Strona 9 z 25

Sny - czyli o spotkaniach z Michaelem.

: pn, 29 cze 2009, 9:22
autor: Marie
Zauważyłam, że wiele z nas opisuje swoje senne spotkania z MJ. Więc założyłam do tego osobny temat.

No to jak?
Śnił wam się Jacko? Mówił wam coś?
Opowiadajcie.



Mi się śnił dziś w nocy.
Przyszedł do mnie i usiadł na łóżku.
Zapytałam: "Czemu nie wracasz? Widzisz jak wszyscy cierpią?" a on nucąc jakąś piosenkę powiedział "Nie mogę wrócić, bo zawsze tu będę. Może nie ciałem ale duchem na pewno. Widzę was codziennie i wiem, że o mnie pamiętacie."

tyle.

: pn, 29 cze 2009, 9:24
autor: bittersweetlady
Nareszcie Michael odwiedził mnie we śnie, tak bardzo tego chciałam, modliłam się nawet o to i proszę stało się.
Śniło mi się, że Michael jeździł z jakimiś facetami po moim mieście czarnym samochodem. Włamałam im się na komputer, który mieli w aucie, dzięki temu wiedziałam gdzie jadą.
Zatrzymali się w jakimś nieznanym mi dotąd budynku. Michael poszedł spać, tamci mężczyźni zniknęli.
Weszłam do tego budynku razem z ludźmi, których nie znałam albo z którymi nie utrzymuje bliższych kontaktów, także były to obce mi osoby.
Weszłam do pomieszczenia, które miało służyć MJowi za sypialnie i owszem stało tam wielki łoże(podobne do takich królewskich, które widziałam w Wersalu, tak dla porównania), na którym leżał Michael. Nagle wstał, popatrzył się na mnie 'śmiejącymi się' oczami i powiedział: '' niespodzianka, oto jestem!". Był taki szczęśliwy, uśmiechał się radośnie. Rozmawialiśmy chwile, nie pamiętam już o czym. Potem poszliśmy do salonu gier, gdzie pojawili się znowu ci wszyscy ludzie wraz z tymi facetami, którzy jeździli wcześniej z MJ autem. Graliśmy tam wspólnie w różne gry, bawiliśmy się razem.
Michael w pewnej chwili odszedł kawałek od nas, jakby chciał o czymś spokojnie pomyśleć.
Pomyślałam, że pewnie myśli o dzieciach i już chciałam na Niego się powydzierać, że zostawił je, i że oserocił nie tylko ich, ale i nas, Jego fanów. Jednak zanim to zrobiłam On popatrzył na mnie, uśmiechnął się(pomyślałam, że za ten uśmiech można Mu wszystko wybaczyć) i powiedział, żebym się nie martwiła. Uśmiechnęłam się do Niego i chciałam o coś zapytać, lecz On mi przerwał wybuchem śmiechu i powiedział, że to już koniec na dziś, że musi iść dalej. Puścił do mnie oko. Jego spojrzenie było takie uspokajające, pełne miłości, jakby mówiło: ' nie martw się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz.' i się zbudziłam. Spałam 3 godziny. Po tym śnie poczułam taką ulgę i lekkość na sercu.
Jeszcze zanim zasnęłam, przed całym tym snem, modliłam się, próbowałam rozmawiać z Nim, i czułam jakby ktoś był ze mną w moim pokoju.
w myślach dziękowałam Michelowi, że przyszedł się ze mną pożegnać, wiedziałam, wierzyłam i wierzę, że to był On, bez względu jak bardzo dziwnie i głupio to brzmi.

: pn, 29 cze 2009, 9:39
autor: Marie
Ja też z nim rozmawiam..
Patrze w niebo to wyobrażam sobie jak siedzi na dużej chmurze, wymachuje nogami i nuci jakąś piosenkę. Macha nam i uśmiecha się. Dopiero gdy patrzy na swoje dzieci chwyta się za serce.. szepcząc po cichu:
Tell the angels no, I don't wanna leave my baby alone
I don't want nobody else to hold you

Me sitting up in the clouds and you are all alone

[Powiedz aniołom nie, nie chcę zostawiać mojego dziecka samego. Nie chcę żeby ktokolwiek inny cię przytulał. Ja siedzę w chmurach a ty jesteś sama..]

