Strona 812 z 986

: czw, 27 sty 2011, 18:24
autor: Madzia
Głos idzie na Liberian Girl. Teledysk wiejący nudą, aż chce się przewinąć d samego końca aż Majki się tam na samiutkim końcu ukazuje jako operator kamery. No i to tyle plusów, jeśli chodzi o ten klip ;-)

: czw, 27 sty 2011, 19:41
autor: Mariurzka
A ja tam ponownie Bad poproszę.
Bo sprzączek za dużo. Albo za mało. Nie smyra mnie taki Michael. Nic a nic :diabel:
[i żeby było jasne, o smyranie wizji nie fonii mi chodzi]

: czw, 27 sty 2011, 20:33
autor: Aisha
Speed Demon - zdecydowanie najrzadziej oglądany przeze mnie teledysk z całej listy, ale lubię...,Michael się tak tam słodko uśmiecha że nie sposób uśmiechnąć się również.

: czw, 27 sty 2011, 20:50
autor: give_in_to_me
majkelzawszespoko pisze:Z całego 'Bad' imagu, ja preferuję gangstera. Sadomaso outfit to taki raczej dla pań z zaciągami homoseksualnymi, a striptizer w białej koszuli i skórzanych spodniach dla niewyżytych.
homesick pisze:Sephiroth820 napisał:
"bij mnie rznij mnie"


poproszę.

ale Michaela radziłabym w to nie mieszać ;]
Ptaszki... Co Wy wiecie o sadomaso (no, może za wyjątkiem home)?

Jak nie miezsać MJa w sadomaso? Nie no, pisałam już o tym w Interpretuj Tekst, ale tam tylko grupka fanatyków zagląda, więc powtórzę tu:

Sadomaso klimaty to jak najbardziej Michael. Taka ponygirl na przykład. Jedna z klasycznych figur w BDSM. Dziewczyna-kucyk. Jennifer Batten wspominała, że MJ podczas trasy HIStory przyniósł im książkę o BDSM z ilustracjami i kazał im zrobić takie stroje, bo niby ładne. Batten twierdziła, że w rzeczywistości to nie wyglądały tak ładnie jak na rysunkach, ale jak pan kazał... ;]

Nie pamiętacie stroju Jennifer z HIStory World Tour? Ach... Proszę bardzo:

Obrazek

Dla porównania prosze spojrzeć na "zwykła" fankę BDSM przebraną za ponygirl:

Obrazek

Wszystko więc na miejscu. Grzywa jest, uprząż jest, sprzączki są.

A Michael to oczywiście książkę o SM przypadkiem na ulicy znalazł ;] Ok, ja wiem, ze HIStory to prawie 10 lat później, ale gdzieś to ziarno musiało paść wcześniej, by w latach 90. wydać plon.

Ja tam uważam, że Michaelowi przydałoby się duuuuuuże lanie
:diabel:

Mi. in. za ten okropny Bad. Ale jeszcze nie wyrzucam Bad.

Teraz wyrzucę... królika. Ha, pewnie jesteście zaskoczeni, ale musiałam trochę pomędzić w pierwszym poście nowej rundy, trochę się z Wami podroczyć. Królik nie musi jeździć na motorze. Królik musi natomiast dobrze komponować się smakowo z sosem staropolskim, ziemniaczkami z koperkiem i wiosenną surówką.

Speed Demon, paliwo kiedyś ci się skończy. A jak motor stanie, idziesz na rzeź i na nasze talerze. Pa, pa.

: czw, 27 sty 2011, 21:45
autor: @neta
Ja się nie wypowiadam na temat bdsm bo znowu w koszu wyląduje :smiech: ale Dirty Diany cv nie podaruję jak mogliście!?!
Lubie w Speed Demon tę jazdę bo aż mi się słabo robi jak królik ciśnie na motorze...ten pęd powietrza, ten rozwiany włos, migające paski po bokach...ale mnie generalnie słabo jest nawet na diabelskim kole dla emerytów więc dla bezpieczeństwa i przestrzegania ograniczenia prędkości wg nowego kodeksu drogowego przykro mi Pull over boy and get your ticket right.

: czw, 27 sty 2011, 21:57
autor: kaem
Smyr, smyr.

