Page 2 of 4

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 19:38
by Margareta
Ton tej jego wypowiedzi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ten facet kłamie. A plucie na rodzinę Michaela (cokolwiek by o niej pomyśleć) jest dla mnie niesmaczne mimo wszystko. Wydaje mi się, że gdyby miał czyste sumienie, jego oświadczenie wyglądałoby zupełnie inaczej. A tutaj mamy atak na innych ludzi, agresję, napastliwy ton wypowiedzi. Ewedentnie winny się tłumaczy.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 19:49
by Final Cloud
Ewedentnie winny się tłumaczy.
Bardzo głupie powiedzenie. Michael nie chciał się tłumaczyć w 1993 no i miał nieciekawie potem...

Sama wypowiedź jest według mnie bardziej wiarygodna od tej rodziny Jacksonów. Ma przynajmniej jakieś dobre argumenty.
Megi1975 wrote: Oczywiście. To mnie znacznie bardziej przekonuje niz przebiegły wpis Jermaina "to nie jest w 100% Michael"( nie jest bo sa dodane dodatkowe wokale) Napisać tak żeby nie skłamac, na wypadek żeby mu ktoś nie zarzucił, a jednocześnie zasiać ferment.
Popieram jak najbardziej ;-).

Ale Ci co uparcie twierdzą inaczej i tak się nie przekonają nawet jakby zostały ukazane nagrania... toć nagrania również można sfałszować xd.

I tak w nieskończoność.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 19:49
by Detox
Wiecie co? Przesłuchałem jeszcze raz z dystansem te wszystkie utwory Cascio i teraz już wyrobiłem sobie zdanie ,którego zmieniać nie będę.

Ktoś napisał ,że jest to mieszanka Michaela i innego artysty. W pewnym sensie miał racje ale nie do końca.

Zastanówcie się ,jeżeli te piosenki naprawdę byłby nagrywane przez telefon i odzyskane z sekretarki wyobraźcie sobie tego jakość. Nawet jak już się oczyściło szumy to z pewnością były spadki głosu albo momentalne zaniknięcia - wystarczyło ,że Michael oddalił słuchawkę o 1 milimetr.

Takiego wokalu nie da się tak łatwo poprawić. Więc po prostu uzupełnili spadki wokalu jakimś innym głosem. Nie jest to tak ,że część partii piosenki śpiewa Michael a część ktoś inny. Całość śpiewa Michael. Jednak momentalnie przeplata się inny głos (tylko w niektórych partiach) ,który pomaga wypełnić dziury w wokalu.

Wybaczyłbym to Sony ,gdyby otwarcie powiedzieli jak sprawa wygląda i ,że ktoś inny wypełniał dziury wokalu. To raczej niemożliwe. Raczej po prostu dadzą tą pierwszą wersje zgraną z telefonu a my nie będziemy wiedzieli o co chodzi.

Takie jest moje zdanie. Czekam jakie kroki podejmie $ony i Cascio.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:04
by pushu
Detox wrote:Wybaczyłbym to Sony ,gdyby otwarcie powiedzieli jak sprawa wygląda i ,że ktoś inny wypełniał dziury wokalu. To raczej niemożliwe. Raczej po prostu dadzą tą pierwszą wersje zgraną z telefonu a my nie będziemy wiedzieli o co chodzi.
Myślę, że wszystkiego dowiemy się z książeczki płyty "Michael". Tam będzie napisane kto oprócz MJ śpiewa choćby background vocals.
Detox wrote:Czekam jakie kroki podejmie $ony i Cascio.
Pewnie żadnych nie podejmą.Sony zapewne ma prawnie zatwierdzone, że nabyło od Cascio utwory MJ, a Cascio ma pewnie własność piosenek potwierdzoną własnoręcznym podpisem MJ( inaczej nie miałby przecież praw do utworów-należałyby one do spadkobierców). Dlatego to nie na kroki Sony czekam a na ruch rodziny Jacksonów. Albo zrobią jakiś krok prawny albo już zawsze pozostaną tylko spekulacje.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:06
by kasikMJJ
Nie wiem co o tym myśleć, w sumie wydaje się, że facet mówi szczerze, ale gdyby każda ze stron była szczera w działaniach nie byłoby zamieszania... więc mam lekki mentlik w głowie. Też zaszokowały mnie argumenty typu 'Quincy Jones' i te sądowe analizy... Nic o tym nie wiem. Niech nam ktoś coś wyjaśni otwarcie, pokaże argumenty.

