Strona 889 z 986

: pn, 11 lip 2011, 22:23
autor: La_Pantera_Rosa
Narazie glosy mowia co innego ;]

: pn, 11 lip 2011, 22:35
autor: Paulina_
Prawda, również nie jestem zadowolona z finału, jednak jeśli mam wybrać, uważam, że gorszy teledysk jest ITC. Nie lubie Naomi, nie lubie udawania. I to właśnie mnie odrzuca od tego teledysku.

Głos oczywiście na In The Closet

: pn, 11 lip 2011, 23:22
autor: Get_On_The_Floor
SuperFlyB. pisze:Ludzie!
Nie dajcie się zniewolić współczesnemu kultowi ciała! Seks seksem, jest fajny, a jeszcze uprawiany na odległość i jednoczeście w klo... szafie, nawet fajniejszy. Ale czasem musi wygrać prawdziwa sztuka! Bez kontrowersji!
Hmm..., a może docenić to, że tak ludzka rzecz, jak seksualność, która w takiej Polandii jest tematem tabu nawet w 2011r. (patrz: wiedza nastolatków, kontakty rodziców z dorastającymi dzieciakami czy w końcu brak zainteresowania tą materią ze strony szkoły) została przedstawiona w sposób wg mnie świetny. Video ocieka seksem, ale niewulgarnie i z równością partnerów, a nie jak współcześnie stoi bambo czy inny amstaff obwieszony złotem, w okularkach i klepie tyłki dziewczyn, które uśmiechają się, że "docenił" je jakiś madafaka pseudogangsta. Tu nie chodzi o to czy lubię, czy nie Naomi, ale oddaję jej, że wygląda tam seksownie i nawet "wymyślony" Michael (ale chyba to nie może być zarzutem, bo to film, nieprawdaż? Michael lubił się bawić wizerunkami) super z nią gra, a sam pod koniec tańczy wręcz genialnie (drzwi, cień, melodia= majstersztyk).

Choć przyznaję, że klip WII jest sztuką, sztuką bez kontrowersji, ale to jest finał i uważam, że ITC minimalnie jest lepsze, choć w skali szkolnej i tak mają ode mnie po 6.

: wt, 12 lip 2011, 4:48
autor: @neta
Noemi pisze:Minus też za woła w kieracie - już mogli tę Naomi tam zaprząc, bardziej by pasowała...
:smiech:

Michael nie gra siebie w kmf.Ludzie odróżniajcie SZTUKĘ od życia!
Im większa różnica między rzeczywistością a grą tym większy kunszt aktorski.
Czy Kidman w "Godzinach" wygląda tak samo na żywo?
Jaka rozpusta?,jaka sztuczność?Gdybym pierwszy raz zobaczyła Jacksona w tym KMF pomyślałabym- niezły z niego herbatnik.
Poza tym ja lubię przełomy w wizerunku Michaela.
Drugi mój ulubiony to TDCAU.

: wt, 12 lip 2011, 12:15
autor: a_gador
@neta pisze:Ludzie odróżniajcie SZTUKĘ od życia!
Problem polega na tym, że w przypadku Michaela granica oddzielająca SZTUKĘ od życia jest bardzo cienka. Zbyt dużo wiemy o jego pozascenicznych zmaganiach z rzeczywistością. Powiedzmy sobie szczerze: Michael został ogołocony z tajemniczości, bo wszystko już poddano w jego przypadku drobiazgowej analizie. Nawet jeśli broniliśmy się przed rewelacjami na jego temat, to i tak jakoś się ostały w naszej pamięci. Nasze postrzeganie jego osoby, wizerunku, dorobku jest nieco zaburzone - pozwalam tu sobie na uogólnienie naszych odczuć.

: wt, 12 lip 2011, 12:41
autor: SuperFlyB.
Get_On_The_Floor oczywiście zgadzam się z Tobą. Choć według mnie seksualność przeskoczyła etap tabu jako taki. Weszła jednak na gorszy poziom tych madafakersów i nikiminażów.

Nadal jestem jednak za WII na pierwszym miejscu. Ludzie zawsze wolą to co pociąga seksualnie. Seks sprzedaje się lepiej niż noir. WII ma tego niewiele, trudniej mu się wybić.

