Margareta pisze:
Michael słuchał naprawdę wartościowej muzyki artystów co prawda, nie "alternatywnych" czy "niszowych", ale takich z których jak najbardziej można brać przykład jeśli chodzi o kreatywność. Do tego fascynacja muzyką klasyczną... Dlaczego nie wziął przykładu ze swoich idoli i nie podszedł podobnie do tworzenia nowych utworów tylko poszedł po najniższej linii oporu? "Hold My Hand" mogłaby nagrać pierwsza z brzegu gwiazdka pop - wykonanie Michaela nie jest ani porażające ani wyjątkowe.
To z niego ludzie brali przykład. To ludzie na nim się wzorowali i wzorują.
Nawet największym gwiazdom zdarzają się mniej ambitne numery. To, że od czasu do czasu nagrał coś łatwiejszego w odbiorze jak Hold my hand, nie odbiera mu tego, co włożył do świata muzyki z "górnej półki".
Margareta pisze:
Chyba, że tak naprawdę nie jest takim geniuszem za jakiego go mam i te wszystkie genialne utwory spod jego ręki wyszły mu tak jakoś przypadkowo?
Ty tak na poważnie?
Margareta pisze:
Może był to kilkurazowy wybryk, a oczekiwania co do utrzymania poziomu okazały się zbyt wysokie jak na jego faktyczne możliwości?
Tak tak.
Przecież wszystkie te "Thillery", "Billie Jean", "Beat it" etc...Te setki mln sprzedanych płyt, to jedynie wybryki. A to, że przez kilkanaście lat był nie do pobicia dla nikogo, to rzeczywiście "zbyt wysoko jak na jego możliwości".
Margareta pisze:
Może "Hold My Hand" to to na co go przeciętnie stać? Jeśli tak to sorry - musiałam być wyjątkowo zaślepiona zostając ponad rok temu fanką.
Tym zdaniem to akurat raczej podsumowałaś swoje "fanowanie", niezbyt pozytywnie...a nie Jacksona.
Przez pryzmat jednej piosenki oceniasz cały talent, twórczość artysty? Skreślasz wszystko, bo jest piosenka którą uważasz za słabszy numer?
Margareta pisze:
Jest też inna możliwość - bardzo dobre utwory nagrane w ostatnich latach to te nagrane z Will.I.Am - em których on nie chce publikować.
Tak jakby jedynie te nagrane z W.I. Amem miały być "dobre" w ostatnich latach. Przecież jest tyle numerów nagranych przez MJ, nigdzie nie wydanych...świetnych numerów.
Margareta pisze:Mam nadzieję, że przynajmniej teledysk do "Hold My Hand" będzie się dobrze oglądało. Pytanie tylko ile w tym urzeczywistnionej wizji Michaela, a ile producentów.
Po co Ci Margareto wizja Michaela? Przecież jeśli nie jest on geniuszem, a takie dywagacje prowadzisz (bo genialne kawałki to wg Ciebie przypadkowo wyszły mu spod ręki)...do czego potrzebne są Ci jego wizje? Jedynie wizje geniusza - są warte urzeczywistnienia. A jeśli podważasz jego geniusz, jaki widzisz sens w czekaniu na HMH, nawet jeśli to będzie jego wizja. Skoro jak piszesz, to taki słaby numer, po co czekać na teledysk do niego.
Margareta pisze:A dlaczego nie wziąć przykładu i nie nagrać czegoś co nie byłoby kolejnym łatwym przebojem jakich tysiące, a miałoby oryginalne, ciekawe brzmienie? W przeszłości pokazał wielokrotnie, że stać go na takie piosenki.
No to stać go na dobre piosenki, czy to jedynie wybryki? Bo już sama sobie zaprzeczasz.
Margareta pisze:Piosenka "Hold My Hand" jest dla mnie pójściem na łatwiznę. Nie wyraża nic oprócz biernego poddawania się bierzącym trendom muzycznym. Michael nie dokłada w niej nic od siebie. Jego wykonanie dla mnie jest tak nijakie, że wylatuje z głowy od razu po przesłuchaniu. Kto wie czy gdyby Akon wykonał ją w duecie z jakąkolwiek inną gwiazdą popu, nie wyszłoby lepiej.
Wiesz co...może i HMH nie jest jakimś wybitnym numerem. Ale jeśli wg Ciebie, nagranie go z jakąkolwiek inną gwiazdą popu, wyszłoby lepiej niż z MJ...To mnie ręce opadły. Na pewno lepiej by wyszło, gdyby zamiast Michaela, w utworze zaśpiewał Enrique Iglesias
Nie wiem czy miałaś gorszy dzień, pisząc ten post. Nie wiem co Tobą powodowało. Ale jeśli to faktycznie nagłe otrzeźwienie po oszalałym fanowaniu od roku, po śmierci MJ...To ja się nie dziwię, że potem są takie a nie inne komentarze o ludziach, którzy zachłysnęli się MJ akurat w 2009.
Po przeczytaniu takich postów cisną mi się na usta słowa utworu "Will you be there"
.
Tell me will you hold me
When wrong, will you mold me
When lost will you find me?
...
Will you still care?
Will you be there?