Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Widzę że kolega Xander nie wytrzymał i wybuchł :) Przyznam szczerze, że też już się bardzo niecierpliwiłam, ale na szczęście starczyło mi cierpliwości (na styk!) i udało się wyczekać.
Nie będę ukrywać, że w te święta wyjątkowo się wynudziłam. Jednego dnia zajmowałam się młodszymi kuzynami, a drugiego po prostu skapitulowałam i skryłam się na kanapie w pokoju, rezygnując z pasjonującej dyskusji rodzinki na temat polityki i katastrofy Smoleńskiej :) Co chwilę sprawdzałam, czy coś drgnęło w NO, ale niestety Prowadząca miała inne plany :) Na szczęście niedawno pobrałam na telefon Moonwalkera i próbowałam ogarnąć, o co w tej gierce chodzi, więc jakoś przetrwałam. (ach, ta świetna grafika!)
Teraz to dopiero zacznie się ciekawa zabawa! Elita kfm'ów, nie będzie wiadomo co wywalić. Na szczęście, narazie jeszcze widzę parę niedobitków z poprzednich rund. I może się nie orientuję, ale dlaczego w dodanych kfm'ach nie widzę mojego kochanego The Way You Make Me Feel? Jeden z moich ulubionych, ten słodki Mike podrywający Tatianę...
Mój pierwszy głos będzie dość oczywisty, bo już od kilku rund próbuję pozbyć się Don't Stop 'Til You Get Enough. Wyszczerzony chłopiec który troi się w oczach. Trochę za słodko jak dla mnie, tymbardziej, że w święta objadłam się tylu słodkości, że do Sylwestra chyba niczego nie tknę.
Natomiast drugi głos na... Stranger in Moscow. Może kogoś zdziwię, ale jakoś nigdy nie przepadałam za tym kfm. Ogólnie, rzadko wpadają mi w ucho wolniejsze kawałki. Więc już na starcie nie było u mnie forów. No dobrze, zaczyna się. Szaro-buro, smutno, idzie sobie Michael, cały na czarno... Ktoś umarł? Co prawda, tej oprawy chyba wymaga nastrój piosenki... no ale nie wiem, nie wiem... Jakoś tak bez życia. Wolę jednak, jak coś się dzieje.
Głosy oddane, więc pozostało mi wytypować, kto powinien się do nas dołączyć. Nie znam niestety osobiście zbyt wielu ludzi tutaj. Ola już się udziela, więc jeszcze... DaX , odwiedzasz forum jeszcze? :) Dołącz do nas!
Monikaa, nie jestem pewna czy zauważyłaś, ale głosujemy na najgorszy, a nie na najlepszy kfm :)
Nie będę ukrywać, że w te święta wyjątkowo się wynudziłam. Jednego dnia zajmowałam się młodszymi kuzynami, a drugiego po prostu skapitulowałam i skryłam się na kanapie w pokoju, rezygnując z pasjonującej dyskusji rodzinki na temat polityki i katastrofy Smoleńskiej :) Co chwilę sprawdzałam, czy coś drgnęło w NO, ale niestety Prowadząca miała inne plany :) Na szczęście niedawno pobrałam na telefon Moonwalkera i próbowałam ogarnąć, o co w tej gierce chodzi, więc jakoś przetrwałam. (ach, ta świetna grafika!)
Teraz to dopiero zacznie się ciekawa zabawa! Elita kfm'ów, nie będzie wiadomo co wywalić. Na szczęście, narazie jeszcze widzę parę niedobitków z poprzednich rund. I może się nie orientuję, ale dlaczego w dodanych kfm'ach nie widzę mojego kochanego The Way You Make Me Feel? Jeden z moich ulubionych, ten słodki Mike podrywający Tatianę...
Mój pierwszy głos będzie dość oczywisty, bo już od kilku rund próbuję pozbyć się Don't Stop 'Til You Get Enough. Wyszczerzony chłopiec który troi się w oczach. Trochę za słodko jak dla mnie, tymbardziej, że w święta objadłam się tylu słodkości, że do Sylwestra chyba niczego nie tknę.
Natomiast drugi głos na... Stranger in Moscow. Może kogoś zdziwię, ale jakoś nigdy nie przepadałam za tym kfm. Ogólnie, rzadko wpadają mi w ucho wolniejsze kawałki. Więc już na starcie nie było u mnie forów. No dobrze, zaczyna się. Szaro-buro, smutno, idzie sobie Michael, cały na czarno... Ktoś umarł? Co prawda, tej oprawy chyba wymaga nastrój piosenki... no ale nie wiem, nie wiem... Jakoś tak bez życia. Wolę jednak, jak coś się dzieje.
Głosy oddane, więc pozostało mi wytypować, kto powinien się do nas dołączyć. Nie znam niestety osobiście zbyt wielu ludzi tutaj. Ola już się udziela, więc jeszcze... DaX , odwiedzasz forum jeszcze? :) Dołącz do nas!
Monikaa, nie jestem pewna czy zauważyłaś, ale głosujemy na najgorszy, a nie na najlepszy kfm :)
Zanim go osądzisz, spróbój naprawdę go pokochać. Spójrz w swoje serce, a potem zapytaj: Czy widziałeś jego dzieciństwo?