: wt, 12 lip 2011, 12:59
autor: Noemi
@neta pisze: Michael nie gra siebie w kmf.Ludzie odróżniajcie SZTUKĘ od życia!
Ale mnie nie chodzi o to, czy on gra siebie czy nie, tylko że on się w tej roli kompletnie nie odnajduje. Jest sztuczny i to go u mnie minusuje. Michael aktorem nie jest, ale w innych klipach nawet nieźle daje radę, bo są to rólki proste, nieskomplikowane, w których z kobietami raczej niewiele ma wspólnego. Tu rola wymagała od niego wręcz rozwiązłości.

Kiedyś rzucił mi się w oczy artykuł, kompletnie nie pamiętam gdzie, w którym było napisane, że taki właśnie klip do ITC powstał po to, aby uciszyć pogłoski o nieokreślonej orientacji Michaela, aby zrobić z niego 100% heteroseksualnego faceta. Po to też właśnie zatrudniono jedną z najpiękniejszych i najbardziej popularnych modelek w tamtym czasie na świecie.

No cóż, wyszło, jak wyszło, bo owszem, Michael robi tam jakieś podchody do Naomi, ale nie daje z siebie wszystkiego. Widać, ze jest zawstydzony i brak mu śmiałości w kontakcie z Naomi. Ktoś wyżej napisał, że ten klip aż się prosi, by pokazać w nim więcej... Michael przed tym "więcej" miał opory i to widać i czuć w tym teledysku; ta sztuczność bije po oczach i przeszkadza, nawet mając świadomość, że to tylko na potrzeby klipu, bo chyba nie ma nic gorszego niż nienaturalnie odgrywana rola. A Michael do ról jurnego ogiera się nie nadaje, koniec i kropka. Nawet prostą scenę pocałunku z Iman spaprał przez swoje skrępowanie. A pamiętacie scenę pocałunku w YRMW? No już dalej od tej kobiety stanąć chyba nie mógł...
A Naomi - nadal uważam, że przesadzili z tą jej seksualnością. Nie musiała pokazywać aż tyle, aby rozpalać żądze. Odważę się wręcz napisać, że wyszło prostacko. Nie sztuka wywalić kawę na ławę, tylko uwieść w subtelny i wyrafinowany sposób, bez ciągłego podciągania spódnicy.

edit.
SuperFlyB. pisze: (...) Ludzie zawsze wolą to co pociąga seksualnie.(...) WII ma tego niewiele, trudniej mu się wybić.


Hmm... Myślę, że to kwestia dyskusyjna jeśli o ten klip chodzi. Ta kobieta sprzedaje się za pieniądze, jak widać, odgrywa różne role, ma wiele osobowości.Tu wiadomo, że chodzi tylko o seks. Co klient, to inna zachcianka... To może działać na wyobraźnię i naprawdę pociągać. No chyba, ze masz na myśli kogoś, kto wyobraźni nie ma i woli ten seks bez owijania w bawełnę. Wtedy się z Tobą zgodzę. ;)

: wt, 12 lip 2011, 13:40
autor: homesick
In The Closet wulgarny, sztuczny ale muzycznie lepszy od Who Is It?
oj jak ja czasami was nie rozumiem zupełnie.

wulgarny będzie jeśli założymy, że sam taniec i flirt są takowe, a przecież to najciekawsza forma seksualnej gry. co do sztuczności, to w żadnym innym klipie, może z wyjątkiem Blood on the Dance Floor, MJ nie wygląda tak autentycznie i naturalnie z kobietą, nie interesuje mnie czy za kulisami jadł lizaka i bawili się w łaskotki, na ekranie jest ewidentna chemia.
każdy ruch i kadr splata się z beatem, każde machnięcie biodrem i ruch nadgarstkiem jest esencjonalne, piosenka moim zdaniem jest słaba, ale obraz dodaje jej soczystości i w takiej oprawie każdy dźwięk przeszywa i wzdryga.
a końcówka i ten taniec majkelowych cieni jest genialna w swojej prostocie, może zrezygnowałabym tylko z nadmiernych ruchów kamerą na rzecz większego minimalizmu i statyczności ujęć, ale to absolutnie jedyny zarzut jaki mogę mieć do tego obrazu.

