Strona 863 z 986

: śr, 18 maja 2011, 12:58
autor: Pank
Lika pisze:Głos na That's How Love Is za to, że w świadomości "przeciętnego Kowalskiego" J5 na zawsze pozostaną bandą czarnych dzieciaków grających skoczne utwory o konstrukcji cepa... ku nieskrywanej radości swoich wiernych fanów :wariat:
O, to, to. Poproszę o odrzucenie. Świat nie kończy się na Number Ones. ;-)

: śr, 18 maja 2011, 16:22
autor: kaem
That's How Love Is

No właśnie. O czym tu się rozwodzić.. Proste, skoczne, skrojone pod RMF początku lat 70. Dobre dla słuchaczy niewiele oczekujących ponad to. Dla mnie to żadna przynęta. Dużo więcej do zaoferowania ma prawie obgłosowane przez Panka Love Comes In Different Flavors. Pal licho improwizowany, acz słaby ogon. Z nim czy bez część zasadnicza ma bogatą aranżację- już w pierwszych 20 sekundach naliczyłem 3 zmiany tempa i 3 inne aranżacje. Ta piosenka zaledwie w półtora minuty obejmuje wszystko, co szlachetne w staroświeckim r'n'b. Dla mnie kandydat na podium. That's How Love Is przy niej jest piosenką ubogą w pomysły i jedną z miliona jej podobnych w dyskografii innych artystów tamtych czasów, w tym samych Jacksonów. Słyszę echa przynajmniej kilkunastu piosenek J5.

Szkoda, ze odpadło Man's Temptation. Nie był to mój faworyt, ale przegrana z That's How Love Is to nieporozumienie.

: śr, 18 maja 2011, 16:34
autor: component
That's How Love Is. Mam nadzieję, że po raz ostatni.

: śr, 18 maja 2011, 22:50
autor: songbird
Żal Man's Temptation, bardzo żal...
Po raz drugi That's How Love Is . Nie mam weny ani ochoty na tworzenie kolejnego uzasadnienia, więc zacytuję samą siebie
prościutka, plumkająca, wpadająca jednym uchem i wypadająca drugim pioseneczka. Nie pozostaje w pamięci, nie prowokuje do ponownego odsłuchania, ot, jest sobie i leci w odtwarzaczu, ale uwagi nie przykuwa absolutnie.
Mam o niej takie samo zdanie jak poprzednicy i aż zgroza bierze, że ta piosenka, która pasuje bardziej do naszych rodzimych Fasolek niż do J5, wygrała z pięknym bluesem. Tylko różnica miedzy Fasolkami ( kto nie zna, niech zapozna się z hitami typu Fantazja, czy Witaminki), a J5 jest taka, że Fasolki to dziecięcy zespół śpiewający dziecinne piosenki dla dziecięcej widowni, a Jackson 5 mimo że dzieciaki, zwłaszcza wiodący wokalista, to wcale nie byli zespołem przeznaczonym dla odbiorcy w przedziale wiekowym 6-12 lat. Od Nich oczekiwano czegoś więcej, my też oczekujemy więcej i z reguły - na szczęście - dostajemy więcej niż piosenki rodem z pierwszych klas podstawówki.

: czw, 19 maja 2011, 23:39
autor: Lika
songbird pisze:Żal Man's Temptation, bardzo żal...
Kawałek zasługujący na podium z przynajmniej brązową lokatą! No ok, nawet miejsce czwarte można jakoś wyjaśnić. Jednak na to, co się tu zadziało... wytłumaczenia nie ma :surrender:

That's How Love Is - sequel największych hitów wczesnego J5. Zgrabnie skrojony na miarę kolejnego potencjalnego #1. Bubblegum soul wywołująca zgagę, albo czkawkę. Bez duszy, bez polotu, za to z męczącą powtarzalnością... Oo tak, sprawdzony schemat! Jakby nie można było przełamać oczywistości ze strachu przed... utratą aprobaty w oczach dorastających dziewczynek (?) Dobrze, że MJ mimo młodego wieku miał w sobie wielką odwagę - dzięki której przetrwał, jako wartościowy i w pełni świadomy artysta - a która nie pozwoliła korporacji zamknąć go w szufladzie jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości. Michael nie był ziarenkiem egzotycznej "amerykańskiej odmiany fasolek" (pozwolę sobie zapożyczyć porównanie od songbird;)) To go ocaliło. Podejrzewam bowiem, iż zmuszany do śpiewania taśmowo wyprodukowanych kawałków, stanowiących echa ech... wielkich przebojów J5 - udusiłby się najzwyczajniej, nie doczekawszy swoich piętnastych urodzin :>

