Interpretuj tekst!

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Skąd: z innej bajki

Post autor: @neta »

Ja się tylko zastanawiam które cechy są tak naprawdę negatywne??To chyba zależy od punktu widzenia.Michael to takie "cudowne" lustro nas samych.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

@neta pisze:Ja się tylko zastanawiam które cechy są tak naprawdę negatywne??To chyba zależy od punktu widzenia.
Toż przecie mówię, że te które przypuszczalnie przyczyniły się do jego upadku. To te które zaszkodziły jemu samemu. Być może był jak Whitney Houston, swoim największym zagrożeniem. Można oczywiście gadać, że nie należy porównywać obu przypadków bo każdy jest inny - zgoda, wcale nie twierdzę, że mieli podobną osobowość, ale pewne analogie też występowały w ich życiu. W końcu nieprzypadkowo tragicznie je zakończyli.
Oczywiście cały czas mam świadomość, że to co mówię, to hipotezy. Całej prawdy o ostatnich latach życia być może nie dowiemy się nigdy - wiadomo przecież, że żył jakby na uboczu show biznesu, rzadko pojawiał się publicznie. I dobrze w pewnym sensie bo po tylu latach należało mu się trochę prywatności.
Myślę, że Michael Jackson jako człowiek był już od dawna złamany psychicznie, ale też jednocześnie do końca świadomy wielkości swych dzieł jako artysta. I jeżeli potraktować "Unbreakable" jako wyraz tej świadomości, to wtedy w pełni przyznamy podmiotowi lirycznemu rację. Nic nie odbierze mu tego co osiągnął jako artysta, nikt nie zaprzeczy jak popchnął rynek muzyczny do przodu itp. W tym sensie jest i będzie "Niezłomny".
Michael to takie "cudowne" lustro nas samych.
Aż tak bym nie upraszczała, w końcu Michaela słuchają ludzie bardzo różni od siebie. Są tacy co cenią głównie muzykę i taniec, innych wzrusza jego działalność dobroczynna i pełne tragizmu życie. Jest też taka grupa osób dla których pozostaje obiektem miłosno - erotycznym. Powody fascynacji są najróżniejsze. Sami wiecie jak mimo łączącej nas nim fascynacji, dochodziło do różnej wymiany zdań w poszczególnych wątkach i poszczególnym charakterze. Jedne łączyły, inne dzieliły.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Skąd: z innej bajki

Post autor: @neta »

Margareta pisze:Aż tak bym nie upraszczała, w końcu Michaela słuchają ludzie bardzo różni od siebie.
Tak to prawda, że różni i zgadzam się z Tobą, że "nadają na różnych" falach. :smiech:
Miałam jednak na myśli, że Michael był osobą zarówno prostą jak i bardzo skomplikowaną.Był jak wielkie danie jednogarnkowe ;-) To lustro to cechy, które każdy sobie dobiera " z Michaela" wg potrzeb.Jak pisałaś jeden widzi seks, drugi wielką ciepłą duszę a trzeci perfekcjonizm i nadmierne ambicje....widzi to, co u siebie uważa za clou swej osoby....ale to wyłącznie moja opinia.
Ale odbiegłam od tematu glupija ja się nadal trzymam teorii wizjonerstwa Michaela jako WIECZNEGO NIEZWYCIĘŻONEGO!Po 30 latach ciężkiej pracy bycia MEGASTAR na stratosferze w królewskiej koronie jest się nim po prostu i już( mimo wszystko).
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

@neta pisze:
Margareta pisze:Aż tak bym nie upraszczała, w końcu Michaela słuchają ludzie bardzo różni od siebie.
Tak to prawda, że różni i zgadzam się z Tobą, że "nadają na różnych" falach. :smiech:
Miałam jednak na myśli, że Michael był osobą zarówno prostą jak i bardzo skomplikowaną.Był jak wielkie danie jednogarnkowe ;-) To lustro to cechy, które każdy sobie dobiera " z Michaela" wg potrzeb.Jak pisałaś jeden widzi seks, drugi wielką ciepłą duszę a trzeci perfekcjonizm i nadmierne ambicje....widzi to, co u siebie uważa za clou swej osoby....ale to wyłącznie moja opinia.
Ale odbiegłam od tematu glupija ja się nadal trzymam teorii wizjonerstwa Michaela jako WIECZNEGO NIEZWYCIĘŻONEGO!Po 30 latach ciężkiej pracy bycia MEGASTAR na stratosferze w królewskiej koronie jest się nim po prostu i już( mimo wszystko).
Ad.1 A no tak, jeśli przyjąć, że każdy z nas widzi w Michaelu Jacksonie to co najpełniej odpowiada jego wizji tego artysty to zgadzam się z Tobą, że Michael był i i jest jak nasze lustro - każdy widzi to samo, ale nie tak samo.
Ad. 2 Oczywiście. Mógł wypalić się artystycznie, mógł nie tworzyć już tak porywających rzeczy co wcześniej, ale jego zasług nikt mu odbierze. Amen.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

@neta pisze:Ten sam Quincy Jones co mówił
Akurat w przytoczonym mnie cytacie powoływał się na wypowiedź samego Michaela. Zresztą, Jonesa sceptycyzm do bielactwa Michaela nie przekreśla wszelkich jego wypowiedzi. Zastanawia mnie czemu w tym temacie tak łatwo część z Was reaguje niechęcią do dzielenia się własnymi przemyśleniami na temat MJ, w nawiązaniu do tekstów. Problem, mam wrażenie, pojawia się wtedy, gdy ujawnia się człowieczeństwo Michaela. Kiedy czarodziej staje się Hermanem Smithem z Atlantic City. Owszem, zwyczajność Michaela, który okazuje się mieć te same dylematy i neurozy co my wszyscy, odziera go trochę z wyjątkowości, ale też jej zupełnie przecież mu nie odbiera. Tymczasem jakoś alergicznie część z fanów wręcz reaguje na wypowiedzi, w których Michael Jackson nie jest przedstawiany tylko w aspekcie wielkiego artysty, z tym całym lukrem i fanfarami. Dla mnie jego zwyczajność dodaje mu wyjątkowości właśnie i pozwala się jeszcze bardziej cieszyć jego twórczością i osobowością.

