Strona 801 z 986

: pn, 10 sty 2011, 20:24
autor: Mariurzka
No i proszę - tak się zaplątałam w poszukiwania zgubionego na balu pantofelka, że sama nie zdążyłam zagłosować. Magnolii dobrze zegarek chodzi, mnie już trochę gorzej ;-)

Ale nic to - i tak zrobiliście to, co zrobić należało. W sumie może to i lepiej - bo jakoś nie miałam serca zagłosować na Someday At Christmas - mimo iż "bezjajne" i na końcu mojej prywatnej listy, chwyta mnie jednak za serce każdym razem. Fakt faktem, że inne chwytają bardziej, ale po prostu lubię tę kompozycję i ten tekst.

Wyniki rundy VIII:

Głosowało 14 osób - rekord chyba, choć cały czas mam nadzieję, że w kwestii ilości głosujących nie powiedzieliście jeszcze ostatniego słowa :-)

1 głos - Give Love On Christmas Day;
1 głos - Little Christmas Tree :wtf:;
5 głosów - The Little Drummer Boy;

7 głosów dla Someday At Christmas - naszego Najsłabszego Ogniwa tym razem.
I znów nie lubimy Jermaine'a, nawet jak murmurando mu wychodzi i nie przekonują nas jednak piosenki z tzw. przesłaniem. Tym razem to chyba świąt, sań, dzwoneczków i reniferków zabrakło. Albo - przyznajcie się, panowie i panie - może jednak lubicie bawić się bombkami? Niekoniecznie tymi choinkowymi ;-)

Runda IX:

1. Up On The Housetop
2. The Little Drummer Boy
3. Give Love On Christmas Day
4. Little Christmas Tree


Głosujemy do 20:00 w środę.

Proszę się porządnie zastanowić i pięknie argumentować, bo tym razem ustalamy skład na tzw. pudło. Głosów typu "nie bo nie" mogę nie wziąć pod uwagę.
[to wy myślcie, a ja się oddalam do liczenia dziennika ;-)]

: pn, 10 sty 2011, 20:32
autor: Madzia
The Little Drummer Boy'u, przez Ciebie oszaleję,
mam już Cię dosyć, powiem Ci szczerze,
już tych bębenków mam po uszy,
nie zniosę dłużej takich katuszy.
Odpadnij jak najprędzej,
póki bije jeszcze moje serce.
Paramparamparam!
Niech dobosz zginie nam!

: pn, 10 sty 2011, 20:46
autor: a_gador
The little drummer boy
Mariurzka pisze: tym razem ustalamy skład na tzw. pudło
No właśnie. Ludzie dajcie już spokój z tą marszrutą. Kowalczyk i tak nie dogonicie na nartach. Per pedes tym bardziej.

W ramach protestu, nie argumentuję. :wsciekly:

Wszystko co miałam do powiedzenia w kwestii upierdliwego pacholęcia i jego bębenka już napisałam.

: pn, 10 sty 2011, 21:02
autor: martina
Kto na pudle skończy
A kto się z bulą połączy
Retoryczne te pytania zadaje czule
Bowiem głos mój leci do piosenki z miłością w tytule
Wcale nie żartuję


A kysz, a kysz! Give Love On Christmas Day!

: pn, 10 sty 2011, 22:03
autor: Detox
Mariurzka pisze:7 głosów dla Someday At Christmas
Obrazek

Po raz kolejny się męczę przez x rund z jakąś piosenką.. Już to denerwujące trochę jest :-P

The little drummer boy!!!

Powiem tylko tyle ,że już kilka razy brakowało 1 punkta ,żeby to odpadło.. Myślę ,że przyszedł najwyższy czas..

Obrazek

: pn, 10 sty 2011, 22:17
autor: Man in the mirror
I jeszcze jeden i jeszcze raz ;-)

Głos na The Little Drummer Boy

Oszczędźcie nas kochani,
maszerujący chłopiec jest do bani,
świątecznego ducha nie przywołuję,
wielkich emocji nie wywołuję,
a jeśli kolęd tak wam się zachciało,
weźcie se śpiewnik, i śpiewajcie śmiało,
maszerujcie sobie w trakcie,
a Najsłabszego Ogniwa nie odwiedzajcie.

ps:Zaczynam jak Kaem, w obronie Nite Line:)

