Strona 886 z 986

: śr, 06 lip 2011, 14:47
autor: cocainegirl
anja pisze:A kto to naplótł dzieciom, że Michael Jackson tworzy piosenki i klipy dla dzieci? Tupanie tutaj nic nie da.
A czy ja powiedziałam, że Michael tworzył teledyski dla dzieci?
anja pisze:Trza było jednak w dzieciństwie słuchać Majki Jeżowskiej
Wolę Led Zeppelin i Guns N' Roses, The Ramones, Hole, Nirvanę i wiele innych tego typu zespołów.

Według mnie powinno odpaść In the closet i tyle, nie napisałam nic o tym, że Michael miał tworzyć ciągle jakieś bajkowe teledyski niczym 'Childhood', prawda? Po prostu nie lubię Naomi i takiego beznadziejnego teledysku jakim jest in the closet.
Przepraszam za off top, musiałam wyprostować.

No tak, bo mam TYLKO 13 lat i jestem bachorem. Ciekawa jestem czy byś droga anju na mnie naskoczyła gdybym nie dała w profilu swojego wieku.

: śr, 06 lip 2011, 15:50
autor: SuperFlyB.
cocainegirl: ale przecież to był niewinny żart anji. Chill, nikt tu nie wyśmiewa z powodu wieku. Nie nakręcaj się ;-)

: śr, 06 lip 2011, 16:29
autor: Margareta
cocainegirl pisze: Wolę Led Zeppelin i Guns N' Roses, The Ramones, Hole, Nirvanę i wiele innych tego typu zespołów.
Będą z Ciebie ludzie skoro w tym wieku wiesz już co to za zespoły. Szczególnie te podkreślone przeze mnie ;-).

: śr, 06 lip 2011, 17:13
autor: homesick
ojoj się porobiło zamieszanie, dobrze że inni czuwają gdy ja śpię ;]

i widzę, że dla niektórych NO jest również edukacyjne, tym lepiej.
nie wiem jednakowoż w czym sobowtór miałby ujmować klasy Who Is It, dodaje smaczku jedynie.

mój głos na Black Or White, nie moja estetyka, nie zachwyca, trochę bawi, trochę śmieszy, trochę żenuje, pewnych zabiegów nie rozumiem.
zmiany konwencji są zbyt nagłe, czasem nielogiczne, niektóre momenty genialne inne tandetne, miszmasz.
końcówka funkcjonuje dla mnie na własnych prawach, naciągana analogia do ruchu "Czarnych Panter" i black power nie przemawia do mnie, widzę tam "sex and violence, melody and silence".
nie dokładam do tego żadnej ideologii, jak zwykle u Jacksona napięcie, trzaskające latarnie, frustracja, nierozładowanie...
brak seksu i abstynecja bywają twórcze.

mimo legendy, mimo przełomowości nigdy nie był to mój ulubiony teledysk. chaos i za dużo dzieciarni pałętającej się wszędzie ;p

: śr, 06 lip 2011, 17:34
autor: boskar2007
Who is it-definitywne,i nie obchodzi mnie kto to reżyserował(nie znam David Fincher).

: śr, 06 lip 2011, 18:24
autor: anja
SuperFlyB. pisze:przecież to był niewinny żart anji.
Uff, na szczęście są tacy, co mają poczucie humoru.

Coccainegirl
, gusty muzyczne są różne. Nie krytykuję Twojego, bo sama uwielbiam Zeppelinów, innych też zdarza mi się słuchać, ale to nie miejsce i temat do takich rozmów.
Jednak rzucenia przez Ciebie, że teledysk jest beznadziejny, bo nienawidzisz Naomi i „klip w ogóle bez sensu”, nie można uznać za rzeczowe argumenty.
Ja chciałabym dowiedzieć się z uzasadnień głosujących co mają ma myśli pisząc, że coś jest kiepskie albo jest dziełem sztuki. Wtedy mam szansę zrozumieć ich argumenty, albo uznać je za niedorzeczne. Wtedy też mam szansę zwrócić uwagę na coś, co było dla mnie niezauważalne albo nieistotne. Bo tak naprawdę wcale nie interesuje mnie na co kto oddaje głos, tylko dlaczego go oddaje akurat na ten klip.

