marcinokor pisze:Bad. Cóż można powiedzieć o tym dziele Martina Scorsese? Jak na teledysk Króla Popu przystało mamy epicki taniec, epicką charkteryzację i epicką piosenkę. Tylko fabuła... Widzimy chłopca (29 letniego chłopca, no ale przecież MJ to Piotruś Pan), który z biednej dzielnicy wybił się i dostał na porządną uczelnię. Ale jak porządnego na dresa (LOL!) przystało nie porzucił swoich ziomków-poziomków i dalej jak za starych czasów stara się okradać starych kulawych ćpunów (cóż za odwaga). Tyle, że już mu to jakoś nie idzie, bo on zawsze był tak naprawdę dobrym chłopakiem. Jednak wciąż stara się udowodnić kolegom, że jest Bad i w tym celu kiedy ci chcą okraść jakiegoś staruszka (prawdziwe z nich hardkory), on pomaga mu uciec. Ale ziomki nadal twierdzą, że nie jest zły (nosz kurde!), więc ten ubiera się w jakąś kurtkę z suwakami i zapuszcza włosy (a wszystko to w ciągu zaledwie sekundy), po czym z innymi ziomkami odstawia jakieś dąsy-pląsy na densflorze. Jakież to wszystko logiczne! I jeszcze ta usilna próba pokazania, że facet, który nosi na rękach małe szympansiątko i karmi je mlekiem z butelki, też potrafi być Bad.
marcinokor....umarłam...najlepsze streszczenie BAD jakie czytałam
powinieneś za nie zgarnąć Oskara normalnie!
Moje typy są jasne jak słońce
2. Thriller
Lista zasług
jest długa, jak lot z Polski na Marsa.
- Najbardziej wpływowy film muzyczny ( tak tak,żaden teledysk czy wideo...FILM proszę Państwa--tak mówił Michael!) wszech czasów.
- bezprecedensowe połączenie filmu i muzyki
- przełomowy moment
-wpisany do Biblioteki Kongresu USA
- Najlepiej sprzedający się
- wpisany w Księgę Rekordów Guinnessa.
itp, itd
W 1999 Michael mówił:
Mój pomysł był taki, aby ten krótki film był z rozmową ... na początku - lubię mieć początek i środek i zakończenie, które śledzi historię.
Jestem bardzo zaangażowany w tworzenie kompletnej sztuki.
To musi być, wiesz, moja dusza. Zazwyczaj, wiesz, to jest interpretacja muzyki. To była delikatna sprawa do opracowania, bo pamiętam moje oryginalne podejście:Jak zrobić tańczące zombie i potwory by nie były komiczne?
Powiedziałem: Musimy zrobić odpowiedni rodzaj ruchu, więc nie może być nic, z czego można się śmiać.To musi być na innym poziomie.
W moim pokoju razem z ( choreografem) Michaelem Petersem wyobrażaliśmy sobie jak te zombie przechodzą transformacje.
Kiedyś przyszedłem na próbę ucharakteryzowany na potwora, kocham to robić.Wspólnie zaczęliśmy układać choreografię po kawałku i pomyślałam,że powinienem zacząć od tego rodzaju rzeczy i iść w kierunku jazzy step.Makabryczne rzeczy i nie za dużo baletu czy cokolwiek.
A ulubiony moment Michaela i mój?? ten kiedy Ola myśli,że znajdzie oparcie w chłopaku...a chłopak też Zombie ha ha ha
-Film zrewolucjonizował muzyczne video.
-I jest tańczony jako flash mob na całym świecie.
Był pierwszy, a pierwsze zawsze robi
Bam tadam !
a jednak to
Smooth Criminal
jest dla mnie numerem 1
Bo choć
trochę ściągnięty z
The Band Wagon z dedykacją dla mistrza Astaira jak Thriller z
Nocy żywych trupów... to jest to majstersztyk tańca i muzyki.
To co Michael wyprawia z choreografią, łamie wszelkie prawa ziemskie.
Dynamizm obrazu, wielowymiarowość, stroje, fabuła, pomysły....w tym przypadku trudno odróżnić dzieło od mistrza.
Czy można zrobić 10 minutowy film muzyczny, od którego nie można oderwać oczu ani na sekundę, a za każdym razem innym element obrazu przyciąga uwagę?
Kiedy wyczerpana tańcem mam dosyć i zemdlona legam na otomanie...to pojawia się pauza z ciałami wyginającymi się pod niewidzialną muzyką, szarpane przez wibracje i dźwięki, budujące napięcie do granic orgazmicznych możliwości i....znowu zaczyna się zjazd rollercoasterem.....daję się porwać szaleństwu myśląc...nie nie dam rady już więcej znieść, to zbyt wiele....i wtedy Michael pochyla się do przodu w skłonie anty grawitacyjnym wprawiając w osłupienie, kręci piruety płynąc praktycznie w powietrzu.
To nie film, nie historia, to Geniusz w Tańcu i Taniec w Geniuszu.
Porażający,niedoceniony, znak firmowy Michaela Jacksona.
Absolutny Numer Jeden.