Come Together
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- Speed Demon
- Posts: 938
- Joined: Mon, 09 Apr 2007, 23:17
- Location: Otwock
Wykonanie Beatlesów to tak jak wszystko co wykonywali - nieosiągalny szczyt. Melodyjna (!) perkusja Ringo, iście lennonowski nieprzetłumaczalny tekst, groove uzyskany za pomocą bardzo prostej partii perkusji, riff basowy (i to w latach 60.), do tego oszczęde solo, gdzie wszystko jest na miejscu i klawisze nieco psychodeliczne, o umyślnie rozstrojonym brzmieniu. U MJa liczy się bit i jego wokal, nie ważne jest instrumentarium i na pewno jego "CT" nie poszło do przodu w stosunku do lennonowskiego. Jest oczywiście rewelacyjne.
"Come Together" w wykonaniu Beatlesów to mistrzostwo nie do pobicia, jeden z lepszych utworów jakie miałam okazje usłyszeć. Wielu wielkich artystów wykonywało ten utwór w tym MJ, ale to nie jest to. W oryginale słychać to nie do podrobienia gitarowe brzmienie i tę magię. Wersja Michaela jest po prostu inna i zdecydowanie mniej mi się podoba od oryginału.
Ale muszę przyznać, że wersje w wykonaniu Aerosmith, jak i Tiny Turner są całkiem niezłe. Naprawdę podobają mi się.
Ale muszę przyznać, że wersje w wykonaniu Aerosmith, jak i Tiny Turner są całkiem niezłe. Naprawdę podobają mi się.