Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Madzia
Posts: 402
Joined: Sun, 02 Aug 2009, 14:22
Location: Ciechanów

Post by Madzia »

Style Of Life jeszcze raz poproszę ;) Uzasadnienie na którejś z poprzednich stron.
Last edited by Madzia on Sun, 13 Mar 2011, 22:02, edited 1 time in total.
Image
User avatar
Ola2003
Posts: 273
Joined: Tue, 22 Sep 2009, 16:58
Location: Wałbrzych

Post by Ola2003 »

Ola2003 wrote:Na tym etapie rozgrywki wybór jest prosty; to najsłabszy punkt programu. Pozostałe "przy życiu" piosenki przewyższają go zarówno rangą instrumentalno-wokalną, jak i wartością samego tekstu. Mówiąc najprościej, utworowi brak polotu.
Ponownie Style Of Life
Image
User avatar
Man in the mirror
Posts: 768
Joined: Tue, 15 Jul 2008, 18:08

Post by Man in the mirror »

Ja równieżStyle Of Live poproszę jeszcze raz ;) Uzasadnienie na którejś z poprzednich stron.

Oj chyba już po raz ostatni!
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Zu, oj nie świecisz przykładem, Ty moderatorze, Ty. :mlotek:

Mnie rozbrajają uzasadnienia że Keep On Dancing jest niefajne, bo za długie. Tym argumentem trzeba by było przekreślić ponad połowę nagrań, które Michael napisał i wydał po 1987 roku. Na takim Dangerous jest pełno kompozycji ponad pięciominutowych- i tam rzeczywiście często w monotonnych beatach niewiele się dzieje. Tu tymczasem są ekspresyjne wokalizy, nagła zmiana tempa, hipnotyczny, rasowy rytm w pierwszej części i szalone tempo w części drugiej, rwące człowieka na strzępy i dające ujście budowanej atmosferze wcześniej. Majstersztyk.

Głosuję na Dreamera, nie dlatego że nie czuję romantyzmu w ogóle. Romantyzm jest w Good Times- w formie muzycznej, w tekście, w interpretacji. W Dreamerze w tych samych wymiarach jest ckliwość (poza tekstem może, gdzie jest na odwrót).
Style Of Life ma bosssski bridż. W ogóle stwierdzam, że jestem fanem mostków w piosenkach Michaela i braci.


Cóż za lejzi forumowicze, nowych uzasadnień wymyślać się nie chce. Skoro poprzednie nie dały rady znaczy nie wystarczyły. ;P
User avatar
majkelzawszespoko
Posts: 1745
Joined: Wed, 06 Dec 2006, 11:31
Location: Katowice

Post by majkelzawszespoko »

Głos na Dreamera, bo tak słucham i słucham, i nic się w tej piosence nie dzieje. Zapętlone to jakieś w kółko to samo. Style of life poza bridżem, o którym wspomniał kaem, jakoś tak żywo, wesoło i wokal pięknie prowadzony, cała gama dźwięków.
Dreamer jest wymemłany, jakby się umierać chciało.
ImageImage
User avatar
marcinokor
Posts: 897
Joined: Wed, 31 Mar 2010, 17:07
Location: Ustroń

Post by marcinokor »

Style Of Lifei koniec mam nadzieję.
Image
User avatar
Lika
Posts: 1434
Joined: Thu, 17 Mar 2005, 9:28
Location: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post by Lika »

Nie pozbawione wdzięku Style of Life.

Przyjemnie się tego słucha. Jednak konkurencja ujmuje mnie bardziej. Jakoś nie chce mi się wnikliwej analizy robić --> to chyba taka leeeeeniwaaaaa runda jest :] Z drugiej strony ciężko znaleźć minusy w czymś, co przecież się lubi. Ta płyta naprawdę trzyma poziom, czego najlepszym dowodem jest... nieudolne uzasadnianie poprzedzające nasze typowanie :P - a zatem żeby nie osłabiać w nieskończoność tego naszego słabego... zwalę wszystko na strategię i powiem, że jeszcze nie czas na dreamera - mam nadzieję ;)
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
User avatar
Pank
Posts: 2160
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 19:07

Post by Pank »

Akurat za Style Of Life płakać nie będę, bo to jednak nie - powtórzę niczym mantrę - klasa Keep On Dancing. Tylko, że wciąż Dreamer jest słabszą, moim zdaniem, pozycją. Tu nic nie ma, co może zaskoczyć - urocza melodia i dużo słodyczy. Słodyczy, z którą zresztą Michael później niejednokrotnie, często z marnym skutkiem, się babrał. Pomysłów tutaj mogłoby starczyć na dodatkową minutę, ale... nic z tego. Jest tylko dreaming my life away, dreaming my life away.