: pn, 29 cze 2009, 13:27
autor: baśka_MJ4ever
Wracajac do snow...w nocy gdy TO sie stalo nie moglam zasnac...mimo, ze nic nie wiedzialam o Jego smierci.polozylam sie o 22. kolo 23.30 zeszlam do kuchni bo strasznie bolalo mnie serce(to czesta przypadlosc w mojej rodzinie)po tabletki. nie znalazlam ich ale...mmmm zobaczylam truskawki. swierzutenkie, z mojego ogrodu. wzielam je do siebie na gore. zjadlam moze z 5 i spowrotem sie polozylam.nie moglam zasnac do ok 3...wiercilam sie strasznie.rano o 6 mama mi o wszystkim opowiedziala. nie wiedzialam co robic...siedzialam na lozku i zobaczylam ze...te swierzutkie truskawki sa cale pokryte plesnia...przypomnialam sobie wyklad o tym co sie dzieje z cialem czlowieka po smierci(nie uwierzycie ale kiedys mnie to serio interesowalo)...cialo pachnie niby tak slodko...jak gnijace truskawki...nawet nie wiecie jak sie wystraszylam...masakra! od tam tej pory Mike sni mi sie kazdej nocy...z soboty na niedziele snilo mi sie ze jestem w jakims starym teatrze a na widowni jest tylko MJ...ja stoje na scenie i spiewam dla niego Man in thje mirror i tancze ;) a on...tak sie do mnie smieje...jak dziecko, i klaszcze...rozumiecie to? sniac bylam taka szczesliwa...a gdy sie obudzilam...lzy...
tej nocysnilo mi sie ze ja, On i Jego dzieci chodzimy po pustym zupelnie wroclawskim rynku. dochodzimy do Malej Iglicy. miejsca gdzie skladalismy kwiaty i palilismy znicze dla Michaela. On mnie pyta co to jest, tlumacze mu ze fani bardzo za nim tesknia i nie moga sie pogodzic z jego odejsciem. on sie umiechnal i powiedziabardzo nas kocha i ze jest z nami i...nie ma co plakac bo i tak sie spotkamy. usmiechnelam sie i splynela mi po policzku lza. On ja otarl i zaczal spiewac YANA...pplakalam sie. przytlil mniei nadal spiewal. gdy skonczyl bez slowa sie odwrocil i poszedl z dziecmi...
mowie wam masakra...jesli te sny beda mnie 'meczyly' przez tydzien wykoncze sie psychicznie...

: pn, 29 cze 2009, 14:12
autor: MJackson
Mi na noc przed śmiercią śnił się Michael siedzący na schodkach przed moją klatką.
Wyglądał jak w teledysku Childhood ale... miał piękne anielskie skrzydła...
Jak tylko wyszłam z domu żeby go zobaczyć to On już zniknął...


Najgorsze było to że jak się obudziłam to nie wiedziałam czy to była prawda czy nie ale po minucie myślenia już wiedziałam że nie...

: pn, 29 cze 2009, 16:33
autor: alexis
Michael rzadko mi się snił, ale jak już był w tym snie, to widziałam go tak wyraźnie...jak na jawie...pamiętam wszystkie te sny bez wyjątku, jakbym śniła je wczoraj...
Wczoraj ok. 23 połozylam się na łóżku, było mi tak dobrze...zamknęłam oczy...obrazy przelatywały mi jak w kalejdoskopie...widziałam jego twarz, te piękne ciemne, wielkie oczy, usmiech, najszczerszy jaki znam...przebudziłam się i siadłam do komputera...znów tysiąc myśli przeleciało mi przez głowę...przeżywam to cały czas a nadal nic mi się nie śniło...ponownie połozyłam się po 2 ... był w tym śnie...stał na scenie ubrany w czarną marynarkę, wyglądało to na próbę, bo było sporo ludzi obok niego a ja jakbym stała za nimi i spoglądała na to co się tam dzieje...smiał się, tak głośno...tak szczerze i pieknie...śniły mi się te kule, które miały latać nad publicznością, trzymał je w rękach a one tak cudownie świeciły, jak gwiazdy... nie pamietam w którym momencie przestałam o tym snić....