Co do wokalu, jeśli początkowo był Michaela to przez ten cały zabieg jaki wykonało Sony już jest prawie niesłyszalny..

'facet' - i tak wszyscy domyślamy się kto.

Mam nadzieję, że prawda jest już u mety. :surrender:

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:16
by Megi1975
kasikMJJ wrote: Też zaszokowały mnie argumenty typu 'Quincy Jones' i te sądowe analizy... Nic o tym nie wiem. Niech nam ktoś coś wyjaśni otwarcie, pokaże argumenty.

Jak to nie. Przecież juz dano było o tym pisane, ze analizy ekspertów, nawet bieglych sadowych potwierdziły glos Michaela. Oni to udowodnili, a rodzina jesli dalej twierdzi, że to oszustwo niech to udowodni.
Prosta sprawa

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:28
by Billie Jean
Margareta wrote:Ton tej jego wypowiedzi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ten facet kłamie. A plucie na rodzinę Michaela (cokolwiek by o niej pomyśleć) jest dla mnie niesmaczne mimo wszystko. Wydaje mi się, że gdyby miał czyste sumienie, jego oświadczenie wyglądałoby zupełnie inaczej. A tutaj mamy atak na innych ludzi, agresję, napastliwy ton wypowiedzi. Ewedentnie winny się tłumaczy.
Znów się z Tobą zgadzam w 100%. Jeśli nie ma się argumentów, zaczynają się ataki personalne - proste. A najlepsze, że koleś o wszystkie wątpliwości obwinia Jacksonów, to jest śmieszne. Nie darzę ich sympatią, ale czy to ich wina, że piosenki brzmią co najmniej podejrzanie? 99% osób, które teraz uważają piosenki Cascio za fake'i, nie wierzyło słowom rodziny aż do premiery BN, więc o co tu w ogóle chodzi? Nonsens.
You can say that he sounds different, your right, different studio, different equipment, different point in time in michaels life!
Nagrywał w różnych studiach na całym świecie, w różnym czasie, korzystał z różnego sprzętu, a nigdy nie było problemów z identyfikacją. FAIL.
all the producers who worked with him like quincy jones, bruce swedien, teddy riley all say its him so who is claiming its fake??
W oświadczeniu od the MJ Estate nie było słowa o Jonesie. Czyżby pan Cascio zmyślał? Bardzo możliwe.
mateu1 wrote:Quincy Jones. Nie wyobrazam sobie zeby ten czlowiek klamal! riley swedien nie wiem ale QUNICY?! no way :-o
Kiedy Michael umarł, Quincy Jones w wywiadzie powiedział, jak to MJ nie chciał być czarny i łykał tabletki, żeby zmienić karnację. Nie wspomnę o tym, że w czasie procesu QJ dystansował się od MJ i mówił, że łączyła ich tylko praca. Nie byłabym taka pewna, czy byłby szczery w jakiejkolwiek kwestii.
Detox wrote: Zastanówcie się ,jeżeli te piosenki naprawdę byłby nagrywane przez telefon i odzyskane z sekretarki wyobraźcie sobie tego jakość. Nawet jak już się oczyściło szumy to z pewnością były spadki głosu albo momentalne zaniknięcia - wystarczyło ,że Michael oddalił słuchawkę o 1 milimetr.
Plotka z The Sun. A poza tym Cascio mówi wprost o studiu. Pozwolę sobie zacytować jeszcze raz:
You can say that he sounds different, your right, different studio, different equipment, different point in time in michaels life!

