Strona 876 z 986

: śr, 22 cze 2011, 20:36
autor: Man in the mirror
Teledysk, może nie jest HUIZYTOWY, tu nie ma przerostu formy and treścią.To co chcę nam przekazać, można zrozumieć od początku teledysku, nie trzeba nic interpretować, teledysk, nie jest taki przesłodzony za jaki go używacie, ale przecież trudno, wam postawić się na miejscu dzieci, w państwach o kłopotach zbrojnych, ogarniętych wojnami domowymi.Wychowani w domowym ciepełku, uważacie to za banalne, ale ten teledysk, nie musi wam się podobać, myślę, że jak Kaem napisał, była to reakcja Michaela, na to co się dzieje na arenie międzynarodowej. A ci co są dotknięci takimi wspomnieniami, nie uważają tego teledysku, za coś co łatwo można oglądać i sprawiającego przyjemność jak piosenki Majki Jeżowskiej.

: śr, 22 cze 2011, 21:10
autor: kaem
homesick pisze:przez to nigdy nie przebił się tak na poważnie do starszych odbiorców muzyki, dostał w spadku tych, którzy odkryli go w dzieciństwie i przez to wiernie trwali przy nim jak przy namiastce własnych wspomnień. prawie każdy z nas tutaj ma właśnie taką historię.
Oj, Homesick.. Nie zgadzam się z Tobą. Znam wielu ludzi, których Jackson ni ziębił ni parzył w dzieciństwie, a teraz świrują na jego punkcie. On odwołuje się do dziecka w człowieku- nawet jak dziecko kiedyś było obojętne. I wcale nie trzeba mieć z nim wspomnień z okresu bycia latoroślą.
To samo Chaplin, Disney i pewnie tuzin innych ludzi, czerpiących z dziecka. Tyle że tylko Michael był artystą pop totalnym, 100% entertainer.
@neta pisze:ty Kaem już tak nie broń HTW
Ależ ja wcale nie bronię. Ale Ty możesz. ;-)

: śr, 22 cze 2011, 21:24
autor: Margareta
kaem pisze:Oj, Homesick.. Nie zgadzam się z Tobą. Znam wielu ludzi, których Jackson ni ziębił ni parzył w dzieciństwie, a teraz świrują na jego punkcie. On odwołuje się do dziecka w człowieku- nawet jak dziecko kiedyś było obojętne. I wcale nie trzeba mieć z nim wspomnień z okresu bycia latoroślą.
To samo Chaplin, Disney i pewnie tuzin innych ludzi, czerpiących z dziecka. Tyle że tylko Michael był artystą pop totalnym, 100% entertainer.
No, ja jestem tego przykładem chociażby. W dzieciństwie może nie ani ziąbił ani parzył, ale nie interesowałam się nim bliżej. U mnie zadziałała głównie kwestia gustów muzycznych - już od kilku lat byłam fanką muzyki soul, funk i disco i usłyszenie jego piosenek z wcześniejszego okresu kariery było prawdziwym objawieniem.
homesick pisze:chodzi o zobrazowanie zamykania się w małej niszy i nie poruszania pewnych kwestii, bo....i tu można wstawić wszystko co nas ogranicza...Jacksona artystycznie w pewnym momencie zaczęła ograniczać dziecięca widownia, już nawet nie smutni panowie cenzorzy, sam sobie zakładał kaganiec na usta. przecież on nawet alkohol w towarzystwie dzieci pijał z puszek po coli, absurd moi drodzy, człowiek dwie twarze.
A co, miał pić z prawdziwych butelek/puszek, a potem zostawić by wystawić dzieci na pokuszenie?
Pewne rzeczy są dozwolone od pewnego wieku i trzeba jasno wytyczyć granicę. Może picie np. piwa przy dzieciach nie było najlepszym pomysłem, ale jak widać, żaden z jego podopiecznych nie został zdemoralizowany. ;-)
Man In The Mirror, zgadzam się w stu procentach ;). Nie mogę zgodzić się, że "HTW" to kwintesencja naiwnego myslenia, że dzieci mogą leczyć świat. Jedyne co mi się nie podoba w tym teledysku to nagła metamorfoza żołnierzy o której wcześniej wspomniałam. Chociaż... polemizowałam mimo wszystko czy jest taka naiwna i nierealna scena.