Zastanawiam się czy Michael nas (siebie) oszukał, jak Czarnoksiężnik (siebie) Dorotkę. Mówieniem The best is yet to come albo właśnie tym zapewnianiem, że jest niezłomny; że ma skórę nosorożca. Chyba jednak nie oszukał. To rzeczywiście bardziej zaklinanie rzeczywistości, jak słusznie dziewczyny zauważyłyście. Bardziej atawistyczne straszenie przeciwnika, niż realna ocena własnych możliwości. W końcu psy pokazują zęby jak się boją; jak czują że mogą przegrać. Gdy ktoś jest silny, woli ignorować, niż wdawać się w straszenie otoczenia. Możliwe więc, że słusznym byłoby odczytać ten tekst na odwrót, jak krzyk Czuję się zagoniony w kozi róg i pozostaje mi tylko się zaperzać.
Czekam aż rozwikłamy tę kwestię, bo śmierć Michaela, Amy i Whitney, stawia pytanie- jak sobie poradzić ze sławą, by nie dojść do destrukcji. Jak, pomimo wielkiej popularności, pozostać unbreakable. Czy można być bardzo popularnym i nie ponosić ofiar? Czy to jest w ogóle możliwe?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Czekam aż rozwikłamy tę kwestię, bo śmierć Michaela, Amy i Whitney, stawia pytanie- jak sobie poradzić ze sławą, by nie dojść do destrukcji. Jak, pomimo wielkiej popularności, pozostać unbreakable. Czy można być bardzo popularnym i nie ponosić ofiar? Czy to jest w ogóle możliwe?
Nie ma jednej uniwersalnej recepty na przedstawiony przez Ciebie problem, podobnie jak nie ma uniwersalnej recepty na życie. Ja osobiście jestem przekonana, że bardzo dużo zależy indywidualnie od człowieka. To czy ma dystans do siebie, to czy ma zdrowe poczucie własnej wartości które nie pozwala mu wpadać w otchłań czarnej rozpaczy na wieść o czyjejś destruktywnej krytyce, czy ma poczucie humoru które pozwala mu śmiać się z plotek na swój temat i wreszcie poczucie rzeczywistości oraz to czy ma wystarczająco dużo siły by robić swoje na przekór różnym przeciwnościom losu, np. braku uznania mimo poczucia, że zrobiło się to co najlepiej się umiało.
Myślę też, że wielka kariera źle wróży osobom bardzo zdolnym, a jednocześnie nadwrażliwym na punkcie opinii na swój temat i wchodzącym w ten świat już z narosłymi problemami emocjonalnymi i psychicznymi, z różnymi traumami wyniesionymi z domu, ze środowiska z którego pochodzą, nie potrafiącymi odróżnić prawidziwie życzliwych ludzi od różnych "wujków dobra rada" czy zwyczajnych ludzkich "pijawek", czy wreszcie zwłaszcza w przypadku Amy Winehouse i Whitney Houston, już z jakby wrodzonymi tendencjami samodekstrukcyjnymi.
Zastanawiam się czy Michael nas (siebie) oszukał, jak Czarnoksiężnik (siebie) Dorotkę. Mówieniem The best is yet to come albo właśnie tym zapewnianiem, że jest niezłomny; że ma skórę nosorożca. Chyba jednak nie oszukał. To rzeczywiście bardziej zaklinanie rzeczywistości, jak słusznie dziewczyny zauważyłyście. Bardziej atawistyczne straszenie przeciwnika, niż realna ocena własnych możliwości.
Michael Jackson chyba przeceniał swoją odporność psychiczną, a przy tym nie potrafił powiedzieć sobie "stop!" i zastanowić się nad swoim życiem o czym pisałam wcześniej. I chyba trochę zatracił poczucie rzeczywistości co również przejawia się w tym pierwszym. Chciał uchodzić za niezniszczalnego i niezłomnego, mimo, że sam z drugiej strony powtarzał, że "jest tylko człowiekiem", a tak naprawdę miotał się wewnętrznie. Nie pozbył się starych kompleksów i tak naprawdę chyba nigdy nie przepracował traumy z dzieciństwa mimo że powtarzał, że ojciec bardzo się zmienił i mają teraz dużo lepsze relacje. Nie wyzwolił się też nigdy z uzależnienia od leków chociaż w przeciwieństwie do Whitney Houston, przyznawał, że problem uzależnienia również go dotyczy.
Naprawdę gdy teraz analizuję poszczególne fakty z jego życia oraz jego zachowania to zaczynam rozumieć dlaczego to jego życie zakończyło się tak szybko i właśnie w taki sposób.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

t

Post autor: Talitha »

---
Ostatnio zmieniony śr, 12 wrz 2012, 14:00 przez Talitha, łącznie zmieniany 1 raz.
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

To może jeszcze zdążę ze swoimi trzema groszami..

Możliwe, że pod wpływem powyższych interpretacji, ja również skłaniam sie ku teorii o Joe - jako adresacie tego tekstu. To są słowa skierowane do kogoś, kto rości sobie prawa do posiadania podmiotu lirycznego, a podmiot liryczny pokazuje mu środkowy palec, jak wdzięcznie ujął to Kaem. Parafrazujac, ty synu jesteś moją własnoscią, jesteś częścią mnie, jesteś moim odbiciem, przedłużeniem mnie samego. Mam prawo do twojego życia na mocy prawa naturalnego, czy boskiego prawa danego mi z góry.
Rodzice dość często bez względu na to, ile dziecko ma lat 40, 50…uważają to dziecko za swoją własność, baaaa…. za nich samych nawet…I tutaj należałoby przeprowadzić psychoanalizę takiegoż rodzica , ale o analizę charakteru Joe raczej się nie pokuszę..…

Dodam jeszcze. Jeżeli dziecko, nieważne czy ma 40, czy 50 lat, i do tego jest najbardziej rozpoznawalnym człowiekiem na ziemi, - jeżeli ten człowiek (dziecko) wciąż czuje potrzebę zaperzania się wobec rodzica, stroszenia piór i pokazywania języka z okrzykiem - i tak mnie nie złapiesz - to oznacza, że pępowina nigdy nie została przecięta.
Obojętność oraz taktowna zmiana tematu, odwrócenie się plecami do swego ciemiężcy - to oznaczałoby dla mnie wygraną. Jednak Michael nie wyzwolił się, o ile o Joe faktycznie tu chodzi.

