Można się łudzić, że Frank nie miał nic wspólnego z piosenkami swojego brata i z całym tym oszustwem ale to raczej mało prawdopodobne. Rodzice - ok, nie mają tu większej roli do odegrania więc pewnie nie byli niczego świadomi, chociaż nic mnie już nie zdziwi w całej tej sprawie, ale imię Franka w odniesieniu do piosenek się pojawia.
1. Roger Friedman w całej lawinie wpisów wychwalających rodzinę Cascio i zapewniających o autentyczności utworów kilkukrotnie wspomina, że niektóre z nich były napisane przez Franka i Porte. Wiadomo, że Friedman to niezbyt wiarygodne źródło informacji, ale tak jak mówię prezentował on postawę pro-Cascio, więc trudno przypuszczać żeby sobie to wymyślił, musiał takie info dostać ze źródła.
Michael Jackson New Album: “Before End of Year”
09/27/10
In the end, four of what might be 12 tracks will be derived from sessions Michael did with Eddie Cascio in his suburban New Jersey studio three years ago. At least one of those tracks was originally co written and produced by Eddie’s brother Frank Cascio for an R&B singer named Bobby Ewing.
Michael Jackson Album of New Songs In Limbo
10/19/10
That album of Michael Jackson‘s unreleased material?
I’ll tell you what: it’s in limbo.
The best material available really comes from those sessions with Eddie Cascio in New Jersey circa summer 2007. Some of the songs were already written by Eddie’s brother Frank Cascio and recorded as demos with a local singer named Bobby Ewing. Michael put his vocals on them during that time he stayed with the Cascios in New Jersey.
Michael Jackson’s New Album: It’s Out, and It’s Really Pretty Good
12/07/10
The best thing about the finished album: “Breaking News” is great. It’s all Michael singing all the way through it. Sony screwed up the mix on the Michael Jackson website last month, which sent his fans into shock. But the real mix is clearly Michael’s vocals from beginning to end. It’s a very good track.
The other tracks made with Eddie Cascio, first conceived by his brother Frank Cascio with co-writer James Porte, are excellent. Both “Keep Your Head Up” and “Monster,” the latter featuring 50 Cent, are destined for singles. Again, they are clearly all Michael. “Monster” is destined to be a Monster hit.
Jeśli Frank miał udział w powstaniu niektórych z tych tytułów to dlaczego nie widnieje jako songwriter/composer przy żadnym z nich w bazie
BMI? Tak jakby prawnie chciał się od nich odciąć, w razie czego.
2. Oprócz tego, że z resztą raczej nieświadomej (wolę tak zakładać) rodziny był u Oprah wspierać brata w jego sprawie, w swojej książce potwierdza historię o Eddim, Porte i Michaelu komponujących i nagrywających sporne piosenki, co dla każdego przeświadczonego o ich nieautentyczności jest świadomym kłamstwem. Nawet jeśli naiwnie założymy, że tylko wspiera brata bo mu wierzy a sam w fałszerstwie w żadnym stopniu nie brał udziału i o nim nie wiedział to i tak świadczy nieprawdę bo tych piosenek Michael po prostu nie wykonuje!
Co do samej książki to jej nie czytałem, a treść znam pobieżnie ze streszczeń i relacji fanów. Miałem nadzieję że przyniesie jakieś nowe informacje o rzekomych sesjach nagraniowych czy nawiąże do kontrowersji jakie ów sesje wywołały, ale nic nowego w tej kwestii książka nie wniosła. Tak jak już niektórzy wspomnieli, w obliczu wspomnianej afery, cokolwiek co pochodzi od tych ludzi ma w moich oczach wątpliwą wiarygodność.
No i proszę, oto jak Frank Cascio opisuje słynny incydent z mostem na koncercie w Monachium:
"Instantly, without thinking, I ran onto the stage along with the security team. At the end of the song, the lights went out, and Michael collapsed into our arms. With security, I helped him off the bridge."
a także :
"So he went back out, sat down on the edge of the stage, and sang his last song, 'You Are Not Alone'"
Przecież to bzdury, co stało się zaraz po wypadku każdy może sobie obejrzeć na youtube, podczas "You are not alone" Michael nie siedzi na krawędzi sceny. Nonsens. Skąd takie rozbieżności? Luki w pamięci, chęć podkoloryzowania historii? Jeśli pisze nieprawdę w tak łatwej do zweryfikowania sprawie to tylko można sobie wyobrażać ile jeszcze półprawd, przekłamań, nadinterpretacji, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować znajduje się w książce.
Można także zastanawiać się nad intencjami autora. Umówmy się, Frank nigdy nie wydałby niczego podobnego za życia Michaela, zakończyłoby to ich i tak nadwątloną przyjaźń w jednej chwili. Teraz kiedy Michaela już nie ma nic nie stoi na przeszkodzie by na tej znajomości dorobić sprzedając informacje z prywatnego życia swojego zmarłego przyjaciela. Niezbyt to szlachetne, a przecież to rodzinę Cascio przedstawia się jako dobro wcielone, jedyną prawdziwą, tą która nigdy go nie sprzedała, wykorzystała. Do czasu.
Kontrowersje wywołał też sposób w jaki Frank promował swoje dzieło, chodząc od programu do programu, udzielając wywiadów, które głównie skupiały się na kwestiach uzależnienia od leków.
Dobra, nie chcę popaść w jakąś negatywną egzaltację względem tej książki, bo szczerze mówiąc mało mnie ona obchodzi. W porównaniu do sfałszowania dwunastu piosenek taki książkowy "cash in" to małe piwo, chociaż sam Michael mógłby być innego zdania. Jednocześnie nie mogę oddzielić tak łatwo tych dwóch spraw bo mają te same źródło - zdradziecką rodzinkę, która po śmierci Michaela wbiła mu nóż w plecy, a najgorsze jest to, że mało kto to dostrzega i oszuści nadal cieszą się estymą. Będę święcił dzień w którym runie mit Cascio.