Interpretuj tekst!

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

kaem pisze:Czy Johnny Raven ma coś wspólnego z bohaterką tej piosenki?
Pewno, że ma. Cwana Diana jest następnym wcieleniem tego niewiernego z natury kruka. Ustrzelił go myśliwy i wiele lat później jego dusza odrodziła się w ciele Diany która przez swoją modliszkowatą naturę zyskała przydomek "Cwana". Potem umarła i odrodziła się w ciele "Niebezpiecznej", a następnie Susie której jak dasz swój numer to cię zaprowadzi na manowce, a w ostateczności zobaczysz tylko krew na parkiecie w dyskotece w której ją poznałeś. nenene
"Cwana Diano, niee! Cwana Diana: taak!" :smiech:
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Dirty Diana, kiedy o niej myślę widzę teledysk i wykonanie koncertowe. To, w którym aż chce się byc mikrofonem, choć przez chwilę. A jeśli nie mikrofonem, to...Michaelem Jacksonem emanującym wysokim libido. On tam nie odgrywa roli nagabywanej gwiazdy, nie wiem jak on to robi, ale on sam staje się tam Dirty Dianą. Czyste pożądanie, ruch bioder, ton głosu - jakże to wszystko odbiega od tekstu!

"That you seduce every man
This time you won't seduce me"

Oooh, no no. Nie kochana, nie uwiedziesz mnie, bo to ja Cie uwiodę, ruchem bioder, posuwistym ruchem dłoni wzdłuż statywu, przyduszonym oddechem. Czy to na tym polega ta gra w Dirty Dianie? Udaję ofiarę, a kąsam? Udaję niewinnego, prowokując? Tak to wygląda. Ubieram mini, ale uskarżam się, że ktoś patrzy się pożądliwie. Rozpinam dekolt, ale oskarżam mężczyzn, że zachowują się nieprzyzwoicie. Podkreślam zieleń oczu, zarys stopy odpowiednio wyciętym bucikiem, zakłopotany układ rąk - i mam go. Uwodzę i czuję, że mam nad nim władzę. Choć jestem tą płcią słabą i niewinną. Kim jest Michael w tym utworze? Mnie przyciąga właśnie tym, że potrafi wcielić się w dwie postacie naraz. Na poziomie tekstu jest ofiarą, na poziomie ruchu - napastnikiem. Na poziomie tekstu przestrzega przed groopie, ale przeciągając palcem po statywie uruchamia erotyczne fantazje.
Wczoraj robiąc zakupy na chwile sięgnęłam po magazyn "Charaktery" i otworzyłam na artykule o aseksualności, być może kolejnej orientacji seksualnej. Nie przeczytałam całości, stojąc wśród kiszonej kapusty i mrożonych truskawek, ale kilka zdań zapamiętałam. Otóż, w świecie przepełnionym erotyką zdarzają się ludzie, którzy dla równowagi te seksualność odrzucają, lub też, nie interesują się seksem jako takim ale pożądanie wyrażają na inne sposoby. Tak mi się jawi Michael, dorastający wśród starszych braci zainteresowanych bardziej niż on dziewczynami, wśród striptizerek, przesiąknięty show businessem również emanującym erotyką. Nie dziwię się, że się zamknął, że stał się androgeniczny, aseksualny, nastawiony na uzdrawianie świata i peszący się, gdy pytano go o związki. Ale pożądanie zgodne z natura w nim buzowało i uchodziło w utworach takich jak Dirty Diana czy Give into Me. Tam, na scenie, mógł pod przykryciem realizowania filmu wyrazić swoje wnętrze. Być nie tylko grzecznym Michaelem, ale też wyuzdaną Dirty Dianą. Stać się kimś, kogo zwykle unikał. Urzeczywistnić fantazję, która jako zbyt nachalna w realnym życiu zdawała się być równocześnie odstręczająca. Ale co innego w utworze. To tylko gra. Można bezkarnie zgwałcić mikrofon jęcząc "Dirty Diana, no!".
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

No tak, MJ w owym teledysku jawi się jako samiec co ma ochota na samica, ale co właściwie tak naprawdę jeszcze wynika ze stwierdzenia tego faktu? Ja np. mogę sobie mieć fantazje o grupowym ciałałała, albo o sado - maso w wersji lajt, ale po pierwsze primo, to wcale nie oznacza, że chciałabym te fantazje zrealizować, ale się wstydzę, a po drugie primo, to jeszcze niewiele mówi o mnie poza tym, że jestem istotą seksualną.
Brudna/Sprośna/Cwana Diana jest według mnie przede wszystkim elementem gry na instynktach publiczności, która opiera się na dwuznacznościach. Obok Michaela Wiecznego Dziecka - Piotrusia Pana, jest Michael misjonasz (prawie Mesjasz) i Michael - samiec całkiem odważnie wykonujący na scenie ruchy prawie posuwisto - zwrotne. Należy pamiętać o tym, że w showbizie wizerunek złożony z przeczących sobie elementów świetnie się sprzedaje. Michael Jackson, będąc piosenkarzem popowym doskonale to rozumiał i wykorzystywał. Sądzę nawet, że był w pewnym sensie prekursorem wizerunku Britney Spears, która jak pamiętacie, na samym początku jawiła się jako z jednej strony skromna nastoletnia dziewica, a z drugiej - seksbomba. Tak więc uważam, że zarówno takie właśnie połączenie tekstu z teledyskiem, jak i utwory o smaku papryczki chilli sąsiadujące obok utworów o smaku marcepanu na płytach takich jak Bad i Dangerous są przede wszystkim dobrze przemyślanym zabiegiem marketingowym.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Gość

Post autor: Gość »

Żeby się tu przydać i może zamknąć ten temat jakąś klamrą... IT! do dyspozycji forum chyba teraz jest.

