: wt, 28 gru 2010, 10:11
Jeżeli ktoś jest bardzo zainteresowany USA to polecam studiować Amerykanistykę. 

Angielskiego uczę się właściwie całe życie. Uczyłam się w szkole (od podstawówki) i na kursach i z bratem ciotecznym, który jest nauczycielem-metodykiem, zdawałam angielski pisemny na maturze. Jednak angielski szkolny, taki, którego uczymy się z książek, różni się - można nawet powiedzieć bardzo - od potocznego języka używanego na co dzień w kontaktach międzyludzkich w USA (lub UK). Nie chodzi tu tylko o slang. Teraz umawiam się z Piotrkiem (bratem) na konwersatoria, bo miałam właściwie 2 lata przerwy i brakuje mi gadania (a nie pisania emaili czy czatowania na Twitter/Facebook). Warto więc, zanim się wyjedzie, umówić się kilka razy na konwersatoria albo z native speaker'em z jakiejś szkoły językowej albo z dobrym młodym nauczycielem, żeby pogadać w potocznym języku, nauczyć się zwrotów, nauczyć się też wymawiać. Wtedy na pewno będzie łatwiej.Susie. pisze:akaagnes ile lat uczyłaś się angielskiego przed wyjazdem ? Mogłabyś napisać najpopularniejsze skróty myślowe, wyrażenia slangowe itp ? Bo angielski niby umiem, ale boję się, że nie będę potrafiła ich zrozumieć, bo w szkole, ani na dodatkowych zajęciach nie uczymy się niestety slangu
Mike pisze:Skoro obie wyjechałyście na tzw. programie "Work And Travel" (ja znam również coś podobnego lecz pod nazwą "Camp America"), to powiedzcie może jak wygląda wyjazd od samego początku, czego sie spodziewać, czego unikać itd.. Ciekawi mnie ta droga i być może przydadzą sie te wskazówki dla mnie jak i dla innych:)
Tak jak napisał Mike, powiedzcie jak to od początku wyglądało w waszych przypadkach, bardzo mnie to interesuje.
Postaram się w skrócie, bo jestem zmęczona po pracy...a jak wygląda rozmowa kwalfikacyjna WAT i gdzie sie odbywa ? i czy wysoki poziom ?
opowiedz coś o Wielkim Jabłku, jestem zawsze bardzo ciekawa.Viola. pisze:Sama mieszkam w NY
Swoją drogą to jeden z ciekawszych tematów na forum :). Ja jestem ciekaw dosłownie wszystkiego co dotyczy USA ;).akaagnes pisze:jeśli ktoś będzie zainteresowany.
proszę oświeć mnie co to są te DSy i SSN ^^thewiz pisze:Sporo jest papierowej roboty, trzeba te wszystkie wnioski o DSy i inne dziwne rzeczy powypełniać. W USA należy przede wszystkim wyrobić sobie SSN w odpowiednim biurze Social Security
Ja byłam od maja do listopada, a więc wakacje i trochę poza sezonem.tusia6631 pisze:jak długo właściwie byłyście w USA? i w jakim czasie? w wakacje ? czy jakoś w innej części roku?
Można, ale jak wspomniała Agata, raczej dla studentów.tusia6631 pisze:Czy przez Work and Travel można sobie załatwić tez taki wakacyjny wyjazd? interesuja mnie takie typowo formalne rzeczy zwiazane z wyjazdem..