Zaczynam rozumieć, dlaczego Michael tak kochał matkę. Matka była synonimem wolności. A czego człowiek może bardziej pragnąć od wolności Matka była usobieniem innego, wyidealizowanego świata bez przemocy. Nie chciała ingerować w życie Michaela. Nie chciała ingereować do tego stopnia, że być może nawet widząc, że coś się złego dzieje z jej synem tydzień przed jego śmiercią - stwierdziła, że to są sprawy prywatne jej syna. (Ja chyba dżwigając taki ciężar jak Katherine, oszalałabym).
A jednak należało ingerować. Co za ironia losu. Joe natomiast został odprawiony z kwitkiem.

I jeszcze trochę o artystach, którzy muszą cierpieć niedostatek, muszą mieć jakiś deficyt, żeby tworzyć. Zawsze wydawało mi się to mitem pokutującym przez stulecia. Ten cierpiał, tamten cierpiał - a na tym "cierpieniu", jak na dobrze urzyźnionej glebie potem i krwią artysty - wzrastała kolejna legenda, bo historia musiał mieć dreszczyk. Dlaczego obydwie powieści o życiu Michała Anioła są zatytułowane " Kamień i cierpienie" oraz " Udręka i ekstaza". Irving Stone obszedł sie łagodniej z Van Goghiem - bo zatytułował "Pasja życia", co aż dziwi. I ci wszyscy Fin de sieclowi "błędni rycerze", miotani przeciwnościami losu, i bohemy trwione alkoholizmem oraz syfilzmem. Brrr... jak się człowiek naczytał podobnych biografii w młodości, to z radością i poczuciem ulgi witał takiego Andy Warhola, który szydził w twarz tego typu bohemom i mówił bez ogródek - moi drodzy, róbmy kasę….."Making money is art, and working is art and good business is the best art" A w wieku 58 lat umiera w Nowym Jorku przełamując kolejny schemat, bo podczas rutynowego badania pęcherzyka żółciowego


A Michael Jackson umiera podobnie jak ci wszyscy findesieclowi artyści…Uff…No i w co tu wierzyć?
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Paranoje, manie prześladowcze, gniew i coś jeszcze. W sam raz na okres przejściowy między zimą a wiosną. Obudź się ze snu zimowego. Ty- tak, Ty!
Prasa zareagowała krańcowo różnie- od zachwytu po rozczarowanie. Fani byli bardziej jednomyślni. W tekście pojawia się kilka zaskakujących wersów, które częściowo wiążą się z poprzednią dyskusją.


Tekst miesiąca:
Is It Scary
Album: Blood On The Dance Floor (1997)
Autor piosenki: Michael Jackson, James Harris III, Terry Lewis

obejrzyj na YT


Obrazek
Chwali się kilka innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, ale brakuje prawdziwej melodii- Jim Farber (New York Daily News)
Obok "Ghosts" to najciekawsza kompozycja na płycie, ze względu na warstwę tekstową, w której Michael Jackson zwraca się do tych, którzy wiedzą tylko o nim tyle, co przeczytają w prasie bulwarowej- Roger Catlin (The Hartford Courant)
Niektóre utwory z albumu Blood on the Dance Floor: HIStory in the Mix: "Superfly Sister", "Ghosts" i "Is It Scary" są niczym więcej niż spreparowanym plastikowym soulem, co stawia pytanie: dlaczego ktoś tak utalentowany jak Jackson wypuszcza na rynek takie piosenki- Anthony Violanti (The Buffalo News)
"Is It Scary" odsłania bardziej mroczną stronę Jacksona od tej, w którą tabloidy kazały ci uwierzyć- Jae-Ha Kim (Chicago Sun-Times)
"Is It Scary" brzmi bardziej jak diaboliczny rock Marilyn Mansona niż cudowne dziecko Motown- Neil Strauss (The New York Times)



Trochę historii:

Piosenka w pierwotnej wersji została napisana z przeznaczeniem do umieszczenia jej na ścieżkę dźwiękową do filmu Rodzina Adamsów w 1993 roku. Paramount Pictures zobligowali Michaela do nagrania piosenki z motywem horroru na potrzeby filmu, która będzie promowana przy pomocy videoclipu, ale utwór ostatecznie został usunięty ze ścieżki dźwiękowej ze względu na zobowiązania kontraktowe artysty wobec macierzystej wytwórni. Nagranie było rozważane przy liście piosenek na album HIStory: Past, Present and Future, Book I, nie zostało jednak tam umieszczone, gdyż nie komponowało się z resztą piosenek.
Michael w końcu skomponował utwór Is It Scary na potrzeby swojego krótkiego filmu muzycznego Ghosts, a część wcześniej przygotowanego tekstu wykorzystał też w nagraniu tytułowym kfm. Numer ukazał się na albumie z remiksami. W produkcji dzieła Michaela wspomogli współproducenci Janet Jackson. Piosenka spotkała się z mieszanymi odczuciami krytyków.
Kompozycja nie doczekała się wydania na singlu komercyjnym, ale była przekazywana dla radia i DJ-ów. W listopadzie 1997 roku nagranie z edycją radiową i 12" ukazało się na singlu promocyjnym w Holandii, a promocyjne single z wersją 12" i remiksami Deep Dish zostały wydane w Wlk. Brytanii i USA, a dodatkowo na Wyspach rozdano stacjom radiowym i DJ-om nowe miksy, znane pod nazwą Eddie's Love Mixes.
Wersja Is It Scary- DJ Greek's Scary Mix znalazła się na singlu minimax, który był częścią specjalnego wydawnictwa Ghosts Deluxe Collector Box Set. Remiksy Is It Scary można też było znaleźć na anulowanym singlu Smile (część nakładu opuściła tłocznię i jest białym krukiem na aukcjach internetowych). Radiowa edycja piosenki pojawiła się na trzypłytowej, specjalnej edycji składanki King of Pop, wydanej w 2008 w Wlk. Brytanii. Sample z nagrania, wraz z inną piosenką Michaela, Threatened, można usłyszeć w filmie This Is It, we fragmencie prezentującym sceniczną wizję Thrillera. Tommy D. wyprodukował swój remiks piosenki, ale nie został on nigdy opublikowany, choć wyciekł do sieci w listopadzie 2010 roku.
Kompozycja trwa 5:35 i mieści w sobie tak różne style muzyczne, jak rock gotycki, soul, operowy pop i funk rock. Została wykonana naprzemiennie w tonacji Ab i A dur, w tempie 109 beatów na minutę. Skala głosu Jacksona w tym nagraniu jest rozpięta między Ab3-A5.
Ze względu na brak promocji piosenki w stacjach radiowych nagranie nie pojawiło się na listach przebojów.
4 lata temu polscy fani Michaela Jacksona uznali Is It Scary #3 najlepszym nagraniem na płycie Blood On The Dance Floor- HIStory In The Mix.

