Śmierć i pogrzeb Michaela - wokół sprawy
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Dla mnie oczywiście też ta cała sprawa nie jest jasna i oczywista i dodatkowo wczoraj zaintrygowała mnie jedna rzecz. Przeglądając zdjęcia na mjjpictures, wszedłem na dział "rok 2009" i zdałem sobie sprawę, że Michael aż 15 razy odwiedzał lekarza w 2009 roku (z tego co jest zarejestrowane). Nie wiem czy to miało związek z jakimś poprawianiem wyglądu na koncerty czy z czymś innym ale znowu można tu nasnuć całe mnóstwo teorii i przypuszczeń na temat jego życia i śmierci.
- karolinaonair
- Posty: 80
- Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 12:35
- Skąd: hollyłódź
Powiedzcie, dlaczego tak trudno nam pogodzić sie z tą śmiercią. Ciągle o tym myślę i wciąż wydaje mi się to tak samo tragiczne....
Myślę, że w ostatnich latach Michael był marionetką w czyichś rękach. Nie wiedział może nawet co sie dzieje z jego pieniędzmi. Sam fakt, że Thome Thome podpisywał jego czeki....
Bez jego wiedzy z 10 koncertów zrobiło się 50. To daje do myslenia, zwłaszcza , że Michael całe życie był kowalem swoich losów, to on decydował co gdzie kiedy i za ile. To on miał to ostatnie słowno. A czy aby napewno miał je też i teraz...?
Dużo tu może niepokoić, prawda?
Myślę, że w ostatnich latach Michael był marionetką w czyichś rękach. Nie wiedział może nawet co sie dzieje z jego pieniędzmi. Sam fakt, że Thome Thome podpisywał jego czeki....
Bez jego wiedzy z 10 koncertów zrobiło się 50. To daje do myslenia, zwłaszcza , że Michael całe życie był kowalem swoich losów, to on decydował co gdzie kiedy i za ile. To on miał to ostatnie słowno. A czy aby napewno miał je też i teraz...?
Dużo tu może niepokoić, prawda?
"Kłamstwa biegną sprinty, prawda biegnie maratony" - Michael Jackson
Jak by wyszło więcej materiałów z prób to nie było by sensu wydawać dvd. Wypuścili tylko kawałek, by pokazać, że faktycznie Michael się całkiem nieźle trzymał..
A co do tego Murray'a to trochę mi go szkoda, robią z niego nie wiadomo jakiego morderce. Nie chciał go zabić (tak myślę..)
Wiadomo; jeśli popełnił błąd (kilka błedów?) to powinien za nie odpowiedzieć, ale z drugiej strony..wątpie czy pójdzie do więźienia. Pewnie jakiś wyrok w zawieszeniu i może odebranie prawa do wykonywania zawodu.. (?) Jestem ciekawa rozwoju wydarzeń.
A co do tego Murray'a to trochę mi go szkoda, robią z niego nie wiadomo jakiego morderce. Nie chciał go zabić (tak myślę..)
Wiadomo; jeśli popełnił błąd (kilka błedów?) to powinien za nie odpowiedzieć, ale z drugiej strony..wątpie czy pójdzie do więźienia. Pewnie jakiś wyrok w zawieszeniu i może odebranie prawa do wykonywania zawodu.. (?) Jestem ciekawa rozwoju wydarzeń.
Michael…
We DO care about You..
You are another part of us.
R.I.P… in “place with no name”..
We DO care about You..
You are another part of us.
R.I.P… in “place with no name”..
Tak, teraz nie chcecie, a za miesiąc znów będzie, że żyje, bo ciała nie pokazali. Ja zrobię wszystko, żeby tego widoku uniknąć, jeśli faktycznie pojawią się takie zdjęcia. Jednak nie zdziwię się, jeśli rodzina otworzy trumnę i wręcz celowo pozwoli te zdjęcia zrobić, bo szaleństwo, które w ostatnich tygodniach miało miejsce, przekraczało już wszelkie granice.
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
A ja zdecydowanie uważam i zgadzam się z jego rodziną że uroczystość pozostanie prywatna,chociaż w takim momencie niech Michael zachowa intymność.Dobrze że prasa nie będzie mogła wpaść tam i z buciorami fotografować jego ciała!W czasie jego życia wdzierano się się w każdy aspekt jego życia brutalnie komentując a on rozpaczliwie pragnął zachować swoją prywatność dla siebie więc uważam że bardzo dobrze że ten moment pozwolono mu zachować dla siebie i mam nadzieję że nikt nigdy nie zobaczy ciała Michaela w trumnie.Na co komu ten widok?Przecież on i tak będzie żył wiecznie!
