Trochę ostatnie posty są nie na temat, wracam do moralności.
Nie było mnie dwa tygodnie, czytam sobie co się działo. Fajnie, że się pojawił ten temat. Jestem za.
Jestem za to przeciw temu, co napisał wapniak72:
wapniak72 pisze:Wydaje mi się, że jestes zbyt młoda aby pojąć żenadę bijąca z tej opowieści, mi w kazdym razie nie wydaje sie taka zatrważająca.
Słuchaj, niemal każdy Twój post mnie drażni.
Czasami ludzie piszą coś, co od razu się kwalifikuje na ostrzeżenie lub nawet bana, ale Twoje posty odbieram jak takie małe igiełki nasączone czymś jadowitym. Jedna igiełka krzywdy nikomu by nie zrobiła, ale w masie stają się bardzo niepożądane. Tak czytam od dawna co piszesz i teraz pękłam.
Gdybym mogła, dałabym Ci za tą wypowiedź ostrzeżenie.
To była dla mnie taka przysłowiowa ostatnia kropla, która wypełnia czarę.
Kingoosia ma 15 lat, w biały dzień, koło jej domu ktoś ją przestraszył do tego stopnia, że pobiegła z płaczem do domu. Przestraszył ją i jej rodziców. Przestraszył do tego stopnia, że nosi gaz.
A Ty piszesz, że to żenujące i nie takie znowu zatrważające?
Mnie zatrważa Twój stosunek do tego, co ona napisała.
Ja ją rozumiem, naprawdę rozumiem.
Też często się cała najeżam kiedy ktoś mnie wyprzedza wieczorem, patrzę spode łba na ludzi w półmroku, na ludzi, co do których nie mam zaufania, wybieram dłuższą drogę jeśli mi się wydaje bezpieczniejsza. Często czuję, jak aż żyły mi się zaciskają. Nawet jak nikt mnie nie zaczepia, wystarczy, że ten ktoś koło mnie przejdzie i cała sztywnieję. Nie wiem, jakieś fluidy, instynkt? Człowiek to przecież zwierzę.
Często w takich sytuacjach czuję je w sobie.
I Kingoosia też zaufała swojemu instynktowi.
Nie dziwię się, że uciekła, nie dziwię się, że ma gaz.
Jestem od niej o 10 lat starsza, nie widze nic żenującego w jej opowieści.
Kiedyś wśród moich koleżanek panował zwyczaj noszenia otwartego dezodorantu w spuszonym długim rękawie, kiedy się wracało później do domu.
Gdyby ktoś podszedł, dostałby w oczy.
Marzył mi się pistolet. Z tym, że wtedy wydawało mi się to jakąś abstrakcją, teraz realnym przedmiotem, który mogłabym mieć.
Pisze to wszystko bo już nie wytrzymałam.
Co innego zwykłe dogryzanie, ale tu wapniaku zacząłeś się smiać z ważnych spraw. Kingoosia to młoda kobieta, jej życie, zdrowie i psychika nie są czymś, co ktokolwiek by mógł lekceważyć, a Ty to właśnie, według mnie, zrobiłeś.