:) Trochę jak rzecznik prasowy Little Devil się czuję, no ale..za czasów mojej kadencji też się spóźniałam, więc rozumiem jak to jest. Choć z drugiej strony muszę przyznać rację, że fajnie, jakby prowadzący spóźniał się mniej niż tydzień. Z trzeciej strony, kiedy Michael był oskarżony o molestowanie seksualne nieletniego, kiedy przez bardzo długi okres czasu każdy zaglądał na forum głównie lub tylko po to, żeby zobaczyć jakie zeznania padły tego dnia, LittleDevil była czołową postacią MJNewsTeamu. Na portale nie było co liczyć, ja nie wiem jak ona to zrobiła, ale była na forum codziennie i dostarczała niesamowite ilości streszczeń i tłumaczeń z transkryptów z obrad w sądzie. Trochę pomagałam, to tym bardziej doceniam. Bo serio się zastanawiałam ile czasu ona tu siedzi, tylko po to, żeby przekazać rzetelne info fanom. Ja siedziałam po kilka godzin dziennie a udawało mi się zrobić kilkakrotnie mniej niż jej. I nie piszę tego wszystkiego po to, żeby nasłodzić Klarze albo posadzić ją na tronie z laurami, że niby teraz jej wszystko wolno. Ale kurczę, MJPT ma długa historię, mega dużo tematów, które fani otwierali przez ten caly czas. Naprawdę, NO to fajna gra, ale jak się nudzicie to serio nie potraficie sami czegoś stworzyć? Nic Was nie interesuje, czym się chcecie podzielić? Nosz kurka, nie wierzę, że nie. Tylko nie mogę pojąć dlaczego tego nie robicie. Bez względu na wiek.
Michael Jackson nie był gwiazdką sezonu, o której można pisać tylko w kontekście jednorazowych wydarzeń. To ikona muzyki, geniusz i jak dla mnie, fascynująca osobowość. Byle bez idealizowania, tak na trzeźwo. Entertainer. On kochał bawić ludzi, dawać im show. To, że nie żyje, wcale nie znaczy, że "nie ma już o czym pisać". Pierdu pierdu. Otóż jest. I to może nawet bardziej niż kiedyś. Pamiętam jak około 10 lat temu przeszukiwałam internet w poszukiwaniu czegoś o MJ. Po polsku znalazłam jakieś kilka stron na krzyż. Po angielsku więcej, ale bez szału. Później w dodatku się okazało, że większość tego wszystkiego ma niewiele wspólnego z prawdą. Teraz jest tego masa. Wywiady, wspomnienia, skany, możliwość dzielenia się starymi zdjęciami. Po jego śmierci popojawiało się tego jeszcze więcej. Nic, tylko wybierać, a nie tam na Klarę czekać.
Nie wiem czy pomysł mzs, żeby Xander prowadził następne NO jest na serio czy sarkastycznie, ale ja w sumie na serio ten pomysł popieram. niech prowadzą ci niecierpliwi, wtedy będzie wszystko na czas, oddać władzę w młode ręce! :D
Michael Jackson nie był gwiazdką sezonu, o której można pisać tylko w kontekście jednorazowych wydarzeń. To ikona muzyki, geniusz i jak dla mnie, fascynująca osobowość. Byle bez idealizowania, tak na trzeźwo. Entertainer. On kochał bawić ludzi, dawać im show. To, że nie żyje, wcale nie znaczy, że "nie ma już o czym pisać". Pierdu pierdu. Otóż jest. I to może nawet bardziej niż kiedyś. Pamiętam jak około 10 lat temu przeszukiwałam internet w poszukiwaniu czegoś o MJ. Po polsku znalazłam jakieś kilka stron na krzyż. Po angielsku więcej, ale bez szału. Później w dodatku się okazało, że większość tego wszystkiego ma niewiele wspólnego z prawdą. Teraz jest tego masa. Wywiady, wspomnienia, skany, możliwość dzielenia się starymi zdjęciami. Po jego śmierci popojawiało się tego jeszcze więcej. Nic, tylko wybierać, a nie tam na Klarę czekać.
Nie wiem czy pomysł mzs, żeby Xander prowadził następne NO jest na serio czy sarkastycznie, ale ja w sumie na serio ten pomysł popieram. niech prowadzą ci niecierpliwi, wtedy będzie wszystko na czas, oddać władzę w młode ręce! :D
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
Jak najbardziej serio. Miałem okazję prowadzić. Wiem, że to nie jest takie hop siup, bo jest życie. A życie depcze wyobraźnie. Co bądź nie ma lekko.MJowitek pisze:Nie wiem czy pomysł mzs, żeby Xander prowadził następne NO jest na serio czy sarkastycznie, ale ja w sumie na serio ten pomysł popieram. niech prowadzą ci niecierpliwi, wtedy będzie wszystko na czas, oddać władzę w młode ręce! :D
A ten...
pleonazmujemy? NieeeeeMJowitek pisze:okres czasu

