MJPT

Man In The Mirror - jest piękne, genialne, cudny przekaz, za każdym razem mnie wzrusza, ale absolutna szczerość to Will You Be There, może dlatego, że wyszło spod ręki Michaela, jest twórcą, nie tylko odtwórcą, jak w MITM, rewelacyjnym , ale jednak odtwórcą. W WYBT odkrył się całkowicie, pokazał od tej słabej strony, bo przecież był tylko człowiekiem ze wszystkimi słabostkami przynależnymi człowiekowi. MJ w wykonanie każdej piosenki wkładał serce i emocje i nie zawsze okazywanie wzruszenia było tylko punktem w scenariuszu, czasem wymykało Mu się spod kontroli, choćby podczas I'll be there w Seulu, kiedy autentycznie płakał. Jednak w WYBW włożył całą swoją duszę. Łzy podczas MTV 10th Anniversary nie były udawane, nie był udawany płacz podczas koncertu w Meksyku, kiedy załamał się pod ciężarem, który na Niego spadł i uzewnętrznił to właśnie wykonując WYBT. Ten utwór, tak naładowany emocjami, jak tylko jest to możliwe, to dla mnie mistrzostwo świata, MITM przy nim blednie.

Mogę dołączyć ?

Głos na Man In The Mirror, Will You Be There działa na mnie w wyjątkowy sposób, jak żadna inna piosenka Michaela.
No i ma więcej odsłuchań na moim laście

No to się będę do jutra do 19:59 zastanawiać na co zagłosować. Trudno wybrać bo jakby nie patrzeć utwory są do siebie podobne. Ze względu na treść w ogóle..

O ile się nie mylę to pierwszy raz usłyszałam MITM kiedy oglądałam na YT koncert z Bukaresztu. Magia po prostu. Od tamtego czasu jest to mój najulubieńszy wykon i utwór, przynajmniej tak myślałam...

A WYBT- i to pamiętam dokładnie - pierwszy raz usłyszałam, kiedy na MTV całe dnie puszczało Michael'a. Za pierwszym razem nie zwracałam uwagi na tekst, ale widać było, że song ma przesłanie. No i ten 'teledysk'. Mmm cudo!

Więc, więc, więc... nie mam łatwego wyboru. Najchętniej wstrzymałabym się od głosu, ale w tej edycji z tego co dobrze pamiętam nie opuściłam ani jednej rundy, więc trochę głupkowato byłoby odpuścić finał..

EDIT: ajm soł sorii, nie zdążyłam :D Ale i tak podium po mojej myśli ;))

MITM jest dla mnie utworem szczególnym, z głębokim przesłaniem, które pięknie koresponduje z delikatnym na początku a potem narastającym instrumentarium. Słowa, które tutaj padają nie są czczą gadaniną, a o to przecież chodzi w takich kompozycjach. Ten utwór ma w sobie coś, co porywa mnie za każdym razem. I tak naprawdę nie liczy się dla mnie, czy śpiewający te słowa jest ich autorem, bo o wiele ważniejsze jest to, czy on w te słowa, w ten przekaz wierzy. Nigdy nie wątpiłam, że tutaj tak właśnie jest.

WYBT oferuje coś jeszcze - szczerość, bezbronność, "normalność". I'm only human... - tylko i aż. Takie proste słowa, a tak wiele wyrażające. Znów wrócę do tego, co gdzieś tutaj pisałam. Łatwo jest nawoływać do zmiany świata, trudniej radzić sobie ze swoim ja, trudniej jest samego siebie akceptować i zdawać sobie sprawę ze swoich ułomności. Jeszcze trudniej jest o tym zaśpiewać. Ta kompozycja jest dla mnie szczególnym wzruszeniem, które nie staje się przerysowane mimo chórów i rozbudowanego klasycznego wstępu, bo to wyciszone zakończenie jest dla niej świetną puentą.

Obie kompozycje są dla mnie wyjątkowe, obie emanują prawdą. W WYBT ta prawda jest szczególnie intymna.

Srebro dla Man In The Mirror.

MITM- jedna z piosenek, które najbardziej cenie, ze względu na przekaz, i jedna z tych, które najmocniej do mnie trafiają, po tej piosence rzeczywiście jestem gotowa zacząć od człowieka w lustrze... Uwielbiam od samego początku aż po ostatnie trzy słowa 'Make that change'. Jeśli chodzi o tekst, to dla mnie najlepsza z piosenek MJ'a z cyklu 'zmieńmy świat'...

WYBT- genialny utwór, najdoskonalszy z doskonałych.. Tak naładowany emocjami, że słuchając tego utworu mam dreszcze, identyfikuje się z Michael'em, mam ochote razem z nim wykrzyczeć: 'I'm only human'. Cudo... W 100% pokazuje geniusz MJ'a, tym bardziej cieszy mnie, że jest to jego kompozycja

Głos na Man In The Mirror.