: pn, 10 sty 2011, 22:57
autor: anja
Czy przypadkiem nie wynika z przyzwyczajenia to Wasze ciągłe głosowanie na The Little Drummer Boy? Proszę mi tu nie marudzić młodziaki, tylko jeszcze raz posłuchać.
A nuż Was oczaruje jej urok?
Niedawno dyskutowaliśmy o piosenkach patetycznych. W tej też jest patos, ale tyle ile sytuacja wymaga.
Ta piękna kolęda nie przez przypadek była wykonywana przez wielu różnych artystów.
Nawet jeden z moich ulubieńców, David Bowie się porwał, ale moim zdaniem ona jest stworzona dla małego chłopca.
Wokalnie najlepsze dzieje się między parampampam.
Świetna barwa głosu oraz interpretacja Michaela. Podobają mi się chórki. A choć nie lubię orkiestr wojskowych, tutaj werble dodają prawdziwie świątecznego, podniosłego nastroju.

Wszystko mi jedno co teraz odpadnie, byleby nie drummer. Głos strategiczny na... chyba na Up on the Housetop, bo to taka jakaś skoczna amerykańska piosenka jakich wiele, ale to się jeszcze zobaczy.
Najwyżej później zmienię.

: pn, 10 sty 2011, 23:33
autor: Pank
Ojej. Nie zdążyłem... a tu i tak odpadł mój antyfaworyt. :cool:
No dobra. To czas na The Little Drummer. Reszta jest lepszym, obiektywnie ujmując. A i tak chyba jest na przegranej pozycji już.

: wt, 11 sty 2011, 0:00
autor: homesick
Give Love On Christmas Day zdecydowanie ale i bez rozdzierania szat, z czwórki co się ostała podobają mi się tylko 3 piosenki i to też lekko na siłę będąc szczerą, prócz Little Christmas Tree, która jako jedyna delikatnie mnie uwiodła i jest moją osobistą faworytką.
aż nie chce mi się powtarzać, ze Give Love jest nudne i schematyczne, bo dotyczy to większości piosenek świątecznych, no ale taka prosta prawda, że nie przykuwa uwagi niczym i potrzeba dużego samozaparcia, żeby nie wyłączyć jej albo siebie w połowie.

w sumie chyba z poczucia obowiązku i dla podbicia statystyki glosuje ;]

: wt, 11 sty 2011, 16:23
autor: a_gador
anja pisze:Czy przypadkiem nie wynika z przyzwyczajenia to Wasze ciągłe głosowanie na The Little Drummer Boy?
Może i wynika. Wolę to już jednak, niż udawać stratega - "głosuję strategicznie na ... w obronie ...", "no ja nic nie mam do ..., ale chcę, by ... jeszcze się ostał w głosowaniu". Zamiast "stać w rozkroku", że tak pojadę nellyrokitczyzną, to ja wolę głosować jak mi serce dyktuje. A, że uparte, cóż. Taka jego natura.

Homesick, można się nabawić choroby sierocej i nudności.

: wt, 11 sty 2011, 17:23
autor: kaem
Obrazek
Home, zgłębij swój podpis, oświeć zdezorientowane dziateczki, do których się zaliczam, o co biega?

Little Christmas Tree brzmi, jakby pochodziło z Music & Me albo Forever, Michael. Prawdziwie świecąca gwiazda na albumie. I George Clinton jako autor. Jeżeli to TEN George Clinton piszący specjalnie dla MJ, to byłoby wydarzenie, bez względu na efekt. A efekt na dodatek poruszający.
Up On The Housetop nieodparcie kojarzy mi się z South Parkiem i ichniejszymi dwuwymiarowymi postaciami. Jak słyszę refren, to widzę jak skaczą w tych swoich dwóch wymiarach z jednej nogi na drugą. Ba! Sam sobie tak skaczę, jak nikt nie widzi. ;-)
To mój top 2. W pierwszej trójce zamarzył mi się jeszcze Have Yourself A Merry Little Christmas. Przy okazji, Jermaine pozdrawia.
Give Love On Christmas Day, pomimo że nie kolęda, a nawet nie tradycyjna, bo napisana specjalnie na ten album, ma jednak ducha świątecznego. Piszę to ja, dla którego pieśniami najbardziej kojarzonymi ze świętami są piosenki Paula McCartneya, Cliffa Richarda czy Madonny. Dziecko Manna i Non Stop Kolor. Czasy, kiedy te wszystkie drewniane chatki w śniegu, ubieranie choinki zupełnie nie lansiarskiej, bo upstrzonej od bombek- każda z innej parafii- i spotkania rodzinne- kiedy to wszystko proste było i przyjemnie się kojarzyło.
Z tej wyliczanki wychodzi mi, że głos pada na The Little Drummer Boy.