Podsumowując, jeśli Cascio chce być brany poważnie, powinien nauczyć się języka angielskiego albo chociaż poprosić kogoś o poprawienie tekstu. I jego narodowość nie jest żadnym usprawiedliwieniem, bo jakoś miliony ludzi mogły się nauczyć.

Poza tym co to są za argumenty, znowu słowo przeciwko słowu, ZERO dowodów. Słowo nie jest żadnym dowodem, na pewno nie dla tych, którzy ufają swoim zmysłom i tylko im. Napisać coś czy powiedzieć może absolutnie każdy.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:40
by pushu
Billie Jean wrote:Poza tym co to są za argumenty, znowu słowo przeciwko słowu, ZERO dowodów.
Ale mam wrażenie, że wiele osób na forum nie bierze pod uwagę jednej zasadniczej sprawy. Osoba oskarżana nie musi udowadniać swojej niewinności, to oskarżyciel ma udowodnić winę. Zatem Cascio nie musi robić nic (choć oczywiście może się bronić)- to rodzina Jacksonów(ich prawnik) ma udowodnić winę Cascio!! To jedna z naczelnych zasad prawa karnego w Polsce i Europie.Nie sądzę żeby inaczej było w USA bo tu chodzi o zasadę domniemania niewinności "Człowiek jest niewinny zarzucanych mu czynów póki jego wina nie zostanie udowodniona przed sądem". Dlatego tak ważdny jest ruch Jacksonów.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 20:44
by La_Pantera_Rosa
...którego zapewne nie bedzie bo kazdy ma większy zysk z tego skandalu niz jakby plyta miala sie pojawic bez wiekszych sensacji.

Posted: Tue, 16 Nov 2010, 21:14
by Phoenix
Sądzę, że może być z tego wiele na rzeczy. Prawdą jest, że jeśli rodzinie tak bardzo zależałoby na tym, by utrzymać dobre imię Michaela, poszliby z tym do sądu, a nie pisali na twitterze, że na tym im zależy. Widziałam, jak ktoś zapytał na twitterze Riley'a, czy wie o tym, że odrzucono z płyty "Michael" utwór nagrany we współpracy z 3T. Riley był bardzo zdziwiony, a ponad to osoba, która mu to napisała, chciała dowiedzieć się czegoś u samego źródła, pytając o to braci z 3T i została przez nich zablokowana. Odrzucony utwór = brak profitów => chęć zemsty i torpedowanie nowego projektu. Wiele fałszu było w tej rodzinie. Oni dobrze wiedzą, że bez MJa guzik znaczą, a MJ bez nich to niewielka lub nawet żadna strata. Pozostaje czekać na ruchy jednej lub drugiej strony, ale ja osobiście WCALE bym się nie zdziwiła, gdyby było tak, jak napisane w cytacie Cascio.

Posted: Wed, 17 Nov 2010, 0:49
by Morfi00
dziwne, bez znaczenia co myślimy o rodzinie i czy faktycznie np robią to z zazdrości to tak łatwo wierzyć mamy zegarmistrzom w ich czyste zamiary??? a skąd mam wiedzieć, że nie mówi tego teraz po to aby się sprzedać... błagam.. ja zdania nie zmieniam... dla mnie tam z Majkela nie ma praktycznie nic....:/

Posted: Wed, 17 Nov 2010, 14:15
by Willy
Cascio Studio
Image

Posted: Wed, 17 Nov 2010, 15:51
by Justine1304
Intryga w stylu serialu "Gossip Girl"
Willy idealne :smiech:

Posted: Wed, 17 Nov 2010, 16:30
by Margareta
Megi1975 wrote:Nie ważne jakie to zagrania. Może po to zeby ruszyć sumienia. Ale nie widzicie co robicie? Jesli faktycznie tam Michael nad tym pracował? Jak teraz mógłby sie czuć? Wyśmiany, wykpiony i odrzucony przez wląsnych fanów? Pomyślcie co będzie jeśli płyta się nie sprzeda. Nikt nie napisze z jakich przyczyn, ale dacie używanie wszystkim mediom, że nikt już nie chce kupować Jacksona, że to był chwilowa fascynacja i teraz koniec!.


