Strona 807 z 986

: ndz, 23 sty 2011, 12:37
autor: Detox
homesick pisze:co tam Gandhi, King, Wałęsa, JFK, Matka Teresa, Lenon, co tam starcia religijne, blok wschodni, co tam idea pojednania i poruszanie aktualnych wtedy problemów politycznych i społecznych, gdzie jest łapanie się za krocze ja się pytam ? ;p

wybacz, od ubeków cię nie wyzwę jak prowadząca ;), ale argumentacja jaką podałeś aż się prosi o taki komentarz. bo czym innym, jak nie zlepkiem, jest wersja live tej samej piosenki. nie każdy klip musi mieć fabułę, ba! nie każdy film ją nawet posiada.
Przecież napisałem ,że wszystko pięknie ,że porusza ówczesne problemy ale ten fakt nie przesądza za tym ,że z założenia klip jest lepszy od pozostałych. To jest klip zrobiony tylko na potrzeby telewizji i tego ,żeby telewizja mogła puszczać coś jeszcze oprócz samego dźwięku. To już nie to samo co klipy z Moonwalkera tworzone z pasją samego Michaela :-P Tutaj mamy do czynienia ze zlepkiem wideo co już mówiłem zrobionym przez kogoś co najwyżej na polecenie Michaela lub według wskazówek Michaela.

Jak ja coś oceniam zawsze patrzę przez pryzmat tego ile się ktoś z tym napracował , jaki miał pomysł i czy ja sam bym mógł zrobić coś takiego nenene Sklejenie fragmentów z różnych ważnych wydarzeń to żaden problem. Nawet nie świadomie tak myślę ale właśnie doszedłem do wniosku ,ze to prawda.
Man in the mirror pisze:Piosenka Man in the Mirror, współgra z teledyskiem, . Może nie jest to szczyt umiejętności reżyserskich Mchaela, ale tam wszystko ma swój sens.Piosenka mówi by zacząć zmieniać świat od siebie.Myślę, że teledysk temu nie odbiega.Więc uzasadnienie, że nie współgra zostawcie sobie w kieszeni i pomyślcie nad ,,jakimś" większym uzasadnieniem.Homesick, doskonale odpowiedziałaś Detoxowi.Dzięki.
I kto to mówi nenene
nie lubię wersji alternatywnych xD
Może ty popracuj nad bardziej przekonującym uzasadnieniem? ;-)

: ndz, 23 sty 2011, 12:42
autor: agusiaa_w
anialim pisze:I bardzo podobają mi się te zbliżenia na twarz i dłonie. I ten panujący półmrok
o to to :diabel:
anialim pisze:I słowotwórcze zapędy - chyba tylko niektóre "Beat It"y przebijają Dianę
Ja właśnie uwielbiam takie "smaczki". To zapominanie/mylenie tekstu i zastępowanie go "nananana" tudzież innym bełkotem jest urocze. A w "Beat it" z Royal Brunei jest chyba najlepszy freestyle Michaela jaki widziałam :-)

: ndz, 23 sty 2011, 13:19
autor: songbird
Warto się zastanowić, czy oceniamy teledysk jako formę wizualizacji tekstu piosenki, czy kierujemy się ideologią, wyglądem MJ i jego bliznami, sentymentem do piosenki czy klipu, itd. Chyba najważniejszą przesłanką powinno być współgranie obrazu z treścią utworu, który ma przedstawiać. Jeśli tak, to MITM official spełnia jak najbardziej swoją rolę. Zresztą, każdy oficjalny kfm Michaela obrazuje treść piosenki, do której powstał, dlatego trudno przyjąć argumentację, że klip ma się nijak do piosenki za podstawę do jego eliminowania. Trudno też konfrontować ze sobą wyreżyserowane filmiki muzyczne z wersjami koncertowymi live. Skoro tak jest, że w NO są i jedne i drugie, to w tych drugich chyba trzeba brać pod uwagę głównie samo wykonanie piosenki, interpretację, ekspresję, emocje, itd., a nie skupiać sie na samym wyglądzie MJ i jego mniej lub bardziej widocznych bliznach ;-)
Ja przy ocenie i wyborze kieruję się głównie tym, czy lubię oglądać dany klip, czy sprawia mi radość to, co widzę, czy tez odrzuca mnie z różnych względów, jednym słowem, stawiam na emocje. Dlatego moim kandydatem jest Man In The Mirror - official version Nie jestem w stanie oglądać tego kfm, przygnębia mnie niesamowicie, wyzwala jakieś dziwne poczucie winy za te ludzkie tragedie, te łzy. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile razy go obejrzałam, przerasta mnie. Jeśli chcę "widzieć" MITM, to włączam sobie klip z Grammy Awards z tą rewelacyjną końcówką live, a najczęściej i najchętniej tylko słucham tego utworu, bez wizji.