Żeby głosować na Speed Demon.. Czy naprawdę nie znacie Wściekłych Gaci, by nie docenić ukłon Michaela w kierunku tej animowanej perełki w tym kfm? Dialog MJ ze Statuą Wolności pyszny, bo jak każdy klasyczny Europejczyk, czerpię radość z nabijania się z Amerykanów. A skoro to robi jej krajowiec, to tym bardziej pyszne. Nabijanie się z fanów też pyszne. Michael nie płacze tu nad swoją popularnością, tylko robi sobie z niej wściekłe jaja. Pojedynek taneczny to też żart przecież. Jedyny taki w całej biografii MJ i proroctwo wyzwań od MC Hammera zaledwie kilka lat później. MJ jasnowidzem! A że królik.. Miało być od czapy i miało się z niczym nie kojarzyć, jak widać w scenie z garderobą. Żaden Thriller, żadne Beat It. Im bardziej bez sensu, tym lepiej. Cóż za luzactwo! Prawie jak Monty Python. Ale jesteście konserwatywni! Jak od czapy, to nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo, to od razu szopa. Znaczy wykop. Na Mjowisku proszę o festiwal głupich kroków, co by towarzystwo dystansu nabrało.
majkelzawszespoko pisze:Michael Jackson w wersji 'bad' jest dla mnie śmiechem na sali.
Myślę że niezamierzenie, ale Michael wzmocnił wymowę filmu poprzez ten Twój outfit. Przecież to piosenka o tym, że kreowanie się na złego to pozór; mielizna w zdobywaniu popleczników, dokonując zdrady na samym sobie. Popatrz na wszystkich bad boys- jak bardzo tam liczy się wizerunek.. Bojówki i łyse łby skinheadów, skórzane kurtki motocyklistów albo punkowe grzebienie i agrafki. Nie wspominając o Gotach.. Michael z tymi sprzączkami i makijażem wpasował się idealnie i jakże trafnie pokazał kontrast między "złym" Darylem z metra i "dobrym" Darylem- studencikiem. Toż to esencja znaczenia tej piosenki. Myślenie, że w płycie Bad chodzi o bycie złym w sensie dosłownym jest myśleniem nietrafionym. Pierwotna okładka Bad to jeszcze lepiej odzwierciedla.

Filmiki koncertowe do Man In The Mirror i Another Part Of Me pierwsze zasiały we mnie pasję koncertową. Przypomniałem sobie przedwczoraj te ścinki z wiadomości z Polsatu i telewizji publicznej, które uploadował Willy, z czasu kiedy Michael był po raz pierwszy w Polsce- na koncercie. W jednym z nich jest też filmik z Michaelem z Budapesztu. Przywołały wspomnienia, a przede wszystkim tamte emocje. Poczucie przeżywania czegoś niecodziennego; ta aura nierealności, poczucie że za chwilę zdarzy się coś, co zdarzyć się nie mogło przez tyle lat i co właściwie zdarzyć się nie może, a jednak.. Lat, kiedy w telewizji oglądałem właśnie takie filmiki. Another Part Of Me i Man In The Mirror właśnie.
Potem w tej samej konwencji, co MITM, nakręcono Jam z Bukaresztu. By pokazać tę histerię.
W MITM Michael łączy swój fenomen z fenomenem Beatlesów. Z fenomenem poprzednich pokoleń muzyków. Radość rozrywki z polityką. Ekonomia i sztuka- to z Kołodki, he he.
Że zachwyt nad sobą? Że budowanie sobie pomnika? Pierwszy raz- można wybaczyć, a nawet oczekiwać takiej dumy z siebie samego, co by innym z panteonu poszło w pięty. Patrzcie, jakiego MY mamy idola!
Oczywiście to tylko filmiki koncertowe i spokojnie można je wyeliminować. Ale następnym razem. Teraz nieznośne The Way You Make Me Feel. Ten kfm jest bardziej groteskowy niż śmieszny Badder. "Just be yourself".. By potem pokazywać ruchy frykcyjne i klepać po tyłku. Dziś to uchodzi za gówniarską chamówę. A że Michaelowi bliżej do nastolatka niż faceta, to pokazuje You Rock My World z 2001 roku i powtórka z rozrywki. Ale o tym.. Kiedyś.

: czw, 27 sty 2011, 23:06
autor: give_in_to_me
Speed demon niby ma wylecieć, ale coś piąta kolumna działa i nie pozwoli kłólikowi zniknąć z MJPT, patrzcie sami, zrzut ekranu dosłownie sprzed 5 minut:

Obrazek


Tajemne siły działają! Czuwajcie i strzeżcie się!