Ja leciałam sama, jako jedna z pierwszych, w maju. Wcześniej latałam troche po Europie, ale w taką dłuższą trasę po raz pierwszy wtedy. Po przesiadce we Frankfurcie pomyliłam strony i zamotałam się z tymi bramkami, ale miałam 3 godziny i bagaż sam miał się przenieść do drugiego samolotu, więc zapytałam w końcu pana z obsługi i wskazał mi właściwy kierunek. Zawsze możesz kogoś zapytać i powiedzą Ci, gdy czegoś nie wiesz. W Los Angeles umówiona koleżanka po mnie nie wyjechała i musiałam sama trafić do jej domu. W LV, gdy dotarłam następnego dnia, pan z obsługi lotniska zadzwonił mi po shuttle. Na miejscu pozanałam dopiero ludzi, niekoniecznie z resztą od razu tych, z którymi miałam pracować.tusia6631 pisze:I czy wy wyjechałyście tam same? zupełnie same? czy jakies towarzystwo miałyscie? bo ja jakoś nie wyobrazam sobie jechać tam sama jak palec, mieć tylko namiary na miejsce gdzie mam mieszkać.. i nikogo nie znać.. troche mnie taka wizja przeraża, bo nie jestem jakąś szczególnie otwartą osobą..
tusia6631 pisze:Zwłaszcza boje sie o jezyk..ż enic nie zrozumiem i nic nie powiem.. niby angielski umie (certyfikaty itp..) ale to co na papierze nie zawsze przekłada sie na wiedze faktyczną! : )
... i tak jak dalej pisałam w poście.akaagnes pisze:Uczyłam się w szkole (od podstawówki) i na kursach i z bratem ciotecznym, który jest nauczycielem-metodykiem, zdawałam angielski pisemny na maturze. Jednak angielski szkolny, taki, którego uczymy się z książek, różni się - można nawet powiedzieć bardzo - od potocznego języka używanego na co dzień w kontaktach międzyludzkich
czasami brakowało mi słowa jakiegoś, wyrażenia, ale dawałam radę.tusia6631 pisze:czy jak już przyjechałyście do USA to miałyscie jakies większe problemy z językiem ?
Generalnie Work & Travel załatwia Ci zakwaterowanie, bo ma taki obowiązek. Z lotniska nie jedziesz w nigdzie, tylko masz bazę. Jednak czasami ich obietnice mijają się z rzeczywistością. Mi/nam obiecywali mieszkanie blisko pracy, a potem jednak okazało się, że dojazd do pracy zajmuje godzinę i dwoma autobusami. Trzeba też pamiętać, że "first floor" oznacza parter, a nie pierwsze piętro u Amerykanów. Ja nie przeprowadzałam się, dopóki nie przyjechało większość studentów, w tym dziewczyny z Polski. Dopiero potem grupą - z innymi studentami z innych krajów, zdecydowaliśmy o przeprowadzce. Poza odległością, nie odpowiadała nam obsługa w Emerald Suites, pomijając już pociągi za oknem. Blair House suites polecił nam mój szef/mój facet. Większość z nas się tam przeniosła. Musieliśmy sami dogadać się z Bruce'm, bo on nie miał żadnej umowy, nic wspólnego z W&T, na początku nie był chętny nas przyjąć, był warunek, że płacić trzeba przelewem albo kartą kredytową, a większość studentów nie miała kont w banku, a tym bardziej kart. Ale chodziliśmy 2 razy, w tym raz z koszem słodyczy i przekonaliśmy go. Potem zgodził się, żeby polecać Blair House innym studentom z programu W&T (tylko muszą się wylegitymować).tusia6631 pisze:jak to jest z zakwaterowaniem? czy W&T je ci od razu załatwia? jedziesz na gotowe? i na jakim poziomie sa te mieszkania? bo wymieniłas rózne typy, nazwy, które niewiele mi mówią.. pisałas coś o karaluchach ( XD ) z czego wnioskuję, ze standardy są dość niskie! :D
później pisałaś że zmieniłas mieszkanko na takie super (ze zdjęc widzę ze rzeczywiscie ekstra !! ).. czy tą zmianę sama przeprowadziłaś? czy to W&T cie przeniosło? ile taka przeprowadzka kosztowała?
i czy na wstępie dzielisz pokój z kimś? czy masz swój własny? jezeli dzielisz to jest to zapewne zupełnie obca osoba, tak?