"Ruszenie sumienia" poprzez szantaż emocjonalny to ewidentnie brzydkie zagranie które co najmniej działa na niekorzyść Pana Zegarka, a fani nie mają obowiązku ani powinności kupna płyty. Tym bardziej, że mają uszy i słyszą kiedy jest coś nie tak z głosem śpiewającym w piosence sygnowanej nazwiskiem Michaela Jascksona.
Megi1975 wrote:Pomyślcie co będzie jeśli płyta się nie sprzeda. Nikt nie napisze z jakich przyczyn, ale dacie używanie wszystkim mediom, że nikt już nie chce kupować Jacksona, że to był chwilowa fascynacja i teraz koniec!.


A co niby ma się stać? Armageddon? Koniec legendy Michaela Jacksona?
Dla mnie to będzie co najwyżej mocny argument przemawiający za tym, że niektóre utwory to fałszywki.
To co głoszą media mam gdzieś. Najważniejsze jest to co wiem i to co myślę. Nie zamierzam bić się z nimi i kupować płytę tylko po to by coś komuś udowodnić. Płyty kupuję dla siebie żeby posłuchać muzyki i mile spędzić przy niej czas. Jest także mój wyraz docenienia pracy twórczej ulubionego artysty. Natomiast nie doceniam starań imitatorów którzy usiłują oszukać fanów. Zwyczajnie nie chcę wydawać na nich pieniędzy.
Megi1975 wrote:Antyfani beda triumfować i skakać do góry z uciechy. Dla mnie to już nie jest ważne teraz konflikt z Sony dla mnie wazne to, żeby świat ciagle słyszał o Michaelu. Zeby widział te tłumy fanów które pójdą za Michaelem w ogień , nie ważne czy tym super z ery Bad , czy tym późniejszym. Apeluje do Was zastanówcie się bo nie macie zadnych dowodów, że to faki.
Zastanówcie się. Jeśli to byłby falsz, to rodzina zlozyłaby sprawę do sadu. Dlaczego tego nie robi? Niech powoła swoich ekspertow
Macie pretensje że na tej plycie są inni, ale przecież Michael jej nie nagral do konca. Nagral 1 zwrotkę to jasne ze ktoś musial dośpiewać resztę. Z pustego to i Salomon nie naleje. Cieszcie sie z tego, że chociaż tyle słyszycie.
Strasznie katastroficzne wizje roztaczasz.
Rodzina, myślę, że poczyni odpowiednie kroki.
Jedynym przekonującym dowodem w tej sprawie są moje uszy.
A antyfanów mam gdzieś. Wiadomo, że są artyści budzący wielkie emocje, Michael do nich należy. Żadnego antyfana na siłę do niego nie przekonam. Oczywiście oburzam się na kłamliwe artykuły, rozpowszechniające niepotwierdzone plotki o Michaelu, ale z drugiej strony, szkoda w sumie życia na psucie sobie krwi.
Jedyna broń to dystans i propagowanie prawdy.

Posted: Wed, 17 Nov 2010, 18:47
by BadM
Smutno mi jak czytam takie oświadczenia i takie komentarze.
Postawiłabym raczej pytanie kto ma więcej do stracenia? Rodzina Jacksonów nie ma praw do czerpania zysków ze spuścizny po Michaelu. To samodzielni ludzie, jak Michael żył to też nie byli na Jego utrzymaniu. Co ma do stracenia Casio?