Strona 2 z 4

: pt, 13 kwie 2007, 12:13
autor: SUNrise
Xscape pisze:Aoo Matko Chrystusowa.Biedna krówka.Nie daBo rady poda jej jakiegos zastzryku rozkurczajcego misnie,przeciw opuchliznie??
Moja ssiadka dwa lata temu wpieprzaBa gruszke z sadu i polknela ja razem z oseczka ktora uzadlila ja w gardlo.Ale przyjechalo pogotowie i dali jej jakis zastrzyk bo tez ja zaczelo dusic.
to miała szczęście, że pogotowie było blisko. W tym przypadku nie było szans. Ja do najbliższego lekarza-weterynarza ze 20 kilometrów miałam. Zresztą jak zobaczyłam przez okno, że z moją krówką na łące coś jest nie tak, to ona już w połowie drogi do innego wymiaru była. [RIP].
Jak jesteśmy przy zwierzątkach moich, to nie ma na tym świecie już żadnego. Nawet Lucas (kotek mój kochany, pamiętasz go?) od blisko roku nie żyje. Zginął śmiercią tragiczną, natychmiastową - wpadł pod samochód sąsiada, który to akurat do kościoła jechał.

: pt, 13 kwie 2007, 13:11
autor: majkelzawszespoko
SUNrise pisze: Wyszła sobie razu pewnego jeść koniczynkę i zjadła pszczołę czy osę która na trawie siedziała. Owad użądlił ją w gardło i się udusiła, w mękach strasznych. Od tego czasu kupuję mleko w sklepie.
haha jaka przypowieść z morałem ;D
kupuj mleko w sklepie bo krowa Twa sie udusi w meczarniach.

ja lubie dlugo spac, ale nie musze.
jak pracowalem w holandii to starczal sen 6-7 godzinny, oczywiscie sprowokowany odpowiednim specyfikiem. caly dzien pracy, malo snu, schudlo sie 15 kg ale sie nie narzekalo ;D
a teraz kiedy nic nie robie w swoim zyciu spieeee ile chce :) ciekawe jak dlugo :)

: pt, 13 kwie 2007, 13:22
autor: Xscape
SUNrise pisze: Jak jesteśmy przy zwierzątkach moich, to nie ma na tym świecie już żadnego. Nawet Lucas (kotek mój kochany, pamiętasz go?) od blisko roku nie żyje. Zginął śmiercią tragiczną, natychmiastową - wpadł pod samochód sąsiada, który to akurat do kościoła jechał.

Dobry Boze.Biedny Lucas.Ja mam jeszcze jego zdjecia na kompie.Ale ja tez mam zalobe po Matrixe.Znikal bezpowrotnie i nawet nie wiem jak do tego doszlo.Czy faktycznie sam uciekl z akwarium albo ktos z mojej szanownej rodiznki postanowil sie go pozbyc.Byelm wsciekly no ale coz....zycie.Wole pozostac przy mysli ze zyje i uciekl sam i sobie pelza teraz gdzies an lace i wcina zaspane jeszcze zabki.

: pt, 13 kwie 2007, 13:48
autor: wisienka
hm widze ze spodobal sie temat ;-) ja przestalam sie meczyc ;-) zaczelam brac relaksujace kapiele po ktorych zasypiam natychmiast :-)

: pt, 13 kwie 2007, 21:06
autor: Asieńka =D
Ja moge przez kilka dni chodzić spać baaardzo późno i wstawać bardzo wcześnie i nie przeszkadza mi to ze spie 4-5 godz. ale...... w końcu przychodzi taki dzień gdzie MUSZE sie porządnie wspać bo nie potrafie funkcjonować ,jestem nieprzytomna, bezsilna i doniczego :P przez cały tydzień jest dobrze a w jeden dzień(najczęściej w sobote) to śpie do popołudnia.... nie wiem czemu tak jest, przestawił mi sie zegar biologiczny i nie umiem go odpowiednio nastawić :-/ To chyba źle...

