Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Jakby odnieść się do wkrótce wydanej na nowo Bad - BJ street ma siłę przeboju The Way You Make Me Feel, ale to Dreams to reklamowy Smooth Criminal.
Głos na Billie Jean street.
Głos na Billie Jean street.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Dziekuję MJowitku.
Oto zbiorcze wyniki:
1. Dreams
2. Billie Jean street
3. Pepsi I'll Be There
4. VMA 2009
5. The Chase
6. LA Gear
7. Dangerous TV Commercial Desert
8. HIStory tour promo
9. Kirara Basso
10. Alpha Bits
11. Esonic
12. Convention
13. Dangerous teaser
14. Pepsi B&W
15. Suzuki
Tu można komentować wyniki.
Dziękuję wszystkim za zabawę.

Oto zbiorcze wyniki:
1. Dreams
2. Billie Jean street
3. Pepsi I'll Be There
4. VMA 2009
5. The Chase
6. LA Gear
7. Dangerous TV Commercial Desert
8. HIStory tour promo
9. Kirara Basso
10. Alpha Bits
11. Esonic
12. Convention
13. Dangerous teaser
14. Pepsi B&W
15. Suzuki
Tu można komentować wyniki.
Dziękuję wszystkim za zabawę.
The best is yet to come...triniti pisze:Mam nadzieję Mjowitku, że jednak przedłużą ci ten kontrakt. Czekam z niecierpliwością na nową edycję, jeżeli nie tę, to następną pod twoim przewodnictwem - osoby uporządkowanej, systematycznej, punktualnej i ze smykałką do księgowości. Mało kto może cię zastąpić! I nie wymiguj się, że niby to ONI coś tam wymyślą. No..
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Jeśli wakacje Najsłabszego Ogniwa trwały trzy miesiące, to znaczy, że to dziecko kaema już jest na studiach. Normalnie trwałyby do września albo w ogóle. Co więcej, zapewne sugerując się buntowniczym powrotem ery Bad, zrywa muzyczne korzenie swego ojca i zwraca swe zainteresowania ku sztuce plastycznej oraz archiwom znalezionym na strychu Matki Forum.
Zasady: szeregujemy okładki od najlepszej do najgorszej, zdanie musi być uzasadnione, pod niektórymi okładkami znajduje się link do tematu jej poświęconemu. Dysponujemy dość szeroką paletą doboru argumentów, zatem - za pędzle, rodacy! Czas zmalować niepochlebne recenzje płytkom z naszych stojaczków!
Czas - 10 dni, do 18 października (do północy). Nie ma normalnych zasad jak przy walce muzycznej, bo wg kaema i tak jest mały ruch i by się wlokło. No ciekawe, czy ma rację... Ja z mojej strony polecam linki pod okładkami, kryje się pod nimi sporo ciekawostek :] Jeśli macie coś jeszcze do dodania - piszcie!
****************************************************
Okładka Off The Wall wersja 1

Okładka Off The Wall wersja 2

Okładka płyty Off The Wall- kliknij
Okładka Thriller

Okładka płyty Thriller - kliknij
Okładka Bad

Okładka płyty Bad - kliknij
Okładka Dangerous

Okladka płyty Dangerous - kliknij
Okładka HIStory

Okladka płyty HIStory - kliknij
Okładka Greatest Hits vol 1

Okładka Blood on the dancefloor

Okładka płyty Blood on the dancefloor - kliknij
Okładka Invincible wersja biała

Okładka Invincible wersja zielona

Okładka Invincible wersja niebieska

Okładka Invincible wersja czerwona

Okładka Invincible wersja pomarańczowa

Okladka płyty Invincible - kliknij
Okładka Number Ones wersja Billie Jean

Okładka Number Ones wersja Off The Wall

Okładka Number Ones wersja Black Or White

Okładka Number Ones wersja Bad

Okładka Ultimate Collection czarna

Okładka Ultimate Collection biała

Okładka Essential

Okładka King Of Pop

Okładka This Is It

Okładka Michael

Okładka płyty Michael - kliknij
Okładka Immortal

Okładka Live at Wembley

Zasady: szeregujemy okładki od najlepszej do najgorszej, zdanie musi być uzasadnione, pod niektórymi okładkami znajduje się link do tematu jej poświęconemu. Dysponujemy dość szeroką paletą doboru argumentów, zatem - za pędzle, rodacy! Czas zmalować niepochlebne recenzje płytkom z naszych stojaczków!
Czas - 10 dni, do 18 października (do północy). Nie ma normalnych zasad jak przy walce muzycznej, bo wg kaema i tak jest mały ruch i by się wlokło. No ciekawe, czy ma rację... Ja z mojej strony polecam linki pod okładkami, kryje się pod nimi sporo ciekawostek :] Jeśli macie coś jeszcze do dodania - piszcie!
****************************************************
Okładka Off The Wall wersja 1

