Strona 819 z 986
: pt, 04 lut 2011, 18:12
autor: martina
kolejny raz Leave me alone !
: pt, 04 lut 2011, 18:19
autor: Madzia
Leave Me Alone, ponownie
: pt, 04 lut 2011, 19:19
autor: agusiaa_w
Detox pisze: A Dajana to wcale nie jest klip koncertowy! To normalny klip taki jak wszystkie inne
nie powiedziałabym
Detox pisze:Może Give In To Me i Come Together to też klipy koncertowe
raczej "stylizowane" na koncertowe, podobnie jak właśnie
Dirty Diana Official Video. Choć akurat w tym przypadku mamy nawiązanie do tekstu, ale jednak mój głos bez zmian - nieprzyzwoitym paniom mówimy "
goodbye". I zostawiamy Another Part Of Me w spokoju
btw - do dziś nie wiem, czyje to są w końcu nogi... Tatiany? La Toi? czy innej babki?
: pt, 04 lut 2011, 19:24
autor: szaranagajama
Z ciężkim sercem głosuję na Bad . Michael gra tam wspaniale. Aż kipi ze złości na byłych kumpli. Powodem mojej decyzji jest tylko to, że przy pozostałych kmf, ja, bardziej niż w tym przypadku, kipię z uciechy.
: pt, 04 lut 2011, 19:40
autor: songbird
Another Part Of Me ponownie.
agusiaa_w pisze:do dziś nie wiem, czyje to są w końcu nogi... Tatiany? La Toi? czy innej babki?
To nogi modelki Lisy Dean, która grała w tym kfm. Zmarła w grudniu 2009 roku.
: pt, 04 lut 2011, 20:44
autor: a_gador
Dirty Diana - official video
Dlaczego? Już pisałam.
Ale jeszcze mi tak przyszło do głowy, że choć kfm jest perfekcyjnie zrealizowany, to mnie zawsze drażniło, że taki niezależny, znający swoją wartość facet, demon zmysłowości i energii na scenie, absolutnie panujący nad tłumem daje się omamić kobiecie, która bez pardonu wkracza w jego życie, bezczelnie paraduje z odkrytymi, ponętnymi udami i z tupetem pcha swoje szczupłe dupsko do jego limuzyny. A z niego, na widok owej piękności, pewność siebie uchodzi jak powietrze z balonu, traci swój impet i energetyczny wizerunek i staje się pantoflarzem.
: pt, 04 lut 2011, 21:31
autor: anja
Another Part Of Me.
Faktem jest, że Michael tutaj taki radosny i spontaniczny, ale to tylko montaż scenek z koncertu. W dodatku źródła różnią się i jedne podają, że tylko z Wembley a inne, że są też wmontowane scenki z Paryża.
Ten montaż bardzo oddziałuje na zmysły powodując, że od takiego stężenia, w krótkim przecież czasie, Michaelowych gestów, wygięć i uśmiechów aż kręci się w głowie.
Jednak każdy rasowy short film MJ opowiada jakąś historię a tutaj nie ma żadnej opowieści.To jest erzac, remiks.
Jak mam podziwiać w Michaelu performera, to wolę obejrzeć sobie jakieś mające mniej z remiksu wykonanie koncertowe.
a_gador pisze:to mnie zawsze drażniło, że taki niezależny, znający swoją wartość facet, demon zmysłowości i energii na scenie, absolutnie panujący nad tłumem daje się omamić kobiecie, która bez pardonu wkracza w jego życie, bezczelnie paraduje z odkrytymi, ponętnymi udami
C'est la vie! Hormony buzują:)
Ale czy daje się omamić w teledysku? Ta niewiadoma jest najlepszym zakończeniem jakie mogło się zdarzyć. Pan Jackson wiedział jak robi się filmy. Nie wolno przegadać.
: pt, 04 lut 2011, 22:39
autor: SuperFlyB.
Się nie udzielałem jakiś czas i co? Odpada TWYMMF... o wiele bardziej podoba mi się MJ w roli chłopczyka bawiącego się w końskie zaloty, niz ten taki jako 'pipka' Daryl. Taki z niego murzyn jak ze mnie... No dobra, lubię Bad, ale nie tym razem.
Bad jest złe.
Leave
Leave Me Alone Alone! Toż to majstersztyk!
Ten montaż bardzo oddziałuje na zmysły powodując, że od takiego stężenia, w krótkim przecież czasie, Michaelowych gestów, wygięć i uśmiechów aż kręci się w głowie.
Jednak każdy rasowy short film MJ opowiada jakąś historię a tutaj nie ma żadnej opowieści.To jest erzac, remiks.
Jak mam podziwiać w Michaelu performera, to wolę obejrzeć sobie jakieś mające mniej z remiksu wykonanie koncertowe.
Ależ to jest to czego brakuje dzisiejszemu mainstreamowi. Czemu wszystko musi miec jakąś historię? Nawet najbardziej beznadziejną? Z drugiej strony kiedy ktoś już chce pokazac HIStorię to tego nawet się nie zauważa, blokuje, cenzuruje (vide M.I.A. i jej Born Free)
W teledyskach koncertowych to jest pięknego, że liczy się wykonawca, jego gra i wiadomośc jaką przekazuje.
A w
Another Part Of Me to przekaz jest najważniejszy. Teledysk tylko dodaje werwy.