: sob, 14 kwie 2007, 1:40
autor: MJfanTASTIC
A propos śpinkania to godzina już niezbyt błogosławiona a ja bym jeszcze posiedziała na forum ze dwie godzinki :-) - jak na nocnego marka przystało:o) ehhh tylko jak rano o brzasku trzeba wstawać to bywa boleśnie a nawet srogo:-/ Najgorsze jest to, że każda zarwana nocka wraca potem jak bumerang i chcąc nie chcąc i tak cie dorwie :nerwy: W trakcie ostatniej sesji wywiedziałam się od jednej mądrej głowy, że człowiek albo raczej jego mózg potrzebuje właściwie tylko trzech godzin snu, żeby w miarę normalnie funkcjonować ale jak dojdą do tego te bajki o fazach snu bla bla bla to 3 godzinki = raczej ogólne spicnienie (nie polecam:)! No ale to taki jakby prawie offtop ;-) poza tym wisienka już widzę znalazła sposób na swoje kłopociki ze snem więc...:-)

: sob, 14 kwie 2007, 14:35
autor: Lady_Banana
Ja to nie moge dobrze spać,jakos późno się kłade i wogóle zmuszam oczy do wysiłku a i tak wstaje o 6.01 i jestem cały dzień nieobecna , bo się nie wysypiam :surrender: Ale kidys sie to zmieni mam nadzieje...może to te dorastanie czy cos glupija

: sob, 14 kwie 2007, 14:49
autor: jolene_
A ja dziś nie spałam prawie bo jakiś osobnik płci męskiej strasznie głośno chrapał.
Nawet w środku nocy do mnie kot przyszedł, też spac nie mógł ;-)

: sob, 14 kwie 2007, 14:52
autor: Mroczuś
Ja też mam z tym problem, cały czas się zastanawiam czemu nie mogę zasnąć ?!?!?! :surrender:
Może to na tle nerwowym, ja cały czas się czymś denerwuję ...
Te czasy są bardzo zabiegane i wogóle, dużo ludzi chodzi nerwowych ( moje spostrzeżenie)
Jednak najdziwniejsze to to, że mało śpię ale nie odczuwam zmęczenia ...

: sob, 14 kwie 2007, 19:28
autor: Moon_Walk_Er
Mroczuś pisze:odczówam
Odczuwam piszemy przez "u", taka jak uczUcie czy czUć.

Moon_Walk_Er_ortograficzny:)

: ndz, 15 kwie 2007, 23:43
autor: Janet Jackson ;)
Ja codziennie spie po 6 godzin i sie wysypiam.Chyba mam juz cos takiego w genach,a poza tym prawie zawsze zasypiam po 24.Bardzo ciezko mi jest zasnac wczesniej chyba,że jestem mocno zmeczona.Gdybym tylko mogla prowadzilabym nocny tryb zycia,tak jak to robie przez całe wakacje:spie w dzien,a wychodze wieczorem.:) to jest zycie :p

: pn, 16 kwie 2007, 1:50
autor: Invincible
No to ja też się przyłączam do klubu późno chodzących spać. Lubię długo siedzieć w nocy i na szczęście nie muszę zrywać się o świcie. A zatem siedzę po nocach i czasem, a nawet często ,,przeginam" aż do 5 nad ranem. Za to śpię potem prawie cały dzień. Ale tak lubię i nie jestem szczególnie zmartwiona, że mi się mój biologiczny ,,zegaryszek" przekręcił na opak.

: wt, 01 maja 2007, 3:48
autor: Lika
Dzisiaj nie działa na mnie żaden z proponowanych tutaj przez Was sposobów na walkę z bezsennością :surrender:

Bleh... :-/

;pp

: czw, 10 maja 2007, 21:44
autor: Baboon -->Pataya
nenene bywa heh ja kiedys sie wybudzilam w srodku nocy i potem nie umialam zasnac przez rowny tydzien :| i ryczalam po nocach :|

: czw, 10 maja 2007, 22:53
autor: just child
Ja kładę się spac najczęściej o 1:00 i spie 6 godzin.
A rano umieram.
Potem odsypiam w dzień i nie mogę zasnąc wcześniej w nocy.
trudno sie mówi.