: czw, 19 maja 2011, 23:59
autor: anialim
kaem pisze:Wystarczyło, by prowadząca opuściła ogłoszenie wyników, by były one po jej myśli.
Kusząca propozycja ;) Tym razem jednak, ze mną czy bez - wyniki i tak nie po mojej myśli się ułożą ;>
Dziwnym acz prawdziwym sentymentem darzę That's How Love Is i to w całości, nie wyłączając filozofa Jermaine'a ;)
Mój nic nie wnoszący głos zatem oddaję na I'll Try You'll Try.

: pt, 20 maja 2011, 0:09
autor: anja
Włączam odtwarzacz. Płyta może sobie lecieć w tle i nie bardzo zwracam uwagę, no ewentualnie się trochę wkurzam na te „polki i oberki”, ale wysuwają mi się czułki i inne radary w kierunku skąd dochodzą dźwięki Man’s Temptation.
Znakomite chórki, ciężki, esencjonalny klimat wprowadzany głosem Michaela i Jermaine’a powoduje nieczyste myśli, ale nie ma to nic z sugerowanym przez a_gador napalaniem się na nieletnich.
No i odpadło. :smutek:
A zostało to co nie zatrzymuje mojej uwagi, bo piosenka prościusieńka i akurat w tym przypadku słusznie kurzyła się w archiwach tyle lat. O jej zaletach już tyle napisano, że nie mam serca pastwić się dalej. Co do tej wspominanej wielokrotnie już przez różne osoby konstrukcji, dodam tylko, że ma wszystkie niezbędne elementy (przedcepie, śródcepie i zacepie).
Przedcepie to instrumentalny wstęp zapowiadający dużo fajnej muzyki.
Śródcepie (czyli kiedy wchodzi wokal) robi się skocznie i nudno, w kółko to samo.
Zacepie – po prostu kończy się, no bo kiedyś musiało to natąpić.
Nie będzie mi brakowało That's How Love Is kiedy odpadnie.
Lika pisze:Jednak na to, co się tu zadziało... wytłumaczenia nie ma
Jest. Obciach.

: pt, 20 maja 2011, 7:48
autor: Vesna
Ode mnie ponownie głos na I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By) z argumentacją jak ostatnio.

: pt, 20 maja 2011, 15:01
autor: Man in the mirror
Głos na I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By), That's How Love Is darze wielkim sentymentem, jest to utwór, który z wielką przyjemnością słucham .

: pt, 20 maja 2011, 21:13
autor: anialim
Gdzież Was wywiało? Was znaczy tych, których nie ma?
Trzeba chyba jakąś kampanię czerwcową czy inną, Państwo jakoś niezainteresowani J5, czy jak? Może to znak czasu, w rozgrywce z "MICHAELEM" były tłumy, a tu tak kameralnie... Ale za to towarzystwo doborowe, o :)
Wyniki rundy trzeciej:
Oddano 10 głosów:

I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By) - 3 głosy
---
Najsłabszym ogniwem zostaje:
That's How Love Is - 7 głosów
Obrazek
Właśnie z tym obrazkiem kojarzy mi się tak brutalnie wyeliminowany w te rundzie utwór:)

W rundzie czwartej wybieramy najsłabsze ogniwo spośród:
Listen I'll Tell You How
Love Comes In Different Flavors
Buttercup
Lucky Day
I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By)
Głosujemy do poniedziałku, do 20.