: ndz, 23 sty 2011, 13:24
autor: Eta
Oddaję swój głos na Speed Demon- nie cierpię tego kfm. Te dwie istoty na skuterkach (kim oni właściwie są- ludźmi?), te takie niezbyt szczupłe obrzydzają mnie, całkowicie nie trafiają w moje poczucie estetyki. Są ohydne....brrr. A poza tym jak można tak było potraktować Bill'a Bray'a! I Miko Brando! Ale Bill'a Bray'a - no jak, przecież to taki sympatyczny pan! Zawsze mnie to oburzało :) I jeszcze nie posłuchać policjanta.

Pozdrawiam,
WiolEta.

: ndz, 23 sty 2011, 13:37
autor: kaem
give_in_to_me pisze:co najwyżej wylizać
I koniec polityki.
Jestem za, a nawet przeciw!
songbird pisze:Chyba najważniejszą przesłanką powinno być współgranie obrazu z treścią utworu, który ma przedstawiać.
Ale paciemu szto? Najważniejsza jest wyobraźnia. No chyba że piosenka ma przesłanie, w filmie tylko amory.
agusiaa_w pisze:Liberian Girl. Piosenkę lubię, ale teledysk mnie denerwuje, zwłaszcza gadanie tych wszystkich tam - zagłuszają mi głos Michaela
No taak. Nie ma Michaela, nie ma dobrego filmu. Phi.
To był ostatni kfm muzyczny promujący Bad. Znowu miał być na pierwszym planie? Nuudy. Ukłony dla Michaela za dystans, za poczucie humoru i zaskoczenie. Liberian Girl do pierwszej piątki!
agusiaa_w pisze:Nie chciałam pisać, że kfm ma się nijak do piosenki, ale kurde no właśnie tak jest w moim odczuciu
Michael całujący liberian girl czy pyramid girl.. Niee. Dosłowność jest passe. Wystarczy Olivia Newton John i Travolta, też John w zwrotce "With two lovers in a scene
And she says . . . .". Nie do pobicia. I Weird Al. Ha! I Bubbles. I mumia.. Michael autoironiczny- pierwsza klasa. Śmianie się z siebie to lek na każde kłopoty.

: ndz, 23 sty 2011, 13:42
autor: anialim
Eta, no jak to tak? KFM do Speed Demona w oderwaniu od całego segmentu wprowadzającego do Moonwalkera może faktycznie...? Ale nie, skądże :) Nie widzę tam powodów do obrzydzenia, a nawet bawi mnie to proste poczucie humoru, przerysowane postaci, a to wszystko na tle ucieczki Michaela przed paparazzi i innymi łowcami autografów.
Z dedykacją:) Biff i jego kumpel:
Obrazek

: ndz, 23 sty 2011, 13:42
autor: agusiaa_w
kaem pisze:No taak. Nie ma Michaela, nie ma dobrego filmu
Nie chodzi o to, że nie ma Michaela. Nie jestem taka płytka, jak się może wydawać :smiech:
Po prostu nie lubię tego klipu i już, chyba mi wolno? Czy nie? :knuje:

: ndz, 23 sty 2011, 15:03
autor: ona
Oo, taka ciekawa edycja NO, nie mogę jej przegapić ;)
Dobra, przyszłam i niniejszym oświadczam, że chętnie pozbyłabym się Speed Demon. Bo nie lubię piosenki i nie lubię Królika ;d Michael wygląda świetnie, ale niestety nie aż na tyle, żeby mnie przekonać.

: ndz, 23 sty 2011, 15:58
autor: a_gador
Man in the mirror - Moonwalker/concert version
Dla mnie przekaz tej piosenki ginie w ujęciach rozszalałej stadionowej publiczności. Nie ma refleksji nad słowami, bo widok Michaela na scenie przesłania ich znaczenie.
Wersja oficjalna też nie pozostaje dla mnie bez wad i bardziej przemawiają do mnie pokazani tam zwykli ludzie, niż te wszystkie przywołane emblematyczne postacie XX wieku, z Wałęsą na czele. I darujmy sobie może te napuszone stwierdzenia:
give_in_to_me pisze:Gdyby nie wujaszek Wałęsa, to byście nawet może nie mogli na tym forum, pisać, bo by takiego forum nie było. Nic by nie było. dzieci drogie.
Paradoksalnie, dzięki Lechowi macie możliwość krytyki. Krytyki jego, innych ludzi. Co wciąż nie zmienia faktu, że takim ludziom jak Wałęsa (pomijając wszystkie jego wady i dzisiejsze nadęcie) podeszwy butów możecie co najwyżej wylizać ;]
Ja mu NIC nie zawdzięczam. Śmiem podważać jego rolę i zasługi. Dostał się do władzy, bo mu, tak tu wyszydzani, "czerwoni" na to POZWOLILI, żeby uchronić kraj od krwawej rewolucji i uwolnić się od ekonomicznego embargo nałożonego przez Zachód na nasz kraj, do którego, po 2O latach wątpliwej jakości demokracji, pasuje cytat z piosenki T Love "Oj jaki jestem rozpieprzony".

