TheMajkeL pisze:Heal The World
1:22
Mina srającego kota na pustyni...Bezcenna.
Eeee... ke? ;> Twarz tego żołnierza w 1:22 nie przypomina mi srającego kota z żadnej perspektywy. No cóż, nie każdy może mieć aparycję Michaela Jacksona z wczesnych lat '90-tych
Nie bądźmy złośliwi.
Szczerze mówiąc mam dylemat, bo w moim odczuciu jeszcze dwa, no, może trzy kfm-y można na tym etapie odrzucić. Ale mój głos wędruje na
Heal The World
Są klipy, które po pierwszym obejrzeniu chce się włączyć jeszcze raz, a potem jeszcze, i jeszcze... I nie nudzą. A
HTW jest takim video, które przy drugim razie po prostu męczy. Dlaczego mogę kilka razy z rzędu obejrzeć np.
Man In The Mirror czy
Earth Song (swoją drogą jeden z najlepszych klipów MJ'a w ogóle) i nie mam ich serdecznie dość? Może dlatego, że sceny w nich zawarte są prawdziwe, przerażające, przemawiają do mnie swoją mocą, realizmem i prawdziwością i tym właśnie sprawiają, że mam ochotę te straszne obrazy wymazać z pamięci, wykreślić z historii, zmienić i sprawić, aby świat stał się "lepszym miejscem dla ciebie i dla mnie", bo strasznie boli mnie to, co widzę. Natomiast dzieci wręczające żołnierzom kwiatki i kończące tym samym wojny na świecie to rzeczywiście trochę utopijna wizja, która owszem, wyzwala we mnie wzruszenie, może lekki, rozmarzony uśmiech na twarzy, ale tak naprawdę do głębi mnie nie porusza, nie sprawia, że mam ochotę ruszyć tyłek, by ratować świat, no po prostu nic mi nie robi. Wątpię, że sam Michael wierzył w dosłowność tego, co przedstawił w tym klipie. Może dla niego był to symbol tego, że tak naprawdę wystarczy drobny, prosty i niewinny gest, dobra wola, że wystarczy się otworzyć, aby uleczyć świat, wystarczy pogodzić z drugim człowiekiem, "wziąć się za ręce" i powoli zmieniać nienawiść w miłość, wojny w pokój i chaos w sielankę. To był inteligentny i oczytany facet, nie wierzę, że był aż tak naiwny, by kazać dzieciom rozdawać kwiatki i wierzyć, że to załatwi sprawę. Ogólnie uważam, że sam kwiat odgrywa tu najważniejszą rolę, bo to
symbol tajemnicy, nadziei, niewinności, cnoty, szczęścia, bezpieczeństwa, miłosierdzia, radości, porozumienia - no generalnie wszystko to, co uznawał Michael, więc wydaje mi się, że w tym klipie nie chodzi o dosłowność, tylko symbolikę. Mimo wszystko jednak, chociaż wizja to piękna, nie przemawia do mnie i nie pozostaje w mojej pamięci na dłużej. Ja również, podobnie jak inni, wolę jednak mocniejsze obrazy. Lepsze, bo prawdziwsze, ukazujące okrucieństwa i potworność świata, w którym przyszło mi żyć, i który człowiek stworzył na własne życzenie. Chcę się zbuntować i zmienić to wszystko. Cała ta sielanka w klipie
Heal The World nie pasuje mi do tego, co obecnie dzieje się na świecie. Jeszcze brakuje piesków z kotkami, księży z zarodkami, policjantów z kibicami, a wszyscy trzymający się za ręce i biegnący w dal w promieniach zachodzącego słońca. Nie wierzę w takie przekazy.
A już zupełnie inna sprawa, że co za dużo dzieci, to niebezpiecznie
więc ja się od nich wolę trzymać z daleka. I nie ma co zachwycać się małym rudzielcem z ekranu, kiedy można sobie takiego sprawić na żywo i na własność ;) Tak więc głos na
Heal The World.
btw.
kaem pisze:(...)Joemu Pytce- co za nazwisko..
nie mogę przestać się śmiać, rozwaliło mnie to