Lista płac:
Written and composed by Michael Jackson, James Harris III and Terry Lewis
Produced by Jimmy Jam & Terry Lewis (aka James Harris III and Terry Lewis) and Michael Jackson
Arranged by Michael Jackson and Jimmy Jam & Terry Lewis
Recorded by Steve Hodge
Mixed by Steve Hodge
Setlista:
UK promo 12" single (XPR 3195)
A. "Is It Scary" (Deep Dish Dark & Scary Remix) – 12:10)
B1. "Is It Scary" (Deep Dish Double-O-Jazz Dub) – 8:35)
B2. "Is It Scary" (Deep Dish Dark & Scary Remix (Radio Edit)) – 4:38

UK promo 12" single (XPR 3168)
A. "Is It Scary" (Eddie's Love Mix) – 8:00
B1. "Is It Scary" (Eddie's Rub-A-Dub Mix) – 4:33
B2. "Is It Scary" (Eddie's Love Mix Radio Edit) – 3:50

Holenderskie CD promo single (SAMPCS 4562)
"Is It Scary" (Radio Edit) – 4:11

Holenderskie promo 12" single (SAMPMS 4674)
A1. "Is It Scary" (Deep Dish Dark And Scary Remix) – 12:07
A2. "Is It Scary" (Eddie's Rub-A-Dub Mix) – 5:00
B1. "Is It Scary" (Eddie's Love Mix) – 8:00
B2. "Off The Wall" (Junior Vasquez Remix) – 4:57

Oficjalne remiksy:
Album Version - 5:36
Radio Edit - 4:11
Deep Dish Dark & Scary Remix - 12:07
Deep Dish Dark & Scary Remix (Radio Edit) - 4:38
Deep Dish Double O-Jazz Dub - 8:35
Eddie's Love Mix - 8:00
Eddie's Love Mix (Radio Edit) - 3:50
Eddie's Rub-A-Dub Mix - 4:33
Downtempo Groove Mix - 4:50
DJ Greek Scary Remix - 7:11
Tommy D's Death Row Mix (Unreleased) - 4:15


There's a ghost out in the hall
Theirs a goul beneath the bed
Now it's coming through the walls
Now it's coming down the stairs

Then there's screaming in the dark
Hear the beating of his heart
Can you feel it in the air
Ghosts be hiding everywhere

I'm gonna be
Exactly what you wanna see
It's you whose haunting me
Your warning me
To be the stranger
In your life

Am I amusing you
Or just confusing you
Am I the beast
You visualised
And if you wanna to see
Eccentrialities
I'll be grotesque
Before your eyes

Let them all materialise

Is that scary for you baby
Am I scary for you oh
Is it scary for you baby
Is it scary for you

You know the stranger is you
Is it scary for you baby

There's a creak beneath the floor
There's a creak behind the door
There's a rocking in the chair
But nobody sitting there
Their's a ghostly smell around
But nobody to be found
And a coughin' and a yawnin'
Where restless soul's spoke

I'm gonna be
Exactly what you gonna see
So did you come to me
To see your fantasies
Performed before your very eyes

A haunting ghostly treat
The foolish trickery
And spirits dancing
In the light

But if you came to see
The truth the purity
It's here inside
A lonely heart

So let the performance start

Is that scary for you baby
Am I scary for you oh
Am I scary for you baby
Am I scary for you
So tell me is it scary for you baby
So tell me is it crazy for you baby
Am I scary for you

You know the stranger is you
Am I scary for ya

Masquerade the heart
Is the height of haunting souls
Just not what you seek of me
Can the heart reveal the proof
Like a mirror reveals the truth
See the evil one is you

Is that scary for you baby
Am I scary for you oh
Am I scary for you baby
Is it scary for you
So tell me am I scary for you baby
Am I scary for ya baby
Is is scary for ya baby
Am I scary for you
(I don't wanna talk about it)

Am I scary for you baby
Am I scary for you
I'm tired of being abused
You know you're scaring me too
I see the evil is you
Is it scary for you baby



Czy to jest straszne?
tłum. Speed Demon

W korytarzu czai się duch
Pod łóżkiem mieszka upiór
Właśnie przechodzi przez ściany
Właśnie wchodzi po schodach

Nagle słychać krzyk w ciemnościach
Słychać bicie jego serca
Czy czujesz coś dziwnego
Duchy czają się wszędzie

Będę
Dokładnie tym, co chcesz zobaczyć
To ty mnie nawiedzasz
Przestrzegasz
Przed byciem obcym
W twoim życiu

Czy cię bawię
Czy wprawiam w zakłopotanie
Czy jestem bestią
Którą sobie unaoczniłaś
I jeśli chcesz zobaczyć
Zjawiska
Będą niczym groteska
Przed twoimi oczami

Pozwól im się zmaterializować

Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?