: śr, 22 cze 2011, 23:36
autor: Talitha
homesick pisze:tu jednak mamy dość prosty i konkretny przekaz. to nie gloryfikacja przemocy, a coś na zasadzie przypomnienia, że to już wszystko było i niewiele tak naprawdę może nas dzielić od powtórki.
Nie zaprzeczam. Dorośli ludzie, którzy mają za sobą jakieś doświadczenia czy wiedzę, oczywiście zinterpretują to poprawnie, tak jak Ty. Ale co z młodzieżą? Jeśli taki młody człowiek dodatkowo jest ofiarą patologii w rodzinie, to obejrzenie takiego teledysku doprowadzi go do eskalacji, ugruntuje go w poglądzie, że może osiągnąć cel tylko poprzez przemoc jaką widzi tam na ekranie. Mocne, prawda... pozostaje na długo, tylko czy jest właściwie odczytywane? W tym tkwi problem. Dlatego nie uważam by stosowanie tego typu uświadamiania na szeroką skalę było rozsądnym posunięciem. Nie uważam by było lepsze.

Wracając jeszcze do Heal The World. Dlaczego na początku swojej drogi życiowej, ludzie tacy jak my, brzydzą się prostych słów, prostego przekazu, np. słów "kocham Cię" czy "dokonajmy zmian". Szukają w sztuce i twórczości wieloznaczności, tak jakby to było lepsze od zdań, które trafiają prosto do ich świadomości. Komplikują, plątają i gubią się w wątkach. Tak jest czy nie jest? nenene
Prof. Kołakowski powiedział coś o tym, że szukał filozofii na życie i dopiero pod koniec drogi zdał sobie sprawę, że dowiedział się rzeczy, które ludzie prości i mądrzy wiedzieli od zawsze. Pozostaje nam mieć nadzieje, że i my kiedyś do takiego sposobu myślenia dojdziemy ;)

Proste słowa trafiają do mas, zapętlone i wieloznaczne są dla wybranych, łechcą nas troszeczkę oraz pobudzają wyobraźnię. Niedopowiedzenia są fajne :)
Mimo to, to właśnie w prostocie tkwi moc sprawcza "Heal The World"... Nie zmieni świata, ale może coś poprawi.

: czw, 23 cze 2011, 0:04
autor: Mariurzka
Norwid twierdził, że sztuka potrzebuje czytelnika inteligentnego, myślącego, który pomiędzy plątaniną symboli, motywów i tropów poetyckich dopatrzy się sedna, który za tymi motywami i symbolami podąży w poszukiwaniu swojej interpretacji. Heal The World jest może i piękne (sama się lubię powzruszać przy kompozycji) i niesie przeświadczenie, że niewinność dziecka uzdrowi zło świata, ale nie zmienia to faktu, że na poziomie obrazu nie oferuje mi niczego poza dosłownością. Dlatego nuży, bo ileż sensów można próbować odnaleźć w tej wizualnej historii? I nie chodzi tutaj o lęk przed prostym przekazem, ale raczej o to, że odbiorca lubi sam dojść do ukrytych znaczeń i sensów, podawanie mu ich na zasadzie "kawę na ławę" odbiera całą przyjemność z interpretacji, która przestaje istnieć. Tu zamiast ukrytego sensu mamy może i wzruszająco idealistyczną, ale dosłowną moralistykę. Z drugiej strony patrząc - z tekstu też wyziera ten idealistyczny dydaktyzm, więc trudno się dziwić obrazowi.

Oddalając się w stronę Wrocławia poproszę o zaliczenie głosu na Heal The World.

: czw, 23 cze 2011, 4:50
autor: homesick
kaem pisze:Znam wielu ludzi, których Jackson ni ziębił ni parzył w dzieciństwie, a teraz świrują na jego punkcie.
a ja znam wielu, którzy pukają się w głowę i uważają, że to artysta dla dzieci i nie widzą nic co może dać dorosłemu odbiorcy.
na pewno są wyjątki, ale moje doświadczenie dało mi inną statystykę życiową ;p
Man in the mirror pisze:A ci co są dotknięci takimi wspomnieniami, nie uważają tego teledysku, za coś co łatwo można oglądać i sprawiającego przyjemność jak piosenki Majki Jeżowskiej.
myślę właśnie, że oni mogą sobie najwyżej sarkastycznie cmoknąć oglądając ten klip.
kwestia wrażliwości, mimo wszystko jednak ludzie dotknięci dramatem wojny wyzbyci bywają złudzeń.
Margareta pisze: A co, miał pić z prawdziwych butelek/puszek, a potem zostawić by wystawić dzieci na pokuszenie?
Pewne rzeczy są dozwolone od pewnego wieku i trzeba jasno wytyczyć granicę
wiadomo, że upijanie się przy dziecku to zbrodnia, ale spożywanie alkoholu z rzadka w neutralnych ilościach jest normalne jak każda inna czynność i świadomość dziecko powinno mieć co akurat dorosły robi.
tu raczej co innego wchodziło w grę, jeśli ktoś już posuwa się do takiego kamuflażu znaczy, że ani to z rzadka, ani neutralne ilości, zwykłe krycie się osoby uzależnionej.