: śr, 01 lip 2009, 15:32
autor: derozje
Kolejny sen...
Tym razem śnił mi się jego koncert ^^
Był on chyba gdzieś w Polsce bo same polaczki były. By the way stałam pod sceną, która była całkiem mała jak na MJ'a. Akurat zaczynał się Thriller, było ciemno, nagle zaczęli ujawniać się tancerze a za nimi Michael. Wyglądali potwornie! :D Tancerze zaczęli chodzić po ścianach ( oO) i po takiej klatce (podobnej do takiej kuli w której jeżdżą motocykle). Pamiętam jeszcze że był wybieg, a na końcu wybiegu ring bokserski. Potem jakoś znalazłam się za sceną przy stole z Jacksonem, był ubrany na biało, miał dziwną dość fryzurę (włosy trochę dłuższe niż w teledysku YANA) i mnie przytulił ... Dalej nie pamiętam nic ...

Ja i te moje sny ... -.- :P

: czw, 02 lip 2009, 9:35
autor: Marie
Śnił mi się dzisiaj.
Ale pamiętam tylko tyle, że stał wpatrując się w duże okno, za nim stało parę mężczyzn ubranych w garnitury, patrzyli na niego.
I tylko taki dialog:
Michael- Nie zrobię tego. Zwariowaliście? Nie posunę się do takiego czegoś.
Mężczyźni- Musisz. Nie masz pieniędzy, masz długi. Ludzie o tobie zapomnieli, nie wydałeś nowej płyty, "This is it" nie przynosi zbyt dużych zysków.
Michael- Czy z tego będzie dużo pieniędzy?
Mężczyźni- Tak. Bardzo dużo.
Michael- To wszystkie macie dać moim dzieciom. Zrobię to...





?

: czw, 09 lip 2009, 14:27
autor: Kadia
A mi się śniło dzisiaj, że jestem w jakimś muzeum. Taki skansen jakby.
I był tam Michael (swoja drogą skąd on się tam wziął to ja nie wiem :wariat:). Chodziliśmy z grupą ludzi i przewodnikiem po różnych pomieszczeniach, aż weszliśmy do pokoju, w którym było małe dziecko na kocyku i wszyscy się nim zachwycali i chcieli się z nim pobawić albo wziąć na ręce. Podeszłam do tego dzieciaka i usłyszałam, jak Michael mówi: "Chodźmy stąd. Za bardzo przypomina mi małego Prince'a".

:wariat:

: czw, 09 lip 2009, 14:38
autor: iza89
Rzadko kiedy śnił mi Michael, ale teraz? Pierwszy sen był 2 dni przed śmiercią a teraz prawie codziennie.. nie wiem co się ze mną dzieje, moze za dużo o tym myślę :surrender: Nie mam sił nawet tego opisywać, bo tyle tego było :(

: czw, 09 lip 2009, 14:44
autor: dreamer
Tylko raz w życiu śnił mi się Michael Jackson.

W nocy po pogrzebie. Śniło mi się,że rozmawiałam z Michaelem,który wyglądał tak jak za BAD full version (wiecie-płaszcz,bluza,teczka) i nawet jego postać była czarno-biała oO
Nagle Michael bez słowa zaczął uciekać,a ja pobiegłam za nim . Po jakimś czasie nagle odbił się od ziemi i zaczął lecieć w górę,więc i ja też.
Leciał przed siebie,cały czas w górę. Udało mi sie go dogonić. Objęłam go ramionami i powiedziałam,że nigdy w życiu go nie puszczę.
dziwne.

: czw, 09 lip 2009, 15:03
autor: anulek
Śnił mi się jeden raz Michael . Przynajmniej tylko jeden sen z nim pamiętam .
To był sen w noc po pogrzebie
Byłam na koncercie Jacksona. Był to ostatni koncert Jacksona . Akurat gdy on wchodził na tą ogromną arenę, czy salę ja się spóźniłam i poszłam szybko za nim . On był niesamowity , był wysoki i uśmiech gościł na jego twarzy . Gdy tak schodził , ja szybko poszłam na swoje miejsce, które miałam w 1 rzędzie . Siedziałam aż w końcu zaczął się ogromny koncert. Najśmieszniejsze było to, że w 1 rzędzie dobrze widziałam ,ale słabo słyszeliśmy , a tam na dalszych rzędach na odwrót . W każdym razie po kilku piosenkach siadł w 2 rzędzie za jakąś kobietą . I on ją spytał czy zje truskawki.. a ona ,że nie ... ( w ogóle to groził tej babie ,że ją porwie - przed koncertem) wtedy ją porwał... i powiedział, żebyśmy nie schodzili bo w końcowej scenie zdejmie ta cala operacyjna twarz..