Wiesz dobrze, że to ty jesteś obcym
Czy to cię przeraża, mała?

Coś skrzypi pod podłogą
Coś skrzypi za drzwiami
Krzesło zaczęło się huśtać
Ale nikt w nim nie siedzi
W powietrzu unosi się upiorny zapach
Ale nie ma tu nikogo
I kaszel i ziewanie
Gdzie przemawia dusza nieznająca spokoju

Będę
Dokładnie tym co zobaczysz
Czy przyszłaś do mnie
By zobaczyć swoje pragnienia
Materializujące się przed twoimi oczyma

Nieziemska, upiorna uczta
Głupi podstęp
Duchy tańczą
W blasku światła

Ale jeśli przyszłaś zobaczyć
Prawdę, czystość
Znajduje się ona we wnętrzu
Samotnego serca

Zacznijmy przedstawienie

Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Powiedz mi, czy to jest straszne, mała?
Powiedz mi, czy to jest szalone, mała?
Czy ja cię przerażam?

To ty jesteś obcym
Czy ja jestem dla ciebie straszny?

Maskarada serca
To szczyt nawiedzania dusz
Nie tego szukasz we mnie
Czy serce wyjawi dowód
Jak lustro, pokazujące prawdę
To ty jesteś tym złym

Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Powiedz mi, czy jestem straszny, mała?
Czy cię przerażam, mała
Czy to jest dla ciebie straszne, mała?
Czy ja cię przerażam?
(Nie chcę o tym mówić)

Czy ja cię przerażam, mała?
Czy ja cię przerażam?
Męczą mnie te wszystkie obelgi
Wiesz, że ty też mnie przerażasz
To w tobie mieszka zło
Czy to cię przeraża, mała?


نان نےٹو اتحاد پچرا متن!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Zastanawia mnie ta rozpiętość ocen od bardzo pochlebnych po dyskredytujące. A także fakt, iż trudno przypisać tę piosenkę do jednego stylu muzycznego. Nawet na allmusic.com mają problem z opisaniem muzyki Michaela; jakiś czas temu edytor uznał, że od Off The Wall reprezentuje m.in. współczesne R&B, mimo, że ów gatunek to chronologicznie rzecz ujmując, "wynalazek" bliższy końcowi lat 90. niż 70. Myślę, że negatywne recenzje wynikały po pierwsze z zaskoczenia nowym brzmieniem utworu ze strony tych którzy mieli gdzieś poszufladkowane to jaką muzykę Jackson "powinien" reprezentować, a po drugie zła prasa też chyba w jakimś stopniu się temu przysłużyła.
Interpretacja tekstu nie nastręcza mi wielkich trudności; to wyraz ogromnego poczucia krzywdy tym jak bardzo wykrzywiony został jego publiczny wizerunek.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

Zacznę od szczegółów, które przykuły moją uwagę, a rozważania nad ogólnym przesłaniem utworu pozostawię innym, gdyż nie mam pewności, czy mój trop jest właściwy..

Cały utwór w swej konstrukcji przypomina mi przedstawienie teatralne, podczas którego aktor prowadzi dialog z widownią stojąc na przeciw samotnie, na olbrzymiej scenie, pod ostrzałem fleszy, odgrywając przy tym różne, narzucone mu role ku uciesze gawiedzi.
Nie wiem, czy jest to utwór skierowny do przedstawicieli mediów, czy jest to utwór bardziej uniwersalny dotyczący ogólnie pojętej natury ludzkiej, w tym przypadku - naszych utajonych lęków, paranoi, neuroz, panicznego strachu przed samotnością, by nie spojrzeć w lustro i by czasem nie zobaczyć w odbiciu upiora. Strach przed tym, by ten upiór nie okazał się być naszym alter-ego. Nasze sumienie dające znać o sobie podczas bezsennysch nocy, kiedy przywołujemy skrywane grzechy, a właściwie to one nas nawiedzają materializując się przed naszymi oczami niczym upiorne zjawy..
Być może ten utwór jest zarówno uniwersalny, jak i dotyczy konkretnych zdarzeń, czy konkretnych problemów, z jakimi zmagał się autor..

Tak na pierwszy rzut, niektóre wyrażenia, strofy:
"Będę
Dokładnie tym, co chcesz zobaczyć"
Michael prawdopodobnie zwraca sie do bezwzględnie oceniającej go widowni . Parafrazując - To wy stworzyliscie mnie, bo chcieliście mnie takim widzieć, chcieliście mieć przedstawienie.
"To ty mnie nawiedzasz
Przestrzegasz
Przed byciem obcym
W twoim życiu"
To być może próba zrozumienia przez Michaela, postawienia diagnozy, dlaczego do tych "prześladowań", krytycznych ocen w ogóle doszło. To wścibstwo mediów, nie dawanie mu spokoju. Ponieważ, to oni chcą wszystko wiedzieć, inaczej mówiąc, to oni zaczęli tę zabawę w kotka i myszkę..a Michael podjął ich grę i wziął świadomy udział w przedstawieniu próbując ich przechytrzyć. I jak się okazuje, to jednak Michael kontroluje sytuację, a nie oni. Oni natomiast są tego słodko nieświadomi.
"Wiesz dobrze, że to ty jesteś obcym
Czy to cię przeraża, mała?"
Michael pręży muskuły i pokazuje, że przejął kontrolę nad spektaklem zainicjonowanym przez widownię. Ktoś mu karze tańczyć, zamieniać się w bestię na zawołanie? Voila. Ten ktoś każe mu być takim pajacykiem poruszanym za pomocą sznurków? O co to, to nie…. To on, Michael Jackson - zrobi z siebie pajaca dla ich uciechy, ale to on - porusza sznurkami, a im się wydaje, że oni... To widownia jest bezwolnym pajacykiem.