Okładka Off The Wall wersja 2

Okładka płyty Off The Wall- kliknij
Okładka Thriller

Okładka płyty Thriller - kliknij
Okładka Bad

Okładka płyty Bad - kliknij
Okładka Dangerous

Okladka płyty Dangerous - kliknij
Okładka HIStory

Okladka płyty HIStory - kliknij
Okładka Greatest Hits vol 1

Okładka Blood on the dancefloor

Okładka płyty Blood on the dancefloor - kliknij
Okładka Invincible wersja biała

Okładka Invincible wersja zielona

Okładka Invincible wersja niebieska

Okładka Invincible wersja czerwona

Okładka Invincible wersja pomarańczowa

Okladka płyty Invincible - kliknij
Okładka Number Ones wersja Billie Jean

Okładka Number Ones wersja Off The Wall

Okładka Number Ones wersja Black Or White

Okładka Number Ones wersja Bad

Okładka Ultimate Collection czarna

Okładka Ultimate Collection biała

Okładka Essential

Okładka King Of Pop

Okładka This Is It

Okładka Michael

Okładka płyty Michael - kliknij
Okładka Immortal

Okładka Live at Wembley

- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
Szkoda, że nie wstawiłaś tej okładki:
http://3.bp.blogspot.com/-YXbJX3rjSxA/T ... G_1879.jpg
Ta mi się najbardziej podoba.
Z tych, które tu są, 3 pierwsze są w podobnym stylu. Po prostu Michael i napis. Dopiero od Dangerous zaczęło się kombinowanie, ale jak dla mnie jest tam aż przesyt. Z płyt Michaela najbardziej podoba mi się chyba Thriller, bo Michael wygląda tam najlepiej, z kolei najmniej Invincible, bo jakiś niepodobny do siebie. Biorąc pod uwagę całość, najlepsze jak dla mnie jest Immortal - Michael z rozłożonymi ramionami, z którego ,,wybucha" muzyka. Dobrze odzwierciedla to, jaki Michael był na scenie i to chyba jest dla mnie numer 1.
Najbardziej podobają mi się te, których tu nie ma:
http://3.bp.blogspot.com/-YXbJX3rjSxA/T ... G_1879.jpg
http://991.com/NewGallery/Michael-Jacks ... 192549.jpg
Ale z tych, które są, wybieram Immortal.
http://3.bp.blogspot.com/-YXbJX3rjSxA/T ... G_1879.jpg
Ta mi się najbardziej podoba.
Z tych, które tu są, 3 pierwsze są w podobnym stylu. Po prostu Michael i napis. Dopiero od Dangerous zaczęło się kombinowanie, ale jak dla mnie jest tam aż przesyt. Z płyt Michaela najbardziej podoba mi się chyba Thriller, bo Michael wygląda tam najlepiej, z kolei najmniej Invincible, bo jakiś niepodobny do siebie. Biorąc pod uwagę całość, najlepsze jak dla mnie jest Immortal - Michael z rozłożonymi ramionami, z którego ,,wybucha" muzyka. Dobrze odzwierciedla to, jaki Michael był na scenie i to chyba jest dla mnie numer 1.
Najbardziej podobają mi się te, których tu nie ma:
http://3.bp.blogspot.com/-YXbJX3rjSxA/T ... G_1879.jpg
http://991.com/NewGallery/Michael-Jacks ... 192549.jpg
Ale z tych, które są, wybieram Immortal.
Ostatnio zmieniony pn, 08 paź 2012, 22:58 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli są jeszcze jakieś propozycje to mogę dodać. Szczerze mówiąc chciałam w tej wersji NO dać tylko okładki albumów nie uwzględniając składanek. Kaem poprosił mnie o ich dodanie, to cała nabąblona dodałam :) To mogę dodać i te dwie co linkujesz, już mi wszystko jedno.
Jedna uwaga dla biorących udział w zabawie, jeśli rozumiem zasady sugerowane przez kaema w edycjach dziesięciodniowych, trzeba wybrać 10 ulubionych okładek i uszeregować od najlepszej do najgorszej, a wybór opatrzyć komentarzem. Przy opcji wyboru wielokrotnego (np. Off The Wall są 2 okładki) należy wybrać jedną do swojego zestawienia i wskazać którą. Nie można umieścić tego samego tytułu w jednym zestawieniu, czyli Off The Wall np. na 7 i 8. .
Czyli np. głos
miejsce 1. Off The Wall wersja 1 (10 pkt)
miejsce 2. Thriller (9 pkt)
itd
Wolę stare zasady, jeśli o mnie chodzi, ale skoro mają być takie, to proszę je przestrzegać :]
EDIT. Zaczęłam dodawać, ale jednak nie. Jeden to singiel, to wtedy by trzeba dać wszystkie okładki singli, a druga to polska składanka, więc sprawiedliwie trzeba by dodać już w ogóle wszystkie składanki, a tego już nie zniosę
Zresztą wam też chyba powinno wystarczyć szeregowanie tego całego zestawienia powyżej :]
Jedna uwaga dla biorących udział w zabawie, jeśli rozumiem zasady sugerowane przez kaema w edycjach dziesięciodniowych, trzeba wybrać 10 ulubionych okładek i uszeregować od najlepszej do najgorszej, a wybór opatrzyć komentarzem. Przy opcji wyboru wielokrotnego (np. Off The Wall są 2 okładki) należy wybrać jedną do swojego zestawienia i wskazać którą. Nie można umieścić tego samego tytułu w jednym zestawieniu, czyli Off The Wall np. na 7 i 8. .
Czyli np. głos
miejsce 1. Off The Wall wersja 1 (10 pkt)
miejsce 2. Thriller (9 pkt)
itd
Wolę stare zasady, jeśli o mnie chodzi, ale skoro mają być takie, to proszę je przestrzegać :]
EDIT. Zaczęłam dodawać, ale jednak nie. Jeden to singiel, to wtedy by trzeba dać wszystkie okładki singli, a druga to polska składanka, więc sprawiedliwie trzeba by dodać już w ogóle wszystkie składanki, a tego już nie zniosę