Talitha pisze: Wracając jeszcze do Heal The World. Dlaczego na początku swojej drogi życiowej, ludzie tacy jak my, brzydzą się prostych słów, prostego przekazu, np. słów "kocham Cię" czy "dokonajmy zmian". Szukają w sztuce i twórczości wieloznaczności, tak jakby to było lepsze od zdań, które trafiają prosto do ich świadomości. Komplikują, plątają i gubią się w wątkach. Tak jest czy nie jest?
ja się słów "kocham cię" nie wstydzę :) tu chodzi o estetykę.
wyznanie miłości na łamach Harlequina mnie żenuje, wzruszam się natomiast do łez jak czytam Leśmiana, także to rzecz gustu jedynie.
harlequinowy banał nie wzruszy mnie nigdy.
Proste słowa trafiają do mas, zapętlone i wieloznaczne są dla wybranych, łechcą nas troszeczkę oraz pobudzają wyobraźnię. Niedopowiedzenia są fajne :)
Mimo to, to właśnie w prostocie tkwi moc sprawcza "Heal The World"... Nie zmieni świata, ale może coś poprawi.
no to niech się radiowe molochy cieszą, bo głównie tym katują owe masy i taką wrażliwość właśnie im wyrabiają, pole do zmian jest więc duże ;p

: czw, 23 cze 2011, 11:08
autor: Talitha
homesick pisze:wyznanie miłości na łamach Harlequina
Tam to są dopiero opisy jakichś ognistych namiętności, bardziej mi pod Give In To Me podchodzi: Give it when I want it / Cuz I'm on fire / Quench my desire nenene

Nie uważam by teledysk Heal The World zawierał w sobie wyżyny estetyczne, przeciwnie, oglądam to z przymrużeniem oka. Wiem jaki rezultat chciał osiągnąć autor wymyślając jego koncepcję. Sztandarowe, proste (dla niektórych z was naiwne) słowa, które mają trafić do radiowego mołochu. Bądźmy wyrozumiali, Michael był przecież artystą popowym.

Bronię jeszcze HTW, bo uważam, że jest więcej warte od takiego GITM, w którym chodzi tylko jedno...

: czw, 23 cze 2011, 12:33
autor: Gosiaczek
Heal The World.- zdecydowanie dlatego że teraz pora na niego , nie jest specjalnie zły , ani nie jest tez dobry czyli jest nijaki , i przesłodzony jak dla mnie i uważam że na tym etapie temu Panu Dziękujemy
No ,robi się coraz ciekawiej coraz mniej utworów do głosowania i w dodatku coraz lepsze sama jestem ciekawa co wygra i sama mam problem w ustawieniu swojej własnej listy jak na ten moment ale GITM zdecydowanie wyżej , tak, tak

: czw, 23 cze 2011, 13:36
autor: Margareta
tu raczej co innego wchodziło w grę, jeśli ktoś już posuwa się do takiego kamuflażu znaczy, że ani to z rzadka, ani neutralne ilości, zwykłe krycie się osoby uzależnionej.
To chyba cię wyobraźnia poniosła jeśli sugerujesz, że MJ był uzależniony od alkoholu. Za mało wiesz o tym jaki był i co robił prywatnie, zresztą nikt z nas nie znał go osobiście.
Wracając jeszcze do Heal The World. Dlaczego na początku swojej drogi życiowej, ludzie tacy jak my, brzydzą się prostych słów, prostego przekazu, np. słów "kocham Cię" czy "dokonajmy zmian". Szukają w sztuce i twórczości wieloznaczności, tak jakby to było lepsze od zdań, które trafiają prosto do ich świadomości. Komplikują, plątają i gubią się w wątkach. Tak jest czy nie jest?
Prof. Kołakowski powiedział coś o tym, że szukał filozofii na życie i dopiero pod koniec drogi zdał sobie sprawę, że dowiedział się rzeczy, które ludzie prości i mądrzy wiedzieli od zawsze. Pozostaje nam mieć nadzieje, że i my kiedyś do takiego sposobu myślenia dojdziemy ;)

A to jest dziwne, zważyszy na to, że przecież wszędzie trąbi się o tym, że uczucia są najważniejsze i że trzeba je okazywać. Miłość, przyjaźń, życzliwość, bla, bla, bla. Może ludzie nie lubią czegoś co jest "podane na tacy"? Wolą sami pomyśleć i dojść samodzielnie do pewnych wniosków. To jest wtedy cenniejsze.