Oczywiście że Will You Be There bije muzycznie Man In The Mirror pod każdym względem. Przewaga technologiczna to mało.
Pamiętam jak jechałem kiedyś samochodem z kolegą, który siedzi w klimatach mocno basowych. Tak jedziemy i jedziemy i nagle on mówi do mnie 'patrz, jaki kawałek znalazłem, zaraz Ci zmiecie głowę'. Siedzę, słucham... Will You Be There. Przy najlepszych sprzętach grających faktycznie zmiata głowę. Od warstwy lirycznej, emocjonalnej i osobistej w tym momencie abstrahuję, bo dla mnie to MITM niesie więcej.
Rzadko można trafić na takie piękne kompozycje, które napełniają energią, a z drugiej strony niosą uczucia. Will You Be There jest perełką i mimo tego, że całość jest dosyć długa, ja po przesłuchaniu czuję wieczny niedosyt.

Głos zatem na Man In The Mirror.

Jeszcze zdążę na ostatnią chwilę... :D
Głos na Man In The Mirror.
Will You Be There to jeden z moich ulubionych utworów MJ. Wysoko notowałam WYBT zarówno w Video Charts, jak i MJ Hit Charts.
WYBT obok Black or White to moje pierwsze zetknięcie z MJ. Moja sygnaturka nie bez powodu zawiera cytat z WYBT. WYBT bardziej wzrusza i jest bogatszą kompozycją. Coś mi się kojarzy, że w latach 90 oprócz oficjalnego klipu, było również WYBT ze wstawkami z filmu. Dobrze kojarzę? Czy coś mi się pomyliło... :P.

Ps. Jaka będzie kolejna edycja NO? Może piosenki świąteczne The Jackson 5, bo w chartsach tak przemknęły niezauważone... :D.

anialim pisze:homesick, przez Twój avatar 8min sklecałam trzy zdania powyżej, zastanawiając się, skąd ja to znam? :D

Nie tylko homesick ma znajomy avek... ;)

Wyniki Rozgrywki Finałowej:

Man in the mirror z 16 głosami zostało znokautowane przez Will you be there z symbolicznymi 4 głosami.

Czy mnie to dziwi? Nie. Czy liczyłam na inny rozwój wydarzeń? Tak.
Ale cóż, magia brzmienia, szczerość wyznania i doskonałość wykonania Will you be there jest wśród naszej forumowej społeczności nie do podważenia.

1. Zwycięstwo zatem dla Will you be there.
2. Srebro dla Man in the mirror.
3. A Brąz dla Keep the faith.

Dziękuję wszystkim głosującym za udział w zabawie.

Do napisania się z Państwem przy innej okazji.

Dziękuję a_gador. Dzięki Tobie już wiem co to facepalm i mamy nową tradycję z opisywaniem, co zdarzyło się w danym roku. Gratuluję nerwów i czekamy na oba best of NO.
Dla porządku wyniki zbiorcze:

01. Will You Be There
02. Man In The Mirror
03. Keep The Faith
03. Earth Song
05. We've Had Enough
06. We Are The World
07. Heal The World
08. What More Can I Give
09. State Of Independence
10. Cry

Mamy więc nasz świąteczny #1. W momencie, gdy na całym świecie świątecznym numerem 1 staje się najnowszy album from and inspired by Michael Jackson.
Wyniki można komentować TU.

Czas na kolejną rozgrywkę. Myślicie że Jacksonowie mieli cztery numery 1? Jesteście w błędzie. Było ich 5! Zapraszam do odśnieżonego postu na temat płyty, która będzie bohaterem w najbliższych tygodniach.

magnolia pisze:Jaka będzie kolejna edycja NO? Może piosenki świąteczne The Jackson 5, bo w chartsach tak przemknęły niezauważone...

Mówisz- masz.



A prowadzącą zostaje nasza Pieńkowa Dama:



Mariurzko, kiedy Twój pieniek przemówi?

Pieńkowa Dama czuje się zaszczycona powierzeniem jej tego jakże odpowiedzialnego zadania.

Aktualnie serniczę i pierniczę, tudzież piszę pracę z ontologii sów, więc wpowadzającego postu i rozpoczęcia rozgrywki proszę się spodziewać za dwa dni, gdy wszyscy będą już najedzeni, wypoczęci i zdążą się nacieszyć prezentami.