Ja dzięki Tobie Jowitko zagłębiłam się dziś w majkelowych okładkach ale to jest temat RZEEEEEEEKA.Bo okładki Michaela to nie tylko obrazek z Photoshopa, to niesamowite historie, piekielnie zdolni i sławni fotografowie i wiele inspiracji.Na każdej z okładek Michaela nie ma nic z przypadku, choć wyglądają na proste.One mają tak wyglądać.Każdy kto podejdzie do półki w Virgin Megastore czy Empiku ma " dostać po oczach " Michaelem.
Moje ever forever Number ONE to oczywiście Dangerous
uzasadnienie....tajemnicza,bogata, bajkowa, skomplikowana, pełna niedomówień.
Kilka miesięcy ręcznego malowania i tworzenia okładki do albumu mówi samo za siebie.Na jej temat można robić studia doktoranckie.
cdn...bo mi sił zabrakło.
Moje ever forever Number ONE to oczywiście Dangerous
uzasadnienie....tajemnicza,bogata, bajkowa, skomplikowana, pełna niedomówień.
Kilka miesięcy ręcznego malowania i tworzenia okładki do albumu mówi samo za siebie.Na jej temat można robić studia doktoranckie.
cdn...bo mi sił zabrakło.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
No rozumiem, ale skoro znalazło się tu takie albumy jak Essential, czy Number Ones, albo Immortal, to nasuwa się pytanie, czemu te są, a tamtych nie ma? Albo czemu nie ma okładki CD This Is It? :D
No to tak:
1. Immortal - argumentowałem wcześniej.
2. Live at Wembley - Michael wygięty w łuk, pełen emocji, z przodu gdzieś ukryta szalejąca publiczność. Ta okładka przypomina wspaniałe czasy.
3. Dangerous - mnóstwo symboliki, nad którą można się zastanawiać godzinami, jednak wolę dwie wcześniejsze. Na pewno była najlepsza w czasach, kiedy Michael żył, ale Immortal i Wembley bardziej mi się podoba.
4. Michael - to samo co Dangerous. Gorsze tylko dlatego, że nad tworzeniem tej okładki nie pracował Michael.
5. Thriller - Michael w czasie, kiedy wyglądał najlepiej.
6. Greatest Hits vol 1 - proste, a jednocześnie przedstawia same nogi Michaela w jednej z najbardziej znanych pozycji, w blasku reflektorów. Świetne w swojej prostocie.
7. The Ones wersja 1 - to samo co wyżej, ale jednak wygląda gorzej. Jest cała postać Michaela, ale jednak wizualnie lepiej wygląda numer 4.
8. Essential - podobnie jak Thriller, Michael w tym okresie wyglądał najlepiej i był bardzo fotogeniczny. Jednak pozostawienie jedynie czerni i bieli zabrało tej okładce wyższe miejsce.
9. Blood on the Dancefloor - patrząc na tą okładkę, trochę się zastanawiam, co autor miał na myśli. Michael tańczy na błyszczącej podłodze, z której wyrastają budynki na tle chmur, wyglądających jak wybuch. Tak jakby Michael uciekał z ginącego miasta, od całego zgiełku, jaki panował wokół niego. Mimo wszystko trochę dziwna.
10. Ultimate Collection biała - Michael w pozie znanej z This Is It. Podobnie jak numer 6, świetna w swojej prostocie, ale jednak tamta wyszła lepiej.
11. Ultimate Collection czarna - wygląda gorzej niż wersja biała, do Michaela bardziej pasuje złoto, niż czerń.
12. The Ones wersja 2 - Michael w kolejnej klasycznej pozycji. Tak nisko, bo nie przepadam za tym ruchem ;)
13. The Ones wersja 3 - czyżby ruch z Jam? Prezentowanie klasycznych ruchów na okładkach to dobry pomysł, ale jest wiele lepszych ruchów Michaela, które można by było przedstawić. Ten zastygnięty w bezruchu nie robi zbyt dobrego wrażenia, dopiero w ruchu nabiera efektu.
14. The Ones wersja 4 - skoro poprzednie wersje pokazywały Michaela w klasycznych pozach tanecznych, to ta jest zbyt prosta. Czemu nie lean, na przykład? Ten ruch w książeczce Bad wyglądał dobrze wśród innych, ale samotnie na głównej okładce wygląda tak sobie.
