Strona 868 z 986
: śr, 08 cze 2011, 22:02
autor: Madzia
Ola2003 pisze:męczacy kolaż migających przed oczami obrazków, nijak mających się do treści utworu, który ilustrują
dokładnie, nic dodać, nic ująć, tak więc głos na
Who Is It (wersja US)
: śr, 08 cze 2011, 22:21
autor: Dangerous_Dominika
Ciężka sprawa, ale glos na :
Who Is It (US version)
: śr, 08 cze 2011, 22:33
autor: Get_On_The_Floor
Jak wyżej, czyli "nie" dla Who Is It (US Version), bo:
a) zrobiony "na kolanie";
b) nie widzę uzasadnienia dla zastąpienia normalnej wersji;
c) jaki to ma związek z piosenką...?
: śr, 08 cze 2011, 22:54
autor: Talitha
Will You Be There (Free Willy version)
: czw, 09 cze 2011, 0:11
autor: Noemi
Who Is It (US version)
O czym wizja, a o czym fonia? Nie widzę żadnego związku. Zlepek występów i teledysków znanych wszem i wobec już na pamięć. Mam wrażenie, jakbym oglądała fan made z Youtube. Za brak pomysłu - głos na ten właśnie klip.
Get_On_The_Floor pisze: nie widzę uzasadnienia dla zastąpienia normalnej wersji
A to jest bardzo dobre uzasadnienie i jeśli mogę, to chciałabym się jeszcze pod nim podpisać.
: czw, 09 cze 2011, 13:08
autor: marcinokor
Ja jeszcze wtrące mój mały komentarz. Uważam, że bardzo dobrze, że wszyscy głosujecie na te wersje WII. Ja się powstrzymałem, bo lubie sobie czasem na takie coś popatrzeć. Głosy na Give In To Me są trochę dla mnie niezrozumiałe. Owszem teledyski koncertowe nigdy nie były orginalne, ale w przypadku Michael'a je uwielbiam. Co do mojego głosu to clipy promujące filmy potrafią być super, ale to jest zrobione na odwal się.
Will You Be There (Free Willy version)
Bardzo proste uzasadnienie. Chcę oglądać Jacksona, a nie orkę.
No właśnie za dużo scen z filmu za mało MJ'a. Jest moim zdaniem to najgorzej zrobiony teledysk. Ale niech odpadnie Who Is It (US version) nie będzie mi go szkoda
.
: czw, 09 cze 2011, 13:46
autor: Gosiaczek
Who Is It (US version) zdecydowanie dlatego jak powyzej
: czw, 09 cze 2011, 15:54
autor: magnolia
Wybór prosty - głos na Who Is It (US version). Zlepek fragmentów z innych klipów i występów nie jest nowym klipem. Ten produkt klipopodobny nie różni się niczym od fanowskich filmików o MJ, które można znaleźć na YouTubie.
: czw, 09 cze 2011, 16:48
autor: ABmoonwalker
Wow, nigdy nie słyszałem o tej wersji WII. Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co dokładnie poszło, że ją stworzono? Ogólnie jak oglądam, to jakaś maskara. Przede wszystkim nienawidzę jakiejkolwiek skróconej wersji piosenki, ale to nic w porównaniu do tej mieszanki jakim jest teledysk. Mogli chociaż zmienić teledysk źródłowy przy każdej zmianie zwrotki, refrenu, itd. a nie leci sobie TWYMMF przy muzyce, zaczyna się wokal i dalej to samo. W sumie i tak byłoby beznadziejnie. No cóż, a zatem niech Who Is It (US Version) odpadnie.
: czw, 09 cze 2011, 18:51
autor: anja
Who Is It ? Jak to? Nie podoba się?
Przecież tyle tam Michaela!
I moonwalk i cekiny i biały gajer i kapelusz i łapanie się za krocze i czarna pantera i Moskwa i Australia i Afryka i żywe trupy i…
No tak, brakuje orki.
Mam podejrzenie, że ten teledysk powstał po to, by odpaść w pierwszej rundzie NO. Żeby nie było żal, żeby głosowanie się rozkręciło.
Czyżby zanosiło się na powtórkę sytuacji z teledyskami do utworów z płyty BAD: ten sam tytuł otwiera i zamyka stawkę?
Who Is It (US Version)
: czw, 09 cze 2011, 20:33
autor: songbird
Ale się czepiacie, toż to 100% Michaela w Michaelu, od pierwszego do ostatniego ujęcia tylko Michael
A raczej 90%, bo w tej wycieczce przez erę
Thrillera,
Bad i
Dangerous zabrakło wstawki z
Off The Wall, ot, takie niedopatrzenie twórców tego "dzieła", jakim jest niewątpliwie
Who Is It (US Version). Pozostanie słodką tajemnicą, jaka idea przyświecała powstaniu tego klipu, ale ani jeden moment w nim nie oddaje charakteru piosenki, której został przypisany.
anja pisze:No tak, brakuje orki.
Fakt, zabrakło, ale taaaaaka pantera wyrównuje ten niedostatek zwierzaka z nawiązką. No po prostu strach się bać tego filmiku
: czw, 09 cze 2011, 23:26
autor: kaem
songbird pisze:ale ani jeden moment w nim nie oddaje charakteru piosenki, której został przypisany
To. A nawet jakby, to nie tworzy nowej jakości.
Zarówno w wersji
Will You Be There z orką jak i w amerykańskiej wersji sprzeniewierzono wymowę wersji pierwotnych, nikczemnie skrócono piosenki (zwłaszcza
Will You Be There). Stworzono coś szpetnego i zupełnie niepotrzebnego, pozbywając się wszystkiego, co ważne. A że większe sprzeniewierzenie względem oryginału widzę w WII, stąd głos na
Who Is It (US version).
: pt, 10 cze 2011, 7:21
autor: majkelzawszespoko
Who Is It (US version).
Ja poważnie rozumiem wiele rzeczy, wiele rzeczy również toleruję, o wielu się nie wypowiadam głośno bo jestem Dexterem, stosuję wtedy strumień świadomości. Wilk syty i owca cała, wtedy.
Ale do ciężkiej cholery, jak widzę takie buble w dorobku swojego idola jak ten powyżej, a który też przecież nie jest odosobnionym przypadkiem, to się zastanawiam głębiej, czy aby onegdaj ze wszystkimi było wszystko w porządku.
Ni z gruchy ni z pietruchy kolejny promo film, zbędny, a piosenka okaleczona.
Raz chyba spojrzałem na tego bazyliszka, o raz za dużo.
: pt, 10 cze 2011, 13:09
autor: Pitrzel
Who Is It (US version)
Chyba już wszystko było na jego temat na tej stronie napisane.
: pt, 10 cze 2011, 15:04
autor: Pank
songbird pisze:zabrakło wstawki z Off The Wall
Ale ile urywków z trasy
Bad, które ciężko znaleźć na innych oficjalnościach.
I albo mam amnezję, albo nie wiem... Co to jest w 2:35 minucie teledysku, który musi odpaść?
Who Is It (US Version).