Page 927 of 986
Posted: Sun, 22 Jan 2012, 20:52
by Talitha
Mariurzka wrote:Czyście przemokli, czy was śnieg przysypał?
Też się pytam...
W obronie
Got To Be There. Mały Michael zaśpiewał tę piosenkę całym sercem, za nic w święcie nie potrafiłabym tego odrzucić.
Oddaję strategiczny głos na
You've Got A Friend,
choć też szkoda.
Nie wiem gdzie to czytałam. Czy to prawda, że Got To Be There było ulubioną piosenką MJ z czasów gdy rozpoczął solową karierę w Motown?
Edit:
anja wrote:Z tego co wiem, to nie chodziło o tę konkretną piosenkę, tylko o cały album.
Dzięki. W takim razie mój rozum przy czytaniu
Moonwalka spłatał mi figla ;)
Posted: Sun, 22 Jan 2012, 21:30
by anja
Talitha wrote:
Nie wiem gdzie to czytałam. Czy to prawda, że Got To Be There było ulubioną piosenką MJ z czasów gdy rozpoczął solową karierę w Motown?
Z tego co wiem, to nie chodziło o tę konkretną piosenkę, tylko o cały album.
"Jesienią 1971 roku nagrałem moją pierwszą solową płytę , „Got to Be There”. Praca nad nią sprawiła mi wiele radości, a sama płyta nadal należy do moich ulubionych."
O ulubionych piosenkach z tego okresu też się Michael wypowiadał, ale to dotyczyło twórczości zespołowej. „Moje trzy ulubione piosenki z ego okresu to: Never Can Say Goodbye, I’ll Be There i ABC”. Nic nie było o GTBT.
Żródło to Moonwalk :)
Posted: Sun, 22 Jan 2012, 21:46
by zu
Po raz n-ty You've Got A Friend. Z każdą kolejną rundą coraz bardziej oczywiste.
Posted: Sun, 22 Jan 2012, 23:32
by kaem
Mariurzka wrote:i pierońsko trudny utwór z morderczymi wręcz wokalizami i skalą
Gdyby ten argument byłby rozstrzygający, to Mariah Carey byłaby największym artystą w historii. Nie jest. I jak nie znoszę
You Are Not Alone w którym też Michael wyciaga swoje partie dając wokalny popis, to
You've Got A Friend w dziale piosenek o tym, że nie jesteś sam wygrywa zdecydowanie. Na tym poziomie co
Lonely z RN1814 młodszej siostry. Takie utwory po prostu się uwielbia. Ja przynajmniej tak mam. Takiego małego Michaela "kupuję", bo ta słodycz nie jest za słodka i w taką można uwierzyć. Może to sentyment, ale żeby go stworzyć, trzeba mieć po prostu dobrą kompozycję.
Utwór
Got To Be There nie ma dla mnie takiego czaru, choć nie twierdzę, że nie ma go wcale.
Posted: Sun, 22 Jan 2012, 23:53
by Margareta
I Wanna Be Where You Are z przekory trochę.
Ten utwór po prostu mi się "zgrał".
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 11:50
by GosiOla
Głos strategiczny na Got to Be There w obronie You've Got A Friend - gdyby nie to, że trzeba go bronić mój głos poszedłby na inny utwór (ten kołyszący). Nie rozumiem tego zmasowanego ataku , dla mnie zdecydowanie słabszą kompozycją jest Wings Of My Love, owszem kołysze przyjemnie ale mnie najzwyczajniej w świecie nudzi.
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 12:00
by Maverick
Przed nami kolejna dogrywka.
Wyniki:
Got To Be There - 4
I Wanna Be - 2
You've Got A Friend - 4
YANA - 1
Może być to jedna z ostatnich rund gdy linkuję YT. Jak zamkną YT to w NO będziemy się bawić w wąskim gronie posiadaczy pełnej dyskografii MJ na płytach.
DOGRYWKA
Got To Be There
You've Got A Friend
Głosujemy do środy do 12.
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 20:39
by Mariurzka
kaem wrote:Mariurzka wrote:i pierońsko trudny utwór z morderczymi wręcz wokalizami i skalą
Gdyby ten argument byłby rozstrzygający, to Mariah Carey byłaby największym artystą w historii. Nie jest. [...]
Utwór
Got To Be There nie ma dla mnie takiego czaru, choć nie twierdzę, że nie ma go wcale.
Nie do końca zrozumieliśmy się Krzysztofie. Bardzo dobra kompozycja bez bardzo dobrego wokalisty nie ma racji bytu, słaby nie wyciągnie z niej niczego, nawet gdyby nie wiem jak się starał. Tak samo geniusz nie zrobi z gniota perełki. Rzecz nie jest też w tym, aby kompozycję tak upstrzyć ozdobnikami, żeby nie można było odetchnąć, bo znów - nie w technice kryje się sukces kompozycji, ale w emocjach, które się za pomocą dźwięków przekazuje. Mnie nie chodzi o stężenie melizmatów na sekundę, ale o takie wyśpiewanie fraz, żeby słuchający miał ciary. Dosłownie.
Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z
Got To Be There i to osłupienie, gdy słuchałam, jak śpiewa to dziecko. Doskonałe wręcz przejścia od partii piano do partii forte, od fraz śpiewanych miękko do tych pełnych drapieżności. Głos, który dominuje nad liniami poszczególnych instrumentów, jednocześnie ich nie przytłaczając. Głos malujący i budzący takie emocje, o jakie nie podejrzewałabym małolata. Odczucia, jakie budzi we mnie ten utwór porównywałabym z doznaniami z koncertu George'a Michaela, który w większości przesiedziałam w hipnotycznym chyba letargu, wsłuchując się w muzykę i nie dostrzegając tych tysięcy ludzi dookoła. Dla mnie ta kompozycja będąca połączeniem trudnego, wymagającego maksymalnego skupienia warsztatu z ogromem wręcz emocji i uczuć jest zdecydowanie jedną z najdoskonalszych kompozycji na tym albumie.
You've Got A Friend lubię także, więcej - lubię bardzo, ale ten utwór nie gra dla mnie na takich emocjach, na tak "wysokich obrotach" jak
Got To Be There.
GTBT wbija mnie w fotel za każdym razem,
YGAF choć piękne, nie potrafi dokonać tego samego.
Ponownie głos na
You've Got A Friend.
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 21:12
by songbird
You've Got A Friend - bardzo, bardzo lubię tę piosenkę i nie zagłosowałabym na nią już teraz w regularnej rundzie. Jednak mając do wyboru właśnie ten utwór i doskonałe według mnie Got To Be There , wybieram YGAF. Właściwie wszystko, co myślę na temat GTBT i interpretacji Michaela, napisała powyżej Mariurzka. Reasumując - osłupienie, oczarowanie i ciary. Nic dodać, nic ująć.
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 21:55
by Maverick
You've Got A Friend już od dawna. A o wyższości GTBT nad tym utworem produkować się nie będę - muszę pilnować Internetu ;P
Posted: Mon, 23 Jan 2012, 22:07
by zu
You've Got A Friend
Maverick wrote: Jak zamkną YT to w NO będziemy się bawić w wąskim gronie posiadaczy pełnej dyskografii MJ na płytach.
O ile nam nie zamkną MJPT

Posted: Tue, 24 Jan 2012, 20:04
by kaem
Mariurzka wrote:w emocjach, które się za pomocą dźwięków przekazuje. Mnie nie chodzi o stężenie melizmatów na sekundę, ale o takie wyśpiewanie fraz, żeby słuchający miał ciary. Dosłownie.
Ale właśnie w
You've Got A Friend jest ciekawiej pod tym względem. I emocjonalnie. Frazowanie jest ciekawsze, kompozycja ma częste zmiany tempa. A w 2:38 (na oryginalnej płycie- dopis ad acta) mały Michael (!) ociera się o rasową chrypę.
Got To Be There przy YGAF brzmi dość płasko. Choć cymbałki, pianino brzmiące trochę jak klawesyn i delikatna perkusja brzmią uroczo.
Głos na
Got To Be There.
Posted: Tue, 24 Jan 2012, 20:42
by @neta
Głos na You've Got A Friend.Fakt jest bogatsze, ciekawsze, ale Got to be there to taki evergreen małego Michaela i coś mnie tam w środku gila, kiedy przechodzi z dolin w górki.
Jeśli to prawda i zamkną YT to moje dni i noce stracą kolor.NIe wyobrażam sobie tego.
Posted: Tue, 24 Jan 2012, 20:49
by kaem
Tak przy okazji, dziś dokładnie mija 40. rocznica płyty i tym samym 40. rocznica rozpoczęcia solowej kariery króla popu. Jakieś wspomnienia o tym, kiedy po raz 1. sięgnęliście po płytę/kasetę Michaela?
Posted: Tue, 24 Jan 2012, 22:06
by Maverick
Podejście I. Rok 1989. Kaseta TAKTu o tytule "Thriller". Tracklista:
1. WBSS
2. TWYMMF
3. Thriller
4. DSTYGE
5. Billie Jean
6. Beat It
7. IJCSLY
8. Human Nature
9. The Girl Is Mine
10. Bad
Mrrr... :D
A w TV "Leave Me Alone" co godzinę, na zmianę z "Dirty Diana". Wtedy niepokój mogło budzić to, że pięciolatka zdecydowanie bardziej zagustowała w tym drugim. Aczkolwiek scenografia z "Leave Me Alone" wryła mi się w synapsy na wieki wieków i potrafię sobie zwizualizować każdą sekundę.
Podejście II. Rok 2007. Na początek kilka hitów. Pierwszy pełny album - Got To Be There. A na YT setki filmów wieszczących powrót króla i nową płytę w listopadzie, z wykorzystaniem nagrań ze studia w Irlandii. Ech...