15. Off The Wall - nie wiem, czy powinno się rozbijać tą okładkę na dwie wersje, bo przecież obie stanowią całość. Michael wygląda na szczęśliwego, dopiero u progu największej kariery, zachęca do tańca. Przypominają się słowa z Dangerous: ,,Got the point? Good, let's dance!". Wersja 2 (dwa razy napisałaś ten sam numer) lepsza, z tego samego powodu, co Greatest Hits - prostota, same nogi wygięte w tanecznej pozycji i bijące blaskiem skarpetki.
16. Może się narażę umieszczając Bad tak nisko, ale to dlatego, że ze szczęśliwego Michaela z Off the Wall zmienił się w smutnego, zbuntowanego. Przypomina smutny okres poparzenia i środków przeciwbólowych, co maluje się w smutku na jego twarzy.
17. Invincible - wersja biała najlepsza, pozostałe to powielanie stylu Andy Warhola, jak dla mnie niepotrzebnie. Michael ma prześwietloną twarz, z niewyraźnymi rysami, a przez dziwny kontur brwi i fryzurę jest trochę niepodobny do siebie, kontur oczu też jest trochę niepodobny. Nie przepadam za taką sztuką.
18. History - monumentalny pomnik na tle czerwonych chmur. Michael chciał podkreślić swoją wielkość, popularność. Pozostałe były skromne, symboliczne, a tutaj aż bije pycha i przesada. Przypominają się obrazy, przedstawiające Michaela z czasów Thrillera w koronie, siedzącego na tronie. Nie pasuje mi to do nieśmiałego i skromnego Michaela.
I to tyle - wszystkie okładki są dobre, więc ciężko wybierać lepsze i gorsze. Ale jako że są mocno zróżnicowane, to można się pokusić o taki wybór. Można tu wyróżnić kilka grup - sam Michael bez specjalnej pozycji (Off the Wall, Thriller, Bad, Invincible, Essential), symbolika (Dangerous, Immortal, BOTDF, Immortal) i klasyczne ruchy taneczne (wszystkie pozostałe). Mam nadzieję, że nic nie pominąłem :)
EDIT
Ok, jutro zmodyfikuję post, bo zestawienie się zmieniło.
No to tak:
1. Immortal - argumentowałem wcześniej.
2. Live at Wembley - Michael wygięty w łuk, pełen emocji, z przodu gdzieś ukryta szalejąca publiczność. Ta okładka przypomina wspaniałe czasy.
3. Dangerous - mnóstwo symboliki, nad którą można się zastanawiać godzinami, jednak wolę dwie wcześniejsze. Na pewno była najlepsza w czasach, kiedy Michael żył, ale Immortal i Wembley bardziej mi się podoba.
4. Michael - to samo co Dangerous. Gorsze tylko dlatego, że nad tworzeniem tej okładki nie pracował Michael.
5. Thriller - Michael w czasie, kiedy wyglądał najlepiej.
6. Greatest Hits vol 1 - proste, a jednocześnie przedstawia same nogi Michaela w jednej z najbardziej znanych pozycji, w blasku reflektorów. Świetne w swojej prostocie.
7. The Ones wersja 1 - to samo co wyżej, ale jednak wygląda gorzej. Jest cała postać Michaela, ale jednak wizualnie lepiej wygląda numer 4.
8. Essential - podobnie jak Thriller, Michael w tym okresie wyglądał najlepiej i był bardzo fotogeniczny. Jednak pozostawienie jedynie czerni i bieli zabrało tej okładce wyższe miejsce.
9. Blood on the Dancefloor - patrząc na tą okładkę, trochę się zastanawiam, co autor miał na myśli. Michael tańczy na błyszczącej podłodze, z której wyrastają budynki na tle chmur, wyglądających jak wybuch. Tak jakby Michael uciekał z ginącego miasta, od całego zgiełku, jaki panował wokół niego. Mimo wszystko trochę dziwna.
10. Ultimate Collection biała - Michael w pozie znanej z This Is It. Podobnie jak numer 6, świetna w swojej prostocie, ale jednak tamta wyszła lepiej.
11. Ultimate Collection czarna - wygląda gorzej niż wersja biała, do Michaela bardziej pasuje złoto, niż czerń.
