Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
Uff, zapomniałem o poprzedniej rundzie, ale i tak odpadło to, na co miałem głosować.
Teraz jest mi ciężko wybrać, bo resztę rzeczy już całkiem lubię...
Chyba jednak Slave To The Rhythm
Bardzo mnie bolało, jak słuchałem 1 raz nowej wersji i przy ostatnim wersie podkład ten sam, co wcześniej, żadnego powera, nic ciekawego, do tego jeszcze refren na końcu wycięty. No cholera, Timbo, wokal istna bomba pod koniec, a nic z tym nie robisz :///
Teraz jest mi ciężko wybrać, bo resztę rzeczy już całkiem lubię...
Chyba jednak Slave To The Rhythm
Bardzo mnie bolało, jak słuchałem 1 raz nowej wersji i przy ostatnim wersie podkład ten sam, co wcześniej, żadnego powera, nic ciekawego, do tego jeszcze refren na końcu wycięty. No cholera, Timbo, wokal istna bomba pod koniec, a nic z tym nie robisz :///
- Erna Shorter
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Skąd: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
Mimo wszystko "Chicago".
Wahałem się między tym, a "A place with no name". "Slave to the rhythm" to było na początku duuże rozczarowanie, ale coś mi się wydaje, że ta piosenka ma u mnie taryfę ulgową (uwielbiam jeden z remixów, lubię oryginał, a i tę wersję po wielu przesłuchaniach ciężko mi mocno nienawidzić, choć jakaś świetna nie jest).
Wahałem się między tym, a "A place with no name". "Slave to the rhythm" to było na początku duuże rozczarowanie, ale coś mi się wydaje, że ta piosenka ma u mnie taryfę ulgową (uwielbiam jeden z remixów, lubię oryginał, a i tę wersję po wielu przesłuchaniach ciężko mi mocno nienawidzić, choć jakaś świetna nie jest).
"Billie Jean umarła. Kto teraz potrafi tak zatańczyć i zaśpiewać ten kawałek?"
- użytkownik popularnego serwisu YouTube
- użytkownik popularnego serwisu YouTube
temu Panu już podziękujemy!
W przytaczającej ilości uczestnicy NO stwierdzili,że Slave to the Rythm mimo obiecującego tytułu wcale ich nie zniewala.
Timbaland jakoś mało przekonująco się kiwa na dvd dołączonym do wydawnictwa.Gdzieś uciekł power mimo brzęczących łańcuchów.A kawałek mógł naprawdę rozsadzać głośniki i walić po uszach.A tak....została cieńka herbatka u cioci na imieninach.
http://i1.ryjbuk.pl/bf652bd7e6a62f47081 ... ci-gif-gif
głosujemy na :
1. "Love Never Felt So Good"
autorzy: Michael Jackson, Paul Anka
produkcja: Jackson, John McClain, Giorgio Tuinfort, Anka
długość: 3:54
2."Chicago"
autor:Cory Rooney
produkcja: Timbaland, Jerome "J-Roc" Harmon, Jackson, Rooney
długość: 4:05
3. "Loving You"
autor: Michael Jackson
produkcja:Timbaland, Harmon, Michael Jackson
długość: 3:15
4. "A Place With No Name"
autorzy: Jackson, Dewey Bunnell, Dr. Freeze
produkcja: Stargate, Michael Jackson, Dr. Freeze
długość: 5:35
5. "Xscape"
autorzy: Michael Jackson, Rodney Jerkins, Fred Jerkins III, LaShawn Daniels
produkcja: Jerkins, Michael Jackson
długość:4:04
wersja delux
6."Love Never Felt So Good" (duet z Justinem Timberlakiem)
autorzy: Michael Jackson, Anka
produkcja: Timbaland, Harmon, Michael Jackson, Anka
długość:4:05
kilim go killim!!
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Błagam...
m-m1kea pisze:A Place With No Name, czyli piosenka bez duszy.m-m1kea pisze:Nie wiem do końca dlaczego w pierwszej rundzie zagłosowałem na DYKWYCA, w każdym razie jeśli nie w pierwszej, to teraz bym na nią głosował. Bo zarówno wspomniany wcześniej kawałek, jak i remix A Place With No Name zakrawają o kpinę. Może jestem surowy, ale dla mnie to jest po prostu brak szacunku dla artysty. Całe szczęście, że zmienili zdanie od 2010 roku i dali oryginały - ktoś tam nareszcie poszedł po rozum do głowy.