A Style Of Life urzeka chociażby przepięknie zaaranżowanymi blaszakami. Tu wszystkiego jest więcej. Więcej zabawy wokalem, więcej zwrotów akcji - ach, jest przejście! I jeszcze moment wyciszenia instrumentów na rzecz głosów braci właśnie.
User avatar
martina
Posts: 330
Joined: Sun, 26 Jul 2009, 15:12
Location: z innej bajki

Post by martina »

Strength of One Man - najgorsza piosenka na płycie.
Image
User avatar
a_gador
Posts: 773
Joined: Sun, 12 Jul 2009, 21:03
Location: Śląsk

Post by a_gador »

To ja dołączę do grupy leniwców i zagłosuję ponownie na Marzyciela, uzasadniając, że uzasadnienie już było. ;-)
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Image
User avatar
anja
Posts: 459
Joined: Sat, 19 Dec 2009, 20:41
Location: Kielce

Post by anja »

Co Ty kaem zrobisz jak już Dreamer odpadnie, hę? Na co Ty zagłosujesz? Czy nie będziesz czuł pustki po tym fakcie? Przecież Dreamer zawsze był i mogłeś na niego głosować, głosować, głosować…
Mimo, że ciekawość mnie zżera, to nic z tego, nieee, nie zagłosuję na Dreamera.
Pank wrote:A Style Of Life urzeka chociażby przepięknie zaaranżowanymi blaszakami. Tu wszystkiego jest więcej. Więcej zabawy wokalem, więcej zwrotów akcji - ach, jest przejście! I jeszcze moment wyciszenia instrumentów na rzecz głosów braci właśnie.
No i co z tego? Takich zabaw z wokalem, takich blaszaków, bridży (bridżów?), wyciszeń i zwrotów akcji w dyskografii braci można znaleźć więcej, a Dreamer jest jeden. nenene
Co z tego, że niektórzy kręcą nosem, że zapętlone, że wymemłane
majkelzawszespoko wrote:jakby się umierać chciało
skoro ciągle są tacy, którzy słyszą w tym utworze nieokiełznaną radość życia i może nawet naiwną, ale jednak wiarę w marzenia.

To jest piękne, kiedy tak prostymi środkami można osiągnąć cel. Piosenka o naiwnej wierze w marzenia nie może mieć psychodelicznej obudowy, tutaj wystarczy proste instrumentarium i głos, którego brzmienie pozwala choć na chwilę uwierzyć, że to może się udać, że można przejść przez życie będąc marzycielem.

Dziękuję za uwagę. Wzięłam sobie do serca słowa kaema i postarałam się długością swojego postu podkręcić średnią ;-)

Ach, jeszcze mój głos. Style Of Life, bo wolę prostotę Dreamer pasującą do treści. Choć uwielbiam początek stylowej piosenki, to jednak refren jest ciut nudnawy.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
User avatar
Pitrzel
Posts: 502
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 18:15
Location: Lubartów

Post by Pitrzel »

Zagłosowałbym na Strength of One Man, ale że nie wiem dlaczego mojego Marzyciela chcecie eliminować, to muszę zagrać politycznie. Style of Life
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
User avatar
zu
Posts: 915
Joined: Wed, 30 Aug 2006, 19:01

Post by zu »

No i się nie udało :] Jestem LAŁZI prowadzący, z dyplomem :P

Style Of Life - 7 głosów (Pitrzel - Twój głos po czasie, nie liczyłam Cię)
Dreamer - 4 głosy
Strength of One Man - 1 głos

Niniejszym Style of Life zostaje najsłabszym ogniwem tej rundy. Mnie to pasuje :]

W grze pozostają:

Good Times
Blues Away
Show You The Way To Go
Strength of One Man
Dreamer

Głosujemy do niedzieli do 22. Jak zwykle - postaram się podsumować na czas...

Głos ode mnie: Dreamer. Przyjemne, ale bez zaskoczeń, w przeciwieństwie do pozostałych kompozycji/wykonań.
User avatar
a_gador
Posts: 773
Joined: Sun, 12 Jul 2009, 21:03
Location: Śląsk

Post by a_gador »

zu wrote:Jak zwykle - postaram się podsumować na czas...
:smiech:
Rozmarzony marzyciel, przy całej mojej sympatii dla niego, jednak już mi się opatrzył. Dreamer zatem ponownie.
Ktoś powie, że Good times to ta sama półka, to samo nieśpieszne brzmienie, ta lekkość. Oj nie Good times stoi w mojej opinii wyżej. Ta tęsknota za minionym, te dźwiękowe westchnienia za utraconą przeszłością brzmią tak pięknie i tak prawdziwie i opanowują mnie co czas jakiś i trudno się z nimi rozstać, tak jak zresztą zespołowi - ta końcówka nagrania taka myląca, że to niby kompozycja już wybrzmiała, a jednak wraca. Jak wspomnienia.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Image
User avatar
anialim
Posts: 1460
Joined: Tue, 18 Sep 2007, 2:54
Location: z Guadalupe

Post by anialim »

A ja właśnie zagłosuję na Good Times. Wolę tęsknoty za marzeniami, niż za tym, co było. I wsio.
Locked