12. The Ones wersja 2 - Michael w kolejnej klasycznej pozycji. Tak nisko, bo nie przepadam za tym ruchem ;)
13. The Ones wersja 3 - czyżby ruch z Jam? Prezentowanie klasycznych ruchów na okładkach to dobry pomysł, ale jest wiele lepszych ruchów Michaela, które można by było przedstawić. Ten zastygnięty w bezruchu nie robi zbyt dobrego wrażenia, dopiero w ruchu nabiera efektu.
14. The Ones wersja 4 - skoro poprzednie wersje pokazywały Michaela w klasycznych pozach tanecznych, to ta jest zbyt prosta. Czemu nie lean, na przykład? Ten ruch w książeczce Bad wyglądał dobrze wśród innych, ale samotnie na głównej okładce wygląda tak sobie.
15. Off The Wall - nie wiem, czy powinno się rozbijać tą okładkę na dwie wersje, bo przecież obie stanowią całość. Michael wygląda na szczęśliwego, dopiero u progu największej kariery, zachęca do tańca. Przypominają się słowa z Dangerous: ,,Got the point? Good, let's dance!". Wersja 2 (dwa razy napisałaś ten sam numer) lepsza, z tego samego powodu, co Greatest Hits - prostota, same nogi wygięte w tanecznej pozycji i bijące blaskiem skarpetki.
16. Może się narażę umieszczając Bad tak nisko, ale to dlatego, że ze szczęśliwego Michaela z Off the Wall zmienił się w smutnego, zbuntowanego. Przypomina smutny okres poparzenia i środków przeciwbólowych, co maluje się w smutku na jego twarzy.
17. Invincible - wersja biała najlepsza, pozostałe to powielanie stylu Andy Warhola, jak dla mnie niepotrzebnie. Michael ma prześwietloną twarz, z niewyraźnymi rysami, a przez dziwny kontur brwi i fryzurę jest trochę niepodobny do siebie, kontur oczu też jest trochę niepodobny. Nie przepadam za taką sztuką.
18. History - monumentalny pomnik na tle czerwonych chmur. Michael chciał podkreślić swoją wielkość, popularność. Pozostałe były skromne, symboliczne, a tutaj aż bije pycha i przesada. Przypominają się obrazy, przedstawiające Michaela z czasów Thrillera w koronie, siedzącego na tronie. Nie pasuje mi to do nieśmiałego i skromnego Michaela.
I to tyle - wszystkie okładki są dobre, więc ciężko wybierać lepsze i gorsze. Ale jako że są mocno zróżnicowane, to można się pokusić o taki wybór. Można tu wyróżnić kilka grup - sam Michael bez specjalnej pozycji (Off the Wall, Thriller, Bad, Invincible, Essential), symbolika (Dangerous, Immortal, BOTDF, Immortal) i klasyczne ruchy taneczne (wszystkie pozostałe). Mam nadzieję, że nic nie pominąłem :)
EDIT
Ok, jutro zmodyfikuję post, bo zestawienie się zmieniło.
Ostatnio zmieniony pn, 08 paź 2012, 23:22 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 1 raz.
Racja. Nasze niedopatrzenie. Post uzupełniony, proszę edytować swoje głosy. Przypominam, wybieramy top 10 swoich ulubionych okładek i szeregujemy od najlepszej do najgorszej, a wybór opatrujemy komentarzem-dowolnie czy przy każdej okładce czy ogólnie. Przy opcji wyboru wielokrotnego (np. Off The Wall są 2 okładki) należy wybrać jedną do swojego zestawienia i wskazać którą.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
1. Dangerous (10 pkt)
2. Invincible - czerwona 9 pkt
3. Blood On The Dance Floor 8 pkt
4. Number Ones - wersja Off The Wall 7 pkt
5. Live At Wembley 6 pkt
6. The Ultimate Collection - czarna 5 pkt
7. Off The Wall - wersja2 4 pkt
8. Thriller 3 pkt
9. Immortal 2 pkt
10. This Is It 1 pkt
Okładka Greatest Hits z tytułami piosenek na okładce kojarzy mi się z bardzo tanimi płytami za 9.99 z supermarketu. Poza tym to wtórne wykorzystanie bardzo podobnego zdjęcia z książeczki do płyty Live The Jacksons. Okładka do King Of Pop to już w ogóle na mój gust estetyka taniości. Okładka Michael wygląda jak patchwork zrobiony przez ucznia szkoły podstawowej, posługującego się stosem brukowców. This Is It to tak naprawdę wykorzystanie patentu z The Ultimate Collection.
