So 90s

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Lokalizacja: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

moni pisze:Andruty były takie słodkie - wyglągały jak duże Hostie z komunii :) kosztowały chyba 50 gr :) Ostatnio je znalazłam w supermarkecie POLO - niestety już nie smakują tak samo :)

Co do Spice Girls ja uwielbiałam MEL C - lansowałam się wtedy po szkole w czarnych spodniach z lampasami hah :D

Karteczki też pamiętam - najcenniejsze były te z Króla Lwa. Był też taki album z tej bajki gdzie się kupowało paczuszki naklejek i przyklejało się w odpowiednie miejsca w albumie. Niestety jak się kupowało to nie było widać co jest w środku i przez to miałam czasem 6 sztuk tyłka Simby :)

Obowiązkowo był TRZEPAK (dzięki któremu zaliczyłam nieraz glebę - do dziś mam gratis pamiątkę na kolanie w postaci uroczej blizny:)) Guma do skakania, KREDA i gra w klasy, łażenie po drzewach i tak zwane GRANDY - czyli wkradanie się na działki do zamożnych sąsiadow i wynoszenie w koszulce albo w kieszeniach tony czereśni niezbyt legalną drogą :) Bo ja to taka chłopczyca byłam - koleżanki latały z lalkami i sukienkami a ja tarzałam się w błocie z kolegami, skakałam przez ognisko i robiłam sekcję zwłok żaby :D
Oooo tak, trzepak to obowiązkowo musiał być i rożne figle, migle się na nim robiło :smiech:
Co do tego GRANDY to my tak tego nie nazywaliśmy ale też mi to bardzo bliskie. Wyprawy po jabłka, śliwki, czereśnie do ogrodu sąsiada i uciekanie przed nim hehe
Co do Spice Girls to ja zawsze tą blondynką chciałam być, Emma jej chyba było?
Aaaaa i jeszcze gry telewizyjne były na dyskietki.
Taka praimitacja komputera haha
Awatar użytkownika
ona
Posty: 218
Rejestracja: ndz, 24 sty 2010, 19:28

Post autor: ona »

Niby mam dopiero niecałe 18 lat ale tez conieco pamietam ;)
moni pisze:Obowiązkowo był TRZEPAK
moni pisze:Guma do skakania, KREDA i gra w klasy, łażenie po drzewach
madisson pisze:TAMAGOTCHI!! u mnie też był na to szał!!
Oj tak, miałam takie ładne w kształcie serduszka- rodzice musieli zabierać je do pracy i karmić mojego zwierzaka kiedy byłam w przedszkolu nenene
moni pisze:Karteczki też pamiętam - najcenniejsze były te z Króla Lwa.
Oj... karteczkowy szał.... a kiedy nie chciało sie jakąś wymienić to najsilniejszym argumentem było "Bo mama mi nie pozwala!"
majkelzawszespoko pisze:
endka pisze:albo ja jestem zacofana, albo się nie znam, albo jestem za stara:D
co to jest dragon ball?
to raczej nie dla kobiet było ; )
Dragon Ball
dla mnie totalny benger tamtych lat, chociaż to już był zmierzch.
Nie dla kobiet? Żartujesz? :D Dragon Balla uwielbiałam, ubóstwiałam i nadal kocham ;) Mam na połce cała mangę ;) A wtedy to leciało na RTL7 razem z Rycerzami Zodiaku czy Wojowniczkami z Krainy Marzeń ;) A jako ciekawostka - ostatnio zauważyłam, że w DB Król Światów trenujący Goku na początku serii Z ma szympansa, który nazywa się Bubbles ;) Przypadek? :)

Ekhm lata 90 kojarza mi się jeszcze z myleniem Michaela Jacksona z Michaelem Jordanem glupija
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Lokalizacja: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Żałuję że wywaliłam swojego starego walkmana, tym bardziej, że jeszcze działał glupija

Lata 90. kojarzą mi się przyjemnie bo to były złote czasy dzieciństwa, zero zmartwień, cały czas zabawa... Zero krytycyzmu w stosunku do świata...itd.

Zapomnieliście jeszcze o soczkach w woreczkach foliowych!

Lata 90. kojarzą mi się jeszcze z fajnymi amerykańskimi serialami, np. Szkoła złamanych serc. Oczywiście wtedy tego nie oglądałam, tylko dopiero wiele lat później.

