mRm pisze:
Kon jak kon. Wielki mi chalo. Podobnie jest ze swinia i krowa- im jakos nikt nie wspolczuje, a podobna maja uczucia.
Ja współczuję.
Koniom, krowom, świniom, kurczakom i innym też.
Sposobu, w jaki się je traktuje.
mRm pisze:
Ja konine jadlem i na mozg z roztargnienia mi nia padlo. Taki swiat, trzeba sie z tym pogodzic, albo zmienic diete.
Też jadłam różne zwierzątka i nie czuję wyrzutów sumienia z tego powodu.
Nie jestem wegetarianką, mój organizm potrzebuje mięsa.
Ale to nie chodzi o to, czy je się zjada czy nie, tylko o to, jak się je traktuje.
I to o to całe to "halo"...
O to, żeby takie zwierzątko miało w miarę dogodne życie, żeby słonko widywało i nie jadło odrażającej maziugi tylko to, czego potrzebuje.
Żeby moment śmierci był jak najkrótszy i humanitarny.
To nie są żądania z kosmosu, to wszystko jest jak najbardziej realne i zalezy od nas, ludzi.
Niech juz to mięso będzie dwa razy droższe.
Jeśli to kwestia ceny pokarmu, warunków hodowli i ogólnej opłacalności.
Mogę jeść go dwa razy mniej, albo oszczędzać na czymś innym, jeśli go tak potrzebuję.
I po to są akcje i filmiki, żeby ludzie zrozumieli co działo się z ich kotletem.
Nie tylko wiedzieli, bo wiedze to ludzie mają, tylko bardzo teoretyczną, niech to zobaczą i zrozumieją...