Metalhead pisze:Łokiej, uzasadniam:
Stranger in moscow - nie podoba mi się to chodzenie po niebieskim tle oraz ta jego wręcz biała skóra.
Remember the time - przesłodzona bajeczka. Najgorszy jest chyba ten pocałunek.
Może być?

jest git!
Witam po paskudnym tygodniu... Jak obiecałam w shoutboxie, streszczenie w nocy. No i zgadza się, bo dla mnie rano to noc, ja wtedy chodzę spać. W Wiedniu właśnie skończyły się ferie zimowe, zasłużony full wypas dla każdego, kto ma coś wspólnego z edukacją. Niestety zarówno pogoda, jak i przebrzydłe parszywe kreatury zwane najwidoczniej dla jaj bliźnimi zadbały o to, żebym się jak najmniej zregenerowała. Do tego jakiś szaleniec kazał mi robić wykład w poniedziałek właśnie o ósmej rano. W poniedziałek, kumacie? ... A ja wpadłam na pomysł, żeby się zgodzić. Coż, wykładałam jak kazano. Wykładałam się również kilkakrotnie na nieodśnieżonym chodniku przed domem. Efekt? Dupa boli, ale za to grupa przyszłych nauczycieli rytmiki tańczyła do "They Don't Care About Us", bo tak mi się podobało... Z początku popatrzyli z niedowierzaniem. W języku niemieckim istnieje bardzo fajna fraza "Am Arsch des Morgens" czyli w dosłownym tłumaczeniu, "o dupie poranka". Ktoś z grupy przypomniał, że jest właśnie dupa poranka i to poniedziałkowa, chcąc upewnić się, czy wykładowca jest aby człowiekiem o zdrowych zmysłach i wie, czego wymaga... Byłam jednak nieubłagana, więc ruszyli w tany. No i spodobało się, gęby się śmiały, no i chyba w rezultacie byli zadowoleni, bo pod koniec wykładu zaczęli klaskać. Nie wiem wprawdzie do końca, czy dlatego,że się podobało, czy dlatego, że się cieszyli, że się wreszcie wykład skończył. Tak czy owak, mogę uważać misję za udaną, ponieważ klaskanie jest niewątpliwie oznaką życia, a wydobycie jej ze studenta w poniedziałkowy poranek graniczy niemal z cudem i niewątpiwie świadczy o wielkim talencie pedagogicznym. Cóż, w końcu miałam za pomocnika samego Króla Popu, więc efekt murowany. Dobra, starczy już o dupach i poniedziałkach, bo to są brzydkie słowa i tak się nie mówi.
Co tam u Was nowego i dlaczego zrobiliście się tacy nudni? Coś tak się politycznie poprawnie i uprzejmnie zrobiło. Co się z Wami dzieje? Wiem, pocałunek z Remember The Time obrzydził Wam życie. To jest zrozumiałe, ale na tym świat się nie kończy. Wprawdzie podobno znów zaczęly krążyć pogłoski o końcu świata, ale związane raczej z abdykacją Benedykta XVI. Nic nie szkodzi, już kilka końców świata przeżyliśmy, nawet fajnie było, bo przynajmniej był pretekst, żeby flaszkę otworzyć. Jeśli oczywiście komuś jest potrzebny pretekst.
Skoro już w temacie wydarzeń z ostatnich dni wylądowaliśmy, to jeśli w Watykanie jest ciekawa pozycja do obsadzenia, to..... Jak myślicie, nadawałabym się? W sumie czego to ja w życiu nie prowadziłam, więc hmmm......
No dobrze, wróćmy do meritum podsumowania: a więc, pocałunek wyszedł naprawdę beznadziejnie, ale to nic, proszę mi przysłać Misia na przeszkolenie... Chociaż, może lepiej niech zajmie się tym najpierw trzyletni chrześniak
mzs, na początek wystarczy - w końcu najwidoczniej chodzi o pracę u podstaw, czyli wytłumaczenie jak krowie w rowie. Na to jestem zbyt wykwalifikowana, zajmę się tym, gdy uczeń osiągnie nieco bradziej zaawansowany poziom.
O dziwo jednak nie zamierzacie wyrzucić wcale
Remember the Time, niech więc egipski Miś zostanie do przyszłego tygodnia i poćwiczy, może się wreszcie nauczy, a potem zobaczymy.
Opuszcza nas natomiast
Stranger In Moscow. Szkoda w sumie, mam do tego teledysku wielki sentyment... Wzbudza empatię - sama też często czuję się jak jakiś kosmita wśrod dziwnych nieznanych istot, szczególnie w takie dni jak dzisiejszy, gdy za oknem pada śnieg, zimno jak w Moskwie, a pług śnieżny prowadzi z człowiekiem wojnę, zasypując samochód z powrotem za każdym razem, gdy go z trudem odkopiesz. Wówczas też pytam sama siebie, co ja tu właściwie kurna robie.... No dobrze, ogółowi jednak nie spodobał się "Obcy", więc jeśli ktoś ma potrzebę dalej z takowym obcować, proszę sobie poczytać Camusa. U nas go w każdym razie więcej nie spotkacie, wykluczyliśmy go z naszego grona, bo ma białą skórę jak jakaś pieprzona dama z królewskiego dworu, użala się nad sobą i ma najwidoczniej pociąg do autodestrukcji, łażąc po deszczu i czekając tylko, żeby się przeziębić.
Trickle, Trickle, Splash, Splash,tell me how long will this rain last. The rain keeps droppin', there ain't no stoppin', tell me how long will this rain last.... To piosenka Manhattan Transfer, o deszczu, bardzo polecam.
Pomolestujcie mi proszę
anialim, bo coś ostatnio za mało moderatorów się tutaj pęta. Muszę sama usuwać wszystkie forumowe brudy a Wy mnie jeszcze za to nie lubicie.
Oraz
Speed Demon. Proszę o nowe nominacje do listy, bo się skurczyła.
1)Mazi
2)Stanisław Leon Kazberuk
3)MJwroc
4)Lika
5)Jeanny100
6)Pank
7)siadeh_
8)tancerz
9)cicha
10)Majkel
13)thewiz
14)akaagnes
Głosowanie będzię zamknięte najwcześniej w sobotę.
Beat It
Thriller
Bad
Smooth Criminal
Leave Me Alone
Black or White
Remember The Time
In The Closet
Who Is It
They don't care about us (Olodum version)
Earth song
Ghosts