A kapsle? To chyba też stało się popularne gdzieś tak pod koniec tamtej dekady...
Awatar użytkownika
luka
Posty: 90
Rejestracja: czw, 07 sty 2010, 15:31
Lokalizacja: podkarpacie

Post autor: luka »

W latach 90-tych byłam nastolatką, więc bardzo dobrze pamiętam ten okres - pierwsze samodzielne wakacje, pierwsze sympatie ;-) no i to czas kiedy zafascynował mnie Michael... Pamiętam plakaty z Bravo i Popcornu, kasety magnetofonowe bo cd to był jeszcze rarytas:))
MJwroc pisze:A kapsle? To chyba też stało się popularne gdzieś tak pod koniec tamtej dekady...
Pamiętam te kapsle i oranżadę w woreczkach... Tylko ówczesne stroje i fryzury nie były zbyt fajne, ale ogólnie mam wielki sentyment do tych lat.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lil' PrinCe eM.
Posty: 24
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 17:38
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Lil' PrinCe eM. »

Wspaniałe czasy :) Moja świadomość rozpoczęła się gdzies od 1993 roku. Z tym okresem wiążą się nierozerwalnie wspomnienia z częstych pobytów u Babci (Rodzice dużo pracowali, nie zawsze miał kto ze mną zostać w domu), do której zwracałem się po imieniu (Natalia) hehehe. Następnie pamiętam fioletowo zielony kombinezon zimowy, który doprowadzał mojego Ojca do szału, ponieważ nie potrafił mi go założyć hehehe. Oczywiście przełomowym wydarzeniem w moim życiu była wizyta MJ w Polsce, wtedy po raz pierwszy dowiedziałem się o jego istnieniu. Rodzice nagrali emitowany wówczas w telewizji "Moonwalker". To był prawdizwy szał, oglądałem tę tasmę (VHS ;-) ) po kilka razy dziennie, zwłaszcza kiedy zostawałem sam w domu, czego nie znosiłem, to ona pozwalała mi przetrwac ten czas samotności w czterech ścianach :) Później dostaliśmy z bratem walkmany (Brat pierwszy, ja później). To był gadżet z którym na podwórku na prawdę było się kimś heheheh. Właściwie się z nim nie rozstawałem. Pierwsza kaseta z MJ to była piracka składanka jego największych hitów, którą brat dostał na komunie świętą. Później mama kupowała mi z bazarów jakieś wietnamskie "wydawnictwa" michaela heheheh. Ale posłuchać można było i to sie liczy. Gumy Turbo oczywiście no i Donaldy :) Obrazki sie owszem zbierało z zapartym tchem. Moda wówczas faktycznie fatalna, chociaz to mogłem dostrzec dopiero po paru latach. Patrze dziś na zdjęcia z tamtych czasów, to ludzie ubrani dosłownie w byle co. Wszystko w ciemnych barwach, bez formy i wymiaru, bez stylu i ładu. To moje pierwsze skojarzenia z latami 90'tymi :) Wsp;ominam jak najbardziej z utęsknieniem :)
Every day create your History!!!

MJ [']
Awatar użytkownika
Maria
Posty: 237
Rejestracja: czw, 08 paź 2009, 18:42
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Maria »

