaczyna, ale potem to wulkan emocji, zaangażowania, wdzięku i naprawdę świetnej wokalnej roboty. I to nie jest song "przeciwko", ale raczej "w celu", help song. Tu się nie pluje na rzeczywistość, tu się manifestuje solidarność "na rzecz" innych.
Nawet Dylan daje radę (jego próby przed nagraniem uwiecznione na płycie rocznicowej - bezcenne, ubawiłam się setnie). Że tak zacytuję wieszcza, bo my tu w poetycki deseń uderzamy od paru rund,
serce roście jak się tego słucha.
A powyższa opinia nie przeszkadza mi oddać głosu na tę piosenkę, o czym już pisałam.
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 18:40
by anja
W
We've Had Enough jest taki Michael Jackson jakiego zawsze chciałam: emocje w zenicie, nawet jeśli muzycznie jeszcze utwór niedoszlifowany. Kocham tę chropawość, bo ona jest tutaj siłą.
W
We Are The World niby wszystko gra jak pisała
a-gador, niby wokale Lionela Richie, Bossa, Raya Charlesa, Cyndi, Huey Lewisa, Jamesa Ingrama i innych doprowadzają do ekstazy, ale ja nie lubiłam tej piosenki zaraz po jej ukazaniu się. Chyba wtedy zadziałały u mnie sprawy emocjonalne. Dla mnie pierwszym takim songiem „za” było
Do They Know It’s Christmas Band Aid. Zawsze kojarzy mi się ta piosenka z Bożym Narodzeniem, z niesieniem pomocy i zawsze wolałam tamtą. Może przez to Boba Geldofa, który w latach 80-tych był dla mnie niepowtarzalną osobowością, on pierwszy stworzył coś tak niesamowitego jak Live Aid. To miało piekielną moc. WATW było dla mnie wtórne. Ci amerykańscy gwiazdorzy byli jacyś tacy poprawni.
I niech to będzie usprawiedliwieniem. Głupie to moje tłumaczenie się, bo piosenka dobra.
A głos Dylana tutaj wprost uwielbiam 
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 18:46
by Detox
Ja mam pytanie. Oceniami piosenkę jako tą piosenkę konkretnie czy całokształt kompozycji? Bo ja np. wole WATW w wersji demo śpiewanej w 100% przez Michaela i nie wiem czy oceniać wersję z tymi wszystkimi artystami czy całokształt. Jeżeli konkretnie chodzi o WATW z artystami to możliwe ,że zmienie głos

Posted: Mon, 13 Dec 2010, 19:06
by kaem
^Wersja demo była w
innym głosowaniu.
martina wrote:Keep the faith !
Yeaaah!
Przy okazji demówek. Michael to by nigdy nie wydał niedokończonych utworów. A Ultimate Collection to co?
Posted: Mon, 13 Dec 2010, 20:51
by songbird
a_gador zbeształa mnie jak uczniaka, więc chcąc upewnić się, że wybrałam dobrze, przesłuchałam obydwa utwory jeden po drugim. Cóż, nic nie poradzę na to, że WATW nie wyzwala we mnie większych emocji, słucha się przyjemnie i tyle. Ożywiam się jedynie przy wstawkach Stevie'go i Ray'a, bo uwielbiam Ich obydwu, reszta mnie nie rusza, niestety, nawet Michael tu nie błyszczy. Kiedy za chwilę rozległy się pierwsze dźwięki We've Had Enough wbiły mnie w fotel tak, jak to dzieje się za każdym razem, gdy słucham tego utworu. Mam ciary, jak słyszę tę moc w głosie Michaela, tę chropawość, jak to określiła anja, porusza mnie do głębi, wyzwala cały ocean emocji. Niezależnie od tego, czy ma to być song "w celu" czy "przeciw czemuś", musi wstrząsnąć duszą, żeby dotrzeć do niej. U mnie tak się dzieje w przypadku We've Had Enough, We Are The World nigdy tak nie działała, nie działa i nie zadziała, ale też odbiór piosenki jest sprawą indywidualną każdego. Ilu słuchaczy, tyle odczuć:)