Michael często odnosi sie ułudy, tricków scenicznych - efektów teatralnych typu złudzenia optyczno dźwiękowe, ,, groreska, "maskarada serc".
"To ty jesteś obcym
Czy ja jestem dla ciebie straszny?"
Michael po raz kolejny podkreśla, że jest mistrzem ceremoni, a biedny żuczek na widowni, cóż on może…? -
"Ale jeśli przyszłaś zobaczyć
Prawdę, czystość
Znajduje się ona we wnętrzu
Samotnego serca"
Michael….i jego samotność, i tam kryjąca się prawda o nim. No tak, nikogo to nie interesuje - bo to nie jest widowiskowe..Michael musi zamienić się w upiora, by stać się widowiskowy..
więc:
"Zacznijmy przedstawienie"…
Powtarzają się słowa niczym zaklęcia:
"Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Czy to cię przeraża, mała?
Czy ja cię przerażam?
Powiedz mi, czy to jest straszne, mała?
Powiedz mi, czy to jest szalone, mała?
Czy ja cię przerażam?
"
Właśnie to zaperzanie się Michaela i straszenie przeciwnika, czego mielismy przykład w poprzednim utworze. Niczym atawistyczny plemienny taniec - zaklinanie rzeczywistości.
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

To też moja ulubiona piosenka z albumu Blood On The Dance Floor :)
Początek stanowi instrumentalne stonowane preludium będące tylko przedsmakiem muzycznej podróży słuchacza udającego się w świat mrożących krew w żyłach historii... Dobra, oszczędzę Wam cierpień związanych z moimi niemającymi sensu wizualizacjami. nenene

Zwróciła moją uwagę podana wyżej wypowiedź recenzenta z Chicago Sun-Times:
"Is It Scary" odsłania bardziej mroczną stronę Jacksona od tej, w którą tabloidy kazały ci uwierzyć.

Gdy śnią mi się koszmary, czy wtedy to jakaś moja mroczna strona, która ujawnia się gdy czegoś się obawiam? Tak jakby umysł bez wytchnienia materializował sobie wroga aby być w bezustannej gotowości na pojawienie się okoliczności, która być może mnie zaskoczy. Strach przed tym czego nie da się przewidzieć nawiedza. Jak duchy...

Nasunęła mi się jeszcze refleksja, która nie pozostaje bez związku z interpretowanym obecnie utworem.
Michael miał niezwykły dar pozwalający mu na materializowanie treści melodycznych za pomocą wydawanych przez siebie efektów wokalnych, idealnie wpasowujących się do sytuacji gestów, a nawet samej scenografii, np. w filmie Ghosts czy Thrillerze z TII (zauważyliście, że ten pająk oddawał wyraz tym przerywanym, krótkim dźwiękom w muzyce?). Genialnie plastyczne to wszystko. Czy wyobrażacie sobie teraz inny sposób przedstawienia tych treści w muzyce czy filmie? Ja nie. Moim zdaniem Michael stał się potentatem w tej dziedzinie. Nie wiem czy da się tu jeszcze wymyślić coś nowego, chyba moja wyobraźnia nie sięga aż tak daleko.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Talitha pisze:czy Thrillerze z TII (zauważyliście, że ten pająk oddawał wyraz tym przerywanym, krótkim dźwiękom w muzyce?)
A rzeczywiście. Trafne spostrzeżenie!

Również bardzo lubię Is It Scary. Piosenka- dynamit. Ten rodzaj tanecznej i muzycznej ekspresji, który w moich uszach z Michaela uczynił królem popu. Do tego umiejętnie skonstruowany tekst. Michaelowi udało się własną traumę umieścić w szerszym kontekście, którą można rozpatrywać jako słuszną obserwację, co ludzie potrafią zrobić z ciemną stroną swojej osobowości. Tym bardziej zachwyca, że oprawa muzyczna przypomina gotycki rock, o czym pisał Neil Strauss, co wydaje się być genialnym patentem.
Tekst zwraca uwagę poprowadzeniem narracji. Wstęp wpierw przywołuje obraz, by potem dodać do niego komentarz. Michael znów serwuje nam opowiadanie, w którym wpisał swój osobisty przekaz:
Michael Jackson pisze:Będę
Dokładnie tym, co chcesz zobaczyć
To ty mnie nawiedzasz
Przestrzegasz
Przed byciem obcym
W twoim życiu
Michael jasno wyraża swoje przekonanie, że oskarżenia kierowane przez ludzi na niego często są tak naprawdę wynikiem ich własnych wad, od których chcą się odciąć, przerzucając je na innych. To Ty jesteś taki, a ja wskazując na ciebie palcem pokazuję, że taki nie jestem. Przecież to potępiam. Tekst pewnie był, obok Ghosts, punktem odniesienia dla Michaela i Kinga do stworzenia fabuły kfm.
Michael Jackson pisze:Czy cię bawię
Czy wprawiam w zakłopotanie
Czy jestem bestią
Którą sobie unaoczniłaś
I jeśli chcesz zobaczyć
Zjawiska
Będą niczym groteska
Przed twoimi oczami
Masz co chcesz. Wybieraj! Skoro musisz mnie użyć do swoich zaprzeczeń, by samemu lepiej się poczuć, to proszę bardzo.
Mamy odniesienie do sedna sztuki. Przecież wytwory kultury właśnie są jedynym „zdrowym” mechanizmem obronnym; sublimacją popędów, czyli twórczym zamiennikiem naszych czasem niecnych chuci. Dlatego często artyści mówią, że gdyby nie muzyka czy film, zostaliby pewnie przestępcami. Przypominają mi się słowa Madonny, która powiedziała, że artysta różni się od terrorysty tylko tym, że z terrorystą można negocjować.
Michael Jackson pisze:Ale nie ma tu nikogo
I kaszel i ziewanie
Gdzie przemawia dusza nieznająca spokoju
Że prawda bywa prozaiczna i nudna? I deklaracja niewinności, za którą idzie poczucie samotności i niezrozumienia, tak naprawdę wpędzające podmiot w rolę czarnego charakteru. Zło rodzi się z izolacji, agresji i lęku:
Michael Jackson pisze:Ale jeśli przyszłaś zobaczyć
Prawdę, czystość
Znajduje się ona we wnętrzu
Samotnego serca

Czy ja cię przerażam?
Jak gwałt na psychice, wymuszenie. Masz być zły, masz być kozłem ofiarnym dla moich potrzeb. Samospełniająca się przepowiednia, w której jak szukasz uparcie czegoś, tow końcu to zobaczysz. Wszędzie i w każdym człowieku.
To już nutka goryczy i ironii. Po co to wszystko? Ten cyrk oczerniających fantazji na temat podmiotu. Jest mały gest wobec oskarżyciela:
Michael Jackson pisze:Nie tego szukasz we mnie
Czy serce wyjawi dowód
Jak lustro, pokazujące prawdę
To ty jesteś tym złym
Owszem, ty masz za uszami, ale wcale nie chcesz brudzić sobie rąk. Jednak i tak nie uciekniesz przed sobą.

