Strona 2 z 55
: pt, 05 lis 2010, 8:56
autor: Trinity
Ucieszę się, jeśli wydadzą "Another Day" oraz "The Future" z will.i.am'em. Okładka jeszcze przejdzie... zawsze przecież mogło być gorzej :) do okładki Dangerous nie ma co porównywać, ponieważ Dangerous jest pełna symboli, ta nowa ma zdecydowanie mniej. Najgorszy to tytuł płyty i czcionka tego tytułu... Wszyscy wiemy, że Michael uwielbiał styl klasyczny, ale bez przesady... ta czczionka, podobna do najzwyklejszej czcionki "Georgii" jest wręcz smutna. Mogli to ładniej skomponować z okładką.
: pt, 05 lis 2010, 9:03
autor: pushu
Ja bym tytułu tak od razu nie przekreślał.Może okaże się że to po prostu tytuł jednej z piosenek na płycie?(czyli tradycja zostanie zachowana).Okładka na pierwszy rzut oka może i rozczarowuje ale już po chwili przyglądamy się jej i wyszukujemy poszczególne wątki z teledysków i gdy nagle dostrzegamy coś na pierwszy rzut oka mało widocznego to odczuwamy wielką frajdę(bynajmniej ja tak miałem) , np. Eddy Murphy z teledysku Remember the Time(choć dostrzegłem go dop. w momencie gdy ktoś na MJJ Forum go wskazał heh.) Także zaskoczenie było(wciąż jest) ale póki co jestem na tak,zresztą ciekawe czy projekt okładki nie ulegnie przecież zmianie ku zaskoczenia oczekujących fanów.
: pt, 05 lis 2010, 9:38
autor: AgnesJackson
Pamiętacie, że
Michael znaczy najbardziej podobny do Boga
?
Niech mnie zaskoczy.
: pt, 05 lis 2010, 11:13
autor: Erna Shorter
Jestem ciekawa co usłyszę gdy odtworzę to cudeńko na moim odtwarzaczu. Zapowiada się ciekawie i mam taką cichą nadzieję,że ten album nie zawiedzie mnie jak to zrobił Invincible po pierwszym przesłuchaniu.
2 pytania:
1.Dlaczego tylko "Michael"?
Tytuł w ogóle niechwytliwy i nie pasuje na tytuł albumu wydanego pośmiertnie... takie tytuły swoim albumów mają wschodzące pop gwiazdeczki,a nie król...
Ja bym dała coś w stylu "The Legend Never Dies"albo "Forever" czy coś takiego.
2.Kto projektował okładkę?
Nie mam pojęcia co za młota do tego zatrudnili, ale na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że przesadzili z tym wychwalaniem Michaela. Zrobili to w bardzo niesmaczny i wręcz drwiący sposób, albo inaczej chcieli zrobić z niego błazna podkolorowując jego postać na całej linii i jednocześnie kpiąc z fanów, którzy i tak to kupią...
: pt, 05 lis 2010, 11:44
autor: Erna Shorter
Damianos60 pisze:Okładka to jest jakiś obraz,który jest hołdem dla Michaela
Ja to jak najbardziej rozumiem,ale uważam,że we wszystkim trzeba zachować umiar,a tutaj jest wszystkiego za dużo.
Dla kogo jest ta okładka? Tylko dla fanów.
Wyobraź sobie,że nie jesteś fanem, kupiłbyś płytę artysty, który poprzez okładkę jest ukazany jako najlepszy z najlepszych, król królów...a ja bym tego nie kupiła...nie lubię przesady.
Ktoś miał wizję namalował,ale damn...
: pt, 05 lis 2010, 11:56
autor: Abe
Jeśli chodzi o okładkę, jak dla mnie jest trochę tandetna, może tymi słowami urażę artystę, który stworzył to dzieło, ale do mnie to nie przemawia. Liczyłem na bardziej umiarkowany styl, spodziewałem się nawet okładki bez wizerunku samego MJ...ale jak to się mówi? Nie ocenia się książki po okładce, toteż pokładam wielkie nadzieje w zawartości krążka ...
Ciekawe czy ukaże się więcej wersji tego albumu (czyli jakieś deluxe czy inne tego typu chwyty marketingowe).
Także ciekawe kiedy zostanie ujawniona pełna tracklista ...
Poczekamy, zobaczymy. Dobrze, że w końcu mamy pewność że nowy album będzie
: pt, 05 lis 2010, 12:07
autor: Vesna
Na dzień dzisiejszy możemy oceniać jedynie okładkę albumu. Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale w tym przypadku trudno wręcz jest się powstrzymać. Okładka nie jestani ciekawa, ani ładna, ani stylowa, ani nawet kontrowersyjna. dla mnie za dużo odpustowego folkloru i zbyt prostego 'nibyprzekazu'. W przypadku tego konkretnego albumu liczyłam na głębszą wyważoną symbolikę. Co do tytułu krążka - tu można dyskutować, ale również uważam, że jest za mało charakterystyczny.
Erna Shorter apropos Twojego pytania o projekt okładki - tu
http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=11636 pisała o tym Anialim.
: pt, 05 lis 2010, 12:19
autor: boskar2007
Ogółem płyta wychodzi o wiele za późno.Sony widząc że robi się kocioł przed samymi świętami jeżeli chodzi o sprzedaż płyt przesuwa sprzedaż na sam koniec roku z małymi szansami na jakiś konkretny rekord sprzedaży,jeżeli płyta byłaby udana może nawet jakimiś nagrodami w 2010 roku a dać się wyszaleć na listach przebojów innym wokalistom jak Susan Boyle albo Mariach Carey czy Take That.
: pt, 05 lis 2010, 13:34
autor: tancerz
Erna Shorter pisze:.Dlaczego tylko "Michael"?