: ndz, 23 sty 2011, 16:51
autor: give_in_to_me
a_gador pisze:Ja mu NIC nie zawdzięczam. Śmiem podważać jego rolę i zasługi. Dostał się do władzy, bo mu, tak tu wyszydzani, "czerwoni" na to POZWOLILI, żeby uchronić kraj od krwawej rewolucji i uwolnić się od ekonomicznego embargo nałożonego przez Zachód na nasz kraj, do którego, po 2O latach wątpliwej jakości demokracji, pasuje cytat z piosenki T Love "Oj jaki jestem rozpieprzony".
No cóż, w Polsce ostatnio moda na tworzenie alternatywnej historii, z jednej strony mamy "zamach smoleński", z drugiej alternatywę w postaci "Jaruzelski bohaterem narodu". Wybacz, jako córka człowieka, który działał w opozycji, mając z tego różne nieprzyjemności, po prostu popłakałam się ze śmiechu nad powyższym cytatem. ;]

Wyrzućmy w sumie to Man In The Mirror jak najszybciej, bo chyba dzieli ludzi. A tego i MJ, i nawet Lech Wałęsa z pewnością by nie chcieli. Głosu swojego nie cofnę, wciąż DD, ale coś to wszystko chyba zmierza w złym kierunku.

Choć dla odmiany teraz mi się przypomniał Michael w mundurze ruskiego generała i prezydent Kwaśniewski skaczący koło niego w 1996 r., plus na dokładkę "genialny" ekonomista minister Kołodko i jeszcze jego bardziej "genialna" książka "Polska 2000", którą wręczył Michaelowi-wydanie w języku polskim :P Plus na dokładkę wizyta rok później i posłowie prawicy plecący androny "że polskie dzieci zasługują na polski, narodowy park rozrywki z elementami chrześcijańskimi" i gratisowo prymas Glemp łaskawie pozwalający w wywiadzie dla "Rz" wybudować wesołe miasteczko pod warunkiem, że nie będzie "zgorszenia" i "wartości chrześcijańskie" zostaną zachowane. Odjechaliśmy od czasów Bad, ale potem to byłą niezła beka!

A swoją drogą wie ktoś, czy MITM można było puszczać w Polsce w 1988 r., jeśli tam był Lech Wałęsa, ukazany jako jeden z bohaterów? No bo jakieś teledyski w czasach schyłkowego PRL-u w telewizji leciały, ale cenzura wciąż działała. Pamiętacie może? Ja wtedy jeszcze w pieluchy robiłam, niech ktoś oświeci :)

: ndz, 23 sty 2011, 17:22
autor: Eta
anialimdziękuję za dedykację ;-) Oczywiście doceniam poczucie humoru Michaela, rozumiem to przerysowanie postaci, owszem to wszystko jest zabawne, ale tych dwóch kolesi nie lubię i z wszystkich kfm promujących "Bad" ten akurat najmniej mi się podoba (poza rozmytym, zamglonym i przyspieszonym SC, który odpadł jako pierwszy).

Pozdrawiam,
WiolEta.

: ndz, 23 sty 2011, 20:11
autor: SuperFlyB.
MITM official
(Ważnych ludzi mamy i w Moonwalkerze)

Cały klip w porównaniu do innych wypada blado, ale sam w sobie to jest... hmmm... szkoda, że dzisiaj się takich nie robi, ma to swój urok, ach... stare czasy. Dzisiaj raczej im bardziej efektowny tym lepszy (nie liczę nie-mainstreamu).

Swoją drogą, czy teledyski z ujęciami z koncertów pojawiają się jeszcze? Myślę o promocji regularnych albumów, a nie wydań koncertowych.

: ndz, 23 sty 2011, 20:53
autor: GosiOla
Tym razem głos na Bad - dlatego, że to długa wersja. Na krótką nie zagłosowałabym już w drugiej rundzie, za dużo radości mi dostarcza.
Cóż, Michael słabo spisał się aktorsko jako Daryl - nieśmiały kujon.

: ndz, 23 sty 2011, 21:08
autor: Pank
Jeżeli po kilku dobrych miesiącach oglądając jakiekolwiek wideo z Michaelem Jacksonem dostałem trwającego pół sekundy, no góra dwie, wytrzeszczu oczu... to znak że jeszcze nie czas. Poza tym, przypomniało się że fanom należy się koncertówka z 1988 r. Dla mnie ten klip - a mowa o alternatywnej wersji Dirty Diana - robi jednak większe wrażenie nawet niż pierwotna wersja. Już nawet olać, że te brzmienie - te zestawienie gitara i syntezator końca lat 80., te stroje, ten układ sceny - taki śmieszny i przy współczesnych się chowa. Ale rozumiem, jak właśnie ten kfm odpadnie teraz... no bo i jak on kfm.

Już z zestawienia koncertowa wersja / zwykła wersja mniej broni się Man In The Mirror. Na rzecz koncertowej, oczywiście. Wersja oficjalna może odpaść... choć jest lepsza. Tu nie ma logiki! Ani słowa o polityce!

: ndz, 23 sty 2011, 23:07
autor: billiejean89
Mój głos na Man in the mirror (official) , bo mało tam Michaela ;)
Cóż, Michael słabo spisał się aktorsko jako Daryl - nieśmiały kujon.
No co Ty?! :D Be the maaaan ;)