Konkurs w przedbiegach moim zdaniem wygrywa Dangerous, z bardzo przemyślanym każdym elementem. Duże nagromadzenie szczegółów, ale przy mądrym ich rozplanowaniu. Invincible w czerwonym sosie robi wrażenie i mogłoby spokojnie jak dla mnie być okładką wyjściową. Byłoby odważne, przy tak banalnym zabiegu. Okładka Blood On The Dance Floor z tymi wieżowcami przypomina mi The Wiz. Okładki Number Ones i Ultimate operują ikonicznymi symbolami i pokazują, jak za pomocą schematu można stworzyć symbol graficzny artysty. Podobnie 2. wersja okładki Off The Wall. Gdyby wystartowała ona w 1979 roku, to bym dał wyżej. To ten trend w Michaela głowie, co by przy pomocy symbolu kojarzyć artystę.
Ostatecznie wyróżniłem jeszcze Thrillera. Ta okładka jest dość przeciętna, ale chodzi o tę marynarkę i styl, z którego potem czerpał Justin Timberlake na swojej drugiej płycie. To miało swój sens.
O HIStory pisaliśmy już dużo, dla mnie to wciąż efekt zachwytu Michaela nad technologią, wrażenie estetyczne było wobec tego wtórne i w efekcie dziś, z perspektywy czasu okładka wygląda śmiesznie i żenująco. Bad też grzeszy nienaturalnością. Te tatuaże wokół oczu, mocny makijaż. ze zderzeniu z uliczną stylizacją wygląda jak... Stylizacja. Aż się prosi, by wykpić. Słuszny instynkt Michaela, by pierwotnie wybrać tę<< okładkę.
2. Invincible - czerwona 9 pkt
3. Blood On The Dance Floor 8 pkt
4. Number Ones - wersja Off The Wall 7 pkt
5. Live At Wembley 6 pkt
6. The Ultimate Collection - czarna 5 pkt
7. Off The Wall - wersja2 4 pkt
8. Thriller 3 pkt
9. Immortal 2 pkt
10. This Is It 1 pkt
Okładka Greatest Hits z tytułami piosenek na okładce kojarzy mi się z bardzo tanimi płytami za 9.99 z supermarketu. Poza tym to wtórne wykorzystanie bardzo podobnego zdjęcia z książeczki do płyty Live The Jacksons. Okładka do King Of Pop to już w ogóle na mój gust estetyka taniości. Okładka Michael wygląda jak patchwork zrobiony przez ucznia szkoły podstawowej, posługującego się stosem brukowców. This Is It to tak naprawdę wykorzystanie patentu z The Ultimate Collection.
Konkurs w przedbiegach moim zdaniem wygrywa Dangerous, z bardzo przemyślanym każdym elementem. Duże nagromadzenie szczegółów, ale przy mądrym ich rozplanowaniu. Invincible w czerwonym sosie robi wrażenie i mogłoby spokojnie jak dla mnie być okładką wyjściową. Byłoby odważne, przy tak banalnym zabiegu. Okładka Blood On The Dance Floor z tymi wieżowcami przypomina mi The Wiz. Okładki Number Ones i Ultimate operują ikonicznymi symbolami i pokazują, jak za pomocą schematu można stworzyć symbol graficzny artysty. Podobnie 2. wersja okładki Off The Wall. Gdyby wystartowała ona w 1979 roku, to bym dał wyżej. To ten trend w Michaela głowie, co by przy pomocy symbolu kojarzyć artystę.
Ostatecznie wyróżniłem jeszcze Thrillera. Ta okładka jest dość przeciętna, ale chodzi o tę marynarkę i styl, z którego potem czerpał Justin Timberlake na swojej drugiej płycie. To miało swój sens.
O HIStory pisaliśmy już dużo, dla mnie to wciąż efekt zachwytu Michaela nad technologią, wrażenie estetyczne było wobec tego wtórne i w efekcie dziś, z perspektywy czasu okładka wygląda śmiesznie i żenująco. Bad też grzeszy nienaturalnością. Te tatuaże wokół oczu, mocny makijaż. ze zderzeniu z uliczną stylizacją wygląda jak... Stylizacja. Aż się prosi, by wykpić. Słuszny instynkt Michaela, by pierwotnie wybrać tę<< okładkę.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