: sob, 05 lut 2011, 11:09
autor: Canario
B A D
uzasadnienie na
805 stronie.
: sob, 05 lut 2011, 12:10
autor: anja
SuperFlyB. pisze:W teledyskach koncertowych to jest pięknego, że liczy się wykonawca, jego gra i wiadomośc jaką przekazuje.
A w Another Part Of Me to przekaz jest najważniejszy. Teledysk tylko dodaje werwy.
No to jaką wiadomość wg Ciebie przekazuje Michael w Another Part Of Me?
Bo to, że werwy w teledysku nie brakuje widać na pierwszy rzut oka. Tylko tyle, że przez to zawrotne tempo są to nakręcone montażem emocje. A te tłumy mdlejących w ekstazie fanek (co wielu zarzucało Man In The Mirror) to też sprzyja udzielaniu się takich emocji.
Dla mnie to nie jest wadą takiego widowiska, ale wolę jak się w filmiku jeszcze coś dzieje, co można odkrywać, różnie interpretować jak np. zakończenie DD czy treść Bad albo Smooth Criminal.
: sob, 05 lut 2011, 12:50
autor: Sephiroth820
Ponownie Leave me alone
: sob, 05 lut 2011, 15:24
autor: SuperFlyB.
anja pisze:No to jaką wiadomość wg Ciebie przekazuje Michael w Another Part Of Me?
myślę o tekście: L.O.V.E. łączmy się, jesteśmy jedną rodziną - klip jest tylko tłem.
Ale rozumiem o co Tobie chodzi. W sumie to do głębszej interpretacji podchodza głównie fani, a nie przeciętni słuchacze :)
: sob, 05 lut 2011, 15:37
autor: @neta
W sumie to do głębszej interpretacji podchodza głównie fani, a nie przeciętni słuchacze :)
another part of me....za to że zamiast interpretować tekst oglądam wyłącznie tło
niedobra @neta

ale NO jest brutalne!
: sob, 05 lut 2011, 17:52
autor: give_in_to_me
anja pisze:No to jaką wiadomość wg Ciebie przekazuje Michael w Another Part Of Me?
anjaaaaaa, anjaaaaa, anjaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A mało to ja swego czasu pisałam przy interpretacji APOM w IT? O Emersonie i transcendentalizmie?
Koncept oversoul i takie sprawy? Ten teledysk idealnie pasuje do transcendentalnego tekstu piosenki. Michael i fani to jedność. Każdy z każdym w tłumie tworzy jedność. Wiem, że to tak trochę nieładnie siebie cytować, ale proszę:
give_in_to_me pisze: (...)I teraz przechodzimy do sedna Another part of me- muzyka Michaela była dla wszystkich, była dla całego świata, była uniwersalistyczna. Jak sam MJ powiedział w innym z wywiadów- ona miała być dla farmera z Irlandii i dla pani sprzątającej toalety w Harlemie. Na jego koncerty miały przychodzić całe rodziny, ludzie różnych ras, kultur, wyznań i światopoglądów. Właśnie dlatego, że każdy z nas jest częścią każdego, jesteśmy braćmi i siostrami (jeszcze jedno emersonowskie założenie wywodzące się z over-soul: braterstwo WSZYSTKICH ludzi) i każdy nosi w sobie cząstkę innego człowieka. I dlatego powinniśmy się kochać a nie nienawidzić. Michael mówił o tej uniwersalistycznej miłości bardzo często, zarówno w swojej twórczości, jak i udzielając wywiadów(...)
Ten teledysk jest ilustracją tego, co napisałam powyżej, mimo że jest zlepkiem fragmentów koncertów z różnych miejsc na Ziemi. Ale wszędzie jest to samo. Wszędzie jest miłość, radość i zabawa. I mdlejące fanki rzecz jasna :)
Dlatego też właśnie, jak mam wybierać między "koncertówkami", to wyrzucam
Dirty Diana- offical video. Bo mogę nie zgadzać się z
a_gador w kwestii Lecha Wałęsy, ale zgadzam się z nią w kwestii bycia podejrzliwym co do kobiety, która ma zbyt długie nogi. I tymi nogami (fizycznie, jak już odjadą autem czy też metaforycznie, w tekście piosenki) gasi i niszczy całe "ja" bohatera utworu. Get out of here, Diana!!!!
Albo ja mawia Polak z Illinois do
forfitera:
Szwagier, popatrz jaka franca! Gierary hir, k***! Gary mow ałt, keep im at bej, ****

: sob, 05 lut 2011, 18:44
autor: kaem
Give_in_to_me, Ty masz coś do ładnych kobiet wokół Michaela. Od razu kopniak w tyłek. Nieładnie tak.
Another Part Of Me. W tym zestawie można jedynie zestawiać z
Dirty Diana, reszta oddalona jest o lata świetlne pod każdym względem od tych tytułów.
Dirty Diana nie dało ukazać się inaczej. Jest o groopie. Jest o światku rocka. Kfm idealnie ilustruje piosenkę; operuje niedopowiedzeniem na końcu. Use your imagination!- mówi reżyser. APOM może lśnić w kategorii najlepszy występ live, w temacie najlepszy krótki film muzyczny nie ma co szukać w peletonie. I tak będzie za wysoko.
ona pisze:Another part of me, no weeźcie...
No właśnie!