Maro pisze:A ze spóźnieniem na ostatni autobus to przez Eweline a nie przez to że jak wracaliśmy to musiałem załatwić męskie potrzeby pod murem
Sra ta ta ta!! Gdyby Maro dał sobie na wstrzymanie z tym sikaniem spokojnie byśmy zdążyli

no ale dobra przyznaje się - trochu mojej winy też w tym było... za późno wyszliśmy z Hipnozy! Po prostu była taka gitarka, że żal było wychodzić! Rozgadałam się z MJ FANKĄ i Tancerzem, a tu trzeba było się zbierać buuuu
Ja się jeszcze tak przyznam całkiem szczerze, że miałam lekkiego cykora przed tym spotkaniem, bałam się że będę się tam czuła jak jakiś intruz - ale nic z tych rzeczy! Miałam wrażenie, że nkt z którymi udało mi się pogadulcować znam już od dawna
A tak poza tym to Buszmen nabijał się ze mnie, że nie umiem jeszcze (podkreślam JESZCZE) moonwalka

ale poczekaj poczekaj

Na szczęście potem zajął się udzielaniem ślubu i dał mi spokój:P
Aha - plakat już powiesiłam sobie nad łóżkiem, szkoda że nie mogę go oprawić w antyramę

ale w każdym bądź razie - wielka dzięka dla Kaema, który tak BTW okazał się kolegą po fachu
Ogólnie, to przekonałam się że fani MJ'a to nieprzeciętne człowieki (zwłaszcza po opowieściach Schmittko - szacuneczek:o)
To był niezapomniany wieczór!! Uścisków moc dla wszystkich obecnych i nieobecnych

cieszę się, że Was poznałam!
I jeszcze jedno - specjalne podziękowania dla Mariolki, u której nocowaliśmy z Maro! Uczyła się metodologii perfidnej, kiedy wparowali natrętni fani MJ'a

3majcie kciuki za Mariolę, żeby zdała ten syf!
Jeszcze raz dzięka za spotkanie i czekam na następne