Nie dziwi mnie, gdy dzieci nie rozumieją sensu niektórych scen (choć to z wiekiem może przeminąć jeśli chodzi o InThe Closet:wariat:).
Dorośli też czasami nie rozumieją, w tym ja. I tutaj zgadzam się z tym co tyczy się BOW:
homesick pisze:końcówka funkcjonuje dla mnie na własnych prawach, naciągana analogia do ruchu "Czarnych Panter" i black power nie przemawia do mnie, widzę tam "sex and violence, melody and silence".
Ale to niezrozumienie już raczej nie zmieni się :smutek: .

: śr, 06 lip 2011, 22:05
autor: who.is.it
Przyglądam się w milczeniu temu głosowaniu od samego początku ale czuję, że muszę dorzucić w końcu co nieco od siebie. Z tego co zauważyłam prowadząca nie wprowadziła żadnych brzytw więc zagłosuję w obronie zarówno WII jak i ITC.

Zarzucacie (niektórzy rzecz jasna) Who Is It sztuczne budowanie napięcia, wymuszanie emocji na odbiorcach, kiczowatość i tym podobne... Czytam tak to wszystko a moje zdziwienie rośnie i rośnie. I tak sobie myślę czy jestem aż tak mało wymagającym słuchaczem i widzem, że tak łatwo mnie złapać na łzawe love story? Bo dla mnie ta historia jest jak najbardziej szczera. Od kiedy tylko zapoznałam się z Who is it stało się ono moim jednym z numerów 1. Przez bardzo długo podczas słuchania czułam cierpienie tego zdradzonego mężczyzny całym swoim ciałem i umysłem. Jego przeszywający ból, każde łkanie, podłamany drżący głos zawsze wydawało mi się to takie prawdziwe. A teledysk spotęgował tylko wszystkie te emocje. Żałujcie, że tego nie czujecie ;-) Po za tym video jest bardzo miłe dla oka, przyjemnie się ogląda. Wygląda jak pełnometrażowy film w pigułce, przedstawiony w ekspresowym tempie. Btw w 4:20 nasza luksusowa prostytutka przybiera imię Eve a w tej charakteryzacji wygląda bardzo podobnie do Ewy Minge. Co za przypadek ;-)

Natomiast co do In The Closet, które w tym zestawieniu stoi u mnie na podium, to ja rozumiem, że nie dociera do młodszego grona fanów. I to dobrze, że na razie nie dociera. Ja do samego utwou zapałałam wielką miłością dopiero po obejrzeniu kfmu. Pustynne klimaty, odcienie sepii, spowolnione ujęcia no i w końcu sami bohaterowie i ich taniec... Jest namiętnie, zmysłowo, ekspresyjnie, gorąco. Michael jest fantastyczny ale dla mnie to Naomi rządzi. Przyćmiła nam nieco naszą gwiazdę. Jak ona się wije, jak podchodzi do Michaela, jak kusi i uwodzi... Ja wcale mu się nie dziwię gdy śpiewa There's something about you baby(...). Wręcz doskonale go rozumiem. Pomimo, że żadnego pociągu do kobiet nigdy nie czułam i nie czuję ;)

A swój głos oddaje na Remember The Time. Bo mnie również rażą w uszy te telefony i nie lubię zarozumiałych kobiet a taka właśnie wydaje mi się królowa. W Black or White znajduję więcej plusów. Lubię tą różnorodność narodowości, taniec MJa wśród plemion, Indian, Rosjan, Hinduski?. Na plus działa jeszcze sentyment. Jako małolat nie mogłam się nadziwić jak te twarze na końcu się przemieniają, gapiłam się jak w malowane wrota.

