Strona 2 z 2

: wt, 13 lip 2010, 14:47
autor: bercia.bella
Bardzo mi miło, że tu jesteś. Witaj na forum!

: wt, 13 lip 2010, 18:23
autor: Sun
Witaj na forum ;-)

Witam ponownie

: śr, 14 lip 2010, 23:35
autor: ilona
Jeanny100 pisze:Witaj Ilonko na forum..... ;-)

Czekamy na c.d. twojej HIStory... ;-)
A więc kończe swoją historie:zostałam fanką w jakimś 1987,88r po usłyszeniu JICTLY i już jako mała dziewczynka "zakochałam"się w jego głosie,nawe nie wiedziałam kto to śpiewa,ale zafascynowała mnie barwa Jego głosy,poprostu zahipnozowała mnie.Koleżanka powiedziała,że to śpiewa MICHAEL JACKSON i od tego wszystko się zaczęło,Zbierałam o Nim wszystko nawet najmniejsze fotki z brukowców,których i tak nigdy nie czytałam.Michael był dla mnie,jak odmiana Boga,kochałam go bezwarunkowo,każde obrażenie go w moiej obecności wywoływało u mnie histerię,bo to nie był zwykły płacz.Czułam się tak jakby to mnie się tyczyło bespośredno,wiele przecierpiałam jako nastolatka,przez te krzywdzące bzdury,jakie słyczałam wszędzie wkoło,z racji,że jestem b wrażliwą osobą dotykało mnie to podwójnie,i oczyście zawsze przez to płakałam.Nigdy nie mogłam zrozumiec jak można krzywdzic takiego Anioła,
no i tak zleciały lata,aż do tego feralnego 25czerwca2009r.I tu już mój koszmar zaczął się na całego,
Najpierw były bezsenne noce,potrafiłam nie spac po 50godzin,później zdrzemnąc się 5 i nastęne 50 bez snu,Trafiłam do lekarza,który stwierdził ciężką depresje,Znalazłam się w szpitalu na miesiąc czasu.Gy opuściłam szpital dostałam garśc tabletek nasennych,od których uzależniłam się w krótkim czasie,brałam je po chociaż na chwile mogłam zapomniec,o cierpienu spowodowanym odejściem mojego ukochanego Aniołka.
Jednak doszłam do wniosku,że MICHAEL nigdy by sobie tego nie życzył,a wręcz mógłby byc zły na mnie za te leki.Więc postanowiłam udac się do zamkniętego ośrodka odwykowego.I udało się,wyszłam z tego.
Myślę,że to wszystko spowodowane było tym,że byłam bardzo samotna,ale chciałam tą żałobę przeżyc sama.Teraz wiem,że było to głópotą,bo ona mnie tylko bardziej pogrąrzała.
Ciesze się,że odważyłam się na krok wstąpienia do Was,doszłam do wniosku,że jednak w grupie jest raźniej
Ja się jeszcze nie pogodziłam z śmiercią Michaela,chociaż bardzo się o to staram,ale rezultaty wychodzą raczej marnie.


POZDRAWIAM WSZYSTKICH FANÓW,BARDZO CIEPLUTKO :mj:

: czw, 15 lip 2010, 9:57
autor: ` . Smile ` .
Witaj Ilona !
Miłego postowania ! ;-)