P.S. A murmurando? No jakby to..? Mmmmmmmmmmmmmmmm.

: wt, 11 sty 2011, 17:33
autor: songbird
Jakiś czas temu kaem napisał, że im dłuższa piosenka na albumie, tym jest wyżej w Jego hierarchii. Podobnie jest u mnie i też nie wynika to z czystej kalkulacji, po prostu jakoś tak się ułożyło, że te utwory, które cenię sobie najbardziej mają najdłuższą ścieżkę dźwiękową. Zresztą, gdyby nawet tak nie było, nie miałoby to wpływu na mój wybór. Mam od dawna uszeregowane te 4 piosenki w moim prywatnym rankingu, więc wybór jest prosty.
Little Christmas Tree jest moim niekwestionowanym numerem 1 całej płyty za czysty, urzekający głos, melodię, słowa, sposób interpretacji, itd., jednym słowem, za całokształt.
The Little Drummer Boy wzrusza mnie za każdym razem, oczami wyobraźni widzę tego małego chłopczyka z bębenkiem, który z takim przejęciem ofiarowuje wszystko, co ma i co może dać. Poza tym, jako jedyna kolęda jest nie do ruszenia.
Up On The Housetop skoczne, zabawne, wywołujące uśmiech, wyzwalające taką pozytywną energię zasługuje na miejsce na podium.
Zostało więc Give Love On Christmas Day - najmniej mnie uwodzi, najmniej przykuwa uwagę, najbardziej jednostajny i przewidywalny utwór z całej czwórki. Wyżej od niego stawiam wyrzucone praktycznie na początku Have Yourself A Merry Little Christmas, dlatego nie może być inaczej.

: wt, 11 sty 2011, 17:40
autor: homesick
kaem pisze:Home, zgłębij swój podpis, oświeć zdezorientowane dziateczki, do których się zaliczam, o co biega?
po wielu latach życiowych zmagań postanowiłam dać wyraz swojej filozofii poprzez forową sygnaturkę. ukazuje ona wytrwałość i nieugiętość starań każdej żywej istoty w walce o powrót do równowagi i stanięcie na nogi w świecie, który nieustannie powala nas na ziemie. starania te, jakkolwiek godne podziwu, są daremne, ale liczy się upór i kolejne próby, które nie doprowadzą nas do celu, ale przynajmniej nadadzą naszemu, nic nieznaczącemu we wszechświecie, jestestwu sens.

a zupełnie na marginesie fajnie się buja to maleństwo i może rozbuja tez parę osób z forum.

dziękuje za uwagę.

: śr, 12 sty 2011, 16:27
autor: Ola2003
Up On The Housetop; pozostałe piosenki to mój ścisły, osobisty albumowy top. Przewyższają Up... zarówno nastrojem, melodyjnością jak i pięknymi tekstami.
songbird pisze:Little Christmas Tree jest moim niekwestionowanym numerem 1 całej płyty za czysty, urzekający głos, melodię, słowa, sposób interpretacji, itd., jednym słowem, za całokształt
Zgadzam się w całej rozciągłości

: śr, 12 sty 2011, 18:29
autor: who.is.it
Widzę, że prowadząca liczy na większą frekwencję więc i ja przyłącze się do zabawy.

Już jakiś czas ostro atakujecie The Little Drummer Boy a mnie ten utwór akurat ogromnie urzekł już przy pierwszym odsłuchu. Mały Michael śpiewa tam tak spokojnie i z taką powagą. Za każdym razem przy pierwszych sekundach mam wrażenie jakby za chwilę miało się coś mega ważnego wydarzyć aż mam ochotę rzucić wszystko by cierpliwie czekać na to właśnie wydarzenie. Co prawda trochę trąci monotonią więc jestem w stanie zrozumieć Wasze stanowisko ale ja lubię takie klimaty więc tutaj swojego głosu nie dorzucę ;-)

Mój głos wędruje do Up On The Housetop. Jak początek mi się podoba tak zaczyna mnie drażnić (aż dziwne, że to u mnie możliwe :-/ ) gdy zaczyna śpiewać Michael. Taka trochę dla mnie poszarpana ta piosenka. Nie jest zła jednak nie umiem skupić swoich myśli przy niej. Mimo, że jest najżwawsza ze wszystkich pozostałych to jednak dla mnie najsłabsza. Nic nadzwyczajnego. Nie ma dla mnie tego uroku co te trzy, które zostały.