Strona 2 z 3

: śr, 01 sie 2007, 22:32
autor: jonny bravo
właśnie. kiedy śpiewasz nie słyszysz na dobrą sprawę siebie. zacznij śpiewać i zatkaj uszy a usłyszysz jak śpiewasz ( wiem dziwne ). ale tak mniej więcej działają odsłuchy, pozwalają słyszeć siebie.

a enrique no coż. facet stworzony na potrzeby wytwórni. idol nastolatek, płyty sprzedał, playboyem jest, śpiewać nie musi, ma wyglądać i zarabiać kasę . taka prawda.

: śr, 01 sie 2007, 22:35
autor: Speed Demon
Z odsłuchami jest tak, że po prostu śpiewa się dużo ciężej, ale nie zdarzają się takie fałsze, jakie widać na tamtym klipie z Enrique. Choćby i Beatlesi, mieli przecież chyba najgorsze nagłośnienie w historii, jednak na 100% śpiewu, może 2% stanowiły fałsze i niedociągnięcia. Zgadzam się z jonnym bravo, zwłaszcza z drugą częścią posta.

: czw, 02 sie 2007, 0:07
autor: M.Dż.*
Speed Demon pisze:Odsłuchy są to te rodzaje głośników scenicznych, które w przeciwieństwie do pozostałych, wycelowanych w publikę, są zwrócone w stronę wokalisty, aby tenże mógł się słyszeć - co za tym idzie nie fałszować, wiedzieć kiedy zaśpiewać, czy nie wypada z taktu itp.
Dzięki Speed Demon :-)
Dodam, że odsłuchy mogą być również w formie małej słuchaweczki, tzw. ucha.
Zamiast stawiać głośniki na brzegu sceny (które nierzadko zasłaniają nogi artysty), artysta ma słuchaweczkę w uchu i też słyszy co śpiewa.

Co do wartości artystycznej Enrique....
W sumie jonny bravo napisał chyba wszystko.

: czw, 02 sie 2007, 8:45
autor: okussa
no nie poszło mu najlepiej :-/ ale jak chce niech sie stara może mu kiedyś wyjdzie.... mnie tam się podoba tylko jedna jego piosenka i na tym koniec

: czw, 02 sie 2007, 13:05
autor: Moon_Walk_Er
M.Dż.* pisze:Dodam, że odsłuchy mogą być również w formie małej słuchaweczki, tzw. ucha.
A Michael miał odsłuchy?
Bo nóg mu nic nie zasłania a i żandej słuchaweczki w uchu nie ma...
Ja przynajmniej nic takiego nie dostrzegam. ;-)

: czw, 02 sie 2007, 14:40
autor: Speed Demon
Powiem tak - gwiazda tego formatu, śpiewając na żywo, nie ma możliwości nie mieć odsłuchów:)

: czw, 02 sie 2007, 15:56
autor: Moon_Walk_Er
Speed Demon pisze:Powiem tak - gwiazda tego formatu, śpiewając na żywo, nie ma możliwości nie mieć odsłuchów:)
Mówisz o Michaelu czy Enrique?
Jeśli o Michaelu to powiedz gdzie te odsłuchy są, bo ja naprawdę ich nie dostrzegam ;-)

: czw, 02 sie 2007, 16:52
autor: Speed Demon
Mówię oczywiście o MJu (gwiazda takiego formatu), ale też o każdym profesjonalnym wykonawcy czy zespole - jeśli nie śpiewa na karpia odsłuchy musi mieć, nie ma innej możliwości. Jeszcze dziś obejrzę jakiś koncert MJa i dam odpowiedź;)

: czw, 02 sie 2007, 23:37
autor: M.Dż.*
Powiem nawet, że każdy, komu zależy na tym, żeby nie rozminąć się z melodią, ma odsłuch- nie ważne czy profesjonalny, czy nie.
Wielokrotnie próbowałam znaleźć cóż takiego używa Michael i chyba obstaję jednak przy tym, że ma odsłuchy tradycyjne, ale ustawione nieco inaczej.
Na głowie ma najczęściej mikroport, więc założenie i tego i tego byłoby dość niewygodne chyba.
Poza tym, nawet kiedy Michael używa playback'u, to przy tak wielkiej scenie i publice, dźwięk pewnie rozchodzi się niemiłosiernie, stąd wnioskuję, że do tańca również używa odsłuchów.
Tym bardziej, że ucho nie da takiego basu, jak odsłuch tradycyjny, a wiadomo, ze to muzyka Michael'a tak po scenie nosi ;-)