A w międzyczasie, wycierając ostatnie kurze, piekąc makowce i ubierając choinkę można sobie przypominać i nucić kompozycje ze świątecznego albumu. Bo przecież nic tak nie cieszy, jak praca wykonywana ze śpiewem na ustach. Tym bardziej, że na kolędowanie będzie później jak znalazł

A oto ściągawka, by się lepiej śpiewało:

1. Have Yourself A Merry Little Christmas
2. Santa Claus Is Coming To Town
3. The Christmas Song
4. Up On The Housetop
5. Frosty The Snowman
6. The Little Drummer Boy
7. Rudolph The Red-Nosed Reindeer
8. Christmas Won't Be The Same This Year
9. Give Love On Christmas Day
10. Someday At Christmas
11. I Saw Mommy Kissing Santa Claus
12. Little Christmas Tree

Proszę słuchać, nucić, wybierać i wprowadzać się w świąteczny nastrój. Pieniek przemówi w sobotę wieczorem

Najwyższa pora przerwać na chwilę świąteczne lenistwo i rozpocząć naszą rozgrywkę z Christmas Album.

Co prawda za oknem szaro, mokro, ponuro i mało zimowo, musimy więc sobie pomóc w przywołaniu właściwego nastroju. Zajmijmy miejscówkę pod choinką, zabierzmy ze sobą pierniczki, kawałek makowca oraz pachnące mandarynki, zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie zimowy wieczór sprzed 40 lat - przy radioodbiorniku, z którego głośników sączą się świąteczne piosenki Jackson 5. Przenieśmy się do roku 1970, w którym:

- rozpoczęła się epoka Uniksa;
- można było obserwować całkowite zaćmienie Słońca;
- powstał zespół Trzy Korony;
- zlikwidowano komunikację trolejbusową w Poznaniu;
- obrócono o 78 stopni Pałac Lubomirskich w Warszawie;
- swoje premiery miały filmy: Sól ziemi czarnej, Jak rozpętałem drugą wojnę światową oraz Rejs;
- w atmosferze spłonął Explorer 1, pierwszy amerykański sztuczny satelita Ziemi, wystrzelony w 1958 roku;
- ukazał się ostatni album The Beatles Let It Be, a grupa podjęła decyzję o rozwiązaniu zespołu;
- miała miejsce misja Apollo 13;
- Górnik Zabrze przegrał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem City 1:2;
- Norweg Thor Heyerdahl z siedmioosobową załogą wypłynął w podróż przez Atlantyk na wykonanej z trzciny tratwie;
- wystrzelono załogowy statek kosmiczny Sojuz 9, a z Księżyca powróciła sonda Łuna 16;
- milicja opublikowała raport za 1969 rok, z którego wynikało, iż w Polsce wykryto 1847 bimbrowni;
- odbył się pierwszy Glastonbury Festival, jeden z największych festiwali muzycznych na świecie;
- rozpoczęła nadawanie telewizyjna Dwójka;
- Kazimierz Górski został selekcjonerem reprezentacji narodowej;
- w Polsce miały miejsce wydarzenia Grudnia 1970, w wyniku których od władzy został odsunięty Władysław Gomułka, a pierwszym sekretarzem został Edward Gierek;
- Deep Purple wydało płytę Deep Purple in Rock, która zapoczątkowała ruch heavymetalowy;
- Jimi Hendrix został uznany najwybitniejszym gitarzystą wszechczasów w plebiscycie magazynu Rolling Stone;
- urodzili się m.in. Grzegorz Halama, John Frusciante, Glenn Medeiros, Mariah Carey, Uma Thurman, Zbigniew Ziobro, Claudia Schiffer, Matt Damon i Anna Maria Jopek;
- zmarli m.in. gen. Władysław Anders, Leonid Teliga, Paweł Jasienica, Jimi Hendrix, Janis Joplin i gen. Charles de Gaulle.
[więcej wydarzeń tutaj ]

Słuchajmy, wybierajmy, głosujmy i spierajmy się, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piszmy uzasadnienia długie i krótkie, poważne i humorystyczne - jak kto woli (pamiętając o tym, że głosy bez uzasadnień nie będą brane pod uwagę). A przy okazji pobądźmy sobie jeszcze w tej puchatej i zimowej krainie, w której po polach biega renifer Rudolf, po ulicach chodzą bałwanki, a my sami podglądamy mamę, całującą się ze świętym Mikołajem

Najsłabsze Ogniwo wybieramy spośród listy zamieszczonej powyżej.

Zapraszam do wspólnej zabawy!

Głosujemy do 20.00 w poniedziałek.

Michael Jackson życzy<< wszystkim fanom Motown Wesołych Świąt.