Moją uwagę zwraca w tej piosence rola kozła ofiarnego. Michael o tym śpiewa. Sytuacja w której sprawy zaszły za daleko, traci się nad nimi kontrolę i jest się wpędzanym w kozi róg w atmosferze opresji i zaszczucia. Kiedy wszyscy mówią o tobie źle i sam w efekcie zaczynasz wątpić we własne osądy. Sytuacja wcale nie rzadka; budząca uczucie gniewu i bezradności, a potem i paranoi. Czy zawsze jest tak, że większość się nie myli?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Tekst kwietnia:
Things I Do For You
Album: Destiny (1978)
Autor piosenki: Michael Jackson, Tito Jackson, Marlon Jackson, Randy Jackson, Jackie Jackson

wersja studyjna
wersja live


Obrazek
Jakże tekst tego utworu pasuje do życia Michaela - Jolanta
Świetne - Stanisław Leon Kazberuk
Zakochałem się w tym nagraniu. Funky i ostra jazda przez cały utwór, ocierający się o klimaty Sly and the Family Stone - Speed Demon
Top 2 albumu - majkelzawszespoko
Rewelacyjne wykonanie koncertowe - eworra
Utwór może trochę poszarpany, ale nie sądzę żeby było to wadą - wręcz przeciwnie: im bardziej postrzępiony Michael Jackson, przy zachowaniu odpowiednich akcentów tu i ówdzie, tym więcej w nim ekspresji - chihiro
Staromodny kawałek dance z dużą dawką energii. Vintage! - Ernest Hardy
Things I Do For You... Irytował mnie przez całą trasę Bad. Zupełnie nie czuję klimatu tej piosenki o irytującym refrenie - thewiz



Trochę historii:

Things I Do For You pochodzi z albumu The Jacksons pt. Destiny. Ale nie tylko tam ową kompozycję można znaleźć. Piosenkę umieszczono na drugiej stronie singla Lovely One w Wlk. Brytanii i jako b- side Heartbreak Hotel w USA. Wersja koncertowa znalazła się na albumie Jacksons Live i promowała ten krążek na małej płytce na Wyspach - utwór jednak przepadł na listach przebojów. Wersja koncertowa później znalazła się na drugiej stronie singla Thriller. Michael najwyraźniej cenił ten utwór, jako że oprócz umieszczenia na singlu solowym promował to nagranie również na swojej pierwszej solowej trasie koncertowej Bad.
Kompozycję Marlon Jackson opisał jako piosenkę o naszej Mamie, ponieważ ona zawsze robi sporo dla innych, jako że nie potrafi powiedzieć nie. A nikt w zamian nie robi czegoś dla niej, w rewanżu. Przesłanie nagrania mówi, jak ktoś daje ci przysługę, odwdzięcz się tym samym. Jak chcesz by ludzie traktowali cię w pewien sposób, bądź dla nich taki sam.
Bracia wykonali kompozycję na żywo podczas American Bandstand, Soul Train i Midnight Special w 1979 roku. Wykonania dla telewizji skoncentrowane były na tańcu, jako że bracia występowali z pomocą playbacku. Inaczej było na koncertach, gdzie nagrania wykonywane były na żywo. Tu Michael pomylił tytuły na wstępie :-)... Ale do rzeczy. Piosenka pojawiła się też na setliście trzech kolejnych tras The Jacksons, promujących płyty Destiny, Triumph i Victory.
Na przełomie 2007 i 2008 roku polscy fani Michaela Jacksona uznali Things I Do For You #4 najlepszym utworem na płycie Destiny. Wiosną 2009 roku nagranie znalazło się w top 20 ulubionych nagrań polskich fanów The Jacksons, osiągając w głosowaniu #19.

Lista płac:
Written and composed by The Jacksons
Vocal arrangement by The Jacksons
Rhythm arrangement by Greg Phillinganes
Horn arrangement by Tom Tom 84
Bass: Nathan Watts
Guitars: Tito jackson, Paul Jackson
Keyboards: Greg Phillinganes
Congas: Randy Jackson
Drums: Ricky Lawson
Percussion: Paulinho da Costa, Randy Jackson

Obrazek

People all over the world
Are the same everywhere I go
I give into this
I give into that
Everyday it bothers me so

Am I in a bad situation
People take me to the extreme
Am I being used
I just need a clue
I don't know which way to go

So I take my problems to a doctor
So he can check it out
(He don't know)
I take it to a palm reader
But she can't read my hand
(She don't know)
(Five minutes later)
I start to understand
And I start screaming
And shouting and acting mad
No one can help me but myself
But I gave everything

It's the things I do for you
In return do the same for me
It's the things I do for you
In return do the same for me

Always wanting something for nothing
Especially what they don't deserve
Reaching in my pocket
I just gotta stop it
Though they got a lot of nerve

Am I in a bad situation
People take me to the extreme
They don't use rejection
So I need protection
To keep my equity

So I take my problems to a doctor
So he can check it out
(He don't know)
I take it to a palm reader
But she can't read my hand
(She don't know)
(Five minutes later)
I start to understand
And I start screaming
And shouting and acting mad
No one could help me but myself
And I gave everything I had

It's the things I do for you
In return do the same for me
It's the things I do for you
In return do the same for me
Check it over