: czw, 23 cze 2011, 17:31
autor: homesick
Margareta pisze:To chyba cię wyobraźnia poniosła jeśli sugerujesz, że MJ był uzależniony od alkoholu. Za mało wiesz o tym jaki był i co robił prywatnie, zresztą nikt z nas nie znał go osobiście.
wyciągam wnioski, stawiam tezy, najlepszym przyjacielem antydepresantów i wszelakiego typu prochów jest alkohol.

ale nie ciągnijmy wątku, bo się zrobi syf i trzeba będzie sprzątać. ładnie się dyskusja rozwija, zachowajmy odpowiednie tory :)

i nie bójcie się, podsumowanie już niedługo, następna runda należy do was brygado czy jak tam się zwiecie.

: czw, 23 cze 2011, 18:15
autor: @neta
Ja tak sobie myślę, że każdy artysta ma czasem ślepe uliczki aczkolwiek....
Michael mimo wielkiej miłości do dzieci nie wydał albumu z dziećmi tak jak Madonna przejechała się na albumie SEX bo z tym się głównie w tamtych latach kojarzyła :smiech:
( już słyszę te zarzuty albumu nie ale oskarżenia tak- no dobra ale to nie był przekaz artystyczny)

Ponadto nie narzekaj homesick tych teledysków z dziećmi i słodkich obrazków nie miał tak wiele więc staję w obronie oskarżenia, że tylko Disney i dziecięca publiczność.
Dobrze wiesz, że Emdżej miał WSZYSTKO w swojej twórczości i cukierki i baty.Szokiem może być porównanie Speechles do Superfly sister no ale to wszystko jednak o miłości jest.
Tym sposobem głosując na HTW przypadkiem go bronię ;-)
Ludzie są różni i mają różne potrzeby.Jeden lubi prosto, drugi z fantazją, inny delikatnie i czule a inny krew, pot i łzy ;-) Michael chciał wszystkim dogodzić.Stąd ten rozrzut w którym czasem trudno się połapać.


taki mały off topiczek

ps a Majka Jeżowska była też kiedyś Marią

http://www.youtube.com/watch?v=8EOHsBtn-98 piękny kawałek

http://www.youtube.com/watch?v=ZKRzQogp_IY ;-)

nie wspomnę o tym hiciorze z Opola 1981 który długo nuciła cała polska :wariat:
nikt kto nie żył w tamtych czasach nie zrozumie jakim kolorowym motylem wydawała się Jeżowska w turkusowych mega spodniach na estradzie śpiewając ten kawałek

http://www.youtube.com/watch?v=bTIDVJHFgUo nenene

: czw, 23 cze 2011, 19:40
autor: anja
@neta pisze:Michael chciał wszystkim dogodzić.Stąd ten rozrzut w którym czasem trudno się połapać.
O, to to. To chyba właśnie jest powodem dla którego niektórym tak łatwo a innym tak trudno akceptować Michaela w całości. Potrafił zaserwować coś nowatorskiego a za chwilę popadał w banał i ckliwość.
Ja oczekuję, że dorosły facet w swojej twórczości będzie używał dojrzałych środków, bo nie sądzę, aby ten teledysk był skierowany do małych dzieci mimo, że to one są bohaterami obrazu. Można mówić o dzieciach, pokazywać wpływ dzieci na postępowanie dorosłych, ale nie może dorosły używać uproszczonego zdziecinniałego języka. To mi wygląda tak, jakby jakaś ciotka pochylona nad ślicznym maleństwem szczebiotała i gugała do niego: „a ti ti ślićny bobasku”. Dziecko może gaworzyć, ale dorosły mówiący takim językiem jest nieco śmieszny.
Idea przyświecająca temu obrazowi nie była zła, ale schematyczność tego co na wizji jest dla mnie ciężkostrawna. Głosuję na Heal The World, bo inne teledyski ofiarują więcej jeśli chodzi o estetykę.
homesick pisze:no to niech się radiowe molochy cieszą, bo głównie tym katują owe masy i taką wrażliwość właśnie im wyrabiają,
Michael jako artysta ma dużą siłę rażenia, wpływa na kształtowanie wrażliwości i estetyki swoich odbiorców często bardzo młodych, a dając takie schematyczne rozwiązania jak w tym teledysku przyczynia się do rozwijania wiary w takie nieprawdopodobne rozwiązywanie problemów, nie mające oparcia w rzeczywistości.

: czw, 23 cze 2011, 20:15
autor: fan
HTW nudny i za slodki klip tak jak piosenka zresztą.

: czw, 23 cze 2011, 20:35
autor: boskar2007
Heal the world-Dzieci biegające wsród ruin ,żołnierzy z bronią,taka bajka że az strach.

: czw, 23 cze 2011, 20:39
autor: Man in the mirror
bajką jest to, że dzieci biegają blisko żołnierzy? Chciałbym żyć w twoim świecie