: czw, 27 sty 2011, 23:14
autor: Detox
Kroolik przybył z zaświatów specjalnie po to aby zesłać klątwę szybkiego demona na tych co na niego głosują :diabel: Strzeżcie się i brońcie. Godzina ostateczna dla Was już bliska :smiech:

: czw, 27 sty 2011, 23:14
autor: kaem
Radzę obejrzeć Donnie Darko. Dobrze radzę.

: czw, 27 sty 2011, 23:20
autor: homesick
kaem pisze:Czy naprawdę nie znacie Wściekłych Gaci, by nie docenić ukłon Michaela w kierunku tej animowanej perełki w tym kfm? Dialog MJ ze Statuą Wolności pyszny, bo jak każdy klasyczny Europejczyk, czerpię radość z nabijania się z Amerykanów. A skoro to robi jej krajowiec, to tym bardziej pyszne. Nabijanie się z fanów też pyszne. Michael nie płacze tu nad swoją popularnością, tylko robi sobie z niej wściekłe jaja. Pojedynek taneczny to też żart przecież. Jedyny taki w całej biografii MJ i proroctwo wyzwań od MC Hammera zaledwie kilka lat później. MJ jasnowidzem! A że królik.. Miało być od czapy i miało się z niczym nie kojarzyć, jak widać w scenie z garderobą. Żaden Thriller, żadne Beat It. Im bardziej bez sensu, tym lepiej. Cóż za luzactwo! Prawie jak Monty Python. Ale jesteście konserwatywni! Jak od czapy, to nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo, to od razu szopa. Znaczy wykop. Na Mjowisku proszę o festiwal głupich kroków, co by towarzystwo dystansu nabrało.

a śmiechu przy tym co nie miara, doprawdy no. boki zrywać. a weź.



cały cykl z Wallacem i Grommitem <do którego się odwołujesz> jest przepyszny, z zupełnie innym poczuciem humoru, dość czarnym i ciętym miejscami, takim dla dorosłych ludzi jednak mimo wszystko, a nie dla 6-latków.
sama animacja tez jest o niebo lepsza, no ale Speed Demon był wcześniej, więc nie ma co się czepiać.
ale gdzie ty tam Monty Pythona widzisz, jezusiczku...

kaem pisze:Teraz nieznośne The Way You Make Me Feel. Ten kfm jest bardziej groteskowy niż śmieszny Badder. "Just be yourself".. By potem pokazywać ruchy frykcyjne i klepać po tyłku. Dziś to uchodzi za gówniarską chamówę. A że Michaelowi bliżej do nastolatka niż faceta, to pokazuje You Rock My World z 2001 roku i powtórka z rozrywki. Ale o tym.. Kiedyś.
kradniesz mi typa do znęcania się. chciałeś być pierwszy przyznaj się ;p

to nawet coś więcej niż gówniarska chamówa, tam dochodzi do szczucia kobiety przez grupę łepków.
wieczorna pora, ciemne uliczki, ewidentnie zagubiona i poirytowana dziewczyna ucieka przed niechcianymi zalotami stada szympansów. w takiej scenerii następnym krokiem jest gwałt. propagowanie głupich, a czasem nawet groźnych zachowań, polowanie na mięsko w ciasnej kiecce...mój umysł tego nie przyswaja i mam ochotę mocno ścisnąć za jaja każdego z tych ulicznych cwaniaczków. i nie ma zmiłuj dla MJ, że to jak w Bad ironia, wyśmianie, to ewidentna ignorancja.
prymitywny klip.

: pt, 28 sty 2011, 0:39
autor: give_in_to_me
homesick pisze:to nawet coś więcej niż gówniarska chamówa, tam dochodzi do szczucia kobiety przez grupę łepków.
wieczorna pora, ciemne uliczki, ewidentnie zagubiona i poirytowana dziewczyna ucieka przed niechcianymi zalotami stada szympansów. w takiej scenerii następnym krokiem jest gwałt. propagowanie głupich, a czasem nawet groźnych zachowań, polowanie na mięsko w ciasnej kiecce...(...) i nie ma zmiłuj dla MJ, że to jak w Bad ironia, wyśmianie, to ewidentna ignorancja.
prymitywny klip.
home, wybacz, ale takich farmazonów jak powyżej to ja dawno nie czytałam.