: czw, 09 lip 2009, 17:23
autor: Seledynowa
anulek pisze:Śnił mi się jeden raz Michael . Przynajmniej tylko jeden sen z nim pamiętam .
To był sen w noc po pogrzebie
Byłam na koncercie Jacksona. Był to ostatni koncert Jacksona . Akurat gdy on wchodził na tą ogromną arenę, czy salę ja się spóźniłam i poszłam szybko za nim . On był niesamowity , był wysoki i uśmiech gościł na jego twarzy . Gdy tak schodził , ja szybko poszłam na swoje miejsce, które miałam w 1 rzędzie . Siedziałam aż w końcu zaczął się ogromny koncert. Najśmieszniejsze było to, że w 1 rzędzie dobrze widziałam ,ale słabo słyszeliśmy , a tam na dalszych rzędach na odwrót . W każdym razie po kilku piosenkach siadł w 2 rzędzie za jakąś kobietą . I on ją spytał czy zje truskawki.. a ona ,że nie ... ( w ogóle to groził tej babie ,że ją porwie - przed koncertem) wtedy ją porwał... i powiedział, żebyśmy nie schodzili bo w końcowej scenie zdejmie ta cala operacyjna twarz..
Hahaha :smiech:
Chciałabym mieć taki sen :D Taki optymistyczny, szaloony :)
Mnie się coś śniło (co pamiętam), ale po pierwsze, nie jestem 100% pewna, czy to był Michael, a poza tym sen był na tyle intymny (osobisty, nie mylić z erotycznym :D), że niekoniecznie chcę się nim dzielić. Bo wyjdzie na jaw, że mam pogrzaną psychikę xD

Nie, no, ale Twój sen numer jeden :)

: czw, 09 lip 2009, 20:54
autor: MJ-ka
my się śniły 2 sny z michaelem
1.o tym myślałam często żeby to zrobić i w końcu mi się to przyśniło...
Jest sobie młody Michael i młoda dziewczyna ja ;p koło 19-20 lat.(albo i mniej)
Wszystko z przyszłości pamiętałam i wiedziałam co się stało(że cofnełam się w przeszłość i jestem w ciele jakiejś dziewczyny)
opowiedziałam mu o całej historii z cofnięciem się w przeszłość a on się zaśmiał (taki piękny śmiech ;*)
Miałam jego wszystkie jego zdjęcia z przyszłości w dużym zeszycie i mówiłam mu o nim jakbym zjadła jego życiorys ;-)
Opowiedziałam mu całą historię i doszło do śmierci...Płakałam razem z nim i pocieszałam go...
I w końcu powiedziałam:
-michael,proszę cię nie występuj w reklamie pepsi,nie rób sobie operacji tego nosa,nie zrób neverlandu,tzn.zrób ale nie zapraszaj tam dzieci żeby nie było skandali...
I w końcu on wstał bo trzeba było nakręcić teledysk(albo Bilie Jean albo Thriller)
ja też wstałam otrząsł się przytuliłam go i nie no...ja chyba tego nie napisze...ale mnie miał zamiar pocałować i mama mnie budzi że do sklepu mamy jechać... :surrender:
Mama stoi na schodach a ja tak się zerwałam z łóżka i krzycze: NIE!!!!!!!!!!!!! (teraz najlepsze) a mama też krzyczy : Jak chcesz to możesz nie jechać!!!!!!!!!!!! i taka struta przez cały dzień chodziła ;d glupija
a 2 sen to -nie wiem dlaczego ale ciągle śni mi się że mnie chce pocałować :smiech: - jestem na jego koncercie
śpiewa they don`t care about us i jest młodziutki ;* jestem w pierwszym rzędzie i mnie wziął za rękę na scene i zaczeliśmy tańczyć w rytm piosenki ;p
dziwne,ale umiałam te same kroki co on :D (byłam znowu w jego wieku)
i później wszyscy biją brawa i on mnie pocałował w policzek a ja ,,oj daj spokój" i go w usta :happy: jakie pyszne kurcze miał te usta :D skończyłam go całowac i on chciał coś powiedzieć miał uśmiech na ustach a mama ubieraj sie do kościoła...
a ja ,,no i historia się powtarza..."

: pt, 10 lip 2009, 14:28
autor: Ciastek
Ja miałam tylko jeden sen. Śniło mi się, taki urywek pmiętam, że tańczyłam z nim na koncercie układ Beat It... |D A potem coś było, że ktoś powiedział, że Michael nie żyje :< zaryczałam się i obudziłam. Buu. ;<