Destiny
Album: Destiny (1978)
Autor piosenki: The Jacksons
Top of The Pops live
Midnight Special


Obrazek
Rozpoczyna się od beatlesowsko brzmiącego intra do świetnej ballady, w której MJ śpiewa: "If it's a rich life, i don't want it", co wcale mnie nie rozbawia, nawet wiedząc, jak bogatym człowiekiem jest Król. W ogóle beatlesowsko brzmi refren... do beatlesów też mam zboczenie. Oczywiście świetna praca basu - jak zwykle. Gitara też sympatyczna, typowo Jacksonowska - Speed Demon
Bardzo osobisty tekst - FelciaM.



Trochę historii:
W jednym z nagrań Michael stwierdził, że ta piosenka jest o nim. Według Marlona on i jego bracia dążyli do uzyskania brzmienia muzyki country. "Tego właśnie chcieliśmy. Próbowaliśmy nadać mu countrowy posmak z akustyczną gitarą na początek, a potem pójść w kierunku czegoś miłego i miękkiego. Słowa są o tym czym świat jest dziś i czego pragniemy - jakieś miejsce gdzie nie ma tłumu samochodów i smogu".
Utwór ukazał się na singlu w Wlk. Brytanii, gdzie dotarł do #39.
Był promowany podczas europejskiej części trasy, w programie Top Of The Pops i w programie Midnight Special w USA w 1979 roku (gdzie Jermaine dołączył do grupy specjalnie dla tej piosenki).
Piosenkę też bracia wykonali podczas koncertu z trasy Destiny, który był transmitowany w Wlk. Brytanii w programie BBC2.


Lista płac:
Aranż wokalu: The Jacksons
Solo gitarowe: Mike Sembello
Aranż rytmu: Greg Philliganes
Aranż instrumentów dętych i strun: Tom Tom 84
Bas: Nathan Watts
Gitary: Tito Jackson, Paul Jackson Jr, Mike Sembello
Klawisze: Greg Philliganes
Bębny: Ed Green
Konga: Randy Jackson


In this world theres much confusion
And Ive tasted city life and its not for me
Now I do dream of distant places
Where I dont know now but its destiny

If its the rich life I dont want it
Happiness aint always material things

I want Destiny
Its the place for me yeah yeah yeah
Give me the simple life
Im getting away from here
Let me be me, come on let me feel free

Now Im a man thats for all seasons
And what the city offers me aint naturally
I look to greet the stars
But theres no stars to see
Im gonna search this world until I find my destiny

If its the rich life I dont want it
Happiness aint always material things

I want destiny
Its the place for me yeah, yeah, yeah
Give me the simple life
Im getting away from here
Let me be me, come on let me feel free, let me be me

I wanna get far from here
Should I up and fly away so fancy free, yeah
Nobody can change my mind
The words of destiny are calling me
While time

I want destiny
Its the place for me, yeah
Ah, destiny
You and me, do it my way
So fancy free
Ah, destiny
You and me
So fancy free
Destiny
Ah, destiny

Przeznaczenie
tłum. Speed Demon/anialim

Na tym świecie jest tyle chaosu
Zasmakowałem życia w mieście i to nie dla mnie
Dziś marzę o odległych miejscach
Jakich - nie wiem, ale to moje przeznaczenie

Jeśli to życie pełne bogactw, to go nie chcę
Szczęście to nie zawsze pieniądze

Chcę przeznaczenia
To miejsce w sam raz dla mnie
Dajcie mi proste życie
Zabieram się daleko stąd
Dajcie mi spokój, dajcie poczuć mi wolność

Jestem człowiekiem wszystkich pór roku
To co miasto oferuje nie jest naturalne
Patrzę w niebo, by pozdrowić gwiazdy
Ale nie widzę żadnej
Przeszukam cały świat, zanim znajdę przeznaczenie

Jeśli to życie pełne bogactw, to go nie chcę
Szczęście to nie zawsze pieniądze

Chcę przeznaczenia
To miejsce w sam raz dla mnie
Dajcie mi proste życie
Zabieram się daleko stąd
Dajcie mi spokój, dajcie poczuć mi wolność, dajcie mi spokój

Chcę uciec daleko stąd
Czy powinienem wstać i odlecieć ku wolności
Nikt nie zmieni mojego pomysłu
Słowa przeznaczenia mnie wzywają

Chcę przeznaczenia
To miejsce w sam raz dla mnie
Ach, przeznaczenie
Ty i ja, zrób to po mojemu
Tak wolny

Ach, przeznaczenie
Ty i ja
Tak wolni
Przeznaczenie
Ach, przeznaczenie




Interpretuj tekst!
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Tekst o człowieku poszukującym swego miejsca w życiu. Można zinterpretować go bardziej dosłownie jako rzecz o podróży w odludzie.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
ODPOWIEDZ