Mjowitek dobrze gada!!!
Tak naprawdę, po szoku pośmiertnym, kiedy ludzie, którzy mieli bliski kontakt z Michaelem będąc w rozpaczy nie chcieli opowiadać o Michaelu...szanując jego potrzebę prywatności....dopiero niedawno zaczęli "puszczać farbę". Z tych skrawków historii jawi się Michael, o którym nigdy nie słyszałam, taki którego czułam gdzieś tam na dnie serca.Michael to kopalnia wiedzy, milion smaków i kolorów.Szkoda, że nigdy nie pozwolił sobie na taki PR. Bo o Michaelu powinni mówić ludzie, którzy go kochają, nie zaś tyko Ci, którzy go chcieli zniszczyć w tym niechcący On sam.
Ludzie, dajcie czadu.Macie czas, chęć zdobywania wiedzy i świeże, nieskalane prasą umysły.Jak najbardziej popieram!
A luzując temat....ja już widzę, jak Michael czyta kolejne wpisy na NO
i chichra się na całego.Zapewne wiele opinii na temat jego kfm mogłoby go zaskoczyć
np. te wpisy o Whatzupwitu


Tak naprawdę, po szoku pośmiertnym, kiedy ludzie, którzy mieli bliski kontakt z Michaelem będąc w rozpaczy nie chcieli opowiadać o Michaelu...szanując jego potrzebę prywatności....dopiero niedawno zaczęli "puszczać farbę". Z tych skrawków historii jawi się Michael, o którym nigdy nie słyszałam, taki którego czułam gdzieś tam na dnie serca.Michael to kopalnia wiedzy, milion smaków i kolorów.Szkoda, że nigdy nie pozwolił sobie na taki PR. Bo o Michaelu powinni mówić ludzie, którzy go kochają, nie zaś tyko Ci, którzy go chcieli zniszczyć w tym niechcący On sam.

Ludzie, dajcie czadu.Macie czas, chęć zdobywania wiedzy i świeże, nieskalane prasą umysły.Jak najbardziej popieram!
A luzując temat....ja już widzę, jak Michael czyta kolejne wpisy na NO
i chichra się na całego.Zapewne wiele opinii na temat jego kfm mogłoby go zaskoczyć



Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Rock My World - powtórka z rozrywki z kilku innych klipów + mało "wyjściowa" twarz, której zresztą nie pokazywał.
Come Together - nigdy nie przepadałam za teledyskami koncertowymi.
Otóż uważam, że w ostatnich latach pojawiło się wystarczająco dużo publikacji książkowych o naszym bohaterze, aby dodać cokolwiek nowego. Ci którzy zechcieli dociec prawdy, mogli przebierać do woli. Co można więcej dopisać od siebie? Chyba tylko opowiadanie w stylu fan fiction. Nawet mam temat: MJ powraca z zaświatów i niczym Mesjasz, edukuje duchowo muzyków którzy śpiewają głównie dla kasy, zapominając o wartościach które ma nieść muzyka
Come Together - nigdy nie przepadałam za teledyskami koncertowymi.
Popolemizuję sobie trochę. Uwielbiam to!Michael Jackson nie był gwiazdką sezonu, o której można pisać tylko w kontekście jednorazowych wydarzeń. To ikona muzyki, geniusz i jak dla mnie, fascynująca osobowość. Byle bez idealizowania, tak na trzeźwo. Entertainer. On kochał bawić ludzi, dawać im show. To, że nie żyje, wcale nie znaczy, że "nie ma już o czym pisać". Pierdu pierdu. Otóż jest. I to może nawet bardziej niż kiedyś. Pamiętam jak około 10 lat temu przeszukiwałam internet w poszukiwaniu czegoś o MJ. Po polsku znalazłam jakieś kilka stron na krzyż. Po angielsku więcej, ale bez szału. Później w dodatku się okazało, że większość tego wszystkiego ma niewiele wspólnego z prawdą. Teraz jest tego masa. Wywiady, wspomnienia, skany, możliwość dzielenia się starymi zdjęciami. Po jego śmierci popojawiało się tego jeszcze więcej. Nic, tylko wybierać, a nie tam na Klarę czekać.
Otóż uważam, że w ostatnich latach pojawiło się wystarczająco dużo publikacji książkowych o naszym bohaterze, aby dodać cokolwiek nowego. Ci którzy zechcieli dociec prawdy, mogli przebierać do woli. Co można więcej dopisać od siebie? Chyba tylko opowiadanie w stylu fan fiction. Nawet mam temat: MJ powraca z zaświatów i niczym Mesjasz, edukuje duchowo muzyków którzy śpiewają głównie dla kasy, zapominając o wartościach które ma nieść muzyka

- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
A po co na tym forum tematy są podzielone na fakty i komentarze? Tak samo do książek pisze się komentarzew ostatnich latach pojawiło się wystarczająco dużo publikacji książkowych o naszym bohaterze, aby dodać cokolwiek nowego. Ci którzy zechcieli dociec prawdy, mogli przebierać do woli. Co można więcej dopisać od siebie?