Wydaje mi się, że widziałam taki wywiad z Jeremaine, gdzie powiedział, że dzieci widziały Michaela w szpitalu, gdy on już nie żył.Shulamitka pisze:Z całym szacunkiem, ale akurat psychika dzieci nie tylko niewiele cierpi na zobaczeniu zmarłej bliskiej osoby, ale nieraz jest to im i rodzinie potrzebne do przeżycia w pełni wszystkich etapów żałoby. Zwłaszcza, kiedy ktoś umarł nagle tak jak Michael.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Jak na razie, z tych informacji które do nas docierają wynika, że dzieci są zdezorientowane i pytają co stało się z tatą.... Więc wydaje mi się, że to najlepszy czas. Poza tym, 2 miesiące to nic w perspektywie całego życia.Louie pisze:Shulamitka, może. Tyle tylko, że 2 miesiące po śmierci to już nieco za późno na ten etap żałoby. Efekt moim zdaniem będzie przeciwny.
EDIT: Co nie zmienia faktu, że oczekiwanie 2 miesiące na czyiś pogrzeb to zdecydowanaie chora patologia...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
-
- Posty: 74
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 16:04
Jakie wpieranie wstrząsu?! Te dzieci wracają do siebie, niedługo idą do szkoły, widzimy je na spacerze po mieście i na zakupach.Shulamitka pisze:Śmierć to wstrząs. Pogodzenie się ze śmiercią - kolejny, mniejszy wstrząs na drodze uuzdrowienia. Wypieranie wstrząsu = kompleksy i strach do końca życia. Niestety to życie składa się także ze wstrząsów. Nie ja ten świat urządziłam...
Czy Ty naprawdę myślisz, że jak zobaczą ojca w trumnie to im się polepszy? One wiedzą, że tata nie żyje, doskonale zdają sobie z tego sprawę...
Takie makabryczne sceny są im już niepotrzebne.
Ostatnio zmieniony wt, 01 wrz 2009, 0:16 przez liberian wrz 87, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 61
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:11
- Skąd: UK/ Krakow
Odnoszac sie do cudzych wypowiedzi , wczesniej czytam je z uwaga- to dla rozwiania watpliwosci.Shulamitka pisze: patrz poprzednie moje wypowiedzi
Wracajac do dyskusji- pogrzeb nie musi oznaczac okazywania ciala publicznie. To po pierwsze. Rodziny zmarlych ten dylemat rozwiazuja zaleznie od wlasnych przekonan i potrzeb. Nie zaryzykowalabym nigdy twierdzenia ze do zobaczenie zmarlego w trumnie jest niezbedny etapem w procesie zaloby. To sprawa indywidualna, jak cala zaloba.
Po drugie bardzo istotnym jest tutaj fakt ze Michael zmarl duzo czasu temu, 2 miesiace dla dziecka to kawal zycia. Dzieci MJ musza zyc dalej i robia to zapewne. One jakis wazny etap zaloby maja juz za soba. Po co sie cofac? Zmarlego tate juz widzialy w szpitalu, ponoc o to prosily. Pozegnaly go. Koniec. Teraz trzeba zlozyc jego cialo do grobu. Zycie toczy sie dalej.
Przypominam ze mowimy o dzieciach, nie ludziach doroslych.
Promise me we'll always be
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
Witajcie.
Nie wchodziłam w ten wątek, bo bolało i boli do dzisiaj. I będzie boleć. Chce tylko napisać, że nie rozumiem, dlaczego nadal traktuje sie Michaela jak produkt, jak rzecz, na której mozna zarobić. Wiemy, że pogrzeb nie mógł odbyć się od razu ze względu na badania-ok. Wszystko dzieki nim wiadomo. Ale dlaczego teraz planuje sie coś takiego? Styliści przygotowuja Michaelowi twarz, zeby wyglądał jak żywy??? Nie pojmuję zachowania tej rodziny. I macie rację, że dzieciom funduje sie rozdrapywanie ran na nowo.
To jest taka totalna życiowa nieumiejętność zachowania się i zrozumienia pewnych rzeczy. Ja cały czas czuję się okropnie z myślą, że ciało Michaela nie ma grobu, ze nie ma ono miejsca, przy którym ktoś sie pomodli, zastanowi, zapłacze... jeśli ten pogrzeb wreszcie dojdzie do skutku, naprawdę w jakims stopniu sie uspokoję. Niech wreszcie kalmka zapadnie... Pozdrawiam wszystkich...
Nie wchodziłam w ten wątek, bo bolało i boli do dzisiaj. I będzie boleć. Chce tylko napisać, że nie rozumiem, dlaczego nadal traktuje sie Michaela jak produkt, jak rzecz, na której mozna zarobić. Wiemy, że pogrzeb nie mógł odbyć się od razu ze względu na badania-ok. Wszystko dzieki nim wiadomo. Ale dlaczego teraz planuje sie coś takiego? Styliści przygotowuja Michaelowi twarz, zeby wyglądał jak żywy??? Nie pojmuję zachowania tej rodziny. I macie rację, że dzieciom funduje sie rozdrapywanie ran na nowo.
To jest taka totalna życiowa nieumiejętność zachowania się i zrozumienia pewnych rzeczy. Ja cały czas czuję się okropnie z myślą, że ciało Michaela nie ma grobu, ze nie ma ono miejsca, przy którym ktoś sie pomodli, zastanowi, zapłacze... jeśli ten pogrzeb wreszcie dojdzie do skutku, naprawdę w jakims stopniu sie uspokoję. Niech wreszcie kalmka zapadnie... Pozdrawiam wszystkich...