o Who Is It juz pisałam, o budowaniu napięcia, zarysowywaniu głównych postaci, świetnej reżyserii i pięknych zdjęciach, tajemnicy, mnożących się niedomówieniach i pytaniach. o ile ITC wywołuje uporczywe swędzenie i seksualne rozbudzenie, tak tu płynę razem z muzyką, delektuję się wizją, doborem koloru itp.
ktoś pisał, że ciężko jest się wczuć w główną bohaterkę, jakoś nie bardzo, zawsze miałam pretensję do Michaela, że o nią nie zawalczył, no ale nie było by dreszczyku bez tragizmu obydwu stron.
chociaż drażni mnie stronniczość; on przedstawiony jako cierpiący, oszukany bohater werteryczny, a to przecież ona ryzykuje wszystko, jej wybór jest o wiele cięższy. ale to tylko teledysk, krótka forma.
wkurza też w samej historii przemycony podskórnie osąd moralny, że to kobieta oszukuje i ma wiele twarzy, a facet niewinnie i ufnie wchodzi w tę grę. a prawda jest chyba inna, to nie prostytutka wykorzystuje klienta, relacja wygląda przecież zgoła inaczej!

na razie nie wiem co wybrać.

: wt, 12 lip 2011, 14:04
autor: Margareta
SuperFlyB. pisze: (...) Ludzie zawsze wolą to co pociąga seksualnie.(...) WII ma tego niewiele, trudniej mu się wybić.

Zależy jacy. Ja zmysłowość erotyzm lubię, nie znoszę wulgarności i obleśności, słowem - klimatu "porno - duszno".
"ITC" może nie jest subtelne, ale jakoś mnie nie odrzuca.

: wt, 12 lip 2011, 14:46
autor: GosiOla
Pozwolę sobie wziąć udział w finałowej rozgrywce i choć głosuję dopiero drugi raz mam nadzieję, że głos zostanie policzony. Trzeba wspomóc ITC, to mój faworyt od samego początku i marzy mi się aby ten teledysk był na podium.

Ja dostrzegam w tym klipie trochę więcej niż kapiący seks i uda Naomi (a swoją drogą - za co jej tak niektóre osoby nie lubią?). Dla mnie ten teledysk to taka chwila uchwycona między kochankami, bardzo intymna, szalenie zmysłowa. Ta chwila wystarczy aby zorientować się, że między nimi wisi w powietrzu niezaspokojona wielkia namiętność, żądza paląca jak ogień i tym bardziej bolesna, że z jakichś powodów nie może być spełniona. A taniec Michaela i Naomi, wszystkie ruchy, wygięcia to wszystko musi być abyśmy dostrzegli ogrom tego pożądania. Pozwolono mi to podejrzeć i czekam z płonącymi policzkami czy w końcu będą razem czy nie. Jak tu nie docenić gry tej pary? Stworzyli świetny klimat napięcia seksualnego, czego Michaelowi nie udało się osiągnąc chyba w żadnym innym teledysku a przecież piosenek o relacjach damsko-męskich ci u niego dostatek. W jakim innym klipie pozwolił sobie na taką intymnośc z kobietą? Nie widzę nic wulgarnego w tym klipie, Naomi nie kusi nas, tylko Michaela a to faceci oglądając go mogą pomarzyć aby ich tak kusiła.

Wizerunek obojga moim zdaniem świetnie komponuje się z otoczeniem, Naomi ubrana kuso, bo to przecież rozgrywa się w jakiejś pustynnej scenerii, ale ja tam nawet kawałka pośladka nie dostrzegłam. Wygląda zjawiskowo a w ujęciu z pyłem na ustach przypomina bohaterkę jakiegoś komiksu. Michael też niczego sobie, mnie ten jego image nie razi, fundował sobie gorszy nie jeden raz.
Głos na Who Is It - doceniam, ale ta historia mnie nie porusza, może muszę do tego dojrzeć. Świat jakichkolwiek prostytutek jest mi obcy, luksusowych tym bardziej. Wiele lat temu widywało się taką jedną podstarzałą, wyfiokowaną panią w mini przy Dworcu Fabrycznym (jak przyjedziecie na MJowisko możecie sprawdzić czy jeszcze tam urzęduje) ale to wszystko z czym miałam do czynienia.
Jest lato, jest gorąco, tzn. powinno być, wakacyjne romanse w zasięgu ręki - ITC na podium pasuje jak ulał.

: wt, 12 lip 2011, 14:50
autor: Man in the mirror
In the closet ponownie. Who is it to majstersztyk:)

a, żeby mi ktoś nie zaliczył podam uzasadnienie i tu...

Who is it, to klip genialnie wyreżyserowany, klip owiany tajemnicą, od początku do końca, trzyma w napięciu do samego końca, historia niczym z filmu kryminalnego, a wszystko pasuje do siebie idealnie jak nie lepiej.!

