Jason Malachi pisze:While growing up I listened and watched such artists as Frank Sinatra, Nat King Cole, Judy Garland, James Brown, Gene Kelly and Fred Astaire; These artists influenced me greatly. I was also captivated by the Break-Dance era and couldnt resist the temptation of breaking out a card board box. I was about five years old when I started break dancing. Nothing caught my attention more than watching this Anti-Gravity like man sliding across stages worldwide. This man by the name of Michael Jackson was like nobody I had ever seen before. He was like a versatile mixture of all my favorite artists. I became more involved in his background and discovered for myself a whole new era of music; Motown. Artists such as, Smokey Robinson, The Jackson 5, The Supremes, Marvin Gaye and Stevie Wonder, hooked me on the Motown sound. The Motown Sound helped to better enhance the depth of my musical style, but overall, nobody has influenced me more than Michael Jackson.
Ostatnio zmieniony pt, 21 wrz 2007, 18:48 przez cicha, łącznie zmieniany 1 raz.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Tanczy nawet fajnie :) tylko musi sie rozkrecic
No te slidewalki to ma opanowane i inne uklady z tej piosenki tez:)
jak dla mnie to na 4+ zatanczyl :) i 6 za stroj daje;)
Sugar pisze:Nie wierzę w istnienie pana Jasona Malachi ; D
Ja także Jest to na 99,9% (bo nikt nie wie na pewno) MJ, który opublikował zdjęcia jakiegoś obcego gościa, podaje się za jakiegoś "niby" Jasona Malachi i zapodaje niepublikowane nigdy wcześniej nagrania i materiały jako właśnie on! Ot, cała tajemnica! I wielkie mi halo, że Mike nas sprytnie podpuszcza (bo pewnie chce sprawdzić, w jaki sposób zachowają się media, które zapewne z niecierpliwością będą dążyć do tego, kim jest Jason Malachi i skąd się wziął u niego Michaelowy głos), zapewnie specjalnie przyszykował taką pułapkę na media i na samym końcu się ujawni, że to on.
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
hubertous jestem za z poczatku obstawałam przy NIE-TO NA PEWNO NIE MIKE ale teraz wątpię żeby Jason Malachi naprawdę istniał....myślę, że nasz kochany idol jaja sobie robi z reporterów tak jak oni robili sobie z niego do tej pory(tylko że Michael nie brutalnie)pożyjemy zobaczymy ale coraz bardziej sie niecierpliwię i napalam na nową płytę, qrcze oby to sie szybko wyjaśniło
Na prawde myślicie, że Michael bawiłby sie w takie coś?
Rozumiem, że na początku, kiedy jeszcze nie znalismy nazwiska Malachi'ego mogliście myśleć, że to Michael, ale teraz..
majkelzawszespoko pisze:nie no wy chyba nie mówicie poważnie?
Na to wygląda,że chyba jednak tak.
Ja nie uważam,że Michael mógłby wywinąć takiego myka z Malachim.
A z drugiej strony,nie mam już pojęcia,czego się ze strony MJ'a spodziewać.No wiecie,ta diabelna osobowość,przecholernie tajemnicza.
Ach.No i wydaje mi się jeszcze,że insynuacja jakoby MJ=Malachi,to podświadome faworyzowanie Mamacity i niezdolność do pogodzenia się z sytuacją,że to jednak nie dzieło Michaela.Ech,daleko mi jeszcze do kaema w tej psychologicznej dedukcji.
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."