Ignorujemy tę płytę, prawda- drodzy fani Michaela J.? To tylko kolędy. Z wczesnych lat 90. pamiętam kolędy takiego zespołu, New Kids On The Block. Strasznie mi się nie podobały i chyba mocno mi to zostało, że i podobne nagrania J5 poszły w zapomnienie.
Dopiero przy ostatniej reedycji przeprosiłem się z albumem. Nie wiedziałem wcześniej, że była ona tak popularna i że jest tam aż tyle niuansów:

Album zawiera piosenki tradycyjne, mające czasem przeszło stuletnią tradycję. Jest też cover piosenki świątecznej Stevie Wondera (Someday At Christmas) i jedna piosenka napisana specjalnie dla braci. Mowa o Give Love on Christmas Day. Kompozycja napisana przez The Corporation została dobrze przyjęta przez krytyków. Utwór był potem coverowany przez takie grupy, jak The Temptations, New Edition, BlackGirl i wokalistów solowych tj. Faith Evans i Johnny Gill. Piosenka ukazała się na singlu na Filipinach. W 1986 roku na małym krążku utwór również pojawił się w sklepach w USA, promując pierwsze wydanie albumu na płycie kompaktowej. W 1987 roku na singlu wydano też Up To The House Top. W nowej Zelandii zaś wydano I Saw Mommy Kissing Santa Claus.
Na płycie pojawia się kilka niespodzianek. The Christmas Song, śpiewane przez Jermaine'a, kończy się znanym świątecznym standardem Jingle Bells. W Up To The House Top pojawiają się muzyczne elementy z The Love You Save oraz z Here Comes Santa Claus. Nietypowo zaaranżowano openera płyty, Have Yourself a Merry Little Christmas, składającego się z dwóch części- wpierw śpiewającego balladę r'n'b przez Jermaine'a, by w finale piosenki zmienić tempo dołączając pozostałych braci w wokalu śpiewających dynamicznie życzenia świąteczne. W Someday At Christmas pojawia się sampel z najlepiej sprzedającego się singla wszechczasów, White Christmas Binga Crosby'ego.
Little Drummer Boy wydano na singlu w Wenezueli i na Filipinach.
Wstęp do Santa Claus Is Coming To Town przypomina inny przebój grupy, Goin' Back To Indiana.
Little Christmas Tree zostało napisane specjalnie dla Michaela Jacksona przez George'a Clintona.

Ostatnio chodząc na basen, słuchałem sobie płyty w moim poczciwym discmanie. Powiem Wam, świetne wrażenie robi album, gdy idzie się przez zimowe pola, mijając ośnieżone drzewa i mając braci śpiewających kolędy czy piosenki świąteczne. Przesłuchałem wielokrotnie i mam już swoją gradację. Tylko 2 numery z dolnej listy kompletnie mnie nie ruszają- nieźle. :)

Na pierwszy ogień idzie pierwszy z nich- Christmas Won't Be The Same This Year. Wyjątkowy przeciętniak. Najfajniejszy jest wstęp, gdzie Michael mówi What's wrong with you Jermaine? Klasyczny angielski z kluskami w gardle. :)
Gdyby mnie rzuciła w święta dziewczyna jak Jermaine'a w tekście piosenki, to inne numery z płyty zdecydowanie skutecznie by mnie rozchmurzyły. Ta by chyba rozdrażniła.

A więc tak..... .

Jako, ze jako jeden z nielicznych, dawałem w czartsach tym świątecznym piosenkom punkty, zauważalne jest to ,ze płyty słucham często.

Więc zabiorę głos.

A ten głos wędruje do Give love on Christmas.Usypiam przy niej, a nie powinienem, bo uwielbiam słuchać ballady różnej maści tym bardziej w święta.Brak życia, Michael śpiewa tak jakby naprawdę nie miał pojęcia o czym śpiewa.. . nie no lubię ją, ale reszta ma taki świąteczny dryg.


Drugim takim outsiderem jest Have Yourself A Merry Little Christmas.
Piosenkę ratuje We wish you a marry chrismas and happy new year i wokal Michaela, który momentalnie ożywia kawałek. Wprzeciwieńśtwie do Give love on Christmas czuć święta;)

Little drummer boy
To jest pieśń, na którą moja wrażliwość muzyczna pozostaje niezmiennie głucha i niema, niezależnie od wykonania. Nawet ta wersja, ponoć jedna z najpopularniejszych, nie jest w stanie stopić lodu mego serca.
Widząc ów tytuł na świątecznym krążku braci wydałam jęk zawodu. Noooo nieee! Choć przecież to było oczywiste, że zespół nagra swoją wersję z Michaelem, skoro tekst jest o małym chłopcu, który obdarowuje Boże Dziecię grą na bębenku. Ależ to wzruszające. Tylko nie dla mnie.

Have Yourself A Merry Little Christmas

NUDA! dopiero pod koniec trochę się rozkręca, a tak to piosenka bez życia, na bezsenność akurat, usypia od razu ;)