jaki gwałt? laska ewidentnie tam łazi, kręci tyłkiem, zgrabnie udając cnotkę-niewydymkę. Stara babska sztuczka, niebezpieczna i głupia. stado tępych szympansów to jedno, ale popatrz na koleżanki tej dziewczyny, którą gra Tatiana- przecież wystarczy jeden rzut oka na nie i wiadomo, że grupa docelowa warta grupy pragnącej grupę docelową zdobyć. banda wulgarnych idiotek udających wyzwolone "co to nie one". tam nie ma żadnej przemocowej atmosfery, tam jest za to namacalna głupota. jakby ta głupota umiała latać, to sceneria tego klipu by się w przestworzach rozgrywała.

ja w TWYMMF widzę Michaela jako laczka, który w gówniarski sposób chce się przypodobać a laska jest tak głupia, że leci na takie gadki i motywy. cóż, jej sprawa ;] ślepy ślepego w tym klipie prowadzi i swój do swego się rwie. nastepne toto po SD do odstrzału. i tyle w temacie, bo silenie się na genderowe dyskusje to chyba trochę za dużo. nie ma czego omawiać. to jest wodewil.

: pt, 28 sty 2011, 13:05
autor: Margareta
Bedę kolejną szargającą świętość dla których stanowi "Człowiek w lustrze" :knuje:!
Doceniam edukacyjno - wychowawcze intencje które zapewne przyświecały twórcom utworu i teledysków, jednakże po pierwsze, nie lubię nadętego, moralizatorskiego tonu którym grzeszy ten sztandarowy przebój "króla Popu", po drugie, wybór postaci ukazanych jako autorytety jest dla mnie bardzo dyskusyjny.
Także sorry... Man in the mirror - Moonwalker/concert version
kaem pisze:Smyr, smyr.
Żeby głosować na Speed Demon.. Czy naprawdę nie znacie Wściekłych Gaci, by nie docenić ukłon Michaela w kierunku tej animowanej perełki w tym kfm? Dialog MJ ze Statuą Wolności pyszny, bo jak każdy klasyczny Europejczyk, czerpię radość z nabijania się z Amerykanów. A skoro to robi jej krajowiec, to tym bardziej pyszne. Nabijanie się z fanów też pyszne. Michael nie płacze tu nad swoją popularnością, tylko robi sobie z niej wściekłe jaja. Pojedynek taneczny to też żart przecież. Jedyny taki w całej biografii MJ i proroctwo wyzwań od MC Hammera zaledwie kilka lat później. MJ jasnowidzem! A że królik.. Miało być od czapy i miało się z niczym nie kojarzyć, jak widać w scenie z garderobą. Żaden Thriller, żadne Beat It. Im bardziej bez sensu, tym lepiej. Cóż za luzactwo! Prawie jak Monty Python. Ale jesteście konserwatywni! Jak od czapy, to nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo, to od razu szopa. Znaczy wykop. Na Mjowisku proszę o festiwal głupich kroków, co by towarzystwo dystansu nabrało.
Amen.
kaem pisze:
majkelzawszespoko pisze:Michael Jackson w wersji 'bad' jest dla mnie śmiechem na sali.
Myślę że niezamierzenie, ale Michael wzmocnił wymowę filmu poprzez ten Twój
outfit. Przecież to piosenka o tym, że kreowanie się na złego to pozór; mielizna w zdobywaniu popleczników, dokonując zdrady na samym sobie. Popatrz na wszystkich bad boys- jak bardzo tam liczy się wizerunek.. Bojówki i łyse łby skinheadów, skórzane kurtki motocyklistów albo punkowe grzebienie i agrafki. Nie wspominając o Gotach.. Michael z tymi sprzączkami i makijażem wpasował się idealnie i jakże trafnie pokazał kontrast między "złym" Darylem z metra i "dobrym" Darylem- studencikiem. Toż to esencja znaczenia tej piosenki. Myślenie, że w płycie Bad chodzi o bycie złym w sensie dosłownym jest myśleniem nietrafionym. Pierwotna okładka Bad to jeszcze lepiej odzwierciedla.
Uczniem szkoły średniej, dla ścisłości ;-) .
Mnie najbardziej w "Bad" podoba się nie tyle kontrast między strojem Darryla, a jego osobowością co przewrotność w prawdziwości jego zagniewanego spojrzenia na kolegów z podwórka którzy narzucają mu swoją wolę.

: pt, 28 sty 2011, 15:08
autor: songbird
Ponownie Man In The Mirror - Moonwalker/concert version za całokształt. Słuchać się tego nie da "dzięki" fanom skutecznie zagłuszającym fonię, a oglądać się nie chce, min. z w/w powodu i tyle w temacie.