: wt, 12 lip 2011, 17:47
autor: Ola2003
Po raz n-ty Who Is It
odpadły clipy, które zasługiwały na podium, a ten "koszmarek" nadal tu egzystuje.
Uzasadnienia -> patrz rundy poprzednie (bo nie mam już nerwów...)

: wt, 12 lip 2011, 17:51
autor: boskar2007
Who is it-ponownie,bo lubię te igraszki Michaela z Naomi(In the closet o niebo lepszy).

: wt, 12 lip 2011, 19:56
autor: kaem
Głos na In The Closet.


Należy przeczytać argumenty adwersarzy Who Is It i je wywrócić na drugą stronę. Piszą szyfrem, nawet w awatarze. Sami zobaczcie:
Get_On_The_Floor pisze:Co prawda w WII historia prostytutki jest również świetnie przedstawiona, to wolę Michaela macho i Naomi seksbombę.
Co prawda w ITC Michael macho i Naomi seksbomba, ale wolę świetnie przedstawioną historię prostytutki. Generalnie Obrazek rządzi.
@neta pisze:to nie jest Jego ulubiony teledysk
Ulubioną piosenką Michaela jest Heal The World.. To, że nie wypuścił WII w USA należy odczytać jako dobry omen i wynieść WII na szczyt podium.
Noemi pisze:Ogólnie kiepski finał.
Finał w pytkę, choć RTT mogło wygrać. Ach te włócznie..
GosiOla pisze:Jest lato, jest gorąco, tzn. powinno być, wakacyjne romanse w zasięgu ręki - ITC na podium pasuje jak ulał.
Who Is It to coś więcej niż przebój na lato.
Ola2003 pisze:odpadły clipy, które zasługiwały na podium, a ten "koszmarek" nadal tu egzystuje.
Odpadły kfm które z Who Is It nie mogły się mierzyć (poza RTT), arcydzieło się ostało.
Margareta pisze:"In The Closet" jest idealnie zgrane ze słowami piosenki, nie mówiąc io tym, że sam utwór jest dużo bardziej udany.
Who Is It jest idealnie zgrany ze słowami piosenki, nie mówiąc już o tym, że sam utwór jest dużo bardziej udany.
La_Pantera_Rosa pisze:Who is it od ktorejs tam rundy ;>
Argumenty hejterów WII szybko się wyczerpują, bo ich tak naprawdę nie mają.

etc. ;-)

: wt, 12 lip 2011, 20:07
autor: @neta
a_gador pisze:Michael został ogołocony z tajemniczości, bo wszystko już poddano w jego przypadku drobiazgowej analizie. Nawet jeśli broniliśmy się przed rewelacjami na jego temat, to i tak jakoś się ostały w naszej pamięci.
Noemi pisze:Kiedyś rzucił mi się w oczy artykuł, kompletnie nie pamiętam gdzie, w którym było napisane, że taki właśnie klip do ITC powstał po to, aby uciszyć pogłoski o nieokreślonej orientacji Michaela, aby zrobić z niego 100% heteroseksualnego faceta.
jeżeli jeszcze po tylu doświadczeniach z prasą bulwarową "kupujecie" te pseudoartykuły to aż trudno mi uwierzyć.

Jednemu za mało seksu w ITC drugiemu za dużo, Michael ma pokazać więcej ....ale co? :surrender: "xxx" jak w kfm YANA?Tam to dopiero jest sztuczydło na maksa a przecież z własną żoną.

hmmm z tej całej dyskusji najbardziej trafia do mnie, że po ITC coś zostaje w emocjach.
Po WII ładny obrazek zachwyca i....zapominam o nim w 5 sek.

ps
homesick pisze:chociaż drażni mnie stronniczość; on przedstawiony jako cierpiący, oszukany bohater werteryczny, a to przecież ona ryzykuje wszystko, jej wybór jest o wiele cięższy. ale to tylko teledysk, krótka forma.
ciepiący?????a ile ten jego sekretarz wyrzucił wizytówek z agencji przez lufcik tej biednej spóźnionej dziewczynie?
Że niby wcześniej to spotykał się z tymi srebrnymi blaszkami w celu oglądania kreskówek :smiech:
No trzymajmy się konwencji kochani.Miała być zaszczycona, bo wybrał ją wśród wielu?Jak się grzebie w kiblu trudno spodziewać się fiołków.