WTF? mam obawy czy aby patrzymy na to samo, daltonisto ;pkaem pisze:2. Invincible - czerwona 9 pkt
Blood On The Dance Floor [10pkt]
Dangerous [9pkt]
Invincible (biała)[8pkt]
Off The Wall (skarpety ;)[7pkt]
Ultimate Collection biała [6pkt]
Greatest Hits vol 1[5pkt]
Essential[4pkt]
Number Ones wersja Billie Jean[3pkt]
This Is It [2pkt]
Live at Wembley [1pkt]
Thriller, Bad, pierwsze Off The Wall to typowy koszmar lat 80, estetyczna tandeta, bez względu na sentymenty w oczy kole.
Immortal to z kolei najgorsza amatorszczyzna z powyższych, co to za czcionka, co to za dobór kolorów, co to za pomysł z wybuchającą poświatą z motylkami, no k***a.
Greatest Hits, Number Ones, biała Invincible i biała Ultimate Collection - prostota i klasyka, wszystkie inne kombinacje kolorystyczne są bez sensu, bazar po prostu, grafik odkrył funkcje negatywu i kontrastu i się cieszy.
Blood numer jeden, ponieważ zawiera w sobie tajemnice i baśniowość bez przesytu jak na okładce Dangerous, kojarzy mi się z Alicją w Krainie Czarów, jednocześnie przesycone jest seksualnością i ekspresją, kolorystyka idealnie dobrana do tematyki i klimatu albumu.
'the road's gonna end on me.'
Powinniśmy głosować na najgorsze okładki, tu byłby wybór! Właściwie tylko ta do Dangerous i może Blood On The Dance Floor ma w sobie coś więcej niż podkreślenie - i tylko podkreślenie - postaci, właściwie ikony Michaela Jacksona. Off the Wall i Thriller mają Michaela przyjemnego, Invincible - zdeformowanego, później już tylko jest albo śmiesznie, albo ikonicznie, albo do znudzenia - jakby Michael Jackson nie wykroczył nigdy poza parę póz lat 80. i wczesnych 90. Potem do groteski, do bólu, do estetycznego obrzydzenia...
1. Blood on the Dance Floor - generalnie, nie potrafię się przyczepić, jednak nie potrafię
2. Dangerous - ale wiecie, to jednak jest barokokoko
3. Thriller - Michael ładnie wygląda i się błyszczy, generalnie wygląda pociesznie; na specjalnej edycji wygląda jeszcze pocieszniej, tylko nie wiem co M.J. miał jak zwykle na myśli
4. Off the Wall
Antylista:
1. HIStory - od tego wszystko się zaczęło, ból składanek, koszmar okładek
2. Kolorowe okładki Invincible - zbierz je wszystkie, nakręć sprzedaż albumu
3. King of Pop - koszmarny sen grafika komputerowego
4. Michael - kiedyś w szkole robiło się kolaże, no i tak to właśnie wyglądało
1. Blood on the Dance Floor - generalnie, nie potrafię się przyczepić, jednak nie potrafię
2. Dangerous - ale wiecie, to jednak jest barokokoko
3. Thriller - Michael ładnie wygląda i się błyszczy, generalnie wygląda pociesznie; na specjalnej edycji wygląda jeszcze pocieszniej, tylko nie wiem co M.J. miał jak zwykle na myśli
4. Off the Wall
Antylista:
1. HIStory - od tego wszystko się zaczęło, ból składanek, koszmar okładek
2. Kolorowe okładki Invincible - zbierz je wszystkie, nakręć sprzedaż albumu
3. King of Pop - koszmarny sen grafika komputerowego
4. Michael - kiedyś w szkole robiło się kolaże, no i tak to właśnie wyglądało
Mam dość utarty gust jeśli chodzi o wybór moich ulubionych okładek. Nie dopuszczam myśli, że nowsze okładki mogłabym polubić bardziej od tych starszych.
A moja dziesiątka kształtuje się następująco:
Dangerous - 10 pkt
Kiedyś wydawała mi się dziwna, może nawet za nią nie przepadałam. Określiłabym ją wtedy jako "cyrkową" i nie pasującą do "poważnego" wizerunku Michaela Jacksona ;) Dziś doceniam już nagromadzony w niej symbolizm oraz wieloznaczność.
Thriller - 9 pkt