Edit: Sprawdziłam koncert HIStory z Kuala Lumpur- widać momentami tradycyjne odsłuchy, ale ustawione są nieco poniżej poziomu głównej sceny (na poziomie fragmentów, z których przy "Scream" wyskakują tancerze).
Z drugiej strony, inżynier dźwięku, Trip Khalaf, obsługujący HIStory, twierdził, że w chwili, kiedy Michael korzystał z tradycyjnego mikrofonu, miał odsłuch w uchu.
:knuje:
Wyglądałoby na to, że MIchael używał i tego i tego.

: pt, 03 sie 2007, 13:49
autor: Speed Demon
Podczas prób do Dangerous Tour w Neverland, kiedy Michael śpiewa z mikrofonem założonym na głowę, często prosi o więcej wokalu (more voice), więc wtedy na pewno ma odsłuch w jakiejś małej słuchaweczce w uszach.

: pt, 03 sie 2007, 14:54
autor: M.Dż.*
Speed Demon pisze:Podczas prób do Dangerous Tour w Neverland, kiedy Michael śpiewa z mikrofonem założonym na głowę, często prosi o więcej wokalu (more voice), więc wtedy na pewno ma odsłuch w jakiejś małej słuchaweczce w uszach.
Dlaczego tak sądzisz? :party:

: pt, 03 sie 2007, 16:47
autor: tancerz
Ja bym z Nim zrobił to co zrobili z nim w tej reklamie PEPSI nie dali mu zaśpiewać (całe szczęscie) a na koncu :diabel: ...Nie dali jemu zaśpiewac ale dali drugiej "gwiazdeczce" tego samego kaliberka jak on Britney :surrender: nenene .

http://youtube.com/watch?v=SkELRp4wKPs

Ten cały Iglesias jest zwykłą laleczką w show biznesie która jest synem słynnego tatusia. Czyż to nie piękne synek robi to co ojciec :aniol: ach ;];];] ...:-P tylko że milion razy gorzej. Tyle mam na ten temat do powiedzenia...

: pt, 03 sie 2007, 17:16
autor: Sugar
tancerz pisze:Nie dali jemu zaśpiewac ale dali drugiej "gwiazdeczce" tego samego kaliberka jak on Britney
Eyyyy... Ale Britney sobie zapracowała na wszystko. Może nie powala głosem ale kiedy jej pierwsza płyta pojawiła się na rynku muzycznym nastąpił jakiś tam przełom. Na tytuł "gwiazdeczki" w cudzysłowiu nie zasługuje, jak na tak młody wiek dużo osiągnęła i najważniejsze chyba że to wszystko bez wsparcia sławnych rodziców, jak Enrique któremu ojciec z pewnością jakoś pomagał ;-)

: pt, 03 sie 2007, 18:13
autor: tancerz
Sugar pisze:Może nie powala głosem
Chodziło mi własnie o ten głosik ;-) cieeeniutki a gwiazdeczką według mnie jest i tak, tak samo jak Iglesias ma sie usmiechac, wyglądac (choc nie wiem co to za wygląd :wariat:) i być idolką nastolatek. Jedynie co ją różni od Enrice to brak sławnych rodziców reszta to ta sama tandeta... W MSG Michael zaprosi ją do wspolnego występu chyba jedynie dlatego że jest popularna i kocha wszystkich ludzi nawet bez talentu. W każdym bądź razie ja stawiam Britney i Enrica w tym samym miejscu jeśli chodzi o gwiazdeczki showbiznesu. Typowe "laleczki" w dziale muzycznym dla nastolatek i nastolatków które mają wyznaczac jakies trendy mody czy coś :wariat: .

: pt, 03 sie 2007, 18:20
autor: Jessi
tancerz pisze: W każdym bądź razie ja stawiam Britney i Enrica w tym samym miejscu jeśli chodzi o gwiazdeczki showbiznesu. Typowe "laleczki" w dziale muzycznym dla nastolatek i nastolatków które mają wyznaczac jakies trendy mody czy coś

o nie, nie;] Enrique to nie zadna laleczka, to facet z krwi i kosci, hehe:D i jest moje okreslenie jego to "boski-latynoski" ;-)