Początek tej dekady nie był wcale taki łatwy i wesoły. W państwie dopiero co zmienił się system i nawet w klasie zauważyłam podziały na tych, którzy mają, bo ciężko pracują i tych, którym "spadło wszystko z nieba". Byli też tacy, którzy nie mieli niczego. Nie lubiłam tych podziałów na biednych i bogatych, pełno było dorobkiewiczów. Mimo niespełna 10 lat zauważałam te różnice. Nie mniej był to czas mojego dzieciństwa, już tego świadomego. Kształtowała się moja osobowość. Choć w szkole byłam uczennicą całkiem dobrą, to nie znosiłam szkoły i do tej pory z litością patrze na dzieci, które muszą do niej chodzić haha .... choć dzisiejsza szkoła różni się od tamtejszej, choćby traktowaniem uczniów przez nauczycieli... W pamięci mam obrazy szokujące. Nauczycielka pewnego razu zabroniła nam zadawać się z niepełnosprawną koleżanką bo "ona jest głupia" - a tymczasem ona tylko miała niesprawną nogę.... innym razem ta sama nauczycielka kazała się myć chłopakowi na środku klasy przy nas wszystkich, bo pochodził z biednej rodziny i przyszedł na lekcje trochę zaniedbany.... niesamowicie pedagogiczne, prawda? Dziś by coś takiego nie przeszło. Jednak wtedy dzieciaki nie podskakiwały dorosłym, siedzieliśmy jak truśki w ławkach, w miejskiej szkole o dobrej opinii i renomie... To niemiłe wspomnienie pozostanie mi na całe życie. Od tej pory nie znoszę szkoły. Kocham naukę, zdobywanie wiedzy, ale szkoły nienawidzę. No dobrze, szkołę odstawiamy na bok, bo było też życie poza szkolne.
Pamiętam jakim to komunijnym rarytasem były zegarki ze światełkiem i melodyjką, a jak ktoś miał kilka do wyboru to już w ogóle, noo wypas był hahha To samo z kanałami w tv haha. Jako dzieciaki jeden przez drugiego wykrzykiwałyśmy kto ma więcej- " ja mam 5! Ja też mam tyle! A ja DZIESIĘĆ!! nenene ale co z tego, skoro była tylko tvp1 i tvp2 hahahaha Potem doszła tv regionalna jeszcze, a zaraz po tym na blokach, domach i chałupach powyrastały anteny satelitarne jak grzyby po deszczu. Kiedy szłam przez moje osiedle, to liczyłam ile jest anten na danym bloku, gdzie przybyło ich najwięcej hah. Żałosny widok, mówię Wam.
Mieliśmy super ekstra telewizor NEPTUN, czarno-biały, który był po prostu dodatkowym meblem w pokoju. Na szczęście, kiedy za piętnastym razem się zepsuł, to rodzice przywieźli wymarzony kolorowy, to było niesamowite. Natomiast Neptuna się naprawiło i wstawiono do mojego pokoju, no mówię Wam jaki luksus, że hej hah. Od razu potem do pary z kolorowym telewizorem dołączyło video AKAI haha. No i zaczęło się szaleństwo kasetowe. Ojciec chodził w takie jedno miejsce w mieście, żeby wymieniać się używanymi kasetami. Pierwsza zawierała serię bajek pt. "Wilk i zając". Moja ulubiona bajka hah, mam kasetę do dziś dnia... już zmaltretowana, że kolorów brak. Czasem ojciec myślał, że wrócił z kolejną bajką czy jakąś komedią a okazywało się, że kaseta zawiera troszkę inną rozrywkę ;-) Odwiedzaliśmy też wszelkie możliwe wypożyczalnie kaset video. To czas filmów tj. "Gliniarz z Beverly Hills" i całej serii "Akademii policyjnej". Czas zachłyśnięcia się Zachodem, tym do czego Polska nie miała dostępu. Co niedzielę siadało się familijnie przed tv na ulubionym serialu USA pt. "Dynastia". Potem TVP stworzyła program prowadzony przez obiecującego prezentera, niejakiego pana Ibisza pt. "Czar par" Lubiłam to oglądać nawet.
Wspominając pierwszą połowę lat 90tych, nie można ominąć dziedziny muzycznej i nie wspomnieć o fali kiczu, który zalał Polskę. Pamiętam jedno, chyba majowe piękne, niedzielne popołudnie, rok 92, kiedy to TVP nadała taki program rozrywkowy - oto fragment: http://www.youtube.com/watch?v=NkoGak_q4yI
glupija No i piękna era rocka i na prawdę dobrej muzyki w jednej chwili zeszła do podziemia, a nie wiedzieć dlaczego ludzie pokochali coś czego nazwa nawet trudno przechodzi mi przez gardło. Obejrzyjcie sobie powyższego linka i pomyślcie, że w tym czasie Michael dawał takie super na poziomie swoje koncerty na trasie Dangerous.
Połowa lat 90tych to dla mnie czas pierwszych miłości i zauroczeń, czas zmiany szkoły na średnią i stawanie się dorosłą. Byliśmy taką samą młodzieżą, jaka jest obecnie. Tak samo rozrabialiśmy i kombinowaliśmy, jednak różnica polegała na tym, że nie obnosiliśmy się z tym. Mieliśmy swoje subkultury, były imprezy, pierwszy papieros... Jednak ówczesne wychowanie wyszło nam na plus. Nie pamiętam, żeby ktoś z mojego otoczenia próbował odezwać się niewłaściwie do dorosłej osoby, do matki czy nauczyciela. Mieliśmy respekt do nich. Byliśmy tak samo zwariowani jak młodzi teraz, ale mieliśmy szacunek do innych i do siebie. ...ale wiem, wiem, nie wszyscy młodzi są tacy :-) mam tego konkretne przykłady i są dla mnie wielką nadzieją, że jednak świat nie schodzi na psy. Reasumując lata 90te uważam za dekadę nadrabiania zaległości. Przez tyle lat byliśmy pod niewłaściwymi rządami, tyle przez to straciliśmy a mimo to przez zaledwie dekadę udało nam się niemalże w 100% nadrobić to wszystko. Brakuje nam te cholerne kilka procent jeszcze, ciągle jesteśmy o krok w tył. Mimo to subiektywnie oceniając moje życie w tamtym okresie, nie chciałbym do niego wracać. Teraz mi jest dobrze, choć będą Polką powinnam dodać " ale mogłoby być lepiej" :-)