Płyta przez wielu znawców uznawana za "kamień milowy" w historii muzyki...
Może to wrażenie dodatkowo potęguje nienaganny wizerunek jej autora widniejący na okładce? Na pewno dodaje jej animuszu.
Bad - 8 pkt
Wiadomo, kanony tego, co uznawane jest powszechnie za atrakcyjne i pożądane, z biegiem czasu się zmieniają.
Niebezpiecznie kojarzący się wizerunek zawsze jednak będzie już łączony z postacią MJ. Groźna mina i gangsterskie sprzączki... mrr
Live at Wembley - 7 pkt
Okładka ostatniego wydawnictwa, a właściwie jej obraz stanowi jedynie ujęcie z koncertu.
Umiejscowiłabym ją jednak wysoko, jeśli nie najwyżej. Sentyment do wcześniej wymienionych wydawnictw mi jednak na to nie pozwolił.
Lubię zdjęcia z koncertów Bad Tour, działają inspirująco i wyzwalają jakąś nieopisaną energię.
HIStory - 6 pkt
Możecie sobie pisać, że to statua przypominająca gumkę do ścierania :P
Mojego ulubienia dla tej okładki i tak to nie zmieni. To pierwsza okładka, którą trzymałam w łapkach i której posiadaniem cieszyłam się, wyłamując sobie przy tym któregoś już z kolei mleczaka.
Off The Wall - 5 pkt (wersja 2)
Za efekt świetlny rodem z Gwiezdnych Wojen.
Co prawda nie miecz tylko skarpetki, ale wrażenie nadal niemałe pozostawia.
Number Ones wersja Off The Wall - 4 pkt
Miliony za Triumph.
Zdecydowanie ujęcie postaci MJ kojarzy mi się właśnie z tą trasą.
Blood On The Dancefloor - 3 pkt
Bo takie niszowo artystyczne... i wszystkim się podoba.
Essential - 2 pkt
Czarno-białe zdjęcie i tu taka niespodzianka z tym napisem...
Invincible wersja pomarańczowa - 1 pkt
Dlaczego nie złota?
Nie miałam już z czego wybierać.
A moja dziesiątka kształtuje się następująco:
Dangerous - 10 pkt
Kiedyś wydawała mi się dziwna, może nawet za nią nie przepadałam. Określiłabym ją wtedy jako "cyrkową" i nie pasującą do "poważnego" wizerunku Michaela Jacksona ;) Dziś doceniam już nagromadzony w niej symbolizm oraz wieloznaczność.
Thriller - 9 pkt
Płyta przez wielu znawców uznawana za "kamień milowy" w historii muzyki...
Może to wrażenie dodatkowo potęguje nienaganny wizerunek jej autora widniejący na okładce? Na pewno dodaje jej animuszu.
Bad - 8 pkt
Wiadomo, kanony tego, co uznawane jest powszechnie za atrakcyjne i pożądane, z biegiem czasu się zmieniają.
Niebezpiecznie kojarzący się wizerunek zawsze jednak będzie już łączony z postacią MJ. Groźna mina i gangsterskie sprzączki... mrr
Live at Wembley - 7 pkt
Okładka ostatniego wydawnictwa, a właściwie jej obraz stanowi jedynie ujęcie z koncertu.
Umiejscowiłabym ją jednak wysoko, jeśli nie najwyżej. Sentyment do wcześniej wymienionych wydawnictw mi jednak na to nie pozwolił.
Lubię zdjęcia z koncertów Bad Tour, działają inspirująco i wyzwalają jakąś nieopisaną energię.
HIStory - 6 pkt
Możecie sobie pisać, że to statua przypominająca gumkę do ścierania :P
Mojego ulubienia dla tej okładki i tak to nie zmieni. To pierwsza okładka, którą trzymałam w łapkach i której posiadaniem cieszyłam się, wyłamując sobie przy tym któregoś już z kolei mleczaka.
Off The Wall - 5 pkt (wersja 2)
Za efekt świetlny rodem z Gwiezdnych Wojen.
Co prawda nie miecz tylko skarpetki, ale wrażenie nadal niemałe pozostawia.
Number Ones wersja Off The Wall - 4 pkt
Miliony za Triumph.
Zdecydowanie ujęcie postaci MJ kojarzy mi się właśnie z tą trasą.
Blood On The Dancefloor - 3 pkt
Bo takie niszowo artystyczne... i wszystkim się podoba.
Essential - 2 pkt
Czarno-białe zdjęcie i tu taka niespodzianka z tym napisem...
Invincible wersja pomarańczowa - 1 pkt
Dlaczego nie złota?
Nie miałam już z czego wybierać.