"Pamiętaj, nieśmiertelność należy do ciebie...Musisz ją tylko stworzyć." - Michael Jackson
Tak, tylko skoro ma byc taka kameralna, to za przeproszeniem, mogliby trzymac geby na kłódkę, a nie udzielac wywiadzików odnosnie przygotowania ciała M. do ceremoni. Dla mnie to nie jest normalne. Mike był osoba publiczna, ale sa pewne granice, niektorych rzeczy, moim zdaniem nie wypada mowic, o tym dyskutuje sie tylko i wylacznie w gronie rodzinnym, bo to prywatna sprawa. Cud ze nie powiedzieli jeszcze w jakiej bieliznie go pochowaja <szok>. Mogliby sie z niektorymi sprawami powstrzymac od komentarza.karolinaonair pisze:No właśnie. To całkiem indywidualna sprawa.Ashiya89 pisze:Ale skoro dzieci Jackosna go widziały i pożegnały wcześniej, to zgadzam się z loveyoumore, nie widzę potrzeby, by musiały znowu to przeżywać, CHYBA, że bardzo chcą. Może faktycznie napisały te pożegnalne listy itp. a poza tym jestem pewna, że ciało będzie wyglądać dobrze, napewno załatwią/załatwili dobrych specjalistów, którzy sprawią, że tak będzie
Jeśli one tego chcą.
W każdym razie to ma być kameralna uroczystość dla bliskich. Świat już miał swoją uroczystość.
Teraz rodzina ma szansę pożegnać się ze swoim synem, ojcem, bratem, przyjacielem w sposób, w jaki tylko tego chcą i ludziom nic do tego.
Grunt, żeby świat to uszanował.
Z tymi komentarzami rodziny to się zgodzę, trochę przesadzili, ale może oni już tak mają? Może to tylko dla nas jest to dziwne, a dla nich mówienie o przygotowaniach to nic takiego...i nie dlatego, że nie kochają brata, czy nie przeżywają jego śmierci.
Postarajmy się przestawić z naszej kultury i mentalności na ich.
Jestem pewna, ze przeżyli już wiele pogrzebów w swojej rodzinie i może nie roztkliwiają się aż tak bardzo nad tym wydarzeniem.
Chcą, żeby wszystko było dobrze przygotowane i ja ich rozumiem - tak samo było na tym pożegnaniu.
Jednak mam nadzieje, że po wszystkim udzielą NAJWYŻEJ krótkiego komentarza i nie wejdą bardzo w szczegóły...
Postarajmy się przestawić z naszej kultury i mentalności na ich.
Jestem pewna, ze przeżyli już wiele pogrzebów w swojej rodzinie i może nie roztkliwiają się aż tak bardzo nad tym wydarzeniem.
Chcą, żeby wszystko było dobrze przygotowane i ja ich rozumiem - tak samo było na tym pożegnaniu.
Jednak mam nadzieje, że po wszystkim udzielą NAJWYŻEJ krótkiego komentarza i nie wejdą bardzo w szczegóły...
Michael…
We DO care about You..
You are another part of us.
R.I.P… in “place with no name”..
We DO care about You..
You are another part of us.
R.I.P… in “place with no name”..
A może myślą że my chcemy wiedzieć i chcą nas w ten może nieudolny sposób poinformować, że wszystko jest dobrze przygotowane nie byle jak.
I oto samo może chodzić z poinformowaniem o dacie pogrzebu żeby fani na całym świecie wiedzieli. Może to wszystko szokujące ale mam nadzieję, że to wszystko oznacza dobre intencje tej rodziny. Każda wypowiedź na ten temat może zostać źle zinterpretowana przez ludzi, zresztą idealnym przykładem złej interpretacji słów był nasz kochany Michael.
I oto samo może chodzić z poinformowaniem o dacie pogrzebu żeby fani na całym świecie wiedzieli. Może to wszystko szokujące ale mam nadzieję, że to wszystko oznacza dobre intencje tej rodziny. Każda wypowiedź na ten temat może zostać źle zinterpretowana przez ludzi, zresztą idealnym przykładem złej interpretacji słów był nasz kochany Michael.
Posty zostały raportowane. Cześć to rzeczywiście spam, a część to całkiem sensowne wypowiedzi. Nie są one jednak w bezpośrednim odniesieniu do newsów, a swobodną dyskusją i dla osób poszukujących wiadomości nie kwalifikujących się do Faktów, ale będącymi jednak wiadomościami bądź uwagami ściśle z nimi zwiazanymi, nie opowieściami, domysłami czy spekulacjami własnymi - przeglądanie tych postów w temacie Michael nie żyje [koment.] może byc uciążliwe, dlatego wydzieliłem ten temat.
Ostatnio zmieniony czw, 03 wrz 2009, 20:12 przez kaem, łącznie zmieniany 2 razy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you