: sob, 20 sie 2005, 10:42
Zrobiłyśmy razem z MMarjory małe tłumaczonko tego tekstu.
Następny proces Michael Jacksona rozpoczyna się...tym razem w Luizjanie. Oskarżyciel to tym razem Joe Bartucci. Dziewczyna oskarżyciela twierdzi, ze Bartucci planował naciągnąc MJJ ponad dwa lata temu, zanim oboje się rozstali. Najwyraźniej, przez historie z kłamstwami Pan Bertucci wpadł w małe kłopoty juz na początku lat 90 -tych. Należy go prawdopodobnie umieścić w tym samym "kotle kłamstw" w którym jest Janet Arvizo, a tam mogliby się nawzajem oskarżać o molestowanie seksualne.
Mogliby tez podawać ten sam "kocioł kłamstw" do sądu z powodu braku miejsca na tony ich kłamstw i krzywoprzysięstw.
Sąd w Luizjanie traktuje jeszcze "fałszywe wspomnienia" Pana Bartucci choć odrobine powaznie, tylko dlatego ,ze Pan Bertucci oplaca swojego prawnika Pana Pigg ( Pana Świnie, przyp. tłum.) Tak więc Pan B. ma Pana Pigg, a Pan Michael ma Pana Gay'a (geya, przyp.tłum.) za obrońce. Tak więc w sądzie, Gej bedzie zwlaczał Świnię. Gdyby "Hollywood" napisało o tym, nikt by im nie uwierzył.
MJJ nie pokazał się w sądzie w Luizjanie, aby odpowiadać na nowy zestaw nieprawdziwych zarzutów o molestowanie. Posłał swego obecnego prawnika, Pana Charlesa F. Gay Juniora.
Cóz, w tym samym czasie możemy zobaczyć ogłoszenie Pana Sneddona w gazecie z Luizjany, takie jak: " ofiary molestowania MJJ poszukiwne. Prosze zebrać akta własnej sprawy i skontaktować się z D.A.Sneddonem i szeryfem Andersonem z Santa Barbara w celu uzyskania zdjęć anatomicznych MJJ. Może twierdzisz, że znasz coś czego inne ofiary nie znają?"
Sędzia Fallon nałozył grzywnę 10 tyś dolarów za nie pokazanie się w sądzie. To jest i tak prawdopodobnie mniej niz MJJ zapłaciłby za przelot samolotem i swój nienaganny strój.
I w wyniku tego media nie mogą sobie pouzywać kosztem MJJ .
Czy nasz sąd zwariował, czy to tylko ja tak mówie.?
Moje źródla mówią, ze pięciu fotografów spędziło od 2 do 7 dni stercząc na lotnisku i przed sądem tylko po to żeby "dostać" jeszcze jedno zdjęcie MJJ .Co za pech.
Oh, i jeszcze te dzwi Pana Bertucci wymalowane krwia zwierzęcia.Coż, powiem tak: potrójne wiwaty z duetu "Big Easy" , którzy to zrobili. Gorzej dla zwierząt. Przyjmij wskazówkę Panie Bartucci. Dość tego, dość! Bierz swojego prawnika i uciekaj. Jesteście ciągle żywi, a tam jest kilka tysięcy fanów MJJ, któzy są naprawdę wsciekli na media i na chorych idiotów takich jak TY. Tak jak w starej piosence z lat 60- tych. "Get Job, na na nah na nah"

Następny proces Michael Jacksona rozpoczyna się...tym razem w Luizjanie. Oskarżyciel to tym razem Joe Bartucci. Dziewczyna oskarżyciela twierdzi, ze Bartucci planował naciągnąc MJJ ponad dwa lata temu, zanim oboje się rozstali. Najwyraźniej, przez historie z kłamstwami Pan Bertucci wpadł w małe kłopoty juz na początku lat 90 -tych. Należy go prawdopodobnie umieścić w tym samym "kotle kłamstw" w którym jest Janet Arvizo, a tam mogliby się nawzajem oskarżać o molestowanie seksualne.
Mogliby tez podawać ten sam "kocioł kłamstw" do sądu z powodu braku miejsca na tony ich kłamstw i krzywoprzysięstw.
Sąd w Luizjanie traktuje jeszcze "fałszywe wspomnienia" Pana Bartucci choć odrobine powaznie, tylko dlatego ,ze Pan Bertucci oplaca swojego prawnika Pana Pigg ( Pana Świnie, przyp. tłum.) Tak więc Pan B. ma Pana Pigg, a Pan Michael ma Pana Gay'a (geya, przyp.tłum.) za obrońce. Tak więc w sądzie, Gej bedzie zwlaczał Świnię. Gdyby "Hollywood" napisało o tym, nikt by im nie uwierzył.
MJJ nie pokazał się w sądzie w Luizjanie, aby odpowiadać na nowy zestaw nieprawdziwych zarzutów o molestowanie. Posłał swego obecnego prawnika, Pana Charlesa F. Gay Juniora.
Cóz, w tym samym czasie możemy zobaczyć ogłoszenie Pana Sneddona w gazecie z Luizjany, takie jak: " ofiary molestowania MJJ poszukiwne. Prosze zebrać akta własnej sprawy i skontaktować się z D.A.Sneddonem i szeryfem Andersonem z Santa Barbara w celu uzyskania zdjęć anatomicznych MJJ. Może twierdzisz, że znasz coś czego inne ofiary nie znają?"
Sędzia Fallon nałozył grzywnę 10 tyś dolarów za nie pokazanie się w sądzie. To jest i tak prawdopodobnie mniej niz MJJ zapłaciłby za przelot samolotem i swój nienaganny strój.
I w wyniku tego media nie mogą sobie pouzywać kosztem MJJ .
Czy nasz sąd zwariował, czy to tylko ja tak mówie.?
Moje źródla mówią, ze pięciu fotografów spędziło od 2 do 7 dni stercząc na lotnisku i przed sądem tylko po to żeby "dostać" jeszcze jedno zdjęcie MJJ .Co za pech.
Oh, i jeszcze te dzwi Pana Bertucci wymalowane krwia zwierzęcia.Coż, powiem tak: potrójne wiwaty z duetu "Big Easy" , którzy to zrobili. Gorzej dla zwierząt. Przyjmij wskazówkę Panie Bartucci. Dość tego, dość! Bierz swojego prawnika i uciekaj. Jesteście ciągle żywi, a tam jest kilka tysięcy fanów MJJ, któzy są naprawdę wsciekli na media i na chorych idiotów takich jak TY. Tak jak w starej piosence z lat 60- tych. "Get Job, na na nah na nah"