**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
Awatar użytkownika
moni
Posty: 552
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 16:25
Lokalizacja: kraków

Post autor: moni »

kiedyś w formie blogu - dziś jako prężnie działająca strona

http://www.pantuniestal.com/

gdzie w archiwum można znaleźć zdjęcia jak wyglądały kiedyś mydełka, książeczki dla dzieci z serii Poczytaj mi mamo, czy elektroniczne ruskie gry z wilkiem który biegał jak oszalały z koszykiem do którego łapał jajeczka rzucane przez zająca :) Ta strona zawsze przywołuje niezatarte wspomnienia i sprawia że łezka sentymentu kręci się w oku :)
Being crazy is a lonely road, but I've got only one life to live.
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Lokalizacja: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Mi lata 90te kojarzą się z:
- Barbie z długimi, do ziemi, włosami
- Albumami do naklejek i karteczki z którymi mogłam się wymieniać (pamiętam tygryski, lwy, pieski z materiału) osobiście wolałam te z aktorami i piosenkarzami. Ile miałam z Backstreet Boys ;)
- I oczywiście jajko tamagochi i zamki z polly pocket. Ile moi rodzice musieli wydawać na mnie kasy. O tym jajku długo im trułam a przyniosła mi je zębowa wróżka ;D
- A i jeszcze adidasy które świeciły kiedy się szło na spacer. Wszystkie koleżanki z przedszkola mi zazdrościły
Obrazek
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Lata 90 to ..... nawalanie w Pegasusa :)))) Nie potrzebnie go wyrzuciłem kilka lat temu glupija .Pamiętam też bieganie od rana do wieczora za piłką , lody wodne m.in. Lulek , Dragoon Ball i rowery Reksio :).
Nie zapomnę tych beztroskich chwil z rówiesnikami , gdy grało się w kapsle w piaskownicy i tuningowało się je , pocierając zewnętrzną część o krawężnik, w celu lepszego poślizgu ;p;p. Nie zapomniane są napoje / oranżady w sklepach , które były tanie i trza było zwracać butelkę :).Oczywiscie niezapomniany serial Baywatch , gdzie jako dzieciak chciało się być niczym David Hasselhoff :) . Gra w 'marynę' na boisku betonowym to było coś i najważniejsze i najlepsze zabawy z dzieciństwa : "Strzelanka" , bieganie z pistoletami i wydobywanie z siebie różnorakich odgłosów oraz zabawa w ' chowanego" była niesamowita
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

co prawda to lata 80, ale pamiętają na pewno urodzeni po 81-82...
Z koleżanką mamy wieczór wspomnień z dzieciństwo. Hit wieczoru to:
http://www.youtube.com/watch?v=RpXHYPl1Yco
"klaszczeemy w rączkiiii!" :smiech:
Awatar użytkownika
MJkacper
Posty: 159
Rejestracja: pt, 12 mar 2010, 15:22
Lokalizacja: okolice Wa-wy

Post autor: MJkacper »

Ja mimo że jestem dość młody to trochę pamiętam te czasy ;-)
Woda mineralna w małych szklanych butelkach-co innego niż w dzisiejszych plastikach które psują smak;-)
disco relax-niedzielna ranki na wsi przy śniadaniu z pradziadkami i rodzicami i przy disco relax ;-)
tetris-moja siostra w to ciągle grała :smiech:
Kosmiczny Mecz-tego filmu chyba nikt nie zapomni ;-)
no i vhs-do tej pory mam magnetowid kilka kaset z bajkami ;-)
gra w gumę-w to moja siostra też grała z koleżankami z bloku ;-)
trzepak-obowiązkowo ;-) u mojej babci na śląsku jeszcze w latach 2000-2002 się tam całymi dniami siedziało :smiech:
oby kiedyś wróciły te "złote"czasy :surrender: glupija
Mike Nie Odszedł, On Po Prostu Zmienił Scenę...
Awatar użytkownika
endka
Posty: 474
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 11:13
Lokalizacja: d-_-b kce

Post autor: endka »

hehe temat dosyć pokrewny, skopiowałam całość ze strony:D
Polecam!