(It's the things I do for you)
(In return do the same for me)
(It's the things I do for you)
(In return do the same for me)
Don't you hear the sound
People going round
This music going down
All around the line
(It's the things I do for you)
(In return do the same for me)
(It's the things I do for you)
(In return do the same for me)
Can't you see, can't you see
This thing is going down
Can't you just
People going wild
All around, yeah, yeah



Wszystko Co Dla Was Robię
tłum. Speed Demon/kato

Wszyscy ludzie na całym świecie
Gdzie nie pójdę, są tacy sami
Daję na to, daję na tamto
Każdego dnia zawracają mi głowę

Czy jestem w złym otoczeniu?
Ludzie doprowadzają mnie do ostateczności
Czy jestem wykorzystywany, potrzebuję wskazówki
Bo nie wiem, w którą stronę iść

Dlatego idę z moimi problemami do lekarza
Może on sprawdzi to dokładnie
(On nie wie)
Idę z tym do wróżki
Ale nie potrafi czytać z mojej dłoni
(Ona nie wie)
(Pięć minut później)
Zaczynam rozumieć
I zaczynam krzyczeć
I wrzeszczeć i wściekać się
Nikt nie może mi pomóc, tylko ja sam
Ale oddałem wszystko

To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie
To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie

Zawsze chcą czegoś za nic
Zwłaszcza ci, którzy nie zasługują
Sięgam do kieszeni
Muszę z tym skończyć
Albo zamienię się w kłębek nerwów

Czy jestem w złym otoczeniu?
Ludzie doprowadzają mnie do ostateczności
Nie przyjmują odmowy
Więc potrzebuję ochrony
By zachować godność

Dlatego idę z moimi problemami do lekarza
Może on sprawdzi to dokładnie
(On nie wie)
Idę z tym do wróżki
Ale nie potrafi czytać z mojej dłoni
(Ona nie wie)
(Pięć minut później)
Zaczynam rozumieć
I zaczynam krzyczeć
I wrzeszczeć i wściekać się
Nikt nie może mi pomóc, tylko ja sam
Ale oddałem wszystko, co miałem

To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie
To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie

Zatrzymajcie to

To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie
To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie

Czy nie słyszycie tego głosu
(To wszystko co dla was robię)
Ludzie krążą dookoła
(W zamian zróbcie to samo dla mnie)
Ta muzyka dołuje
(To wszystko co dla was robię)
Wszędzie kolejka
(W zamian zróbcie to samo dla mnie)

To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie
To wszystko co dla was robię
W zamian zróbcie to samo dla mnie

Nie rozumiecie, nie rozumiecie?
To coś dołującego
(To wszystko co dla was robię)
Po prostu nie możecie
(W zamian zróbcie to samo dla mnie)
Ludzie szaleją
(To wszystko co dla was robię)
Wszyscy dookoła, tak, tak
(W zamian zróbcie to samo dla mnie)

(To wszystko co dla was robię)
(W zamian zróbcie to samo dla mnie)



Túlka textann!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Rozpocznę interpretację od trochę osobistej refleksji.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się dogłębnie nad tekstem tej piosenki, uszło mi to gdzieś niezauważone. W tej chwili gdy ją przemyślałam, dochodzę do wniosku, że odzwierciedla ona w pewnym stopniu to, jak odbieram w ostatnich latach moje otoczenie oraz w ogóle ludzką mentalność. Natomiast, na przekór prośbom autorów, nie oczekuję od innych niczego w zamian, być może z tego względu, że nie daję światu aż tak wiele i nie ponoszę bardzo dużego kosztu. Uczę się otwarcie dawać od siebie więcej, starając się nie oczekiwać wiele. Oczywiście są pewne granice, co do których odnosi się żal wyłaniający się z treści tej piosenki.

Często czuję się zmęczona tą monotonią i powtarzaniem się tych samych schematów.
Szarpnięciami za rękaw, natarczywością osób postronnych i zadawaniem przez nich w kółko pytania, dlaczego nie podążam w tym samym kierunku.

Więc potrzebuję ochrony
By zachować godność


By zachować godność, nie tylko w kwestach oddania się czemuś bez reszty, ale również zachować siebie, jako osobę o odrębnym sposobie myślenia.
Czasami najlepszą, a bywa też że jedyną, obroną jest izolacja.

Izolacja jako patrzenie na świat z dystansem, o ile okoliczności na to pozwalają. Obranie własnego kierunku, wyznaczenie sobie mapy priorytetów, nie bacząc na to co sądzą o tym inni. Wymaga to wysokiego poczucia odpowiedzialności za wszystko co zależne jest ode mnie.

Powyżej wyłuskałam moje własne odczucia co do interpretowanego tekstu, teraz przystąpię do bardziej obiektywnego przyjrzenia się omawianej treści.

Ludzie doprowadzają mnie do ostateczności
Czy jestem wykorzystywany, potrzebuję wskazówki
Bo nie wiem, w którą stronę iść


Nie mam pojęcia jak to jest być człowiekiem, który poświęcił ogromną część własnej energii dla stworzenia czegoś unikatowego. Mogę się jedynie domyślać, co może czuć osoba, która jest często bezgranicznie wykorzystywana. To zagubienie towarzyszące ludziom, którzy stanęli o jakiś tam poziom wyżej niż reszta. Są wyjątkowi i jednocześnie osamotnieni.

Zaczynam rozumieć
I zaczynam krzyczeć
I wrzeszczeć i wściekać się
Nikt nie może mi pomóc, tylko ja sam
Ale oddałem wszystko


Smutek i rozczarowanie, że w chwili wątpliwości, pomimo oddania, nie można oczekiwać od nikogo żadnej wskazówki i wsparcia.
Zapewne wszystkim kłębiącym się wokół ludziom zależy jedynie na jednym, owocu naszej pracy.

Ludzie doprowadzają mnie do ostateczności
Nie przyjmują odmowy
Więc potrzebuję ochrony
By zachować godność


Odebrałam to trochę jako toksycznie uzależnienie, ofiara - oprawca.
Nie wiadomo jakiej ochrony potrzebuje autor słów. Być może posunie się do drastycznych środków w celu zerwania relacji.
ODPOWIEDZ