: pt, 28 sty 2011, 16:45
autor: homesick
give_in_to_me pisze:jaki gwałt? laska ewidentnie tam łazi, kręci tyłkiem, zgrabnie udając cnotkę-niewydymkę.
nie mówię, że tam gwałt jest, ale to pierwsze z czym mi się to kojarzy i owszem antropologiczna analiza tego klipu, w moim wydaniu byłaby właśnie taka.

moment kiedy ona zbacza w ciemny zakamarek i okazuje się, że to ślepa uliczka, a za nią rozochocone uliczne "męty" i Jackson udający kopulacje...nie, nie wygląda to ciekawie i wcale nie widzę frywolności w tym momencie, tylko jakąś pomroczność jasną reżysera. a co dzieje się dalej wiadomo, bajka i tryskające hydranty, w rzeczywistości to co innego by tryskało i niekoniecznie byłoby tak fajnie.
dodatkowo jeszcze wygląda jak klasyczna prostytutka i jej koleżanki także, tego nie neguje, ale nie uznaje lepperowskiej mentalności, że "dziwki zgwałcić nie można" i że pewnie sama się o to prosi.
a to wszystko ukazane jest w teledysku tak niewinnie.

ja na pewno nie wyglądam jak laska z klipu, o nie! ;p
ale będąc młodszą, nie raz zdarzały mi się zaczepki tego typu towarzystwa i do śmiechu wcale nie jest, stąd nie ma zmiłuj. prostactwo też bywa niebezpieczne.
przychodzi mi na myśl od razu jeden z odcinków "Six Feet Under" jak ktoś ogląda to wie, że każdy epizod zaczyna się od śmierci jakiejś osoby, jedną z nich była śmierć młodej dziewczyny, która w przerażeniu ucieka przed zaczepkami grupki kolesi idących za nią <dokładnie ten sam poziom, co w klipie, niby nic groźnego> uciekając wpada pod samochód, potem okazuje się że to tylko jej przyjaciele, chcieli się zabawić i pożartować, a tu klops i trup.

: pt, 28 sty 2011, 23:52
autor: @neta
homesick pisze: nie mówię, że tam gwałt jest, ale to pierwsze z czym mi się to kojarzy i owszem antropologiczna analiza tego klipu, w moim wydaniu byłaby właśnie taka.

moment kiedy ona zbacza w ciemny zakamarek i okazuje się, że to ślepa uliczka, a za nią rozochocone uliczne "męty" i Jackson udający kopulacje...nie, nie wygląda to ciekawie i wcale nie widzę frywolności w tym momencie, tylko jakąś pomroczność jasną reżysera. a co dzieje się dalej wiadomo, bajka i tryskające hydranty, w rzeczywistości to co innego by tryskało i niekoniecznie byłoby tak fajnie.

boże boże przez te forum to mi wszystko runęło jak domek z kart.
Ja zawsze z drżeniem serca oglądałam TWYMMF.
Jak ten Michael biega za tą anorektyczną Tatianą bo mądry dziadek mu powiedział be yourself i podrywa ją na maksa a ona go też szczuje, że niby nie zainteresowana a potem buzi to chciała nenene.Co do ciuchów taka moda była- Whitney Houston w I wanna dance somebody też taką kieckę miała.
Nie wiecie jak się dziewczyny na chłopaków namawiają i vice versa?
To przecież u nastolatków norma.Dwie grupy, śmichy chichy.Chłopcy stroszą piórka i się popisują a dziewczyny idiotycznie chichoczą.Wszystko w scenerii amerykańskiej ulic. No skąd ja miałam wiedzieć jak jest w tej Ameryce???
Fakt, że ruchy frykcyjne Michaela mi nie leżały ale żeby od razu gwałt w antropologicznej analizie????Odebrałam to jako formę sztuki tanecznej a teraz będę za każdym razem widzieć już tylko ciemną stronę księżyca brrrr Idąc tym tropem to można się zapędzić o jakieś kazirodztwo w Say say say :surrender:
Jeszcze trochę a okaże się że wszystkie klipy pana J. są "zboczone" a Marlin Manson to przy nim małe miki i bynajmniej nie myszka miki. glupija

Ile razy można głosować na tego królika o poranku???Speed demon z ciężkim sercem bo jak głosować na którykolwiek KFM to jak powiedzieć, że się lubi swoje jedno dziecko bardziej od drugiego.