- dymarczyku
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz, 18 lis 2012, 18:15
- Skąd: Bielawa
Stranger in Moscow - zawsze popadam w jakiś zdołowany nastrój gdy słucham tego więcej niż dwa razy z rzędu. A jeszcze jak dochodzi kmf...
Taki stan niczemu dobremu nie służy, a zbędne to jak karp w galarecie sprzed tygodnia, dlatego out!
You Rock My World - powtórka z rozrywki.
W dodatku szowinistyczne i destrukcyjne zachowania, jak klepanie po tyłku, a to nie bębenek, rozbijanie butelek na głowach i w ostateczności podpalenie klubu.
Jeśli chciał w ten sposób udowodnić, że mu zależy na kobiecie, to coś nie wyszło.
Jeszcze jaki chłopaczyna oglądając ten krótki film, potraktuje to jako instrukcję. I kto będzie wtedy za to odpowiadał?
Taki stan niczemu dobremu nie służy, a zbędne to jak karp w galarecie sprzed tygodnia, dlatego out!
You Rock My World - powtórka z rozrywki.
W dodatku szowinistyczne i destrukcyjne zachowania, jak klepanie po tyłku, a to nie bębenek, rozbijanie butelek na głowach i w ostateczności podpalenie klubu.
Jeśli chciał w ten sposób udowodnić, że mu zależy na kobiecie, to coś nie wyszło.
Jeszcze jaki chłopaczyna oglądając ten krótki film, potraktuje to jako instrukcję. I kto będzie wtedy za to odpowiadał?
Tak, jak w poprzedniej rundzie, głosuję na DSTYGE - ten sam powód, co przedtem: pomimo że uwielbiam Michaela z tamtego okresu, to jestem na nie.
Drugi będzie MAC & JACK say say say - nie przepadam za piosenką, natomiast kmf jest nawet spoko, ukazuje się tam talent aktorski Michaela, ciekawa opowieść o grzecznych oszustach, ale niestety drażni mnie podrywanie własnej siostry na końcu, nie mam nic do La Toyi ale mogli dać inną dziewczynę np. mnie, a może poprostu nie rozumiem tej sceny.
Drugi będzie MAC & JACK say say say - nie przepadam za piosenką, natomiast kmf jest nawet spoko, ukazuje się tam talent aktorski Michaela, ciekawa opowieść o grzecznych oszustach, ale niestety drażni mnie podrywanie własnej siostry na końcu, nie mam nic do La Toyi ale mogli dać inną dziewczynę np. mnie, a może poprostu nie rozumiem tej sceny.
Strona męża: Gry komputerowe
:D <mruży oczka i zaciera łapki>Margareta pisze:Popolemizuję sobie trochę. Uwielbiam to!
Wiesz co, kiedyś założyłam taki temat, który czasowo mnie nieco przerósł w pewnym momencie, ale próbuję reaktywować. Jest w Hydeparku i nazywa się Podróż dookoła świata - tropami Michaela. Część info co tam jest to nic odkrywczego, coś tam jednak dzięki niemu doczytałam, a przede wszystkim - systematyzuje wiedzę. Na początku grudnia pojechałam do Wiednia, jakoś dzień przed wyjazdem mnie tknęło, żeby zajrzeć do tego tematu i po dosłownie kilku minutach i przeskrolowaniu postów sprzed dwóch lat, miałam ściągawkę co zwiedzić. Temat michaelowo-turystyczny. Wbrew pozorom pochłania sporo czasu, bo pisząc tam coś przeszukuję w pamięci też miejsca gdzie kręcił teledyski, miejsca, do których odnosił się w utworach, mam otwarte po kilkanaście zakładek do mjtranslate, tego forum i innych stron, żeby w sumie uznać, że nieeee, nic ciekawego, albo scalić to w jedno zdanie. Zasiadam do tego 'na hurra', nie prowadzę go zbyt systematycznie i temat popierdykuje. Ale łączy w sobie trzy interesujące mnie kierunki - MJa, podróże i język angielski, bo mi ostatnio dziczeje. Zatem - zapraszam do tematu o podróżach :D Staram się nie robić do niego nagonki, bo mi zwyczajnie głupio ludzi nagabywać (Klarę szantażuję na pw, ale to co innego, sama zaczęła) ale zawsze się ciesze jak ktoś tam coś jeszcze dopisze. Zwłaszcza, że od zarania dziejów Podróży - jest zezwolenie na spam

Na razie wciąż tam jesteśmy w Londynie, można krążyć po całej Wielkiej Brytanii. Nie chcę zostawić tego miasta po pobieżnym wypisaniu kilku punktów, jeszcze sporo można dopisać.
Ok, koniec reklamy tematu :)
A tu to jeszcze zagłosuję, chyba jest czas, zanim M.Dż. się pojawi, zanim Klara wróci z tanów z Reniferem, łoooo

Jak nie kumpel to dzieci alboo siostra.....zwariować idzie! i jeszcze się malował i nosił białe skarpetki phinati pisze:drażni mnie podrywanie własnej siostry na końcu, nie mam nic do La Toyi ale mogli dać inną dziewczynę
Say say say jest świetne.Oceniamy filmy...a przecież to prawdziwy fiilm i jest kręcony w przyszłym Neverland.

MJowitek pisze: Na początku grudnia pojechałam do Wiednia, jakoś dzień przed wyjazdem mnie tknęło, żeby zajrzeć do tego tematu i po dosłownie kilku minutach i przeskrolowaniu postów sprzed dwóch lat, miałam ściągawkę co zwiedzić.
a wiesz,że zrobiłam to samo?!! i nawet całą wycieczkę zaciągnełam pod Hotel Imperial wymuszając na zrobienie mi fotek przed wejściem w strugach deszczu

To samo zrobiłam przed Paryżem.Zupełnie inaczej się wtedy zwiedza...co tam Luwr, jak można wylądować w Disneyland albo pod George V!!Wprawdzie recepcjonistka udawała,że Michael tam nie mieszkał, ale ja swoje wiem

Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Jak widzę, anarchia na całego. Co prawda reguły w tej rundzie za sprawą prowadzącej dają pole do popisu anarchistom no, ale głosy na inne kmfy kiedy w grze Come together i You Rock My World?
Podobnie jak @neta dostrzegam pewien dysonans w Come together. Rozśmiesza mnie myś i nie potrafię się jaj pozbyć, że ten filmik jest częścią Moonwalkera. Jeśli byłby to niezależny short film to ok. Niech se ta rozchełstana koszula fruwa albo siedzi w spodniach (nawet nie czepiałabym się tego, że chronologia zdarzeń z koszulą jakaś pokręcona jest) i niech se te spodnie opinają zgrabny tyłeczek i te ruchy bioderkami nawet, nie powiem, robią wrażenie. Ale kazać patrzeć na to małoletnim, w dodatku swoim podopiecznym w Moonwalker!? To tylko MJ mógł zrobić twierdząc, że tu nie ma żadnego podtekstu seksualnego, że to sama muzyka takie ruchy mu narzuca a on jest tylko instrumentem
.
Według mnie Michael tym mizdrzeniem się popełnił nadużycie i trochę zepsuł przesłanie świetnego utworu, który stworzył Lennon. No chyba, że chciał wbijając się w te obcisłe spodnie i wijąc po scenie pokazać, że ma wszystko w d… i poniósł go rytm
.
Tak mnie naszło i zajrzałam nawet do Interpretuj Tekst, aby sprawdzić cóż to ponad 2 lata temu uradziliśmy na forum w kwestii Come Together.
Ja sama mocno krytykuję You Rock My World, ale do głowy by mi nie przyszło narzekać na udział w nim takich znakomitości jak Marlon Brando czy Michael Madsen, którzy świetnie robią swoją robotę.
.
A tak na serio, według mnie ten kolor podsyca seksualne skojarzenia, ale tylko wtedy gdy jest na właściwym ciele. A jak wiadomo z ciałem Michaela wtedy nie było najlepiej. Dla mnie przykładem dobrego zastosowania czerwonego koloru koszuli u MJa jest Blood On The Dance Floor. Tam ten kolor gra pięknie.
You Rock My World nie jest w stanie uratować nawet czerwień. To jest jedyny short film z Michaelem, którego nie lubię oglądać. Ale już w poprzednich postach rozwodziłam się nad tym zagadnieniem, więc, teraz żeby nie kopać leżącego zmilczę.
Podobnie jak @neta dostrzegam pewien dysonans w Come together. Rozśmiesza mnie myś i nie potrafię się jaj pozbyć, że ten filmik jest częścią Moonwalkera. Jeśli byłby to niezależny short film to ok. Niech se ta rozchełstana koszula fruwa albo siedzi w spodniach (nawet nie czepiałabym się tego, że chronologia zdarzeń z koszulą jakaś pokręcona jest) i niech se te spodnie opinają zgrabny tyłeczek i te ruchy bioderkami nawet, nie powiem, robią wrażenie. Ale kazać patrzeć na to małoletnim, w dodatku swoim podopiecznym w Moonwalker!? To tylko MJ mógł zrobić twierdząc, że tu nie ma żadnego podtekstu seksualnego, że to sama muzyka takie ruchy mu narzuca a on jest tylko instrumentem

Według mnie Michael tym mizdrzeniem się popełnił nadużycie i trochę zepsuł przesłanie świetnego utworu, który stworzył Lennon. No chyba, że chciał wbijając się w te obcisłe spodnie i wijąc po scenie pokazać, że ma wszystko w d… i poniósł go rytm

Tak mnie naszło i zajrzałam nawet do Interpretuj Tekst, aby sprawdzić cóż to ponad 2 lata temu uradziliśmy na forum w kwestii Come Together.
Rozumiem, że nie da się zmusić do lubienia kogoś, ale może postaraj się zrozumieć dlaczego MJ chciał pracować z McCartneyem klik.majkel1994 pisze: a postać jednego z Beatlesów mnie odrzuca
Ja sama mocno krytykuję You Rock My World, ale do głowy by mi nie przyszło narzekać na udział w nim takich znakomitości jak Marlon Brando czy Michael Madsen, którzy świetnie robią swoją robotę.
Mnie akurat czerwone koszule kojarzą się z włoskimi legionistami Garibaldiego (notabene te koszule podobno były uszyte dla argentyńskich rzeźników)dymarczyku pisze:I do tego ta seksowna czerwona koszula