: sob, 21 maja 2011, 22:47
autor: songbird
Co wybrać, czy problemy tego świata, tak samo aktualne teraz jak lata temu, kiedy śpiewali o nich bracia, czy też radosną, cukierkową miłość, na dodatek w różnych smakach, całkiem dobrą, jak zapewniają chłopcy?
Tematyka tak odmienna, że trudno porównywać. Ponieważ problemów i tak każdy ma cały worek i nie jest to powód do radości, a za oknem piękna, prawie letnia noc, wybieram lekkość i radość płynącą z LCIDF. O problemach tego świata pomyslę jutro, jak mawiała Scarlett w "Przeminęło z wiatrem". Dziś chcę cieszyć się życiem, a do tego słodka piosenka pasuje idealnie. Padło więc na I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By). Lubię ten funkowy rytm, chętnie słucham tego utworu, doceniam przesłanie w nim zawarte i nie mam jakichś konkretnych argumentów przeciw, ale coś trzeba wybrać, więc bez przekonania wybieram. W Love Comes In Different Flavors są piękne chórki i radość, Buttercup cudnie kołysze, w Lucky Day Michael ma tak zniewalająco zmysłowy głos, że jak już ktoś wcześniej pisał, mógłby śpiewać tym głosem o worku kartofli i też można by słuchać Go bez końca, a Listen I'll Tell You How to klejnocik tej płyty. Nie potrafię ruszyć żadnej z tych piosenek już teraz.

: ndz, 22 maja 2011, 15:23
autor: kaem
No i przeżyliśmy koniec świata...
I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By)- J5 brzmią tak dojrzale, tak fajnie, jak nigdy wcześniej. Rzekłbym nawet, że fenomenalnie, jeżeli nie wybitnie. Właściwie należałoby wyeliminować Buttercup, ale Michael z tymi "ropopop" chórkami brzmi zbyt rozkosznie.
Głos na Listen I'll Tell You How- dla mnie kalka brzmienia innych grup Motown. Poprawna, fajna, ale nie wyśmienita. Bo, proszę Państwa pozostała nam śmietanka tej, moim zdaniem, bardzo dobrej płyty.

: ndz, 22 maja 2011, 18:06
autor: Vesna
konsekwentnie głos na I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By) z argumentacją jak ostatnio, a dokładniej rzecz biorąc przedostatnio.

: pn, 23 maja 2011, 10:26
autor: someone
No proszę, same najlepsze punkciki płyty zostały :)
Listen I'll Tell You How
W obronie I'll Try You'll Try

: pn, 23 maja 2011, 17:03
autor: Lika
kaem pisze: Właściwie należałoby wyeliminować Buttercup
Żartujesz prawda...? Michael był niesamowity w "uwdzięcznianiu" utworów, które coverował. I to właśnie zrobił ze Stevie Wonder’em. Nie po raz pierwszy zresztą :)
kaem pisze: Listen I'll Tell You How- dla mnie kalka brzmienia innych grup Motown
Może i tak, ale za to jak pięknie i soczyście brzmi. Rasowo-soulowo ;) Nie sposób tego nie docenić.


Ja nie lubię i raczej nie polubię kawałka, któremu kosztem jakichś eksperymentów odebrano duszę. Trwa pięć minut. Mógłby być o połowę krótszy, albo trzy razy dłuższy. Przy takiej konstrukcji brzmienia niczego to nie zmienia. Jest płasko, monotonnie i przewidywalnie bez cienia zaskoczenia.
I'll Try You'll Try (Maybe We'll All Get By) - zapowiedź nadchodzącego złego... czyli coś w klimatach albumów Skywriter/Get It Together , stanowiących przedsionek do "ery muzyki humanoidalnej" (czytaj. disco) - kiedy to czynnik ludzki (czytaj. emocje, przekaz) schodził na drugi plan - natomiast cała oprawa z założenia doskonale funkcjonująca, jako tło - wżerała się nagle na plan pierwszy miażdżąc swoją strukturą wszystko, co stanęło jej na drodze. Za dużo tu przytłaczających dodatków, za mało instrumentu, który zawsze ujmuje mnie najbardziej... pięknie brzmiącego, wyjątkowego głosu Michaela! Chrzanię taką dojrzałość, jak się nie mam czym zachwycić :-P