My, dzieci tamtych rodziców


Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na obrzeżach małego miasteczka—właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny. Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominany z nostalgią nasze szalone lata 80.:

*
Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych w naszej okolicy budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo Higieny Zabaw).



*
Nie chodziliśmy do przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki. (ja akurat chodziłam i większość jak nie wszystkie ziomki osiedlowe też:D )



*
Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy.



*
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, herbata ze spirytusem i pierzyna. Dzięki temu nigdy nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci spirytusem.



*
Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.



*
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo—jak zwykle.



*
Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to nie muszą do niej wracać.



*
Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji aby się tej sztuki nauczyć.



*
Zimą ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy się trochę baliśmy. Dorośli nie wiedzieli do czego służą kaski i ochraniacze.



*
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.



*
Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję, żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a policja zajmowała się sprawami dorosłych.



*
Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.



*
W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać.



*
Pies łaził z nami—bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.



*
Raz uwiązaliśmy psa na „sznurku od presy” i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.



*
Mogliśmy dotykać innych zwierząt. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.



*
Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie osikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył, po tej czynności, rąk.



*
Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić dzień dobry i nosić za nią zakupy.



*
Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić dzień dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to dzień dobry wymusić.



*
Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.



*
Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo.



*
Do szkoły chodziliśmy półtorej kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.



*
Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.



*
Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.



*
Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.



*
Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść.



*
Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.



*
Żuliśmy wszyscy jedną gumę, na zmianę, przez tydzień. Nikt się nie brzydził.



*
Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi. Nikt nie umarł.



*
Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd.



*
Musieliśmy całować w policzek starą ciotkę na powitanie—bez beczenia i wycierania ust rękawem.



*
Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.



*
Nikt nas nie chronił przed złym światem. Idąc się bawić, musieliśmy sobie dawać radę sami.



*
Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.



*
Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie i koledzy ze starszej klasy. Rodzice chętnie przyjmowali pomoc przypadkowych wychowawców.



Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami. Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani.
My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas dobrze wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

W elektronicznym wydaniu Machiny umieszczono, przy okazji reaktywacji Beavisa i Butt-heada, wątek wspominający MTV z początku lat 90-tych.
Sentymentalne. Przypomniał mi się klip jednego z ulubionych prezenterów, Raya Cokesa, Simply Sexy. :-)

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Art. Machina.pl/Marcin R. Nowicki

Co według Was zabiło muzykę w MTV?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

kaem pisze:Co według Was zabiło muzykę w MTV?

Komercja, popyt na muzykę, która zaspokajać miała młodych widzów, zrobienie z mtv kanału wszechstronnego, w którym muzykę zaczęto zastępować beznadziejnymi programami o "gwiazdach" show biznesu- tej całej próżni. MTV zawsze kojarzyć mi się będzie z czarną muzyką, latami 90 i największymi hitami tej epoki. Kiedyś artyści grali dla ludzi, po to by muzyka cieszyła, bawiła i po to, by po obejrzeniu tych 4 minut teledysku każdy widz z uśmiechem na twarzy powracał do tego kawałka. Teraz to czysta komercha, artyści stali się robotami, maszynami, dowodzonymi przez grupę ludzi, którzy tworzą muzykę dla pieniędzy.
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Awatar użytkownika
marcinokor
Posty: 897
Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: marcinokor »

Moim zadaniem MTV zniszczył popyt tak zwanej ciemnej masy ludzkiej. Ludzie uwielbiają takie głupoty jak wybieranie przez Paris Hilton przyjaciółki (przynajmniej w większości). Kochają patrzeć jak inni się wygłupiają, bo to ich bawi, prości ludzie XXI wieku uważają, że wartości takie jak miłość, pokój i braterstwo, które nie tylko MJ promował poprzez muzykę to bezwartościowe rzeczy, liczy się tylko goły tyłek, szmal i usłyszenie jak ktoś krzyczy f**k. Jak widać kolesie z MTV są podobni do $ony i czują ten popyt na kasę. You'll do anything for money :surrender:.
MacJack50 pisze: Teraz to czysta komercha, artyści stali się robotami, maszynami, dowodzonymi przez grupę ludzi, którzy tworzą muzykę dla pieniędzy.
Mądre słowa. Na szczęście jest jeszcze paru artystów, którzy tak nie robią. Weźmy Adele, jej Rolling In The Deep wyszło pod koniec zeszłego roku, a do tej pory jest hitem, a nie jest to posenka pełna umc umc umc. Można? Można.
Obrazek
ODPOWIEDZ