: śr, 06 lip 2011, 22:28
autor: kaem
cocainegirl pisze:In the Closet. To nie ma fabuły.
Ależ tam z kolei gra seksualna robi za fabułę. Michael i Naomi odprawiają taniec godowy czystej wody. No proszę Was, nie przykładajmy tych samych argumentów do różnych kfm.
Wiecie w ogóle, że w kfm są zupełnie inne żeńskie wokale, niż na płycie? Na potrzeby filmu Naomi nagrała swoje partie. Krótko potem wydała swoją płytę, która w Japonii osiągnęła milionowy nakład.
songbird o Remember The Time pisze:gra aktorska wszystkich bohaterów pozostawia wiele do życzenia
Ale jak to? Gra spojrzeń zazdrosnego faraona, który przechodzi od zachwytu, poprzez zdumienie i zaskoczenie do wściekłości to najlepsza komiczna scena z Eddiem w całej jego filmografii, imo. A gra gestów Michaela i spojrzeń Iman robi za cały seks w In The Closet. To, co zaś robi Michael ze swoim niegrzecznym paluchem to istny układ choreograficzny, który trzeba oglądać kilka razy, by umieć go powtórzyć. Nosz kurde, no!
Dla mnie Remember The Time to Thriller lat 90. Miałem dokładnie te same odczucia, które opisywali ludzie w 1984 roku. Wrażenie oglądania filmu, budowanie napięcia, gra aktorska, rozbudowany układ taneczny- zauważyliście, że po Remember The Time Michael jeszcze tylko raz, w YRMW umieścił w swoim kfm tak długą sekwencję taneczną? I wy chcecie ten film wywalić..

Wiecie, że w Remember The Time występuje alternatywna grupa hip hopowa, The Pharcyde? I Wylie Draper, który potem zagrał Michaela w ..An American Dream.

: czw, 07 lip 2011, 0:44
autor: Talitha
Remember The Time to majstersztyk. Pomijając kilka egzekucji...

: czw, 07 lip 2011, 15:36
autor: Heart-break-er
Głos Oddaję na Black Or White.
Klip nie jest zły, ale brak mi jakiejś fabuły :-/ , motywu. Ciągle na zmianę pokazywane są sceny z ludźmi przeciwnej rasy, szybkie ujęcia, pogubić się idzie w tym wszystkim. Chociaż przekaz piosenki idealnie widać w klipie ;-) Ale to za mało...

: czw, 07 lip 2011, 18:16
autor: homesick
Pięknie!

zaskoczyliście mnie pozytywnie, nie myślałam że tak będzie wyglądać podium, a jest to moja osobista trójka .

najsłabszym ogniwem tej rundy zostaje Black Or White (8 głosów).


Who Is It - 6.
Remember The Time - 5.
In The Closet - 2.



Runda X.


Remember The Time
Obrazek

In The Closet

Obrazek

Who Is It
Obrazek

tu już nie ma dylematu Remember The Time, jasna sprawa!
fantastyczny początek i zakończenie, ale cała koncepcja rozłazi się w środku.
brak tego skrupulatnie budowanego napięcia ze wstępu, tekturowa gra i dekoracje, inni już za mnie powiedzieli wszystko wcześniej, czyli brak spójności między tekstem i obrazem, brak większego sensu w historii.

In The Closet i Who Is It to dzieła skończone, nie ma w nich jednego złego kadru, moje oczy łakną właśnie takich pięknych, przemyślanych obrazów.
biegający w złotej kiecce Michael z fryzurą na lakier jakoś burzy mi tę harmonię ;p

głosujemy do niedzielnej nocy.

: czw, 07 lip 2011, 18:34
autor: SuperFlyB.
╦══ • • • • • • • Black or White

Teraz czas na RTT, najsłabsze z tych 3. Nie czepne się fabuły (tekst piosenki nie zawsze musi iść w parze z teledyskiem przecież nenene ), układu też nie, bo uwielbiam. Za to ten pocałunek???????? Tego się czepne

: czw, 07 lip 2011, 18:47
autor: Margareta
Who Is It po raz mam nadzieję, ostatni. Film doskonale zmontowany, niestety piosenka psuje efekt.

: czw, 07 lip 2011, 19:30
autor: Ola2003
Who Is It
wszelkie tłumaczenia są tu zbędne; uzasadnienie -> patrz runda poprzednia

: czw, 07 lip 2011, 19:31
autor: MacJack50
BoW odpadło, to są jakieś "jaja". Who is it zdecydowanie - podtrzymuje argumentacje z 2 ostatnich rund. Nic w nim Michaelowego nie widzę, nic. Ot, zwykły teledysk jakich wiele.