A dlaczego tylko Elvis ?
Bo to ikony bo to królowie bo same imie wystarczy każdy wie, że jak się mówi: piosenkarz o imieniu Michael od razu przychodzi na myśl Jackson.
: pt, 05 lis 2010, 13:36
autor: Margareta
boskar2007 pisze:Okładka jest git,typowy "Michael".Ale na temat zawartości całego albumu nic nie wiadomo-ile piosenek będzie na albumie ich długość,jakiś sensowny duet może z Aerosmith albo z kimś nowym i dobrym głosem jak lady Gaga?
Stary, nie bluźnij! Żadnych Gag! Ona może mu najwyżej buty czyścić.
Erna Shorter pisze:wszystkim trzeba zachować umiar,a tutaj jest wszystkiego za dużo.
Dla kogo jest ta okładka? Tylko dla fanów.
Wyobraź sobie,że nie jesteś fanem, kupiłbyś płytę artysty, który poprzez okładkę jest ukazany jako najlepszy z najlepszych, król królów...a ja bym tego nie kupiła...nie lubię przesady.
Ktoś miał wizję namalował,ale damn...
Umiar i nazwisko Michaela Jacksona to dwa wykluczające się pojęcia. Nie od dziś wiadomo, że Michael to człowiek o barokowym guście i zamiłowaniu do przepychu, stąd okładka "Dangerous" (nawiasem mówiąc, niedawno dopiero przekonałam się do jej wartości artystycznej), stąd taki, a nie inny wystrój wnętrz w Neverland i taka właśnie okładka nowej płyty. I co jak co, ale w przypadku płyty Michaela absolutnie można sobie na tak "nieskromną" okładkę pozwolić.
: pt, 05 lis 2010, 13:41
autor: Ola2003
Plus za tytuł; prosty, a jednocześnie mówiący wszystko.
Minus za okładkę; pomysł jak najbardziej trafiony, jednak wykonanie tandetne, a obraz przeładowany ilością szczegółów. Dla nas, fanów każdy umieszczony tam detal jest swoistym symbolem, jednak obawiam się, iż na postronnego odbiorcę zbytnie ich nagromadzenie podziała zniechęcająco. Obym się myliła.
: pt, 05 lis 2010, 13:44
autor: Kacmurka
Płyta-tytuł plus okładka to definicja Michaela.Tandetna?Michaelowi by się podobała.Mnie również.Przyznam się-wzruszyłam się na jej widok,tytuł mnie rozwalił.To najlepszy tytuł, jaki mogli dać ludzie X, by przekaz był piękny i czytelny.Czekam tylko na premierę pierwszej piosenki...Jestem jak narazie bardzo pozytywnie zaskoczona. Myślałam,że poczuję niesmak,poczułam wzruszenie.
: pt, 05 lis 2010, 14:07
autor: Mike
Damianos60 pisze:Breaking News-ciekawy tytuł pewnie jakaś antymedia przy najmniej tak sobie ją wyobrażam.A miało być Another Day pierwszym singlem może nie będzie jej?
Breking News mi się kojarzy z nawiązaniem tekstu piosenki MJa do dnia uniewinnienia go. Być może to piosenka o mocnym rockowym charterze coś w styl Tabliod Junkie czy Privacy, tak czy siak pewnie jakiś konkretny kop w stronę mediów:D ale zobaczymy, to tylko moje gdybania i domysły... rezultat już w poniedziałek:D. Co do Another Day, cóż jeśli ona okaże sie na tym albumie będzie to dla mnie sygnał, że to nie jest TEN album, o którym sie mówiło podczas trasy TII czyli brand new, bo AD to przecież unreleased z 2001 roku:P
Co do track listy to portal TMZ.com mówi o 10-12 utworach czyli swoisty album Bad. Oby tak samo miał wiele hitów i mocnego kopa... a przynajmniej tak bym chciał aby się stało. Więc albo hit albo kit:]
: pt, 05 lis 2010, 14:08
autor: Phoenix
Fakt, wykonanie okładkie jest trochę... niedoskonałe? Nie chcę używać słowa "słabe", bo pomysł jest świetny. Uwielbiam, gdy wiele dzieje się na obrazku. Uwielbiam dostrzegać szczegóły, drobne detale, odkrywać to. Nie mogę się doczekać tego, by płytę mieć w rękach i przyglądać się okładce. A co do niedoskonałości... No twarz Michaela jest trochę zniekształcona w pewnych momentach, ale cóż... Każdy popełnia błędy.
Co do "Breaking News". Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to będzie jakieś ostre, sorry za wyrażenie, pieprznięcie. Piosenka z 2007 roku - trudno, by w niej nie znalazło się ujście wnerwienia Michaela na media i to, jaki wizerunek pokazywali ludziom mimo faktu uniewinnienia. "Privacy" już ma pazura, a przecież ta piosenka powstała na długo przed tymi absurdalnymi oskarżeniami i procesem. Mam ogromną nadzieję, że to będzie miało powera, że to nie może być lajcik. Obym się nie zawiodła.
: pt, 05 lis 2010, 14:27
autor: Jeanne
Od wczoraj jestem bardzo ucieszoną osobą. Chociaż tutaj się postarali: album, The IMMoRTAL tour, The Experience... żyć nie umierać...
Żal tylko, że Michael sam nie może sprawować pieczy nad tym wszystkim
Mimo wszystko czuje się tę pustkę.
Co do okładki - mnie się podoba. Nie jest wcale taka najgorsza, najgorzej było chyba z NO. Chociaż ta okładka ma kilka 'epic fail'i' typu właśnie księżyca z mtv czy symbolu Prince'a. wtf?