A tak na serio, według mnie ten kolor podsyca seksualne skojarzenia, ale tylko wtedy gdy jest na właściwym ciele. A jak wiadomo z ciałem Michaela wtedy nie było najlepiej. Dla mnie przykładem dobrego zastosowania czerwonego koloru koszuli u MJa jest Blood On The Dance Floor. Tam ten kolor gra pięknie.
You Rock My World nie jest w stanie uratować nawet czerwień. To jest jedyny short film z Michaelem, którego nie lubię oglądać. Ale już w poprzednich postach rozwodziłam się nad tym zagadnieniem, więc, teraz żeby nie kopać leżącego zmilczę.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
No właśnie, spójrzcie tylko :DCo wyście sie tak uczepili Jego twarzy w YRMW, przecież jest uroczy
http://images5.fanpop.com/image/photos/ ... 3451600388
Wydaje mi się, że jego wygląd w YRMW to celowy zabieg. Użył mocnego makijażu - trupio blada twarz z mocno podkreślonymi ustami i oczami. Porównajcie sobie:
http://images4.fanpop.com/image/photos/ ... 24-768.jpg
http://2.bp.blogspot.com/_cudiB-AbcIs/T ... le+5-2.JPG
Można powiedzieć, że dwie różne osoby :D Poza tym wystarczy spojrzeć, w jaki sposób on tańczy w tym teledysku - jakby dopiero co wstał z grobu, właściwie to nie taniec tylko bardzo dziwne szybkie wygibasy, jak burmistrza z Ghosts. Dlatego myślę, że i wygląd, i taniec celowo miały go pokazać jako zombie, takie dziwne połączenie Thrillera ze Smooth Criminal. Na początku zachowuje się normalnie, gada z Chrisem Tuckerem, ale im dalej, tym bardziej małomówny i zachowuje się coraz dziwniej. Dziwny pomysł, ale mi się podoba, dzięki temu teledysk jest nietypowy. Podoba mi się też, jak Michael potraktował palacza pod koniec, chyba nienawidził tego nałogu podobnie jak ja :) Już wcześniej robił sobie jaja z palaczy w Ghosts.
http://i40.tinypic.com/29ofkpg.jpg
I zobaczcie, jaki on poważny w tym teledysku, a ile śmiechu było przy jego kręceniu: http://www.youtube.com/watch?v=VfYKfWIZtkA

Ostatnio zmieniony ndz, 30 gru 2012, 20:09 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 3 razy.
No, mnie w sumie Myś tam nieco też rozśmiesza. Zapewne dlatego mój pierwszy głos idzie na niego. Znaczy na Mysia z Come Together. a za nim niech pójdą wszystkie inne szczury.anja pisze:Rozśmiesza mnie myś

Nad drugim jeszcze pomyślę, chce godnie uzasadnić, mzs się czai ze słownikiem po drugiej stronie ekranu. No nie wierzę, wszak kiedyś Kącik Miodka był mój!
Boższ, ale czasem siarę czuję, jak linkuję coś sprzed siedmiu lat... -.-
==========
lalala lalala lalala
Tu jest miejsce na moja edycję i drugi glos.
lalala lalala
EDIT zatem.
Głos na Don't Stop 'Til You Get Enough , zapomniałam słowa, które miało opisac teledysk. Zastępczo pojawia mi się "znieczulające", ale to nie to. Może zniewalające? Urokliwe? Nie, to było coś na "znie...". To trudo. Pomimo magii drzemiącej w utworze, odbierajacej zasób słów, to jednak nie jest This Is It...
Ja już mam dość, więc stopuję.
Cieszę się, że się tam MJ cieszy, nie potrzeba mi do szczęścia wybuchów petard, ale nie jest to potrawa gotowana wedle pięciu przemian. Zabrakło gorzkiego i ostrego. A ostatnio próbuję myśleć o zdrowym jedzeniu. No co, zawsze to jakiś krok do przodu. Chyba.
Ostatnio zmieniony czw, 03 sty 2013, 16:30 przez MJowitek, łącznie zmieniany 1 raz.