Oryginał jest cudowny, ma polot. Ma to coś, co tylko Michael potrafi we mnie wzbudzić - przenosi mnie do innego świata, naprawdę. Klasyk nad klasykiem z fenomenalnym tekstem (tak, wiem - jest również w remixie, ale już nie ma takiego znaczenia przez tą całą otoczkę; wydaje się być po prostu próżny), równy wielu innym wielkim kompozycjom w dyskografii Michaela. A remix? Remix to żałosna parodia, piosenka została pozbawiona duszy Michaela. Nie ma świata, gdzie wszystko jest wypełnione miłością i szczęściem, gdzie nie ma bólu - pozostał niemy krzyk Michaela, którego iście żółwim tempem próbuje dogonić nad wyraz słaba orkiestra. Szkoda gadać.
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
- michael mckellar
- Posty: 289
- Rejestracja: sob, 16 mar 2013, 16:58
- Skąd: Płock
Akurat STTR(2014 mix) jest przykładem, ze nie każdy da sobie radę z muzyka Michaela i tutaj akurat Timbaland poległ całkowicie, potencjał piosenki został zmarnowany. Ale ogólnie producenci poradzili sobie dobrze z tzw. "uwspółcześnianiem" utworów Michaela. Co w niektórych przypadkach było niepotrzebne tak jak w A Place With No Name
Dla mnie to też przykład tego, że nie każdy może sobie poradzić z muzyka Michaela i tak też jest w tym przypadku duet Stargate odebrał utworowi nutkę tajemniczości, chociaż poradzili sobie lepiej niż Timbaland w STTR.
Dlatego mój głos oddaje tym razem na A Place With No Name
A nowego Michaela nie ma i nie będzie. Michael miał swój styl i nowe mixy jego utworów nie sprawią, że będziemy mieć nowego Michaela, to nadal będą tylko wizje producentów.
Ale trzeba im przyznać, że w przypadku wydawnictwa Xscape poradzili sobie dobrze.
Dla mnie to też przykład tego, że nie każdy może sobie poradzić z muzyka Michaela i tak też jest w tym przypadku duet Stargate odebrał utworowi nutkę tajemniczości, chociaż poradzili sobie lepiej niż Timbaland w STTR.
Dlatego mój głos oddaje tym razem na A Place With No Name
A nowego Michaela nie ma i nie będzie. Michael miał swój styl i nowe mixy jego utworów nie sprawią, że będziemy mieć nowego Michaela, to nadal będą tylko wizje producentów.
Ale trzeba im przyznać, że w przypadku wydawnictwa Xscape poradzili sobie dobrze.
„Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
Tak mamy. Mamy Michaela pośmiertnego, takiego jakiego nam zaserwuje Sony, czy tego chcemy czy nie. Mamy album Xscape, który został przemodelowany na rok 2014 i nic z tym nie zrobimy. Jest bardzo dobry (moim zdaniem) i należy go traktować jako dzieło tego nowego Michaela, wykreowanego przez korporacje, która wydaje jego pośmiertne albumy w celu zarobku.triniti pisze:marcinokor pisze:dawnego Michaela
to mamy jakegoś "nowego" Michaela?
Obezwładnił mnie Twój komentarz i tak pozostanę obezwładniona w milczeniu, bo nie chce mi się pisać tyrady.marcinokor pisze:Tak mamy. Mamy Michaela pośmiertnego, takiego jakiego nam zaserwuje Sony, czy tego chcemy czy nie. Mamy album Xscape, który został przemodelowany na rok 2014 i nic z tym nie zrobimy. Jest bardzo dobry (moim zdaniem) i należy go traktować jako dzieło tego nowego Michaela, wykreowanego przez korporacje, która wydaje jego pośmiertne albumy w celu zarobku.triniti pisze:marcinokor pisze:dawnego Michaela
to mamy jakegoś "nowego" Michaela?
Kiedyś młodzi byli antysystemowo zbuntowani, a teraz sa poprawni. Znak czasów ponoć, pierwsze takie pokolenie. Czytałam na ten temat nawet artykuł.
Chicago od tego nowego Michaela i nie wiem, dlaczego. Nie podoba mi się.